Alonso podkreślił znaczenie Strolla w powrocie do czołówki
Dwukrotny mistrz świata zabrał głos nt. ostatniego spadku formy Astona Martina. 42-latek wyznał, że nie będzie już więcej tracił na polu rozwojowym, a wszystko dzięki zaangażowaniu Lawrence'a Strolla.Ostatnie dwa weekendy wyścigowe nie były zbyt udane dla Astona Martina. W Miami i na Imoli brytyjski team zdobył raptem 4 punkty, a o skali jego problemów najlepiej świadczyły wyniki zwłaszcza Fernando Alonso. Całą winę zrzucono na poprawki zespołu, które miały znacząco utrudnić prowadzenie AMR24.
Biorąc pod uwagę wydarzenia z poprzedniego sezonu, w którym Zieloni kompletnie polegli na polu rozwojowym, pojawiły się zasadne obawy o jeszcze większe kłopoty w 2024 roku. Nic zatem dziwnego, że o ten wątek został zapytany dziś hiszpański mistrz. Co ciekawe, ten bez ogródek przyznał, że sam nie miał dobrych weekendów zarówno w USA, jak i we Włoszech:
"To złożony sport. W zeszłym roku McLaren do rundy w Austrii walczył o wyjście z Q1. Mają jednak świetnych ludzi, zespół, zaplecze i markę, więc już o to nie walczą. Znajduje się coś w aucie, co go ożywia, a potem wszystko się zmienia. Tak samo jest z nami. Do połowy poprzedniego sezonu byliśmy ekipą, którą warto było obserwować i naśladować", powiedział Alonso, cytowany przez Motorsport.
"Nagle jednak można zrobić dwa lub trzy kroki do tyłu. Teraz musimy skupić się na sobie i do tego wrócić. W przeciwieństwie do innych teamów - mamy znakomitego lidera w osobie Lawrence'a. To nie tylko właściciel zespołu, ale też osoba głodna rywalizacji. Dzięki niemu rozwiążemy te problemy szybciej od innych ekip."
Hiszpan zasugerował również, że w przypadku kolejnych problemów z bolidem AMR24 zespół może decydować się na kolejne niedzielne sesje testowe. Takowa miała już miejsce podczas rundy w regionie Emilii-Romanii:
"Nie walcząc o czołową piątkę, siódemkę czy cokolwiek innego, czasami zmienia się ustawienia i przechodzi się na weekend testowy. Zamiast finiszu na 9. pozycji wolę bowiem rozwiązać problemy z maszyną, odpuścić sobie weekend i zacząć od nowa w kolejnym. Coś w tym stylu miało miejsce na Imoli, bo dzięki temu można trochę przyśpieszyć proces rozwiązywania tych trudności."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz