Organizacja Mongol Identity nie zapomniała o sprawie Maxa Verstappena i jego komunikatów z GP Portugalii. Stowarzyszenie zorganizowało specjalną kampanię, w której powołuje się na komentarze Holendra.

Max Verstappen podczas piątkowego treningu do GP Portugalii nazwał kierowcę Racing Point, Lance'a Strolla "opóźnionym" i "Mongołem". Komentarze dwudziestotrzylatka nie przeszły wszystkim obojętnie, przez co towarzystwo Mongol Identity postanowiło poprosić go o publiczne przeprosiny. Organizacja uważała, iż młody zawodnik celowo obraził Kanadyjczyka w taki sposób.

Choć Holender przyznał, że "nie zamierzał nikogo urazić", to sprawa była nadal drążona przez ambasadora Mongolii ONZ, Lundega Purevsurena. Przedstawiciel azjatyckiego kraju wysłał specjalny list do FIA, w którym domagał się wyciągnięcia konsekwencji od kierowcy Red Bulla.

Po pewnym czasie wątek "mongolski" trochę przycichł. Jednak z okazji Międzynarodowego Dnia Edukacji, Mongol Identity zdecydowało się wykorzystać słowa Verstappena w specjalnej kampanii charytatywnej, promującej wyjaśnienie słowa "Mongoł" w słownikach:

"Kierowca F1, Max Verstappen, wywołał spore zamieszanie, kiedy nazwał swojego rywala "Mongołem", czytamy w oświadczeniu organizacji, opublikowanym przez Autosport.

"Reakcja mediów społecznościowych pokazała, że wiele osób nie ma pojęcia, co oznacza to słowo i postrzega je jedynie jako synonim wyrazu "idiota"."

"Ludzie nie zdają sobie sprawy, iż używanie tego terminu jest rasistowskie i dyskryminujące. Podczas komentarzy Maksa Verstappena ludzie uważali w mediach społecznościowych, że "Mongoł to jest ktoś głupi albo ktoś z zespołem Downa"."

"Mongol Identity chce współpracować z wydawcami słowników, aby mieć pewność, że podane definicje będą jasne i kompletne."