Montoya: Schumacher jest nikim w Ameryce
Latynoska dusza Juana Pablo Montoi po raz kolejny dała znać o sobie. Tym razem Kolumbijczyk powiedział, że Michael Schumacher „jest nikim w Ameryce”.Montoya zareagował jak zawsze: „Schumacher jest nikim w Ameryce. Ludzie nie rozumieją jak wielkim wyzwaniem jest ten rodzaj wyścigów. Zawieźcie Michaela Schumachera do Homestead i powiedzcie mu żeby trzymał się pół sekundy za stawką. Mógłby dostać ataku serca.”
„To byłaby ciężka zmiana [dla Schumachera] na pewno. To nie takie łatwe przejście. Miałem przewagę, gdyż ścigałem się dwa lata na owalach i trochę w samochodach seryjnych kiedy zaczynałem karierę. To wszystko naprawdę pomaga.”
komentarze
1. Sebek
Ja naisze w ten sposób.Nigdy nie lubiałem Kolumbijczyka odkąd debiutował w F1.Dla mnie jego znakiem charakterystycznym jest cięty język.Fakt jest dobrym kierowcą , ale nic poza tym.W wyścigach samochodowych jest wielu dobrych kierowców.Jego najlepszy sezon w F1 to chyba 2003 rok , 3 miejsce w klasyfikacji generalnej.Później po przejściu do McLarena widać było , że jest słabszy od Raikkonena , oczywiście miał swoje dobre momenty ,ale to było za mało.Poprzedni sezon chyba najsłabszy.Niedość , że słabo jeździł to jeszcze pokłucił się z Dennisem i to był powód przeprowadzki do NASCAR.Gdyby mógł to pewnie zostałby w F1 ale nie było konkretnych propozycji , z dobrych zespołów.Mówił , że to bardzo dobry krok w jego karieże , no i miał racje bo gdzie miał iść?Oczywiście ja nie twierdze , że NASCAR jest jakaś badziewna , ale F1 jest lepsza bardziej prestiżowa.Mistrz świeata Champ Car Sebastian Bourdis (chyba tak się pisze) ma w swoim kontrakcie klauzurę , że gdy pojawi się możliwość przejścia do F1 może przerwać kontrakt ze swoim zespołem.Chce przez to powiedzieć , że Montoya nie miał wyjścia dlatego tam poszedł.A co do jego wypowiedzi , to on nigdy nie lubił Schumiego (chyba dlatego ,że był od niego gorszy) mówi że by sobie nie poradził , a ciekawe jak on jeździł na początku , ale niech sobie jeździ.Podsumowywując Juan Pablo Montoya to zadufany w sobie cwaniak , który myśli , że jest pempkiem świata , i że jest najlepszy ,a jest inaczej.Może swoją wypowiedzią obaziłem jego fanów , ale takie jest moje zdanie i go nigdy nie zmienie , bo naprawde nie lubie tego gościa.
2. ural
No i dobrze, że Montoya nie jeździ w F1 - lepiej, że ludzie tak konfliktowi jak on, spadają do rozgrywek Nascar. I niech tam zostanie i nie wraca.
3. Fierro
Zgadzam sie z Toba Sebek. Montoya w zeszlym sezoine wiecej na wywijal niz ten Japonczyk co mu licencje zabrali! A on byl nowym zawodnikiem a Juan ile lat tu jezdzil od 2000 r czy 2001 ?? w kazdym razie byl poprostu cieniakiem i jak nic nie zepsul to byl daleko w stawce - osobiscie sie ucieszylem ze go wywalili poco nam ktos taki!!!
Niech sobie po owalach jezdzi bo hamowac nie umie - pokazal to w USA i w Kanadzie.
A jak ja kogos obrazilem z jego fanow to trudno, ja jestem fanem Formuly 1 i Schumiego i kazdego innego zawodnika co ma talent ale Montoya jest poprostu cienki - jezdzil srednio moim zdaniem.
4. Pioneer
Ja osobiście lubiłem Montoye za styl jakim jezdził w f1( z tych dobrych dla niego wyscigów) fakt był kontrowersyjny,ale dobry tez był, moim zdaniem, troche go brakuje, bo z nim wiecej by się działo w F1.
5. lania01
MontoYa to bardzo dobry kierowca ale Shumi był poprostu od niego lepszy i to nie chodzi o to że Shumi ścigał sie lepszym samochodem tylko był poprostu lepszy i stał sie legedą F1
6. godzil1
Sebek, o McL'u nie wspominaj, bo nie rozumeili się z zespołem - byli zapatrzeni w Kimiego :]
7. Sebek
Gdyby jeździł tak jak w Williamsie to by była inna sprawa , a i Kimmiego traktowali tak samo.Przykład , bardzo zawodny bolid Fina(2005 rok) , Montoya nie miał z tym takich problemów jak Raikkonen.Fakt w zespole nie rozumieli się za bardzo , ale podobną miał także Villeneuve w BMW.Słabo jeździł to wypadł.To samo i Kolumbijczyk , słabo się spisywał to i różne zgrzyty wewnątrz zespołu się zaczeły.Jasne , że Kimmi był pierwszym kierowcą , ale nie był w jakiś sposób wywyższany.Poprostu Montoi coś się nie podobało i tyle.
8. Sebek
podobną sytuacje
9. marbi
Montoi nie podobalo sie ze jest wolniejszy od Raikkonena, chcial byc szybszy od fina i zaczal popelniac glupie bledy.
Podobnie jak G.Villeneue chcial pokazac ze moze byc szybszy od swojego partnera z teamu Pironiego...
10. kryspinmacher
Nigdy Montoyi dziada nie lubiłem .Widocznie jest nieżle sfrustrowany i puszczaja mu nerwy.Niektórzy mówią na to temperament.Pod względem mentalnym mógłby Schumiemu buty czyścić!
11. iRomek
to tak do was wszystkich:
Montoya nigdy nikogo nie zepchnąl i nie zajechal nikomu drogi aby wygrać za wszelką cenę!
12. Sebek
To nie powód żebym go miał lubieć i uwielbiać!!!!
13. amaverick
a Ameryka ze swoim Nascar jest niczym w Europie;]
14. Smola
Montoya to zadufany dupek. Pamietam jak dostal od Rona Denisa ultimatum. Albo zacznie jezdzic i nie bedzie dzialal na szkode zespolu swoimi zagrywkami wobec Raikkonena, albo wypad. Ponadto, JPM uwielbial robic kolo siebie zamieszanie. O jego osobowosci byl obszerny artykul w F1 Racing, ale nie pamietam w ktorym numerze dokladnie. Powiem wam najwazniejsze watki (jak ktos nie czytal). Otoz Kolumbijczyk wymuszal na szefostwie Maclren, poprzez swoich maagerow, aby ci przygotowali dla niego znacznie lepszy bolid niz Raikonenowi, poniewaz uwazal, ze jest on znacznie lepszy od fina i chce podkreslic swoja dominujaca postawe. Denis sie wkurzyl i dal mu ultimatum o ktorym poisalem powyzej. Ta cala jego kariera w F1 to pasmo nieszczesc. A on nie pasowal do tego sportu. Chcial byc w centrum zainteresowania, lecz przerastala go mysl, ze Schumacher jest od niego znacznie lepszy. Baaaa... zeby Schumacher, siedmiokroty mistrz swiata! Ale jak on sie pieklil, ze Raikonen ma lepsze osiagniecia pomimo awaryjnego bolidu. To byl cienias! Jezeli mowi, ze Schumacher jest nikim w USA, to kim on jest w Stanach?? zero wynikow, zarozumialec. To on tam jest smieciem. Nie wiem... nigdy nie interesowalem sie NASCAR, ale jestem przekonany, iz Formula 1 jest o 10 klas wyzej od NASCAR. Przynajmniej w moim mniemaniu. Zaloze sie, ze Gdyby Schumi wsiadl do takiego samego samochodu co ten bufon JPM, to po polowie sezonu, bralby go tylem!! Alez sie zdenerwowalem! co za gnojek! Panowie... szkoda nerwow.... szkoda nerwow, na takiego dupka! I nie obchodza mnie fani JPM! mam ich w dupie jak samego Montoye!
15. Sebek
Ostro ale wszystko prawda!!!!!!!!
16. Sebek
Ja stonowałem nieco swoją wypowiedź , ostatno zbyt ostro pisze , oraz te sprzeczki z innymi.Dlatego moja wypowiedź o Kolumbijczyku jest łakodniejsza od Twojej Smola.Ale o to samo mi chodzi!!
17. Smola
wiem ze ostro :) Pikantnych potraw nie kazdy lubi i ja sie z tym licze :) Pozdrawiam. A tak poza tym to nie odczulem, zebys pisal ostro :) Normalne wypowiedzi. wiedze niekiedy ze to ciebie atakuja. Ale ja powiedzalem juz sobie ze sie nie wtracam, bo to pozniej to ja zajmuje miejsce klocacego sie z jedna ze stron. Juz tak mialem na tym forum :) Kazdy musie to przezyc. Pozdraiwam
18. MaciuS
Montoya po prostu ma inny styl jazdy od Raikkonen'a. On nie chciał wszystkiego pod siebie, tylko z powodów braku umiejętności dostosowania się do McLarena (który jak każdy wie jest podsterowny i trudny w prowadzeniu, chociaż szybki), inżynierowie zmienili ustawienia jego bolidu, tak żeby łatwiej mu się prowadziło. A tak po za tym JPM jest bardzo szybkim i dobrym kierowcą. Może brak mu regularności, ale w wielu wyścigach pokazał że jest naprawdę szybki. A jego pojedynki z Schumacherem zapamiętam na zawsze. A warto zapamiętać, że nie zawsze sprzeczki na torze były winą JPM, ale czasem też Schumachera. Mimo wszystko należy mu się szacunek, bo z Formuły 1 odszedł człowiek szybki, aczkolwiek kontrowesyjny. Pozdrawiam
19. Kazik
W ubiegłym roku odeszło z F1 trzech zasłużonych (Montoya,Villeneuve,Schumacher ).Tylko jednego z nich trochę będzie mi brak bo stanowił pewnego rodzju symbol (Michael oczywiście)Są jednak na ich miejsce nowi ,obiecujący zawodnicy,którzy potrafią "zamieszać "w tym sporcie i szybko się do nich przyzwyczaimy.Taka jest naturalna kolej rzeczy w F1,ze liczy się poziom i konkurencyjność.Po prostu jedziemy dalej.
20. efone
Montoya dalej nie może się w głębi pogodzić z odejściem z F1 Nigdy nie dorównywał choćby w odrobinie Schumiemu a jego komentarze pokazują że dalej mu zazdrości odejścia w chwale i wielkim stylu a nie jak Montoya gdzieś w połowie sezonu po cichu z zaskoczenia niespodziewanie jak by stchurzył
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz