Dwukrotny mistrz świata zabrał głos na temat tegorocznej walki o tytuł, która rozgrywa się pomiędzy Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem. Hiszpan nie ma wątpliwości, że to Holender bardziej zasłużył na takie osiągnięcie, gdyż spisywał się zdecydowanie najlepiej ze wszystkich kierowców.
Przed rozpoczęciem ostatniego weekendu sezonu w Abu Zabi w padoku F1 rządzi jeden temat - kto zdobędzie mistrzostwo świata? Max Verstappen czy Lewis Hamilton?
Na przestrzeni tegorocznych zmagań obaj kierowcy wyróżniali się na tle swoich konkurentów, wielokrotnie decydując o losach zwycięstwa w wyścigu między sobą. Gdy wydawało się już, że Holender i Red Bull obronią swoją przewagę, Mercedes wraz z aktualnym mistrzem świata wydobyli dodatkowe osiągi z bolidu W12, dzięki czemu mają na swoim koncie 369,5 "oczek".
Opinie wśród licznych obserwatorów są mocno podzielone. Jedni stawiają na talent i przebojowość Verstappena, a inni na doświadczenie oraz opanowanie Hamiltona. Do tej pierwszej grupy zalicza się Fernando Alonso, który uważa, że as Red Bulla po prostu zasłużył na ten tytuł w tym sezonie:
"Wszystko będzie zależeć od dostępnego pakietu. Mercedes radzi sobie ostatnio nieco lepiej i wygrali kilka wyścigów. Natomiast Max jeździł poziom wyżej od nas wszystkich. Oglądaliśmy jego "kółko" kwalifikacyjne z Dżuddy. Do momentu, kiedy uderzył w ścianę w ostatnim zakręcie, to okrążenie było jego zasługą, a nie Red Bulla", mówił Hiszpan, cytowany przez RacingNews365.
"Moim zdaniem Mercedes zasługuje na mistrzostwo świata wśród konstruktorów, bowiem dysponują lepszym samochodem. Natomiast Max zasługuje na tytuł wśród kierowców."
Zawodnik Alpine przyznał również, że jest bardzo podekscytowany tą rywalizacją o mistrzowską koronę:
"Każdy z nas jest inny. Nie mam pojęcia, jak oni podchodzą do tych kluczowych momentów. Natomiast wydaje się, że wszystko jest ok. Znajdują się przecież na samym topie. Obaj jeżdżą niesamowicie."
"Nie popełniają żadnych błędów i naciskają do absolutnych granic w każdym wyścigu. Finiszują na pierwszym i drugi miejscu w każdej rundzie, gdyż są na innym poziomie. Fantastycznie jest oglądać, jak tak naciskają."
10.12.2021 19:09
0
@34 i co z tego? Verstappen takie akcje robi w co drugim wyścigu(ostatnio to i po parę razy w czasie jednego), tylko Hamilton zwyczajnie go puszcza i unika kolizji. Na Silverstone miał sporą stratę punktową, a bolid RB był szybszy co było widać w trakcie sprintu więc pojechał po "holendersku" ;)
11.12.2021 08:02
0
Jak dla mnie, to Perez powinien skasować Hamiltona na starcie i powiedzieć: "to za Hungaroring, teraz jesteśmy kwita"... Ludzie ciągle gadają o Silverstone, a jakoś ciągle zapominają o tym ile pkt tam stracił Max. Silverstone można było uniknąć, na Monzy obaj odpadli. Ale Hungaroring i Baku to pkt stracone bez winy Maxa. Ciekawe czy psychofani czarnego mulata będą pamiętać, że ich mający więcej szczęścia niż rozumu idol zdobył majstra, bo jego przyduppas skasował jego jedynego rywala, tak jak to wypominają Rosbegowi...
11.12.2021 10:19
0
@37 przeczytałem Twój komentarz i jestem zszokowany, że redaktorzy tego portalu tolerują takie zachowanie. Insynuowanie celowego wyeliminowania Maxa na Węgrzech to tylko żenująca teoria spiskowa ale masz do niej oczywiscie prawo. Nakłanianie jednak kogokolwiek do spowodowania wypadku (mimo, że mam wrażenie iż Perez ma ciekawsze rzeczy do roboty niż śledzenie tej dyskusji) oraz rasistowskie komentarze powinny spotykać się z surową karą. W cywilizowanym miejscu takie rzeczy nie powinny być tolerowane.
11.12.2021 12:09
0
@3 Koper to taki idealny nick dla Ciebie. Tak, ja uważam inaczej niż, więc jestem ograniczony umysłowo. A Ty myślisz, jak myślisz i moim zdaniem masz koper i plewy w głowie. I co teraz?
11.12.2021 14:07
0
@Wizz89 A jak ktoś w ciebie wjeżdża przypadkiem, a nie specjalnie, to tracisz mniej punktów? A rasistą, to jest Lewis, który jako mulat mówi o sobie jakby był murzynem...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się