Sauber i Williams poparły sprawę Ferrari
Zespół Ferrari uniknął dotkliwej kary ze strony Światowej Rady Sportów Motorowych za wykonanie podczas GP Niemiec oczywistych poleceń zespołowych, głównie dzięki listom poparcia ze strony ekip Saubera i Williamsa.Sprawa została skierowana przed oblicze Światowej Rady Sportów Motorowych, która 8 września br. nie zdecydowała się nałożyć dodatkowej kary na ekipę z Maranello.
Jak się okazało listy poparcia dla swojego rywala wysłały zespoły Petera Saubera oraz Sir Franka Williamsa, które przyznały, że chciałyby aby przepisy zakazujące stosowania team orders zostały poprawione.
Na ekipę Saubera spadły jednak podejrzenia, że ta napisała swój list ze względu na koneksje z Ferrari, u którego zaopatruje się w silniki. Zespół z Hinwil zaprzeczył jednak tym doniesieniom, zwracając uwagę na potrzebę zmiany przepisów, które zostały wprowadzone po słynnym akcie przepuszczenia Michaela Schumachera przez Rubensa Barrichello (Ferrari) na ostatnim zakręcie A1 Ring w 2002 roku.
„Oczywiście dyskutowaliśmy tę sprawę, ponieważ była ona poruszana w padoku i poczuliśmy, że mogłoby to nam pomóc przyśpieszyć przejrzenie tej zasady przez FIA i spojrzenie na jej interpretację, sprawdzenie czy nadal jest prawidłowa i być może wyjaśnić ją” mówiła Monisha Kaltenborn, dyrektor zarządzająca Saubera.
„To było naszym podstawowym zamiarem” mówiła Kaltenborn. „Nie napisaliśmy tego w imieniu czy w celu faworyzowania Ferrari. Napisaliśmy to jako strona zainteresowana sprawą, gdyż uważamy, że dotyczy nas wszystkich.”
Peter Sauber, szef zespołu otwarcie przyznał także, że w jego opinii zasady dotyczące team orders powinny powrócić do stanu sprzed 2002 roku.
komentarze
1. przemekx16
ja także jestem za ;)
2. Willow
To też napisz list poparcia :)
3. piotrek
Przecież i tak wszyscy stosują team orders. Moim zdaniem powinni wrócić do starego regulaminu albo niech z każdego teamu startuje tylko jeden kierowca. Wtedy wszystko będzie jasne i każdy wyrobi sobie zdanie o danym kierowcy.
4. kierowca
A nie lepiej by było aby zespoły przed rozpoczeciem sezonu okreslily ktory kierowca jest nr 1 ? hodzi mi o kibiców, zeby mieli jasnośc.
Jesli zespol przed sezonem jasno stawia sprawe to nie ma czegos takiego jak TO w tym wypadku.
Lecz jesli zespol gra na obydwu kierowcow i w trakcie sezonu robi takie walki to kara musi byc.
5. waldi1
Pewnie, niech jeszcze ustalają kto i z której pozycji startuje, kto wygra mistrzostwa, i niech sie nie ścigają tylko przy dobrym piwie ustalą wszystko bez wyścigów, przecież i tak F1 ma coraz mniej wspólnego ze sportem, liczą się tylko pieniądze i układy. Pozatym ściganie jest niebezpieczne no i paliwo też mamy drogie ;)
6. przemekx16
aby nie było team orders każdy kierowca musiałby mieć osobny zespół,
7. kris-07
to nie bylo GP NIEMIEC tylko GP WEGIER !
8. kris-07
kur...... pomylilem sie to bylo GP niemiec . zwracam honor :)
9. gregn
Jestem prawie pewny że gdyby Petrov został "poproszony" o przepuszczenie Kubicy całej tej dyskusji na forum by nie było ;)
Oczywiste jest że było to niesportowe zachowanie i zespół powinien być ukarany. Podobnie jak zachowanie Hulkenberga na Monza było niesportowe, jemu się również upiekło.
Ferrari zapłaciło symboliczne 100tys. a w sumie mogło być od razu jakoś sensownie ukarane, np. przesunięciem obu kierowców o 5 miejsc do tyłu.
10. racingfan
team orders powinno być legalne bo i tak wszyscy go stosuja , chociażby Red Bull na Monzy w niedzielę , Vetel przepuścił Webera, i jakoś nikogo to nie obużyło,
11. Konik_mekr
Team orders nie jest niesportowe, w końcu F1 to również gra zespołowa. Ta szopka, którą odstawił Jean Todt i Ferrari w 2002 była przesadzona, ale to przecież nielogiczne zmuszac zespół do bratobójczej walki (a zakaz team orders do tego obliguje). Przy czym nie należy tu mylić nakazu walki z chęcią walki, bo jeśli taki Vettel chce się wytłuc, a przy okazji ściągnąc z toru Webbera, to niech walczą - ale niech mogą też się legalnie przepuścić.
12. cyryl
Jeśli zespoły walczą o mistrzostwo zarówno kierowców jak i teamu, to logiczne ze kierowca który ma wieksze szanse powinien finiszować wyżej.
13. Jacko
W kolarstwie ośmiu chłopa pracuje na jednego lidera i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Każdy zna swoje miejsce w szeregu i bierze kasę za dobre wykonywanie powierzonych obowiązków. Tak samo w F1, to team wykłada grube miliony na samochód i zatrudnia kierowców też za spore sumy, więc ma prawo decydować. Pracownik, czyli kierowca jest sowicie wynagradzany za działanie na korzyść teamu. I tyle.
14. lechart
Przepis dotyczący "TO" jest bardzo sztuczny i niepotrzebnie został stworzony. To pozory, mające utrudnić zespołowość na torze F1, która i tak będzie istniała pomimo największych zakazów. Nie powinno uchwalać się prawa, które nie może być wyegzekwowane, chyba, że będzie to wyglądało tak jak ostatnio w Ferrari. ...........Ale w tym przypadku, przynajmniej jeden z kierowców, (najprawdopodobniej) tego chciał. ....
15. Kojag
Można łatwo pozbyć się TO - zrobić listę dozwolonych komunikatów radiowych wydawanych przez zespół, ale dać wolną rękę kierowcy, niech mówi co chce, kiedy ma kłopoty. Wtedy to sam kierowca będzie mógł zdecydować, czy kogoś przepuszcza, czy nie. Jeśli sam tak zadecyduje, to niech przepuszcza.
16. robtusiek
Panie i Panowie TO powinno być legalne dopóki będzie dwa bolidy w jednym Teamie, choć kiedyś myślałem inaczej;) ale po przykładzie z GP Niemiec zmieniłem zdanie. Zauważcie drodzy Państwo że gdyby podczas GP Niemiec Ferrari nie zastosowało TO to byłoby nie ciekawie gdyż Vettel zbliżał się do Alonso którego blokował Massa, więc gdyby nie doszło tutaj do TO, mogłoby dojść do tego że zostaliby wyprzedzeni obydwaj kierowcy Ferrari, w tym przypadku jestem za TO. Denerwuje mnie natomiast TO gdy dwóch kierowców z tego samego Teamu ma taką samą szansę na mistrzowstwo, jadąc na dwóch pierwszych pozycjach niezagrożeni, zamieniają się miejscami ponieważ jeden jest nr1. i stoi za nim np.duża kasa od sponsorów... ale ogólnie TO na TAK.
Zapytam jeszcze czy ktoś z was wie czy w przypadku gdy typujemy wyścigi F1, a wtedy wystąpi TO czy możemy w jakiś sposób zarządać zwrotu pieniążków? Bardzo mnie to ciekawi czy to już można traktować jako ułożony wyścig?
17. Kostek89
Można na to patrzec w dwojaki sposob, co innego jesli jada dwa te same bolidy obok siebie i ten z tylu jest po prostu syzbszy i przepuszcza sie go by sprubowal wyprzedzic nastepnych a co innego jesli nastepuje tylko zwykla zmiana miejsc w przypadku ktorej team i tak zdobywa tyle samo punktow tylko kierowcy sa inaczej punktami podzieleni, kazdy kierowca powinien o punkty walczyc sam a nie ze ktos dostaje prezent bo jest wyzej w klasyfikacji...
18. Anteaus
Nie wiem po co to całe zamieszanie.
Skoro dopuszczeja 2 kierowców z jednego teamu to wiadomo ,zę grają oni w zespole i nie powinno być nic dziwnego w tzw team orders.Tymbardziej ,że najbardziej to jest dokuczliwe dla tego kierowcy który otrzymuje taki komunikat i musi przepuścić kolegę z zespołu.
Uważam ,że Massa celowo spowodował to zamieszanie
19. frg1pl
Z tego poparcia wnioskuje ze Frank chce skorzystac z tych samych silnikow co Peter :)
20. szerter
16. robtusiek - ten argument lubię najbardziej, taka sama bzdura jak z obrońcami Vettela w Turcji, że Lewis też by wyprzedził oba RBR. Czy Vettel wyprzedził tego, niby wlokącego się Massę po zastosowaniu TO? Jeśli Vettel byłby o tyle szybszy, żeby wyprzedzić FA jadącego tempem Felipe i samego Brazylijczyka, to skoro FA nie potrafił poradzić sobie z kolegą z zespołu to skąd wniosek, że obroniłby się przed Niemcem jadąc już jako lider?
21. Polak477
Ale to Ferrari wywalczyło 2 pierwsze miejsca i nie było żadnych powodów, żeby ich cofać. Ewentualnie mogli ukarać Ferrari w taki sposób, żeby zamienić z powrotem 1 miejsce dla Massy i 2 miejsce dla Alonso. Jakby ich cofnęli o 5 miejsc to co by to było? Przecież oba bolidy były w stanie wyprzedzić konkurencję i dojechać przed nią, a jedyne co zrobiły to zamieniły się kolejnością. Kara finansowa to dla mnie dopuszczalnie maksymalna kara, która byłaby z duchem sportu.
20. Jak dwaj kierowcy jadą za sobą, Massa blokuje Alonso, Alonso próbuje wyprzedzić Massę to obaj zamiast robić bardzo szybkie okrążenia jadą wolniej, bo są skupieni na obronie pozycji. Żadna bzdura.
22. muadkip
przeciez to jeden zespol wiec jak sobie chca zeby jeden kierowca przepuscil drugiego to co w tym zlego... gorzej jakby inny zespol przepuszczal drugi za sprawa jakichs ukladow, wtedy by bylo z czego robic afere a nie :D
23. robtusiek
20. szerter patrz bardziej horyzontowo, wyobraź sobie że ty jesteś szefem Ferrari w danym momencie (oczywiście mówimy o GP Niemiec) czy zwlekałbyś z zastosowaniem TO i ryzykował wiele cennych punktów czy jednak postawił na pewniaka Alonso? Tutaj akurat skończyło się wszystko dobrze, ale gdyby Vettel dojechał do Alonso i zaczął atakować mogłoby wydarzyć się wszystko łącznie z odpadnięciem Alonso i Vettela (crash kid) lub wyprzedzeniu obydwu kierowców Ferrari i ty jako szef wyszedłbyś na całkowitego nieudacznika, więc myśl horyzontalnie i zespołowo;)
24. Polak477
23. No właśnie. Dochodzi jeszcze to, że pewnie gdyby wtedy nie zrobili tej zmiany to Alonso byłby za Vettelem, więc miałby dużo mniejsze szanse na zdobycie tytułu, a tak to do końca jeszcze może się liczyć, jeśli wszystko pójdzie po ich myśli.
25. leo_
W przypadku dubletu-punktować obu tak samo, po 25 pkt-ów. Już ktoś o tym pisał. Można by się zastanowić czy inne pozycje też tak nie punktować, np 2 i 3 : po 18 ...
26. fabian
Team orders istniały od początku F1 i będą istnieć choćby zakamuflowane. Ostatecznie to też jest sport zespołowy i po to teamy mają dwóch kierowców, żeby z tego robić uzytek. Gdy Kovalainen w 2009 r. przepuszczał Hamiltona to nikt z tego nie robił afery....
27. dar_ek
Ja jestem przeciw. Może to skrajnie doprowadzić do sytuacji gdy na czele wyścigu będzie dwóch z jednego teamu i każą temu drugiemu hamować resztę ekipy aby pierwszy odjechał. Oczywiście nie jakoś chamsko, tylko niby "zgodnie z przepisami". Bo kto mu udowodni że mógł jechać szybciej, a jak ktoś go chce wyprzedzić to nagle przyśpiesza. Albo jeszcze gorzej, może słabszy kierowca "przypadkiem" zahaczyć o bolid konkurenta. Co najwyżej dostanie jakąś śmieszną karę,
Wszyscy kierowcy powinni się ścigać o jak najwyższe miejsce na jakie ich stać i kropka, to nie kolarstwo ani hokej :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz