Norris w końcu odpowiedział na szyderstwa kibiców
Pierwsze zwycięstwo Lando Norrisa w jego 110. starcie w F1 wreszcie zakończyło szydercze komentarze, co niektórych fanów, skierowane pod jego adresem na czele z przezwiskiem jakie w ostatnich latach do niego przylgnęło "Lando No-wins".Lando Norris niedawno ustanowił mało pożądany wśród kierowców rekord największej liczby podiów bez zwycięstwa. Po wyścigu w Miami tykający licznik w końcu się zatrzymał, a Brytyjczyk mógł odetchnąć z ulgą.
Jego pierwsze zwycięstwo powinno nastąpić już dawno temu, bo w 2021 roku. Wtedy to Norris był bardzo bliski wygrania GP Rosji, które przez wydarzenia z ostatnich okrążeń często było wypominane zawodnikowi.
Norris pozostał wtedy na torze na gładkich oponach, gdy w końcówce wyścigu zaczął padać deszcz. Wszystko szło dobrze, do czasu kiedy nad torem nie pojawiła się druga fala, znacznie silniejszych opadów. Kierowca McLarena na jednym z ostatnich okrążeń wypadł z toru i dał się wyprzedzić Lewisowi Hamiltonowi.
Mimo iż kierowca nie był winny całemu zamieszaniu, gdyż to jego zespół po wyścigu przyznał iż błędnie ocenił sytuację pogodową, to właśnie wtedy zaczęła się negatywna narracja co poniektórych kibiców w stosunku do Brytyjczyka.
Po zwycięstwie w Miami Norris z uśmiechem na ustach zaatakował swoich wieloletnich adwersarzy, dziękując im za jeszcze lepszy smak pierwszego zwycięstwa w F1.
"Cholernie kocham to" mówił odnosząc się do tego co działo się na przestrzeni ostatnich kilku lat. "Wszystko to sprawia, że mam jeszcze większy uśmiech, zwłaszcza jeżeli chodzi o ksywkę Lando No-wins, która zyskała rozgłos."
"Móc w końcu udowodnić ludziom, że się mylili, udowodnić tym, którzy sądzili, że nie potrafię pojechać i dokonać tego, to wszystko sprawia, że mam jeszcze większy uśmiech na twarzy. Tak więc dziękuję im wszystkim."
Nie mając argumentu w postaci zwycięstwa Norris wcześniej nie poruszał tematu straconych okazji do pierwszego zwycięstwa, ale jak słusznie zauważył, tych za wyjątkiem tego co wydarzyło się w Soczi, praktycznie w niedzielne popołudnie nie było. Brytyjczyk przyznaje, że przez ostatnich kilka lat stracił szansę na kilka podiów, kilka pole position a raz na zwycięstwo w wyścigu sprinterskim w Katarze. Na triumf w Grand Prix mimo iż w ostatnich 12 miesiącach aż 7 razy był drugi, nie miał szansy. "Miałem jedyną okazję w Katarze w zeszłym roku [wyścig sprinterski]" mówił. "Szczerze, nie wiem czy był jakiś główny wyścig, w którym zaprzepaściłem jakąś szansę na zwycięstwo."
"Przegrałem może podium, może drugie miejsce, ale przy każdej okazji, gdy mogłem spróbować powalczyć o zwycięstwo, byłem tam."
"Choć ludzie chcą mówić, że było to i tamto, Rosja [2021] i tak dalej, nie było niedzieli, w której straciłem szansę na zwycięstwo z powodu czegoś, co zrobiłem źle."
"Zdarzały się tracone tak pole position. Było na stole zwycięstwo w wyścigu sprinterskim. Ale nic więcej. Myślę, że właśnie dlatego nie straciłem wiary. Zawsze wierzyłem, że mogę pojechać i dokonać tego."
W kwestii niedoszłego pierwszego zwycięstwa i pamiętnych wydarzeń z Soczi w 2021 roku głos zabrał również inżynier wyścigowy Norrisa, Will Jospeh, który po wyścigu w Miami powiedział: "Wydarzenia z Soczi nawiedzały mnie codziennie. Nawiedzały mnie w snach. Teraz czuję, że możemy już o tym zapomnieć."
Szef zespołu, Andrea Stella, uważa, że zwycięstwo w Miami "może stanowić dla Lando i ekipy punkt zwrotny" w zrozumieniu tego jak należy współpracować pod ogromną presją świetnego wyniku.
"Gdy wracam do tamtego wyścigu [GP Rosji], uważam, że odpowiedzialność była po stronie pitwall, gdyż nie wymusiliśmy na nim zjazdu do boksu."
"Kierowca nie wie czy gdzieś indziej na torze pada. My możemy to zobaczyć. To było naszym ograniczeniem w zmuszeniu Lando do zjazdu do boksu."
"Nawet w takim wypadku on świetnie się spisał. Wtedy nie byliśmy jednak gotowi na zwycięstwo jako zespół."
komentarze
1. fan_93
Za chudy w uszach bryt. a przez kolejne 110 GP będzie głównie płacz i narzekanie.
2. dex
#1 rozpędź się a sciana sama cię znajdzie
3. Claudiusz
@1 żałosne :/
4. Michael Schumi
"Mimo iż kierowca nie był winny całemu zamieszaniu, gdyż to jego zespół po wyścigu przyznał iż błędnie ocenił sytuację pogodową, to właśnie wtedy zaczęła się negatywna narracja co poniektórych kibiców w stosunku do Brytyjczyka."
A czytaliście jak to było w źródłowym materiale?
https://f1 .dziel-pasje. pl/F1_news-33969 -Norris-przyznal-ze-podjal -zla-decyzje. html (kilka spacji, ewentualnie artykuł z 26.09.2021 pt. "Norris przyznał, że podjął złą decyzję"
Cytat z w/w artykułu
"Myślę, że podjęliśmy decyzję o pozostaniu na torze. Trzymaliśmy się jej. To była zła decyzja, ale to ja ją podejmowałem, tak samo jak zespół. W rzeczywistości oni bardziej uważali, że powinienem zjechać i to ja podjąłem decyzję o pozostaniu na torze. To była moja decyzja. Sądziłem, że tak będzie lepiej."
Ogólnie Lando jest dobrym kierowcą, ale moim zdaniem zabrakło mu wtedy pokory, tym bardziej, że nakrzyczał wtedy na swojego inżyniera wyścigowego, gdy ten prosił, aby jednak zmienił opony.
5. Fan Russell
Nie rozumiem już teraz @1 co złego zrobił Norris?
6. kempa007
4. Michael Schumi Tutaj chodziło o to, że zespół nie postawił na swoim. Norris nie wiedział jaka jest sytuacja na torze, a tym bardziej czego może się spodziewać za chwilę, bo i skąd. To zespół miał radary pogodowe przed sobą i a) popełnił błąd, że nie zmusił go do zjazdu albo b) miał błędne dane lub źle je zinterpretował...
7. Michael Schumi
@6 Chyba że tak. No nic, młodego Lando zgubiła duma i zbyt duża pewność sobie.
8. Vendeur
Współczuję całemu światkowi F1, jeśli dochodzi do tak bezmózgich szyderstw, przezwisk itp. Bydło coraz bardziej rozpycha się wśród kibiców, a F1 się cieszy, bo rzesza fanów się powiększa. Nic to, że ta rzesza zbyt bystra nie jest. Kasa się zgadza. To w końcu dla nich inne przygłupy stworzyły debilną, sztuczną marinę. Aż dziw że się ostała w tym roku.
Współczuję też trochę Lando, że się do takich idiotyzmów w ogóle odnosi, no ale młody jest, więc można mu wybaczyć.
9. panfil123
@1 lepszy na pewno niż jakiś Hamilton, który nigdy nie jeździł bolidem tych zespołów z końca stawki i nie pokazał że naprawdę powinien być uznawany za jednego z najlepszych kierowców w historii
10. alfaholik166
@8. Vendeur
Więcej luzu :) Lando tylko zagrał na nosie tym, którzy z niego szydzili. W dodatku zrobił to na tyle umiejętnie, że przy okazji pokazał jaki ma dystans do siebie i ścigania w ogóle. Ja rozumiem, że wydarzenia z Sochi mogły być bolesne dla Lando, jego zespołu i wszystkich jego fanów, ale wszystkim innym pokazały, że ten chłopak naprawdę nie wymięka przed jazdą w zdradliwych warunkach, a podjęcie przez niego ryzyka to nie jakaś młodzieńcza brawura, tylko poparta dużymi umiejętnościami pewność siebie. Od tamtego wyścigu stawiam w ciemno, że Norris będzie w ścisłej czołówce wyścigu podczas każdego deszczowego GP. Nie wydaje mi się, aby Ci którzy hejtowali Lando za jego wyniki potrafili dostrzegać takie niuanse :)
11. fan_93
@5 nic, ja nic do niego nie mam tylko po prostu go nie lubię jak przeważnie każdego brytola bo wszyscy są zawsze cacani itp
12. adam5005
wykorzystał okazje i skorzystał z pitstopu, który dał mu prowadzenie aż do mety. taktyka, szczęście ? może tak, ale najważniejsze że udało mu się wygrać. nie raz samochód bezpieczeństwa zmieniał lidera wyścigu. tym razem sznase wykorzystał Lando. A fakt że Max nie dał rady go wyprzedzić po restarcie świadczy o tym, że brytyjczyk miał niezłe tempo w wyścigu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz