Olbrzymie rozczarowanie Ferrari
Dawno już zespół z Maranello nie borykał się z tyloma problemami podczas wyścigu Grand Prix. Tuż po starcie wydawało się, że ciężko będzie dziś zagrozić świetnie dysponowanym kierowcom Ferrari - po kilku okrążeniach okazało się jednak, że w bolidzie Felipe Massy uszkodzeniu uległa opona, co wymusiło wcześniejszy zjazd na pitlane. Na 36 okrążeniu zaś doszło do ekstremalnie rzadkiego zdarzenia, które prawdopodobnie przesądziło losy tytułów mistrzowskich - w bolidzie Michaela Schumachera, po raz pierwszy od pięciu lat, eksplodował silnik."Jesteśmy świetnym zespołem. Nasi ludzie są najlepsi, z każdym w Ferrari łączą mnie szczególne więzi, a sposób naszej pracy jest nader satysfakcjonujący. Incydenty takie jak dziś się zdarzają, to część wyścigów. Wygrywamy razem - ale porażki także ponosimy wspólnie. Dziś robiliśmy wszystko, co się dało, prowadziłem w wyścigu, ale nawalił silnik - tak to można najprościej podsumować. Taka jest Formuła 1. Możemy być dumni z tego, co osiągnęliśmy od wyścigu w Kanadzie. Traciliśmy już 25 punktów i nikt nawet nie myślał, że wrócimy do walki o mistrzostwo - ale dokonaliśmy tego. W tej chwili tracimy dziewięć punktów w klasyfikacji konstruktorów - w Brazylii zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby zdobyć ten tytuł. Tytuł kierowcy przepadł - nie chcę brać udziału w wyścigu z nadziejami, że mój rywal z niego odpadnie. Nie chcę go zdobywać w taki sposób."
Felipe Massa
"Olbrzymia szkoda, że Michaelowi przytrafiło się coś takiego w momencie, gdy prowadził. Ja także miałem problem, podczas pierwszego przejazdu prawa tylna opona powoli, lecz konsekwentnie traciła powietrze. Zapobiegawczo więc, zespół postanowił wykonać pierwszy pitstop trzy okrążenia wcześniej, niż planowaliśmy. Wyjechałem na tor za wolniejszym bolidem, co zniweczyło szanse na pozostanie przed Alonso i - kiedy już doszło do zwrotu sytuacji - na wygranie wyścigu. Wciąż mamy szanse na zdobycie mistrzostwa konstruktorów - choć wiemy, że będzie bardzo ciężko. Wyścig w Brazylii będzie moim domowym - dam z siebie wszystko, abyśmy to osiągnęli."
Jean Todt, szef zespołu
"Czuję wielkie rozczarowanie. Możliwość obrócenia obu klasyfikacji na naszą korzyść była w zasięgu - Michael prowadził, a Felipe był trzeci przez niemal pół wyścigu. Niestety sytuacja zupełnie się odwróciła. Doskonale wiemy, że podstawą wszystkich sukcesów w Formule 1 jest niezawodność - dziś nam jej zabrakło, i zapłaciliśmy za to bardzo wysoką cenę. Kierowcy i cały zespół wykonali dziś bardzo dobrą pracę, podobnie jak Bridgestone. Musimy pogratulować naszym rywalom, którzy teraz dyktują warunki w obu klasyfikacjach. Został jeszcze jeden wyścig, który będzie bardzo symboliczny - gdyż będzie ostatnim dla Michaela. Jak robiliśmy przez lata, tak i teraz włożymy całe serce i duszę w zdobycie jak najlepszego rezultatu. Dziś jednak musimy przełknąć naprawdę gorzką pigułkę."
Ross Brawn, dyrektor techniczny
"Jesteśmy zawiedzeni, bardzo zawiedzeni. To był bardzo ciężki wyścig, ale Michael kontrolował sytuację aż do momentu awarii silnika - wtedy już nic nie dało się zrobić. Przebicie opony w bolidzie Felipe zmniejszyło jego szanse na utrzymanie się przed Alonso, musieliśmy zdjąć go szybciej, co dodatkowo wymusiło zmianę strategii. Weekend zapowiadał się jako jeden z najbardziej obiecujących, a zakończył gorzkim rozczarowaniem. To prawda, że nasze szanse na końcowe zwycięstwo są nikłe - ale wciąż został ostatni wyścig, zrobimy co się da, aby zakończyć rok w najlepszy możliwy sposób."
komentarze
1. Pioneer
Dzisiejsza Wypowiedz Schumiego, mówi ,że sie zmienił ,szczególnie 2 ostnie zdania...
2. Kpt Nelson
No coż szkoda wielka szkoda ale jak Renault w jednym wyścigu tyle zyskało to czemu Ferrari w Brazylii nie może tyle zyskac albo nawet więcej??
3. rosa14
J chyle glowy nie lubilam go a teraz go podziwiam te ostatnie zdania mowia ze juz dorosl
4. Marti
Ostatnio w F1 miało miejsce tyle nieprzewidzianych zdarzeń, że teoretycznie wszystko może się jeszcze zdarzyć. Jednak od dzisiaj nie wierzę, aby Michaelowi się udało. Niestety.
5. ef-one
I tak jest wielki i na jego miejscu też bym nie chciał tak zdobytego tytułu żeby potem rozpamiętywali ten tytuł jak jeden wielki spisek i pomoc w zdobyciu mistrzostwa i odejściu na emeryture w niesławie! popieram
6. ma-teo
Schumi się zmienił i to faktycznie widać. Świetny kierowca, wielka szkoda ze w ten sposób tytuł wymknął mu sie z rąk.
"Oddajmy cześć mistrzowi, który skończył wyścig na poboczu"
7. tomeczek
w brazyli Schumi pojedzie piekne, gdyz chce sie pozegnac z tym sportem w jak najpiekniejszy sposob, to bedzie jego! jego ostatni wyscig i tak przez wiele lat nie znajdzie sie drugi taki, jak przez 45 lat nikt nie pobil 5 tytulow to przez ile lat nikt nie pobije 7. Wszyscy powinni podziwiac Michaela za to co zrobil! mozna go nie lubic, ale trudno nie podziwiać
8. MARJO
2 MIEJSCE TO PORASZKA?, ROBERTOWI NIERZYCZYLIBYSMY.
MYSLE ZE TO NIE POGRZEB SZUMIEGO
9. tomeczek
Chyba kazdy widzi ze odchodzi prawdziwy mistrz tego sportu, umiejacy zachowac GODNOSC jak nikt, to nie jego wina, ale nie upatruje spisku w swoim zespole, wrecz przeciwnie dziekuje im za wspaniała prace. Gdy Schumi zaczal wygrywac z Alonsem to ferdek zaczal gadac ze zidane odszedl w bardziej chwalebny sposob, sory ale uwazam ze porazka Michaela wywołuje wiekszy podziw niz zwyciestwo Alonsa, ktory by mu dorownac musialby przeskoczyc wiecej niz Schumi od poczatku kariery do dzis. On sie zmienil i to bardzo widac, uwazam ze nikt jak Michael w tym roku nie zasluguje bardziej na tytul!!
10. Jarek F1
W BRAZYLJI POJEDZIE NA NOWYM SILNIKU KTÓRY BĘDZIE TYLKO NA JEDEN WYŚCIG I NA PEWNO BĘDZIE BARDZO SZYBKI. ALE JEST SPRAWIEDLIWIE ZA MONZE TAKI JEST MOTORSPORT NIE STETY. MOŻE DLA TEGO JEST TAKI WSPANIAŁY !!!
11. Sikor
No nie ma co wielka szkoda, myslelm ze sie poplacze jak wywalil ten silnik :( no ale co Schumi pokazal ze On i Ferrari potrafia wszystko. Dla mnie drugiego takiego MISTRZUNIA jak On juz nie bedzie.
12. matti208
szkoda tez sie poplakalem jak eksplodowal silnik SCHUMIEGOale on i tak zdobedzie ten tytul moj brat ktory niecierpi SCHUMIEGO rozesmial sie kiedy eksplodowal silnik w Brazyli pokaze na co go stac on byl WIELKI jest WIELKI i będzie WIELKI
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz