WIADOMOŚCI

Wolff: Ferrari nie wyreżyserowało wygranej Vettela
Wolff: Ferrari nie wyreżyserowało wygranej Vettela
Szef zespołu Mercedesa, Toto Wolff, nie wierzy, że Ferrari celowo zepsuło strategię Kimiego Raikkonena, aby w Monako umożliwić zwycięstwo Sebastianowi Vettelowi.
baner_rbr_v3.jpg
Vettel przeskoczył Raikkonena podczas wizyty w boksach po tym jak jego ekipa postanowiła pozostawić go na torze o pięć okrążeń dłużej na używanym zastawie ultra-miękkich opon.

Fin został wezwany do boksu, aby założyć super-miękkie opony, które jak się okazało nie były w stanie zapewnić mu lepszego tempa niż używany komplet ultra-miękkich opon w bolidzie Vettela.

Czterokrotny mistrz świata po wyścigu zaprzeczał jakoby strategia Ferrari od początku zakładała taki scenariusz, ale Lewis Hamilton nie chciał w to wierzyć, sugerując, że Ferrari wybrało już swojego kierowcę numer 1.

Toto Wolff z Mercedesa uważa jednak, że Ferrari nie zrobiło tego celowo: "Nie do końca było jasne jak te opony będą się spisywały. Musieli wezwać jednego z kierowców i założyć mu super-miękkie opony."

"I tak to wyszło. Super-miękka opona nie była zbyt szybka, a Sebastian był w stanie wykręcić kilka niesamowitych okrążeń na używanym zestawie ultra-miękkich opon, co dało mu szansę przeskoczenia Kimiego."

"Nie sądzę, że spodziewali się tego. Ostatecznie zapewnili swojej ekipie właściwy wynik w mistrzostwach konstruktorów i kierowców- nie sądzę jednak, że było to wyreżyserowane."

Zespół Ferrari po Grand Prix Monako posiada 17 punktów przewagi nad Mercedesem. Toto Wolff pogratulował swoim rywalom i zażartował, że teraz to oni muszą odpowiadać na trudne pytania dotyczące strategii.

"Oni w końcu znaleźli się tam gdzie my byliśmy przez ostatnie lata, gdy finiszowaliśmy na dwóch pierwszych miejscach i musieliśmy wyjaśniać dlaczego wygrywał właśnie ten kierowca."

"Przede wszystkim zasłużyli jednak na to zwycięstwo. Mieli szybsze auto. Dla zespołu podwójne zwycięstwo to dobra rzecz. Gratulacje z naszej strony- zasługują na nasze uznanie."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

37 KOMENTARZY
avatar
elin

31.05.2017 15:57

0

Pana Blazefuryx od " jaskiniowców " tradycyjnie ( i celowo ) pomijam, ponieważ jeśli ktoś nie potrafi kulturalnie dyskutować i szanować innych osób, może faktycznie niech lepiej zajmie się skamielinami ... @ 32. berni & 35. Xellos Nie wiem co wzbudziło u Was aż takie oburzenie ... Nikt nie umniejsza Vettelowi. Racja, miał dobre tempo i to nie podlega dyskusji. Co nie zmienia faktu, że w Monako wygrał ten kierowca Ferrari, którego chciał zespół i który walczy o tytuł. Dla przypomnienia, dokładnie w taki sam sposób team z Maranello zamienił pozycje zawodników choćby podczas GP Brazylii 2007, kiedy Kimi walczył o mistrza. Wszystko odbyło się podczas pit-stopu w " białych rękawiczkach " - jeden kierowca zjeżdża na nieco dłuższy postój, drugi zostaje na torze i przyspiesza. Jedyna różnica, to ta, że wówczas był to ostatni wyścig sezonu, teraz dopiero 6 - jak dla mnie zbyt wcześnie na takie decyzje, ale tak chciał zespołu. Porównania do kierowców Red Bulla nie mają sensu, ponieważ żaden z nich nie walczy o tytuł w tym sezonie i w ich przypadku zespół może sobie pozwolić na wspieranie raz jednego, raz drugiego kierowcy zależnie od okoliczności. Ferrari natomiast walczy o tytuł i jak widać nie chcą zmarnować ani jednego punktu na korzyść Hamiltona i Mercedesa. Rozumiem to, chociaż uważam, że w Monako powinien wygrać i najbardziej na to zwycięstwo zasłużył Raikkonen ( ale to moje subiektywne zdanie ). Jeśli zaś chodzi o te rekordy toru, które kręcił Vettel ... To statystycznie : - najszybsze okrążenie wyścigu Sergio Perez - 1:14,820


avatar
berni

31.05.2017 21:28

0

@ elin: generalnie zgadzam sie z Toba i masz racje - "wygral ten co chcial zespol i ten co walczy o tytul", mnie sie tylko wydaje, ze nie bylo to wyrezyserowane. Analogia do RBR moze byc o tyle stosowna, ze widac iz na tym etapie wyscigu nikt nie wiedzial co jest lepsze (zjezdzac czy zostawac), niezaleznie od tego czy walczy zespol o mistrza czy nie. Wg mnie czasy i opinie innych wskazuja, ze Ferrari nie zrobilo tego celowo, zeby Kimi spadl na P2. Zawsze mozna miec watpliowsci, podejrzenia i rozne teorie, ale jak wiekszosc osob ze srodowiska f1 (Wolff, Newey, Prost, Alesi) mowi, ze to nie bylo zakamuflowane TO, jezeli inny zespol robi taki sam ruch na tym samym etapie wyscigu, to mozna przypuszczac, ze to bylo 'przypadkowe'. Dla Ferrari wynik byl suma sumarum oczywiscie najlepszy z mozliwych, ale chyba nie ustawiony... Raikkonen budowac przewage moglby, ale Ferrari nie wiedzialo jakie czasy bedzie krecil VER i BOT po zmianie, wiec zareagowali racjonalnie. Relacje w zespole Czerwonych chyba tez jeszcze nie sa zepsute, bo na meczu charytatywnym w Turynie Kimi nie wygladal jakby zywil jeszcze uraze do Sebastiana. PS: Perez mial najszybszy czas okrazenia, bo mial jeszcze pitstop 6 okr. przed meta, swoj czas 1.14,8 uzyskal na 76 okrazeniu, a Seb swoj najlepszy 1.15,2 w polowie wyscigu - samochodem z połową baku. No ale tak, statystycznie rekord ma Perez;) Formalnie byl najszybszy, ale to Vettel 'szalał' tego dnia na torze...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu