Lauda: nie sposób oszacować różnice w osiągach silników
Niki Lauda zaprzeczył jakoby silniki Mercedesa dysponowały przewagą 80 KM nad jednostkami Renault.Niki Lauda uważa jednak, że różnic w osiągach generowanych przez poszczególne jednostki napędowe nie sposób rozszyfrować.
„Skąd ktokolwiek może to wiedzieć?” pytał prezes zespołu Mercedesa w Szanghaju. „Odpowiedź jest taka, że nikt nie zna danych dotyczących [różnicy] mocy; ani Mercedes, ani Renault, a nie Ferrari.”
„Wszyscy z grubsza wiemy ile mocy produkują nasze silniki, ale nie znamy różnicy [pomiędzy konkurencją]” tłumaczył trzykrotny mistrz świata. „Możemy szacować dane na podstawie GPS i tego jak szybkie są bolidy na prostych, ale mamy tu także wpływ tego jak pracują opony i czy aerodynamika jest odpowiednia.”
„Tak wiele czynników wpływa na to, że nie można łatwo stwierdzić czy ktoś ma 20 a może 80 KM przewagi. Nie możemy tego oszacować.”
komentarze
1. RyżyWuj
Helmut jak zwykle robi psycho-dramę. Wyczarował te 80km ze swojego austryjackiego tyłka i powiela 1000 razy, żeby ktoś uwierzył. Podał tak wysoką wartość, żeby każdy - nawet największy amator nie miał wątpliwości, że przegrywają tylko przez słabszy sprzęt.
2. fanAlonso=pziom
a to lauda nie mówił że mają właśnie 80 KM więcej ?
3. RyżyWuj
@2 Lauda powiedział, że silnik mercedesa ma około 580HP. Z czego nie wymierzysz bez pozostałych danych ile jest różnicy.
4. Skoczek130
@RyżyWuj - Renault stworzyło gówno, a nie konkurencyjną jednostkę. Ale trzymam kciuki za tych partaczy - mam nadzieje, że jednak ogarną tu i ówdzie i uratują sezon swojej klienteli. ;]
5. RyżyWuj
@4 Jak było podane w którymś newsie wcześniej, Red Bull wysłał ekipę austiackich inżynierów do pracy z Reanault nad silnikiem, więc może już być tylko lepiej.
6. Mind
Nigdzie nie słyszałem, że silnik ma być tak zbudowany, żeby miał określoną moc. Jeżeli to prawda o tych 80 km, to ekipy zasilane silnikiem Renault mają pecha. Niestety silnik i jego niezawodność jest jednym z elementów gwarantującym sukces. Każda ekipa miała wybór z jakiej jednostki napędowej korzystać i była to loteria.
7. Rudolf50
Ciągle o tym mówiłem
Najlepsze jest to że większość w to uwierzyła,
i jeszce jeden myk gdy oni wygrywają to dzięki cudownemu pakiecie aero, a gdy wygrywa mercedes to dzięki złemu i beee, lepszemu silnikowi bo to nie sprawwiedliwe by mieli lepszy
8. sliwa007
4. Skoczek130 trudno nazwać ten silnik gównem skoro Red Bull ciągle walczy o podia, Lotus dochodzi do swojego poziomu z zeszłych lat a TR już na nim jest. Po prostu silnik jest trochę niedopracowany ale to po części też wina klientów Renault. Jak widać współpraca pomiędzy zespołami a dostawcą silników po raz kolejny nie wypaliła, trochę tak jakby zabrakło komunikacji.
Silnik nie ma mocy? Silniki Renault nigdy jej nie miały, ale mają inne atuty tylko mówić o tym Helmutowi nie jest na rękę.
6. Mind Silniki są budowane tak, żeby miały jak najwyższe parametry użytkowe, przy założonym maksymalnym spalaniu i określonej niezawodności. To czy wyjdzie z tego 580, 700 czy 500 HP to już tylko i wyłącznie sprawa zainwestowanych pieniędzy, czasu oraz wiedzy inżynierów.
W ostatnim zdaniu piszesz tak jakbyś o F1 nie miał zielonego pojęcia. Przecież jasne jest, że Mercedes nie będzie dostarczał swoich silników RBR bo to jest chyba jeden z nielicznych elementów bolidu, którym mogą robić różnicę. A jeśli już, to na pewno te silniki nie będą takie same jak te montowane w fabrycznych bolidach. RBR miał wybór albo Renault albo robią własny silnik, tylko że to nie leży w ich kompetencjach bo oni tutaj są od promocji a nie od konstruowania tak zaawansowanych konstrukcji.
9. Skoczek130
@sliwa007 - tak jak @RyżyWuj raczył napisać - poprawa Renault wynika przede wszystkim z zaangażowania RBR. Sami Francuzi nie mieliby szans nadganiać. Na początku było po prostu fatalnie. Idzie jednak zbyt dużo kasy, by nie było rozwoju wprzód - toteż przyczyna dobrej formy RBR w porównaniu do stycznia oraz dysproporcji między "bykami", a resztą klienteli Renault. Wiadomo, że klient z producentem ma trudniej, niż fabryczak taki jak Merc. Ale różnica jest kolosalna. RBR traci sporo i to właśnie "dzięki" jednostce. Ale idą do przodu, więc mam nadzieje, że w 2015 roku silniki przestaną odgrywać kluczową rolę, jak teraz (chodzi mi także o upakowanie i sprzężenie wszystkiego - bo to też źródło sukcesu Merca, pracującego przecież długi czas i z dużymi nakładami finansowymi nad W05). Trzeba przyznać, że gdyby nie Merc w innej lidze, sezon mógłby kandydować do miana epickiego - Bahrajn na prawdę dawał radę. Ale przy takiej dominacji (przynajmniej dla mnie) ten sezon wiele traci... ;) Mnie akurat niezbyt taki stan rzeczy i nie chodzi tylko o to, iż to nie moi faworyci są na czele... w 2013 końcówka sezonu także mi się nie podobała... no ale przynajmniej "swój" wygrywał... w każdym razie takie rzeczy dobre dla tego "sportu" nie są... ;)
10. sliwa007
9. Skoczek130 I tu dochodzimy do wspólnego zdania, Red Bull powinien bardziej angażować się w budowę jednostki od samego początku, współpracować, szukać haczyków i budować bolid pod ten silnik a nie czekać aż dostaną silnik zapakowany w kolorowe pudełko z kokardką i instrukcją obsługi. Dla mnie zawalili w tym aspekcie, zrobili bolid z rewelacyjną aerodynamiką ale napęd zostawili innym i teraz za to płacą.
11. andi77
Dlaczego oni ciągle nad tym jęczą? Ciężko wprowadzić limit koni mechanicznych przy odpowiednich obrotach silnika? To nie jest do sprawdzenia? Od czego są chamownie. Jak rywalizacja w formule ma być " fair" jeśli jeden team ma silniejszy silnik od drugiego.? Jak dla mnie silniki przynajmniej w inauguracyjnym sezonie wszyscy powinni mieć jednego producenta czyli takie same.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz