WIADOMOŚCI

Verstappen o krytyce po GP Węgier: wszyscy mogą się od********ć
Verstappen o krytyce po GP Węgier: wszyscy mogą się od********ć
Frustracja trzykrotnego mistrza świata sięgała zenitu również po zakończeniu węgierskiej rundy. Ostro oberwało się nie tylko jego zespołowi, lecz także krytykom za incydentem z Lewisem Hamiltonem.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Tegoroczne zawody na Hungaroringu przypomniały dawną odsłonę Maxa Verstappena, który nieustannie dawał upust swojej frustracji przez radio. Ta była spowodowana różnymi czynnikami jak chociażby nie najlepsze osiągi RB20 czy nietrafiona strategia. Apogeum irytacji nastąpiło po kolizji z Lewisem Hamiltonem, po której nawet Gianpiero Lambiase nie stanął po jego stronie.

Sporo chwytliwych słów padło z ust Holendra również po zakończeniu zmagań, zwłaszcza gdy został zapytany o to, czy jego krytyka zespołu i charakter komunikatów radiowych nie poszły za daleko:

"Wszyscy mogą się od********ć", odpowiedział as Red Bulla, cytowany przez Motorsport i PlanetF1.

Jeszcze przed wydaniem werdyktu sędziowskiego ws. zdarzenia z Hamiltonem Max nie omieszkał uwypuklić zmiany kierunku jazdy w strefie hamowania swojego rywala. Za podobne zachowanie spadła na niego duża krytyka po zdarzeniu z Lando Norrisem w GP Austrii:

"W Austrii obrzucono mnie gó***m, bo ludzie mówili, że zmieniam kierunek jazdy w czasie hamowania i bla, bla, bla. Wówczas obierałem konkretną pozycję na początku manewru i trzymałem auto prosto. Dziś natomiast w strefie hamowania skręcał w prawo, przez co zblokowałem koła. To ja atakowałem i dostrzegłem, że auto zbliża się w moim kierunku. W innym wypadku byśmy już się rozbili. Musiałem jakoś zatrzymać bolid, w związku z czym zblokowałem koła."

Wracając jeszcze do wątku krytyki decyzji zespołu, Verstappen został dopytany, czy podobne ostre słowa przekaże na wspólnej odprawie:

"Odprawa będzie taka jak zawsze. Oczywiście, że jestem zirytowany, ale wcześniej też tak bywało. Czasami używasz radia, żeby wyrazić swoją opinię i tak właśnie postąpiłem dzisiaj, bo liczyłem, że przy drugim pit-stopie zespół podejmie lepszą decyzję."

"Tak jednak nie było. Gdy ścigam się, nie dekoncentruję się z tego powodu. Oczywiście jestem poirytowany, ale w takich okolicznościach skupiasz się na tym, co musisz robić, czyli na kontroli samochodu."

Verstappen i Lambiase w przeszłości mieli już kilka tarć radiowych, ale te z dzisiaj wydawały się wykraczać już poza pewną normę. Najlepiej świadczył o tym komunikat sugerujący, aby 26-latek udał się na kontrolę medyczną, na co ten odpowiedział, żeby lepiej wysłać tam sędziów.

Trzykrotny mistrz świata nie zgodził się natomiast z tą opinią, wskazując, że problem dotyczy bardziej całego teamu. Nie była to pierwsze taka sugestia z jego strony w czasie węgierskiego weekendu. Po kwalifikacjach podobną wygłosił w rozmowie dla De Telegraaf:

"Zwyczajnie byłem tym wkurzony. Być może wówczas zespół nie zdawał sobie sprawy z tego, co zrobił źle albo tego nie dostrzegł. W samym aucie mam jednak inne odczucia. Już wczoraj powiedziałem, że być może niektórzy nie nadają na tej samej fali w kontekście tego, jak poważnie to wygląda. Wiedziałem, że będzie to trudny wyścig i pokonanie McLarena może być trudne. Wtedy należy jednak przynajmniej wywalczyć 3. miejsce, a nawet tego nie zdołaliśmy zrobić."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

47 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu