WIADOMOŚCI

Ferrari nie panikuje
Ferrari nie panikuje
Fernando Alonso w Korei stracił prowadzenie w mistrzostwach świata kierowców F1 na rzecz Sebastiana Vettela. Jego zespół uważa jednak, że nie ma powodów do paniki.
baner_rbr_v3.jpg
Po przerwie wakacyjnej Hiszpan miał 40-punktowa przewagę nad drugim kierowcą w tabeli jednak wzrost formy rywali w ostatnich wyścigach i olbrzymi pech Alonso w Belgii i Japonii, gdzie został wyeliminowany z wyścigów już na pierwszym zakręcie, sprawił, że w Korei powracający do formy Sebastian Vettel wyszedł na prowadzenie w mistrzostwach.

Alonso na cztery wyścigi przed końcem mistrzostw traci sześć punktów do Vettela. Szef włoskiej Scuderii uważa, jednak że sytuacja nie jest taka zła, jakby się wielu wydawało.

„Nie zapominajcie, że w ostatnich pięciu wyścigach nie ścigaliśmy się w dwóch” wyjaśniał Domenicali pytany przez Autosport.com o to co musi zrobić jego ekipa, aby powstrzymać Red Bulla przed zdobyciem kolejnych tytułów w tym roku.

„Sytuacja w mistrzostwach byłaby zupełni inna, gdybyśmy nie byli wykluczeni na pierwszym zakręcie [w Belgii i Japonii]. Nie lekceważmy tego ważnego czynnika w świetle mistrzostw.”

Domenicali uważa, że obserwowane zmiany w formie poszczególnych ekip dają powody do optymizmu i nadzieję, na pozytywny obrót spraw w najbliższej przyszłości.

„Zauważyliśmy, że jeden z naszych głównych rywali jest bardzo, bardzo mocny do czasu kwalifikacji, a potem w wyścigu miał zupełnie inne tempo z problemami o których nie mamy pojęcia, tak więc sprawy mogą bardzo szybko się odwrócić.”

„Dla nas celem jest zapewnienie, że dostarczymy Fernando najlepszy bolid jaki mamy, przede wszystkim pod względem niezawodności. Po drugie musimy upewnić się, że podejmiemy prawidłowy wybór jeżeli chodzi o cały pakiet.”

„A po trzecie musimy upewnić się, że na następne wyścigi przywieziemy części, które pozwolą bolidowi pojechać szybciej, gdyż jestem przekonany, że tak postąpi także Red Bull.”

„Widzimy, że Red Bull w ostatnich kilku wyścigach jest bardzo, bardzo mocny. Niemniej mistrzostwa są bardzo długie. Nie chcę nic słyszeć o mistrzostwach, ponieważ to będzie ciężkie, sportowe wyzwanie do samego końca. Jestem o tym przekonany.”

Domenicali uważa, że F2012 traci do RB8 podczas wyścigu około 0,2 sekundy na okrążeniu, jednak poprawy wymaga tempo kwalifikacyjne, gdyż dobra pozycja startowa pozwala skutecznie kontrolować stawkę podczas wyścigu.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

73 KOMENTARZY
avatar
viggen

15.10.2012 19:09

0

@35 Napisałeś A widzisz ja nie spotkałem się z opinią że bolid czerwonych jest słaby , bo nie jest . A z reszta , wskaż mi chociaż jedną osobę która twierdzi iż bolid Ferrari jest słaby ? Ale z drugiej strony , trzeba być nieźle pod strzelonym aby tegoroczną konstrukcję Ferrari stawiać na równi z Red Bullem . To mi udowodnij, że Ferrari jest słabsze od RBR! Twoim jedynym argumentem jest to, ze Massa nie jest cienkim kierowca a nie potrafi jechac bolidem Ferrari a Alonso jest takim Bogiem, ze sam wygrywa i to swiadczy o tym, ze maja slabsza maszyne bo taki słabiak jak Webber w RBR tez punktuje. To jest Twoje myslenie. Prosze, argumenty. Ty mnie atakujesz, bo wiadomo ze atak to najlepsza obrona, Proszę, obroń mi swoją teorię, że Ferrari nie jest na rowni z RBR do Singapuru wlacznie - jako całość sezonu. Od Suzuki, ok - RBR jest najszybsze, nikt tego niezakwestionuje. Czekam!


avatar
Polak477

15.10.2012 19:21

0

35. Daj sobie spokój :). To człowiek, który wyzywa wszystkich od fanatyków jeśli się z nim nie zgadzają. Z jego komentarzy wynika co innego, ale cóż poradzić, żaden argument do niego nie dotrze, jak dotrze to zmienia temat twierdzi, że nic takiego nie pisał, a na koniec jeszcze próbuje wcisnąć, że mówi się o "Bogu Alonso". Ja sobie dałem spokój, bo widzę, że nie ma sensu marnować czasu na dyskusję z osobą od której wszystko odbija się jak od ściany. Gość nie ma żadnego dowodu na to, że bolid Ferrari jest mocny po czym za chwilę każe udowadniać dlaczego Ferrari jest słabe :). Nawet jeśli ktoś niczego takiego nie powiedział.


avatar
kaniuss

15.10.2012 19:22

0

@21 Ferrari to państwowa firma??? pierwsze słyszę....


avatar
polek1

15.10.2012 19:25

0

36 I znowu zabrakło Ci przykładów ? No tak bo ich nie ma !!! I nie wmawiaj mi czegoś czego nie piszę bo tylko się pogrążasz w moich oczach i zapewne nie tylko w moich W innym temacie napisałem Ci dlaczego Ferrari było i jest słabsze od RBR , a o czym świadczą wyniki . I to one przemawiają na korzyść Red Bulla . A Ty tylko wystawiasz tezy i nic więcej !!


avatar
polek1

15.10.2012 20:11

0

37 No tak chłopak bazuje na demagogii , nic więcej ! Zero wiedzy o F1 , tylko ta ciągła obsesja na punkcie Alonso i drążenie tematu w kółko , ech ! nie ma co , Ciekawy typ ! Zabawne , że mamy podobne zdanie na temat jego twórczości tutaj . Widać potrafimy wyciągnąć właściwe wnioski . To tyle , spadam stąd , bo szkoda klawiatury na wyżej wymienionego ! chociaż zapewne i mnie za jakiś czas jak coś wymyśli nowego poczęstuje mnie swoim jadem . Ale palić gościa !


avatar
viggen

15.10.2012 20:15

0

Polek1 Napisałeś Ta dupa Skoro bolid RBR to dupa , to jak nazwiesz bolid Ferrari ? I kto w tym sezonie dysponuje najlepszym bolidem ? To się ustosunkuj do tego? Dlaczego wg Ciebie ferrari dupa? I kto dysponuje najlepszym w tym sezonie bolidem ? Sam to napisałeś Ty udowodnij swoją tezę!!! Ty rozpocząłeś ten temat! Ja tylko napisałem,, że jesteś fantastą bo uważasz że Alonso zje Vettela. Gdybanie to sobie mozesz... rownie dobrze moge napisac ze Vettel w Ferrari mialby juz dzisiaj tytul. To jest tak absurd jak Ty napisales. Dlatego okreslilem to fantazja.


avatar
polek1

15.10.2012 20:22

0

41 Czytaj że zrozumieniem ! Przeczytaj swój wpis 29 . Ty tam twierdzisz że bolid RBR to dupa ! Ja nigdzie nie napisałem że bolid Ferrari to dupa To tyle w gwoli wyjaśnienia


avatar
viggen

15.10.2012 20:31

0

Tak napisałem bo nie był zabawką z innej planety jak w sezonie 2011. Był do tamtego wynalazku jak dupa. Nie pomyliem się. W tym sezonie nie jest świetnym bolidem z innej planety. To Ty napisałeś, że jeżeli RBR to dupa to co wtedy Ferrari.


avatar
viggen

15.10.2012 20:32

0

Dopiero od Suzuki mozna powiedziec ze RBR jest bardzo szybkim bolidem


avatar
polek1

15.10.2012 20:33

0

No napisałem , bo byłem ciekawy Twojej oceny bolidu Ferrari , skoro bolid RBR według Ciebie to dupa !


avatar
polek1

15.10.2012 20:33

0

44 Nigdy temu nie przeczyłem


avatar
viggen

15.10.2012 20:37

0

Toć napisałem Pierwszy akapit @32 - 4 zdania.


avatar
polek1

15.10.2012 20:44

0

47. Przecież Wiem Odpowiedziałem na wpis 43 Po raz kolejny apeluję , czytaj że zrozumieniem !


avatar
viggen

15.10.2012 20:49

0

No przepraszam, to Ty czytaj ze zrozumieniem. . Na 44 odpisales 46. Ja na 45 odpisalem 47. Wiec po co znowu napisales 48 ?:)


avatar
polek1

15.10.2012 20:52

0

odpowiedziałem na 47


avatar
viggen

15.10.2012 20:56

0

To ja odpowiadam na @47 - że wychodzi na to że koniec tematu i wszystko sobie wyjasniliśmy :)


avatar
devious

15.10.2012 21:07

0

widzę artykuł o Ferrari i Alonso i 51 postów no to co: pewnie ten troll viggen znowu natłukł z 15 postów... wchodzę, liczę (nawet nie czytam tych bzdetów, które płodzi) 17 postów na 51 - dokładnie 33% postów to troll viggen to chyba mówi wszystko :0


avatar
viggen

15.10.2012 21:13

0

@52 Kalkulatora pewnie używałeś ;] Nie musisz czytać bo nikt nie chce Ciebie czytac ;] i tak pewnie nie na temat napiszesz.


avatar
frg1pl

15.10.2012 22:10

0

47. Co to Qrwa jest "Toć" ?


avatar
Jahar

15.10.2012 22:45

0

@Viggen. Akurat użytkownik @devious ostatnio okrutnie Cię zniszczył statystykami na temat walki Alonso i Hamiltona więc radzę Ci się pogrążać już w oczach innych użytkowników:) jesteś nielicznym który wmawia wszystkim słabości Alonso ale nie sądzisz, że mógłbyś zastopować? Nie lubisz tego zawodnika to Twoja sprawa ale jest on w tym roku po prostu na szczycie i mógłbyś to uszanować. Hamiltona cenisz bardziej ale np. w tamtym roku kto co chwilę się rozbijał? Dlaczego np. Hamilton nie wygrał wyścigu z 10 pola w tym roku? Jest to bardzo szybki kierowca ale np. Zdobyty przez niego tytuł mistrza świata zawdzięcza pomocy sędziów i też miał kompletne wsparcie ze strony zespołu tak jak teraz Alonso, Vettel, Shumacher. Dlaczego dziwi Cię fakt, że Alonso jest szybki w regularnym, niezawodnym samochodzie który jest 3 konstrukcją w stawce. Zespół wraz z Fernando tworzą szybkość na torze więc jedynie co można powiedzieć to to że są świetni w swoim fachu i rewelacyjnie współpracują.


avatar
viggen

15.10.2012 23:05

0

@Jahar Nie wiem o czym piszesz i o jakiej statystyce na temat walki Alonso i Hamiltona. On mnie w niczym nie zniszczył, jemu sie tylko wydaje., tak jak Tobie. Jemu odpowiedzialem, to chlopczyk nie wiedzial co odpisac tylko ze nie bedzie tego czytac. Gdybyś przeczytał to byś wiedział o co chodzi. Nie wtrącaj się jak piszesz nie na temat. Sam zobacz, że to nie ja zacząłem tą kłótnię......tutaj. Już to napisałem a dwa doszło niedoporozumienia miedzy mna a polek1 - on źle zinterpretował moje zdanie a ja jego. I tyle. Wymiana zdan. Widzisz, wywołujesz coś czego nie było. Nigdzie nie napisałem że cenię bardziej Hamiltona. Dla niektórych chyba język polski jest zbyt skomplikowany. Zanim znowu bede coś pisał, to najpierw mi wklej taka wypowiedz....gdzie ja to niby napisalem. Co do Twoich pytan Co do zeszłego roku, to się nie wypowiadam, bo tam faktycznie miał problemy, głównie stłuczki z Massa itd. Ale też potrafi wygrać z niższej pozycji i powalczyć, W tym sezonie on jest w świetnej formie, gdy jak zobaczysz obiektywnie to zespół Mcl mu głównie psuje wyścigi. Coś podobnego jak Mcl z 2005r, albo awarie albo głupie wpadki zespołu. Co do Twojej wypowiedzi o sile zespołow nie zgadzam się, już kilka razy to pisałem, cieżko powiedzieć kto jest najsilnieszy. Każdy tor to inna siła. A @devoius niech sie dalej ślini @54 jak skończysz gimnazjum to się dowiesz. Polskie słowo, jak nie wiesz. Boże....


avatar
viggen

15.10.2012 23:28

0

@Jahar, jak ktoś porównuje kierowcę do Boga z mitologi to jest normalne? On chyba jakieś dragi bierze albo nawiedzony jest.... Cytuje tego osła :"Bo kierowca F1 to nie jest gość tylko od kręcenia kółkiem - to XXI-wieczny mitologiczny półbóg, wielkie, samcze ego opisane na umięśnionym szkielecie, oddychające by zwyciężać i udowadniać w nowoczesnym środowisku swoją pierwotną potrzebę dominacji..." Czy jak ktoś piszę, że nie rozumiem sportu F1, bo uważam że nie ma najlepszego kierowcy w stawce? A czy Ty widzisz dzisiaj sport czy walkę zespołów - techniki. Do zajebistego bolidu wsiądzie Karthikeyan i wygra mistrzostwa. Dzisiaj nie wygrywa zawodnik, dzisiaj wygrywa sprzet. Nie talent,ktory jest najlepszy, tylko kasa polityka i zaplecze. Taka jest dzisiaj F1. On dla gazetki pisal o F1 ....pffff chyba dla dzieci w przedszkolu to kolorowanki malowal a nie pisal. Dobra skonczmy ten temat, bo nie ma co go walkowac.


avatar
viggen

15.10.2012 23:42

0

@Jaher - znalazłem ten temat. Oto Ci chodziło. On pieprzy i tyle, Napisał ten oszołom "Hamilton pokonał Alonso w 2007? to mocno naciągane zdanie, z tego co pamietam to był remis w punktach i decydowały zapisy regulaminu tj. obaj mieli po 8 podiów ale Hamilton miał 5 drugich miejsc i 3 trzecie, Alonso 4 drugie i 4 trzecie... dodatkowo: -Alonso pokonał Hamiltona w wyścigach 10 do 7 -Hamilton był lepszy w kwalifikacjach 9 do 8 (licząc karę z Węgier 10 do 7) -Alonso pokonał Hamiltona 9-8 w najszybszych okrążeniach reasumując: to była piękna i cholernie wyrównana walka i ostatecznie padł remis ;) Hamilton był lepszy w kwalifikacjach, Alonso ciut regularniejszy i zadecydowały szczegóły - moim zdaniem najbardziej kara dla Alonso na Węgrzech, to był punkt zwrotny... jakby wtedy Alonso, Hamilton i Dennis ze swoją cała ekipą nie odstawili cyrku a FIA się nie wmieszała dając karę Alonso - to Hiszpan by był Mistrzem Świata 2007... no ale na ten tytuł wtedy nie zasłużył więc dobrze się stało ;)" To mu odpisałem: Twoje gdybanie jest dobre :D Bo gdybym ja gdybał a Hamilton by się sam nie wyeliminował z dwóch wyścigów Alonso przegrałby z kretesem. Nie wiem dlaczego piszesz o cyrku, bo to nie jest pewne czy w 2007r Alonso byłby mistrzem. Twoja wypowiedz: jakby wtedy Alonso, Hamilton i Dennis ze swoją cała ekipą nie odstawili cyrku a FIA się nie wmieszała dając karę Alonso - to Hiszpan by był Mistrzem Świata 2007. Odp Równie dobrze mógłby być Hamilton. I broni Hiszpana a przegrał. Trzy ostatnie wyścigi, Hamilton dwóch nie dojeżdża do mety czyli kończy bez punktów (sam się wyeliminował przez swoje bledy) Alonso punktuje i tak na końcu sezonu ma tyle samo punktów. Więc logicznie myśląc a jego myśleniem - czyli gdybaniem - Hamilton by nie wypadl, Raikkonen by nie był mistrzem tylko wicemistrzem a Alonso by przegrał z kretesem, Taka jest prawda tylko, że ten osioł nie potrafi tego przyznac, Cale zycie kibicuje "najlepszym" - Schumacherowi, Sennie wiec i Alonso tez wg niego jest bez wad i najlepszy i nikt go nie pokonal. Przez takich cymbałow jak on to tracę całą sympatię do Alonso. Dla mnie temat Alonso jest zamknięty. Bawcie się dobrze. Po prostu jego nazwisko postaram sie w ogóle omijać a będę śmiał tylko z głupich teorii dziennikarza F1 - devoius czy jak mu tam...


avatar
viggen

15.10.2012 23:55

0

Kutwa skąd on ma ten statystyki dodatkowo: -Alonso pokonał Hamiltona w wyścigach 10 do 7 -Hamilton był lepszy w kwalifikacjach 9 do 8 (licząc karę z Węgier 10 do 7) -Alonso pokonał Hamiltona 9-8 w najszybszych okrążeniach Nei wiem skada to deklu masz ale chyba Ci sie pomyliy sezony Debil sezon 2007 12 podium dla kazdego z nich Po 4 zwyciestwa dla obojga Pole position 6:2 dla Hamiltona na 17 startów w sezonie 10 razy był lepszy w kwalifikacjach Hamilton na 17 startów Hamilton 7 razy był wyżej od Alonso na mecie \ Poprzekrecal fakty debil


avatar
viggen

16.10.2012 00:16

0

A napisaleś że 8 podiów....ehh Hamilton gdyby pod presją nie był jako gówniarz i by dwóch wyścigów nie spitolił to by jeszcze lepiej wyglądał byłby 9 razy lepiej na mecie czyli znowu lepiej dla niego.


avatar
viggen

16.10.2012 00:21

0

Koncze pisac o Alonso, bo najebiesz @devious kocopołów a potem nie piszesz nic jak Cie zdementuja. tłumaczysz się że nie chce Ci sie czytac. Dobra wymowka, palec i glowka Jak widac Hamilton w 2007r lepiej wygladal w statystykach. Idz sie bujaj XI-wieczny mitologiczny półbogu, wielkie, samcze ego...LOL LOL LOL LOL


avatar
Skoczek130

16.10.2012 17:37

0

@viggen - pokonał go o średni stopień podium, lepiej przygotowanym bolidem i z pełnym wsparciem zespołu. Tak więc to żadna wygrana. A poza obaj jeździli nielegalnym bolidem. DQ powinno być wówczas także dla driverów. ;)


avatar
viggen

16.10.2012 17:59

0

@skoczek130 To swoją drogą, dlatego Mcl jako jedyny w tym sezonie 2007 tak szybko się nauczył jeździć na oponach Bridgestone :) Ale nie umniejsza to faktu, że Hamilton był lepszy. A dwa - Alonso też miał pełne wsparcie zespołu. Tylko, że Hiszpan jest egocentrykiem i musi mieć wszystko wokół siebie. Nie od dzisiaj się mówi, ze to wielki kierowca ale nie może mieć silnego partnera albo partnera z takim samym wsparciem. Poza tym, na logikę - nie mogli stawiać wyżej Hamiltona niż Alonso - Alonso był II mistrzem a Hamilton żółtodziobem. Lewis dopiero łapał doświadczenie. Ale mniejsza z tym, jak napisałem - kończę z tematem Alonso. Srał go pies ;] Może komuś się w końcu oczy otworzą i zobaczy że Hiszpan nie jest takim zajebistym kierowcą jak go kreują.


avatar
Skoczek130

16.10.2012 20:29

0

@viggen - lepszy był jedynie w generalce, bo miał bezawaryjny bolid, będący zdecydowanie najlepszy w stawce. Chyba nie wierzysz w to, by po ujawnieniu brudów wspierali Alonso tak samo, jak Hamiltona?? Wyścig w Brazylii tylko to potwierdził (Alonso nie miał najmniejszych szans z Ferrari). Poza tym Ferdek nie znał wcześniej Bridżów. To duża zmiana, która wpłynęła na jego formę. Perturbacje związane z konfliktem w ekipie także odbiły się na jeździe. Teraz Alonso gładko pokonałby Hamiltona. Jestem o tym przekonany.


avatar
viggen

16.10.2012 23:35

0

O jakich brudach wspominasz ? O aferze crash-gate? Czy o tym, jak Alonso "płakał" publicznie, że dostaje wciry od młokosa i że zespól również Lewisa wspiera. Jeżeli chodzi o to drugie, to Hiszpan sam sobie jest winny. Jesteś pewnie obiektywnym kibicem i chyba Alonso jest jedynym w obecnej stawce kierowców, który sra do swego gniazda. Alonso też zaczynał z Bridgestone, jak wszyscy wtedy. Tylko Massa je znał. Kimi też pierwszy sezon na nich jeździł. Dlaczego nie miał szans z Ferrari? W sezonie 2007 to Mcl był najszybszą ekipą. Przegrali na swoje życzenie, co bezlitośnie wykorzystał Raikkonen. To była nauczka dla Mcl aby nie mieć w zespole dwóch silnych kierowców równo traktowanych. Dlatego teraz się od tego mocno broni, jak to robi również Ferrari (dwa koguty w jednym zespole). Ferdek się musiał nauczyć nowych opon, a Lewis nowego bolidu i nowego świata. Wcześniej w F1 nie jeździł. Teraz Alonso nie pokonałby gładko Hamiltona. Lewis to już nie gówniarz. Gdyby posadzić do takie samego bolidu Hamiltona, Alonso czy Vettela - trudno powiedzieć, kto byłby lepszy. Ty mówisz że Alonso, ja raczej bym postawił kasę na Hamiltona. Na Vettela - hmm nie wiem, trudno powiedzieć ale walka byłaby ciekawa. Raikkonena odkładam na bok bo rok nie jeździł ale wydaję mi się, że nawet Kimi by pokonał Alonso na dzień dzisiejszy. (ma już za sobą 16GP, więc dałby radę). Pomijam już sam fakt, że dopiero pierwszy sezon Fin jeździ na Pirelli. Dlaczego tak napisałem: 1) Vettel jest uważany za kierowcę, który tylko w dobrym bolidzie potrafi wygrać (w końcu się kiedyś dowiemy prawdy) 2) Hamilton jest uważany za najszybszego kierowcę ze stawki (problem w tym, że emocje i problemy zabiera ze sobą na wyścig do bolidu) 3) Alonso - najbardziej wszechstronny kierowca (złośliwi mówią, że ma najmniejszy talent ale najlepiej się przykłada i najwięcej pracuje) 4) Raikkonen - największy naturalny talent (tylko w przeciwieństwie do Alonso, często jest i don't care, bo Fin raczej F1 traktuje jak pracę a nie jak Ferdynando - pasję) Każdy kierowca coś ma i każdemu coś brakuje :) Ale to wszystko jest gdybanie :) Co by było gdyby. Gdyby Mclaren się nie sypał w 2003 i 2005r Kimi byłby mistrzem. Gdyby Hamilton nie wyprzedził Glocka w 2008r na ostatnim zakręcie - Massa zostałby mistrzem. Itd itp...samo gdybanie ;)


avatar
viggen

16.10.2012 23:38

0

3) Alonso - najbardziej wszechstronny kierowca (złośliwi mówią, że ma najmniejszy talent ale najlepiej się przykłada i najwięcej pracuje) - nie ma najmniejszego talentu z kierowców w stawce - nie o to mi chodziło - tylko o kierowców z czołówki, czyli tych 4 co wymieniłem. Pozdrawiam


avatar
viggen

17.10.2012 00:22

0

*Jesteś pewnie obiektywnym kibicem i chyba Alonso jest jedynym w obecnej stawce kierowców, który sra do swego gniazda. Może trochę przesadziłem, bo ostatnio tą drogą poszedł również Hamilton (Twitter). Dlatego napisałem, ze emocje Lewis zabiera ze sobą do bolidu. Chociaż mu się nie dziwię. ostatnio po ogłoszeniu kontraktu przez Hamiltona i po wyścigu zaprosił ekipę Mcl na kręgle (po GP Suzuka). Ze swojej kasy wynajął cały klub. A zespól go olał ciepłym moczem....nikt nie przyszedł, bo zespół poszedł na bieg charytatywny Jensona Buttona.


avatar
Skoczek130

17.10.2012 09:48

0

@viggen - żaden debiutant nie był tak dobrze przygotowany do jazdy w F1, jak Lewis Hamilton. Dlatego też rok 2007 traktuje z "przymrużeniem oka". Kolejne lata pokazały jego oblicze, kiedy to stał się już doświadczonym kierowcą, na którym ciążyła presja. W 2007 roku tej presji nie było. Pzdr


avatar
Skoczek130

17.10.2012 09:52

0

Chodzi mi o końcówkę sezonu - Alonso miał gorzej przygotowany bolid. Kiedy McL stracił szanse na tytuł mistrzowski, na pewno Hiszpan nie był już traktowany w taki sposób, w jaki powinien. I zdania nie zmienię. Ten beznadziejny sportowo sezon jest już za nami i oby kolejny taki się nie powtórzył. Całe szczęście, że wówczas mistrzem świata został kierowca jeżdżący legalnym bolidem. :)


avatar
viggen

17.10.2012 10:20

0

* Cyt: Chodzi mi o końcówkę sezonu - Alonso miał gorzej przygotowany bolid. Kiedy McL stracił szanse na tytuł mistrzowski, na pewno Hiszpan nie był już traktowany w taki sposób, w jaki powinien. I zdania nie zmienię. Ja nie ma na to dowodów a wiemy, że Alonso wiele razy razy już kłamał więc wezmę to jako przenośnię. Lewis miał tylko jedną przewagę z wszystkich debiutantów ostatnich lat - zaczął przygodę z F1 od razu od zwycięskiej ekipy i zwycięskiego bolidu. Alonso to dwukrotny mistrz, walczył na torach F1 kilka lat, walczył w bok w bok z Schumacherem i Raikkonenem. A Hamilton do debiutant Trzeba spojrzec wprawdzie w oczy. Alonso nie potrafi przegrywac. I dlatego pierniczyl o nierownym traktowaniu. Prawda jest taka ze zlał go młody młokos. W 2007r Hamilton miał presję, przez co nie ukonczyl paru wyscigow ze swoje winy. W 2008r pod presja wygral tytuł. A potem znowu Mcl dawało dupy. W tym sezonie,gdyby nie awarie i bledy zespolu Hamilton byłby mistrzem - sezon 2012 dobitnie przypomina sezon 2005 lub 2003.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu