Szef zespołu Ferrari, Fred Vassuer, uważa, że w dalszej części sezonu może pojawić się więcej dyskwalifikacji, gdyż zespoły decydują się na podejmowanie większego ryzyka, upatrując w tym szansy na zyskanie przewagi nad rywalami.

Po podwójnym wykluczeniu obu bolidów Ferrari z wyników GP Chin, Francuz podkreślił jednak stanowczo, że należy rozróżniać dyskwalifikacje z powodu podjęcia nadmiernego ryzyka, a czystym oszustwem.

Zarówno Charles Leclerc, jak i Lewis Hamilton po Grand Prix Chin zostali zdyskwalifikowani, ale z dwóch różnych powodów. Dołączył do nich również Pierre Gasly z Alpine.

W przypadku Leclerca waga jego bolidu znajdowała się nieznacznie poniżej wyznaczonego na poziomie 800 kg limitu, podczas gdy w przypadku Hamiltona chodziło o zbyt duże zużycie deski znajdującej się pod podłogą jego auta. Tutaj wykroczenie również było niewielkie, ale stanowiło jawne naruszenie regulaminu technicznego F1.

Szef Scuderii uważa, że takie przypadki mogą nie być ostatnimi w tym roku, gdyż wyrównana stawka sprawia, że każdy stara się "wycisnąć wszystko z każdego ustawienia".

Vasseur wyraźnie podkreślił jednak, że tego typu naruszenia nie mogą być stawiane na równi z "oszustwem".

"Tak, z pewnością" odpierał szef Ferrari zapytany przez L'Equipe, czy chęć ekip do podejmowania większego ryzyka może prowadzić do kolejnych dyskwalifikacji w sezonie 2025.

"Należy rozróżnić dyskwalifikację za podejmowanie ryzyka od dyskwalifikacji za oszukiwanie."

"Celem w F1 jest przekroczenie granic wszystkich parametrów, wszędzie. Dotarcie do ostatniego grama wagi, dotarcie do ostatniej dziesiątej milimetra deski [wskaźnika zużycia podłogi], dotarcie do ostatniego milimetra odkształcenia skrzydła."

"Więc z pewnością im większa presja, tym bardziej intensywna walka, tym bardziej musimy zbliżyć się do tych granic i tym większe ryzyko podejmujemy."