Lewis Hamilton przed decydującymi dwoma wyścigami sezonu przekonuje, że ważne jest dla niego nie tylko zdobywanie tytułów mistrzowskich, ale również sposób w jaki to robi. Nie od dzisiaj wiadomo również, że Hamilton chce być postrzegany jako "najczyściej jeżdżący" zawodnik, który nie chwyta się ciosów poniżej pasa.
Nie tak dawno Paddy Lowe, James Allison oraz Nico Rosberg zwracali uwagę na fakt, że 7-krotny mistrz świata wyrównując rekord Michaela Schumachera praktycznie nie ma na swoim koncie żadnych brudnych zagrań, jak w przeszłości robili to jego poprzednicy, w tym sam Ayrton Senna, idol Brytyjczyka.
"Tak wychował mnie mój tata" mówił Hamilton pytany o czyste konto w rywalizacji o najwyższe laury w F1. "Zawsze powtarzał mi żeby rozmawiał przez czyny na torze."
"Jako dziecko byłem prześladowany zarówno w szkole, jak i na torze, a my chcieliśmy pokonać ich nie poprzez usterkę bolidu czy kolizję."
"Wtedy nie można zaprzeczyć, że jesteś lepszy. Jeżeli masz kolizje zawsze mogą powiedzieć: no tak, ale doszło do takich sytuacji i że ten kierowca ma taką taktykę."
"Chcę być najczyściej jeżdżącym kierowcą, pokazując prędkość, ciężką pracę i determinację, aby później nie można było zaprzeczać moim osiągnięciom."
Styl jazdy Hamiltona, który w minionych latach, za wyjątkiem rywalizacji z Nico Rosbergiem, nie miał równego sobie rywala mógł sprzyjać takiemu podejściu, ale w tym roku kierowca Mercedesa musi stawić czoło bardzo agresywnemu Maksowi Verstappenowi. Mimo iż doszło między nimi do dwóch głośnych kolizji na Silverstone i na Monzy, a w Brazylii Verstappen szeroko wywiózł w czwartym zakręcie Brytyjczyka, ten wielokrotnie w tym roku wykazywał się rozwagą i odpuszczał w kluczowych momentach, mając na względzie końcowy sukces.
Zapytany o to jak podchodzi do ścigania się z kierowcą pokroju Verstappena, który lubi rozpychać się łokciami, odpierał: "Trzeba być bardzo, bardzo świadomym. Bardziej niż wcześniej."
"Zamiast dawać komuś kredyt zaufania, musisz wiedzieć co może się wydarzyć. Zawsze musisz być gotowy do uniknięcia kolizji za wszelką cenę, nawet jeżeli oznacza to szeroki wyjazd na pobocze, gdyż ostatecznie zależy ci na ukończeniu wyścigu, prawda?"
"Jeżeli uprzesz się, aby trzymać pozycję, rozbijesz się. Właśnie tak staram się do tego podchodzić. Staram się unikać kolizji."
"Myślę, że w większości przypadków nieźle mi to wychodziło. Nie zawsze można to wyćwiczyć do perfekcji, ale są inni kierowcy, przeciwko którym ścigasz się, którzy są agresywni i inaczej okazują szacunek."
"To nie jedyny kierowca, przeciwko któremu w ten sposób się ścigałem. Było wielu zawodników za moich czasów i wszyscy bardzo różnili się w swoim zachowaniu. To ciekawe. Teraz jestem starszy, patrzę na wszystko trochę szerzej i głębiej spoglądam w ich charaktery, pochodzenie i wychowanie."
"To nasze wychowanie kształtuje to jak się zachowujemy, czy jesteśmy dobrzy, czy źli. Staram się to zrozumieć, aby lepiej zrozumieć charakter, z którym się ścigam."
7-krotny mistrz świata na początku sezonu pokazał, że potrafi odpuścić twardą rywalizację koło w koło z Verstappenem. Najbardziej widoczne było to chociażby na Imoli czy pod Barceloną. Hamilton nie uważa, aby odpuszczenie w takim momencie było oznaką słabości i podkreśla, że kolizja na Silverstone nie była wynikiem tego, że przesadził pod wpływem emocji albo, że chciał tam coś udowodnić.
"Jadąc po zewnętrznej wycofanie się zawsze jest rozsądną opcją, aby ukończyć wyścig" mówił Hamilton. "Gdy jedziesz po wewnętrznej, są scenariusze, w których mocno wierzę, że miałem rację. Gdy jadę koło w koło z innym bolidem."
"Na Silverstone dla przykładu- przyjrzyjcie się nagraniu: moje przednie koło było na wysokości przedniego koła [Verstappena], to nie było tak, że moje przednie koło było na wysokości jego tylnego koła. W takim scenariuszu, gdybym poszedł w ślady Maksa dla przykładu [z Brazylii] i po prostu trzymał pozycję z nogą wciśniętą w gaz i wyjechał poza tor i utrzymał pozycję, jaki byłby tego scenariusz? Czy patrzyliby w zasady?"
"Nie jestem zbyt duży i nie mam zbyt dużo sukcesów na koncie, aby nie móc się wycofać i powalczyć następnego dnia. Wiem, że czasem trzeba taką ścieżkę obrać. Trzeba być mądrzejszym."
"Czasami traci się punkty, to pewne, ale nie chodzi tylko o mnie. Mam za sobą 2 000 ludzi, a taka samolubna decyzja- będę za wszelką cenę trzymał pozycję- może sprawić, że nie ukończę wyścigu, a to będzie kosztowało cały mój zespół potencjalne bonusy na koniec roku za ciężką pracę jaką wykonuje i uszkodzenie bolidu. Jestem również świadomy tych spraw."
24.11.2021 22:09
0
@35 A w jaki sposób wyprzedzenie przez Verstappena by cokolwiek zmieniło ? tak czy siak byłby mistrzem, Holender był zagrożeniem tylko przez kilka sekund później to Vettel miał tempo do atakowania i potencjalnego wyeliminowania "przypadkiem" Rosberga, Mercedes doskonale o tym wiedział i dlatego kazał Hamiltonowi przyśpieszyć.
24.11.2021 22:10
0
W tym roku za bardzo mu to nie wyszło. ;) Zresztą przez lata, mając bezkonkurencyjny samochód, tak na prawdę nie musiał z nikim walczyć. W czasach startów w McL miał wiele akcji, w których nie był bez winy.
25.11.2021 08:07
0
Ale on już jest tyle tylko że największym HIPOKRYTĄ w F1
25.11.2021 08:35
0
I znowu, jeżeli ktoś zaczyna przytaczać GP Abu Zabi jako przykład nieczystej gry LH to chyba nie wie co to jest nieczysta gra xD Normalna walka o tytuł mistrzowski, w.jtorej lider wyścigu robi co chce, a wicelider, który walczy o utrzymanie przewagi w mistrzostwach boi się podjąć jakiekolwiek ryzyko. I Vettel, który wtedy pojechał stosunkowo słaby wyścig. To właśnie powinno się chwalić LH za to, jakim jest kierowcą i że zawsze walczy do samego końca o najwyższe cele
25.11.2021 09:45
0
Kolega Denieru to chyba zajadły krytyk Hamiltona i stąd jego dziwne wnioski. Wiadomo, że w Abu Dhabi Lewis nie zrobił nic złego. Gdyby faktycznie miał złe zamiary, to próbowałby doprowadzić do kolizji i wyeliminować Rosberga z wyścigu. Nic takiego jednak nie miało miejsca. To była trochę podobna sytuacja jak w ostatnim wyścigu MotoGp w sezonie 2015.
25.11.2021 10:10
0
@39 @40 Oj tak wiem drodzy psychofani iż przyjęcie krytyki względem Hamlitona jest ponad wasze siły ale niestety nie każdy ma obowiązek go kochać i nie przymknie oka na jego chamstwo i niebezpieczne zachowania na torze, nawet pomijając Abu Dhabi mamy wciąż Kanadę 2011 (Próba wbicia Buttona w ścianę na prostej startowej), Hiszpania 2016 (Znany każdemu wypadek), Brazylia 2019 (Pięknie potraktował Albona), Austria 2020 (Powtórka z rozrywki względem Albona) Wielka Brytania 2021 (Zdecydowanie incydent z winy Hamiltona - opinia choćby Buttona czy Massy) tak więc przykro mi, najwidoczniej jestem naczelnym hejterem Lewisa i jakoś mi to nie przeszkadza ponieważ wiem jak odporni na fakty i wiedzę jesteście.
25.11.2021 13:48
0
@41 My mowimy o Abu Dhabi, a nie innych incydentach. Po co wspominasz inne skoro przynajmniej moja dyskusja z z Tobą dotyczy tylko wyścigu w Emiratach. Skoro już przytaczaczasz opinie byłych kierowców na temat tego zdarzenia na Silverstone, to co powiedział Alonso? Tego już nie przytoczyles:-)
25.11.2021 14:24
0
@42 A po co miałbym umieszczać Alonso skoro jasno i wyraźnie napisałem "Zdecydowanie incydent z winy Hamiltona - opinia choćby Buttona czy Massy" czy Hiszpan miał podobną opinię ? - widać problemy z logicznym myśleniem. A czemu wymieniłem inne incydenty ? bo od kilku postów powtarzacie tę samą odpowiedź w kwestii Abu Dhabi "Lewis nie zrobił nic złego" to o czym mamy tu jeszcze pisać jak się zacięliście ? dałem wam kolejne przykłady róbcie fikołki próbując go z tego wytłumaczyć.
25.11.2021 16:51
0
@43 Nikt nie robi z Hamiltona aniołka na torze, bo na pewno nim nie jest, ale w Abu Dhabi nie zrobił nic złego tak naprawdę. Podałeś tamten wyścig jako przykład jego nieczystej jazdy, a to bzdura i dlatego o tym dyskutujemy. No nie umieściłeś Alonso, bo On miał odmienne zdanie na temat tego zdarzenia. Czyli trafiają się też podzielone opinie na ten temat. Tobie jednak to nie na rękę i dlatego o tym nie wspomniałeś.
25.11.2021 17:56
0
@44 Jeden z przykładów który dyskwalifikuje go jako "najczyściej ścigającego się" kierowcę, i wciąż podtrzymuje swoje zdanie, Abu Dhabi to jeden z wielu przykładów "czystej" jazdy Lewisa Hamiltona. Wyraźnie napisałem (więc przeczytaj to jeszcze raz BARDZO UWAŻNIE) "Zdecydowanie incydent z winy Hamiltona - opinia choćby Buttona czy Massy" czy umieszczenie tam Alonso miałoby jakikolwiek sens ? czy Hiszpan stwierdził że odpowiedzialny za ten incydent był Hamilton ? absolutny brak logiki, poczekaj napiszę to w taki sposób że nawet średnio ogarnięty szympans to zrozumie. Uważam że Lewis Hamilton doprowadził do kolizji podczas GP Wielkiej Brytanii, więc jako potwierdzenie swojego stanowiska w tej sprawie przytoczę wypowiedzi Fernando Alonso który w sposób nie pozostawiający cienia wątpliwości stwierdził iż Lewis Hamilton NIE JEST ODPOWIEDZIALNY ZA TEN INCYDENT. - Zaczynasz łapać czy wciąż za ciężko ?
25.11.2021 23:12
0
Czy on był trzeżwy kiedy to mówił? Zapomniał był jak cielęciem był przez pierwsze pięć lat w F1 hahhahahaha
26.11.2021 03:20
0
Lewis chyba zapomniał
26.11.2021 13:52
0
@45 Kultura dyskusji na wysokim poziomie. Rzucasz się właśnie jak malpa. Nie zrozumiemy się dlatego nie ma co dalej wałkować tematu Silverstone.
26.11.2021 14:10
0
@48 Jak to się nie rozumiemy ? Ja jasno i wyraźnie przestawiłem swoje stanowisko w kwestii GP Wielkiej Brytanii oraz podstawę swojej opinii (wypowiedź Buttona i Massy) a ty chcesz żebym podał jeszcze wypowiedź Alonso która jest sprzeczna z moją opinią . . . gdybym zadał pytanie "Kto jest odpowiedzialny za incydent podczas GP Wielkiej Brytanii" to tak przytoczenie wypowiedzi jednej i drugiej strony byłoby logiczne i konieczne. Przerażające jest to że nawet rozpisanie tego problemu do poziomu zrozumiałego dla szympansa przerasta twoje możliwości.
28.11.2021 13:37
0
41. Denieru Psychofan zarzuca innym bycie psychofanem? Jesteś niewiarygodnie zakłamany. Pisanie że Hamiltonowi niewiele brakuje do takich kierowców jak Senna czy Schumacher to obrzydliwe kłamstwo albo niewiedza. A wypowiadanie się na temat o którym nie ma się żadnego pojęcia to debilizm. Na tą chwilę nawet Verstappen, który do tego sezonu jeszcze o nic tak naprawdę nie walczył w swojej karierze, jeździ zdecydowanie brudniej niż Hamilton. Ale i tak znajdzie się jakiś zawistny mały człowieczek który będzie wyrzuć w internetach swoje żale.
28.11.2021 17:22
0
@50 Po 1 ciężko jest być psychofanem kierowcy który opuścił F1 kilka lat temu więc swoje dziwne oskarżenia kieruj gdzie indziej. Po 2 swoje wypowiedzi opieram na materiałach powszechnie dostępnych w Internecie, mogą to być wywiady z osobami ściśle powiązanymi z F1 (Kierowcy, inżynierowie, właściciele zespołów lub sędziowie) lub na analizach/opracowaniach różnych incydentów/wypadków tudzież innych sytuacji do jakich dochodzi na torze lub poza nim, swoją ocenę Hamiltona opieram na takich właśnie materiałach i skoro z tego powodu jestem zakłamany to trudno opinia takiej osoby jak ty nie ma dla mnie znaczenia. Po 3 Każdy kierowca miał ten swój "pierwszy raz" w walce od tytuł WDC tak więc opieranie na takim argumencie swojego zarzutu o "brudniejszej" jeździe jednego z kierowców jest zwyczajnie głupie a w twoim przypadku dodatkowo błędne, ponieważ o ile Verstappnen ma fatalną końcówkę sezonu gdzie popełnia błędy kończące się karami (Monza) lub będące dyskusyjne ze względu na ich legalność (Brazylia) tak twój ulubieniec Hamilton miał równie fatalną pierwszą połowę sezonu od głupich błędów (Włochy Emilia-Romagna) po dyskusyjne manewry wyprzedzania (Wielka Brytania), proponuję odpocząć chwilę od F1 może pomoże ci to ogarnąć się trochę i nabrać dystansu.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się