2011-09-11 GP Włoch - Wyścig 14:00
Poz.KierowcaZespółCzasPkt.
1 S.Vettel Red Bull 1:20:46.172 25
2 J.Button McLaren + 9,5 s. 18
3 F.Alonso Ferrari + 16,9 s. 15
4 L.Hamilton McLaren + 17,4 s. 12
5 M.Schumacher Mercedes + 32,6 s. 10
6 F.Massa Ferrari + 42,9 s. 8
7 J.Alguersuari Toro Rosso + 1 okr. 6
8 P. di Resta Force India + 1 okr. 4
9 B.Senna Renault + 1 okr. 2
10 S.Buemi Toro Rosso + 1 okr. 1
11 P.Maldonado Williams + 1 okr.
12 R.Barrichello Williams + 1 okr.
13 H.Kovalainen Lotus + 2 okr.
14 J.Trulli Lotus + 2 okr.
15 T.Glock Virgin Racing + 2 okr.
16 D.Ricciardo HRT F1 + 14 okr.
17 S.Perez Sauber + 21 okr.
18 K.Kobayashi Sauber + 32 okr.
19 A.Sutil Force India + 44 okr.
20 M.Webber Red Bull + 49 okr.
21 J.D'Ambrosio Virgin Racing + 52 okr.
22 W.Pietrow Renault + 53 okr.
23 N.Rosberg Mercedes + 53 okr.
24 V.Liuzzi HRT F1 + 53 okr.

komentarze
  • 82. andy_chow
    • 2011-09-12 08:26:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Co do Borowczyka to naprawdę brak słów jak ktoś kto tyle lat zajmuje się formułą1 może tak bredzić.Czasami odnoszę wrażenie jakby bardziej interesował się celebrytami a nie formułą1.W kółko powtarza aż do znudzenia te same zdania.Kompletny brak profesjonalizmu dziennikarskiego a obiektywizm jest czasem żenujący.Rozbroił mnie gościu stwierdzeniem,że Button celowo zjechał w qualu aby nie startować z brudnej strony

  • 83. athelas
    • 2011-09-12 14:56:12
    • *.strong-pc.com

    82. Co do obiektywizmu to gorszy jest Kochański, Alonso na króla świata a Vettel ma tylko bolid. Ja rozumiem, że ktoś może lubić Fernando a nie lubić Seba, ale dziennikarz nie może o tym na wizji mówić.

  • 84. Jacu
    • 2011-09-12 17:40:58
    • *.dynamic.chello.pl

    Andy_chow - witam :) - racja, kwestia tytułu jest już przesądzona - niestety. Teraz RBR wymiecie większość jak nie wszystkie zwycięstwa. A Borowczyk chyba złapał starczą demencję ;). Albo uczy się przed lustrem jednej kwestii i powtarza ją później do znudzenia na każdym kroku ;).
    Pozdro.

  • 85. Jacu
    • 2011-09-12 17:53:51
    • *.dynamic.chello.pl

    Kempa!!! - znowu mam ten sam bag co niedawno. Za chiny ludowe nie wchodzi mi żaden post odpowiedzi - tym razem dla kolegi Sergiko. Do Andy_chow poszło bez najmniejszych problemów. o co chodzi ?? Tylko tu na forum są takie szopki, a próbowałem też z kompa w pracy więc to problem po twojej stronie. Ogarnij w końcu temat. Pozdro

  • 86. Jacu
    • 2011-09-12 17:58:43
    • *.dynamic.chello.pl

    78.Sergiko
    ... tak myślałem, że powołasz się na słowa francuza ;). To wypowiedź po tym jak wyleciał z McLarena, a wszyscy wiedzieli za co naprawdę. Stary łgarz i krętacz kłamał i wtedy gdy po pamiętnym incydencie w 89 na Suzuce mówił, że nie było go w wierzy sędziowskiej z Belastrem, występując przeciwko własnej ekipie. Ron zawsze powtarzał, że Alain miał manie prześladowczą jak nie był traktowany jako numer jeden - do czego przywykł we wcześniejszych ekipach. W McLarenie trafił na lepszego od siebie i nie potrafił się z tym pogodzić. W pierwszym roku miał olbrzymie wsparcie jako już dwukrotny mistrz świata. Trafił jednak na lepszego i przegrał tytuł. Brazylijczyk był ewidentnie szybszy, więc w następnym roku Honda wspierała jego. Ale to że był bardziej lubiany przez Hondę (i nie tylko) to jedno. To, że dysponowali identycznym sprzętem to druga sprawa. Wystarczy spojrzeć na ilość i rodzaj awarii - po równo podobnych. Poza tym Dennis za wszelką cenę chciał uniknąć wojny wewnątrz zespołu - stąd min. losowanie jednostek.

  • 87. Jacu
    • 2011-09-12 18:05:34
    • *.dynamic.chello.pl

    Hmm Kempa - to dziwne kiedy powywalałem nazwiska takie jak Senna, Prost jakiś post wszedł - trochę to dziwne... wiem, że już kiedyś sprawdzałeś temat ale pomyśl czemu się tak dzieje - bo z tego co pamiętam nie tylko ja od czasu do czasu mam takie problemy. Pozdro

  • 88. Jacu
    • 2011-09-12 18:19:48
    • *.dynamic.chello.pl

    @72. dziarmol@biss - szczerze, cienko widzę powrót Roberta do F1. Skoro w połowie października dopiero zasiądzie w normalnym aucie (czytaj jakimś "Kia Picanto" ;))) - oczywiście żartuje, chociaż...?) to raczej o początku sezonu można zapomnieć w kokpicie F1.
    Martwi też brak kontraktu, a żaden team z czołówki nie zaryzykuje wystawienia Roberta jak nie będzie miał pewności, że jest gotowy walczyć o najwyższe cele. Zwłaszcza, że nie stoi za nim żaden wielki sponsor z furą kasy. Bardzo chciałbym się mylić, ale to będzie cud jak w ogóle wróci do ścigania na tym poziomie, czego mu oczywiście z całego serca życzę. Ale z tego co widzę chyba podobnie to widzisz :/ :(. Pozdrawiam

  • 89. Sergiko
    • 2011-09-12 19:41:53
    • *.pool.ukrtel.net

    86. Jacu

    Czyli Twoim zdaniem Prost po prostu kłamie? Nie powiedziałbym, że ślepo wierzę we wszystko to, co mówią kierowcy, ale w tym przypadku raczej wierzę niż nie. Ludzie idealizują przeszłość, a zwłaszcza w przypadku Senny, czyli on był tak idealny, że nie mógł korzystać z faworyzowania. Nie idealizowałbym tę walkę pomiędzy Senną i Prostem, choć oczywiście to jest jedna z najlepszych "story" w historii F1.

  • 90. Marti
    • 2011-09-12 20:19:29
    • *.adsl.inetia.pl

    Ufffff... wreszcie mam kilka chwil, aby wklepać parę słów.
    Sporo emocji sportowych w ten weekend było :). Najpierw wielki Kliczko spuścił (oczekiwane) srogie lanie Adamkowi, potem wielki Schumi spuścił nie mniejsze lanie Lewisowi, który mimo ostatecznie wygranego pojedynku wyszedł z niego przegrany - i nie jest to tylko moje zdanie :)
    Gdyby nie pojedynek MSC-HAM przez prawie połowę dystansu, wiało by w tym GP nudą i to dużą.
    Kapitalny start Schumiego i Alonso, kraksa tuż po starcie, krótki pojedynek Vettel-Alonso i długa walka już wspomnianej pary Michael-Lewis - oto cały wyścig. Ile się nadenerwowałam podczas tego pojedynku, to tylko ja wiem. Szkoda, że Ross interweniował i Schumi dobrowolnie przepuścił rywala. Z drugiej strony może i dobrze, że się odezwał, ponieważ Lewisowi puszczały już nerwy :)). Oczywiście zgadzam się z wszystkimi, że pomiędzy tą dwójką walka była ostra, momentami było na krawędzi. Tylko czy Schumacher walczył nie tylko swoją bronią, ale zarazem i bronią Hamiltona? Oczywiście, że tak. Jak powiedział po wyścigu - trafił swój na swojego, walczyło ze sobą dwóch kierowców o bardzo podobnej reputacji. Miło, że stary, niedowidzący, niedosłyszący o reakcji godnej żołwia dziadek, zdołał udzielić takiej lekcji młodemu Lewisowi. Miło było zobaczyć Hamiltona po wyścigu, spokorniałego, z miną zbitego psa. Po ostatnich swoich kontrowersyjnych akcjach mocno kozaczył, wczoraj był potulny. Dobrze wiedział, że Schumi użył jego środków. Poza tym jego team-mate Button po raz kolejny przyjechał do mety z lepszym wynikiem od niego i to Anglika tez pewnie mierzi.
    Ciekawe jak dalej będzie z formą Merca, w ten weekend bolid mieli ustawiony perfekcyjnie. Szkoda Rosberga, chociaż ruszył na twardszych oponach i byc może ta strategia nie była optymalna.
    Kilka słów jeszcze może na temat odwiecznych krytykantów Schumachera. Zabawne, że większość z tych, którzy jeszcze przed kilkoma tygodniami domagali się jego odejścia, teraz chwalą go pod niebiosa. Jak to szybko może się ludziom pozmieniać. Śmiechu warte. Z kolei jeden z jego permanentnych krytyków - Marc Surer stwierdził, że taki Schumacher nie powinien tak ryzykować, bo już nie musi. Od początku jego powrotu zarzuca mu właśnie, że nie ma już tego pazura, błysku do podjęcia walki oraz pełnego zaangażowania, że nie ryzykuje tak jak kiedyś, tylko jeździ se dla frajdy i zbicia czasu. W ostatnich dwóch wyścigach pokazał pazur i właśnie za to jest przez niego krytykowany :))))

  • 91. Jacu
    • 2011-09-12 21:43:50
    • *.dynamic.chello.pl

    @89. Sergiko - nie idealizuje i mogę powiedzieć, że równie często się Senne demonizuje. Raczej jestem jednym z niewielu tu na forum, którzy przeżywali tamte wyścigi i pamiętają tamte czasy, a zwłaszcza walkę na linii Senna - Prost. I jeśli ktokolwiek był faworyzowany to zdecydowanie Francuz przez FIA i Belastre. I cały świadek patrzył biernie na tą niesprawiedliwość. Więc nie twierdze, że Alain kłamie w sensie zdarzenia. Uważam jedynie, że nie mówi całej prawdy w kontekście ogólnej ówczesnej sytuacji - zmieniając obraz na swoją korzyść. Ron i inni jak np.: Gordon Murray chyba również nie kłamią mówiąc, że traktowanie w McLarenie było możliwie najbardziej równe - co powodowało konflikty ale pozwoliło na jedną z najlepszych rywalizacji w historii sportu w ogóle.

  • 92. Jacu
    • 2011-09-12 22:59:45
    • *.dynamic.chello.pl

    Sergiko - a zapomniałem tylko dodać, że sytuacja, o której mówił Prost miała miejsce na Monzy, a więc po tym jak ogłosił (wcześniej chyba na Silverstone), że odchodzi z zespołu, więc nie dziwi, fakt, że nagle skończyło się skupianie uwagi inżynierów Hondy nad sprawami związanymi z rozwojem jednostki. Zwłaszcza, że ten odchodził do konkurencji. Jednak nadal dostawał topowy i równy sprzęt, do końca sezonu.

  • 93. Sergiko
    • 2011-09-13 02:40:42
    • *.pool.ukrtel.net

    92. Jacu

    Przecież to są fakty nierównego traktowania kierowców, z którymi - jeśli wierzyć Prostowi - trochę póżniej zgodził się nawet Senna. O czym więc mówimy?

    Wcale nie interesuje mnie Balestre, tu chodzi tylko i wyłącznie o fakcie faworyzowania Ayrtona przez Honda. Nie będę mówił, że Prost otrzymywał od Japończyków gorszy sprzęt, bo takie teorie to jest nieudowodnialne lanie wody (jak np. gadanie, że Webber jeżdzi gorszym sprzętem), ale co dotyczy pracy nad tym sprzętem oraz rozwoju, to - jeśli Prost nie kłamie - Ayrton był w trochę lepszej sytuacji. Zresztą, wcale mnie to nie dziwi, Senna był człowiekiem Honda już od czasów jazdy w Lotus.

  • 94. Jacu
    • 2011-09-13 07:19:55
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    93. Sergiko

    A ja ci tylko mówie, że przez półtora roku nikt o protekcjonaliźmie w McLarenie nie słyszał bo obaj kierowcy lamentowali próbując zdobyć przewagę, z czym miał Dennis urwanie głowy. A ta wypowiedź i sytuacja z Monzy była wyjątkową i wymowną odpowiedzią ekipy na ogłoszenie wcześniejsze przez Prosta teamu. I nie był to prawdziwy powód odejścia z McLarena. Tym powodem był Senna. I w tym kontekście Prost kręci bo wypowiada się o sytuacji po ogłoszeniu odejścia więc nie był to racjonalny powód odejścia. A Senna pracował w Lotusie z Hondą czym zaskarbił sobie ich przychylność jako perfekcjonista, ale to nie oznacza późniejszego protekcjonalizmu. Pozdro

  • 95. Sergiko
    • 2011-09-13 09:17:23
    • *.pool.ukrtel.net

    94. Jacu

    Troche przesadziles, Prost nie mowi, ze sytuacja w Monze byla przyczyna odejscia. On wspomina Monze tylko jak najbardziej frustrujacy w tym kontekscie week end, wiec te protekcjonistyczne sytuacje, ktore sklonily go do odejscia, odbywaly sie duzo wczesniej. Ale tak na ogol zgadzam sie, ze glownym powodem byl Senna - Brazylijczyk wygral walke o zespol, Francuz musial odejsc. Ale ok, niech kazdy zostanie przy swoim zdaniu.

  • 96. Jacu
    • 2011-09-13 18:03:43
    • *.dynamic.chello.pl

    95. - w 1988 roku Prost był liderem zespołu bo już miał dwa tytuły mistrza świata i od czterech sezonów pełnił tą funkcję w McLarenie - Senna był nowy, więc o żadnym protekcjonizmie nie było mowy. Po tym roku fantastycznej walki zaskarbił sobie sympatię Rona Dennisa, jednak do połowy roku 89 też nie było wielkich utyskiwań z tego co pamiętam na jakieś animozje związane z nierównym traktowaniem - poza oczywistymi stosunkami z Senną. Ogólnie narzekania Prosta były adresowane do samego Rona D., że pozwala na ostrą walkę i nie temperuje zapędów Brazylijczyka (dając do zrozumienia że trzyma jego stronę - co zresztą było prawdą). W tym krótkim okresie przed ogłoszeniem odejścia przez Francuza sytuacja była jednak bardzo napięta na linii Senna - Prost, ale Dennis nadal próbował ratować sytuacje. Jednak nie przeczę, że pogorszyły się wtedy stosunki i z Ronem, więc jakieś scysje musiały być. Co by jednak nie pisać w ogólnym rozrachunku (na przestrzeni całego ich wspólnego pobytu) była to jedna z najbardziej fair sytuacji pod względem traktowania obu zawodników tego formatu jaka miała miejsce w F1. Stąd niezapomniana rywalizacja... i jednocześnie koszmar ekipy McLaren.
    To tyle tylko chciałem dodać na koniec i podziękować za dyskusje.
    Pozdrawiam.

  • 97. szerter
    • 2011-09-14 11:37:53
    • *.com-promis.3s.pl

    @Jacu - czy w postach, które Ci nie przeszły używałeś pojedynczego apostrofu? Bo najwyraźniej takie są blokowane, z kolei z nazwiskami problemów nie miałem. Co do komentowania to też polecam radio BBC 5 live (dostępne w internecie: można znaleźć na radiofeeds co uk), genialny komentarz Croft-a i Davidson-a, czuć atmosferę wyścigu. Tylko na chwilę podsłuchałem co gadają Polsacie to miałem wrażenie, że komentują przejazd konduktu pogrzebowego. To jest ten komentarz, który jest dostępny na żywo na torze w dawnej KangarooTV i teraz jako FanVision.

  • 98. Jacu
    • 2011-09-14 17:24:11
    • *.dynamic.chello.pl

    @szerter - tak, używałem. Faktycznie możliwe, że pojedynczy apostrof jest przyczyną. Zobaczę w przyszłości czy jedyną ale faktycznie często używałem ich do opisu danego roku. To bardzo cenne spostrzeżenie z Twojej strony - wielkie dzięki.
    I dzięki po raz wtóry za namiar na sensowny komentarz. Zachęciłeś mnie. Na pewno przetestuje przy najbliższej okazji.
    Pozdrawiam.

  • 99. szerter
    • 2011-09-14 20:56:35
    • *.228.3.41

    98. Jacu - taki apostrof jest przepustką do wykorzystywania luk w zabezpieczeniach serwisów internetowych, więc zablokowanie ich jest najprostszym sposobem na uodpornienie się na niektóre ataki. Natomiast co do komentarza - to z praktyki polecam zrobić sobie skróty w przeglądarce bezpośrednio do tych plików .pls, ponieważ w odtwarzaczu po jakimś czasie ten link będzie nieaktualny (nie jest to kwestia długości wyścigu, ale link z piątku / soboty raczej się na niedzielę nie nada). No i czasem transmisja jest puszczana na normalnym radiu, a czasem na "sports extra", więc od razu lepiej oba wrzucić.

  • 100. Jacu
    • 2011-09-15 22:31:17
    • *.dynamic.chello.pl

    99. szerter - dzięki za wskazówki. zapamiętam ;).

  • 101. pjc
    • 2011-09-16 13:21:53
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @Marti wierz mi,że ja również przeżywałem ogromne emocje podczas tego pojedynku.
    Kiedy Lewis był za Schumacherem to pomyślałem sobie, o kurcze Hamilton zaraz go połknie. Ale po chwili sam zacząłem (znowu jak kiedyś) kibicować w tym pojedynku Schumacherowi. I mówię do siebie: on się nie daje - zaczyna to przypominać jego dawny styl. A z drugiej strony Brytyjczyk, któremu obecnie kibicuję, dwoił się i troił aby w końcu "połknąć" starego mistrza (tracąc jeszcze przy tym pozycję na rzecz Jensona - świetny manewr). A tu nic.
    To wyglądało tak jakby Michael wybrał sobie do walki właśnie Lewisa:)
    A następnie ten komunikat Rossa :( - zabrzmiało to jak wyrok.

    Póki co ten pojedynek można śmiało uznać za najciekawszą konfrontację w sezonie.
    To był piękny i prawdziwy popis umiejętności obu kierowców.
    I powiem,że liczę na kolejne takie pojedynki pomiędzy mistrzami.
    Moim marzeniem jest zobaczenie w podobnej konfrontacji z Schumacherem - Sebastiana Vettela.

  • 102. athelas
    • 2011-09-16 14:20:03
    • *.strong-pc.com

    101. Pamiętam jak Hamilton mówił w 2007 roku "Michael, czemu odszedłeś? Chciałem się z Tobą pościgać...". Dostał to czego chciał ;)

  • 103. pjc
    • 2011-09-16 16:05:07
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @atelas dosłownie.

  • 104. pjc
    • 2011-09-16 19:30:07
    • *.unknown.vectranet.pl

    athelas oczywiście.

  • 105. 6q47
    • 2011-09-17 22:37:34
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Hamilton miał zbyt krótkie przełożenie 7 biegu.
    W "normalnych" warunkach Schumacher byłby tylko omijaną przez Niego przeszkodą.
    Błąd w ustawieniu przełożenia skrzyni biegów był przyczyną ciekawego pojedynku - niestety zafałszowanego przez wymieniony błąd.

  • 106. Grzesiek 12.
    • 2011-09-18 09:49:34
    • *.cdma.centertel.pl

    105. 6q47
    Zgadzam się z Tobą , że w normalnych warunkach Hamilton łyknąłby Schumachera przy pierwszym jego błędzie , podobnie jak to zrobił Button :P
    Chociaż co by nie napisać , to ze względu na jazdę faul ze strony Niemca , Lewis wcale nie miał łatwo .
    Nie wiem czy Ci się kiedyś zdarzyło jechać za kierowcą który jedzie po całej drodze slalomem .... tak jakby go nie obowiązywały żadne przepisy ruchu drogowego ? Mi się zdarzyło i uwierz ciężko było go wyprzedzić mimo tego ze jechał bardzo wolno :P
    Dlatego nie rozumiem aż tak wielu komentarzy osób , którzy wręcz się zachwycają jazdą MSC i nie dostrzegają ( lub nie chcą ) w jakich okolicznościach przytrzymywał za sobą Anglika .... . Również myślę że ze względu na okoliczności o których m. in. piszesz nawet bez zajeżdżania toru , powinien był go utrzymać za sobą do końca wyścigu , podobnie jak to zrobił Kubica w Australii w 2010 r .
    A jak się skończyła walka , każdy widział . MSC be swoich " atutów " zachował się jak "mały Kazio "

  • 107. pjc
    • 2011-09-18 21:16:21
    • *.unknown.vectranet.pl

    @6q47 zgoda co do przełożenia 7 biegu.
    Tyle,że mnie bardzo przypadło do gustu to,że Schumacher jednak nie był w tym przypadku tylko "mijanym punktem" w tym pojedynku. To była piękna walka pomimo tego,że odrobinę poza obowiązującymi obecnie przepisami. Wielu kibiców z pewnością tęskniło za takimi konfrontacjami.
    Tak w ogóle to cała trójka (w tym Button) zasłużyła na ogromne brawa bo stworzyła świetne widowisko.

  • 108. Marti
    • 2011-09-19 18:53:25
    • *.adsl.inetia.pl

    @101. pjc
    Powiem Ci, że gdy tylko ta dwójka zaczęła ze sobą walczyć, automatycznie przypomniały mi się słowa Lewisa, które cytuje @102. athelas. Równocześnie któraś klepka podpowiadała mi, że w tym wyścigu Anglik dostanie to, czego chciał. Widok Hamiltona ze zbolałą miną po wyścigu był po prostu bezcenny :). Podejrzewam, że sam Michael przypomniał sobie tamte słowa Hamiltona i świadomie go sobie wybrał do pojedynku tak jak piszesz.
    Co do stylu Schumachera i jego walki to z jednej strony oczywiście się cieszę, że nie zastygł całkiem (jak twierdzi sporo osób) i nadal potrafi pokazać pazura w nie-mistrzowskim bolidzie. Z drugiej strony takie chwile pogłębiają tylko uczucie tęsknoty za dawną F1 i uświadamiają mi, że już nigdy nie będę kibicowała żadnemu kierowcy w tak wielkim stopniu jak kibicowałam i nadal kibicuję Schumiemu.
    Walka tej dwójki (mimo za krótkiej 7-ki Lewisa i optymalnie ustawionego bolidu MSC) była świetnym widowiskiem i namiastką dawnej F1. Dobrze, że są w stawce kierowcy, którzy potrafią nam jeszcze zafundować takie widowisko (owszem, Button też sie do tego przyczynił). Ktoś, kto chociaż nie liznął dawnej F1 (tak jak np. ja) lub porządnie jej zasmakował (tak jak np. Ty) nigdy nie zrozumie w czym tkwi piękno takich pojedynków i będzie narzekał na daremną walkę :P ;)))

    Hmmm... pojedynek Vettel-Schumi powiadasz... niestety nierealne dopóki Seb będzie śmigał Red Bullem a Merc będzie tak bardzo od niego odstawał :)
    pozdrówka

  • 109. 6q47
    • 2011-09-19 22:26:31
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    107. pjc
    Oczywiście:)
    Nie będę wnikał w pragnienia i oczekiwania jako takie... czystej wody fana F1. Natomiast nie chciałbym słyszeć "myśli" Lewisa podczas potyczki (bezsilność) z Michaelem. Ta walka dała jednak do myslenia Lewisowi co do przyszłego sezonu. Nie wiemy jaka będzie kondycja Mercedesa, jednak trzeba "dmuchać na zimne" - słowa skierowane do Ferrari i McLarena... a wtedy będzie czym oczy nacieszyć:)
    Pozdr.

  • 110. pjc
    • 2011-09-20 10:00:25
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @6q47 tę bezsilność i poirytowanie dało się wyczuć. Wyobrażam sobie jak skoczyło ciśnienie Hamiltonowi gdy minął ich Button.
    Obecnie Michael coraz częściej pokazuje,że jeszcze potrafi powalczyć - do tego ściga się chyba na większym luzie (tak przynajmniej myślę) niż pozostali.
    Jeżeli dojdzie do wyrównania sił w 2012 pomiędzy wspomnianymi przez Ciebie zespołami, to przyszły sezon będzie rewelacyjny pod względem pojedynków na torze.
    @Marti racja, Hamilton a przede wszystkim kibice otrzymali to co chcieli.
    Pozdr x2.

  • 111. Marti
    • 2011-09-20 17:03:35
    • *.adsl.inetia.pl

    @110. pjc - no jednak nie wszyscy kibice tego chcieli, nie wszyscy ;-)

  • 112. poppolino
    • 2022-09-30 17:37:34
    • *.gpon.bialnet.pl

    Zwycięstwo #18

    Nie za bardzo rozumiem dlaczego Seb na starcie się tak dziwnie ustawił. Rozumiem że kierowcy ustawiają swój bolid pod kątem żeby szybko zająć miejsce po wewnętrznej, ale w drugą stronę? Dziwne. A może po prostu chciał dać fory rywalom i trochę z nimi powalczyć? :D
    Schumacher wciąż ma czerwień w sercu. Gdyby nie przetrzymywał Hamiltona za sobą przez pół wyścigu to Ferrari na podium by się nie pojawiło. Ogólnie to trzeba go pochwalić, zarówno za dzisiaj jak i za Belgię. Naprawdę kapitalne wyścigi. Webber? Ehh, szkoda komentować. Massa też zupełnie nie nadaje się do jazdy w Ferrari. Robert wracaj jak najszybciej.

    A zatem, w Singapurze będzie pierwszy matchball po stronie Seba...


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo