Steiner wzywa do stałego składu sędziowskiego po farsie z Monako
Guenther Steiner po GP Monako nie ma złudzeń i nawołuje do tego, aby Formuły 1 powróciła do stałego panelu sędziowskiego podczas wyścigów. Wszystko za sprawą kary jaką już na początku rywalizacji w Księstwie otrzymał Nico Hulkenberg.Zawodnik Haasa otrzymał pięć sekund kary za "spowodowanie kolizji" na, jak to określili sędziowie, "wewnętrznej stronie 6 zakrętu".
Mało jednak prawdopodobne, aby sprawa dotyczyła drobnej przepychanki w nawrocie między Hulkenbergiem i Albonem, a decyzja sędziów dotyczyła zdarzenia, do którego doszło chwilę wcześniej w zakręcie Mirabeau między Niemcem, a drugi kierowcą Williamsa, Loganem Sargeantem.
To tam Niemiec ostro zaatakował debiutanta, a sędziowie w swoim raporcie uznali, że ten "nie panował nad autem", a jako, że nie był naciskany przez innego zawodnika, nie można tutaj mówić o "incydencie z pierwszego okrążenia."
Kontakt między Hulkenbergiem i Sargenatem z ujęcia kamery znajdującej się przy torze wydawał się oczywisty, ale nieco wątpliwości rzuciło na tę rywalizację ujęcie z kamery pokładowej Sargeanta, z którego nie można było wywnioskować czy boczna sekcja Haasa miała kontakt z prawą częścią przedniego skrzydła, czy nie.
Szef Haasa twierdzi, że nie widział tam kontaktu i z tego powodu uważa, że orzeczenie kary w brzmieniu "spowodowanie kolizji" jest z góry błędne.
Guenther Steiner nie pierwszy raz krytykuje sędziów za niespójne decyzje, a ostatnią ich wpadkę postanowił wykorzystać, aby ponownie nawoływać do wyboru stałego panelu sędziowskiego.
"Dobre pytanie. Chciałbym się dowiedzieć!" żartował Steiner pytany o zamieszenia w numeracji zakrętów w raporcie sędziowskim orzekającym o karze. "Nikt nie jest w stanie mi tego wytłumaczyć. Na tę chwilę mam dwa e-maile. Starałem się przyjrzeć zdjęciom i nie widzę na nich kolizji."
"Patrzę na ujęcia. Nico pojawia się na wewnętrznej i w zasadzie wysuwa się na prowadzenie, nurkuje w zakręt… Nie widze tam jednak kolizji. Nadal próbuję to zrozumieć… Czy kolizją jest dotknięcie bolidu? Nie. Taka jest definicja."
"Cały czas próbujemy się dowiedzieć i nadal się o to kłócę. Nie kłócę, ale chcę wyjaśnić to, gdyż uważam, ze kara był kompletnie błędna."
"To było pierwsze okrążenie, nie było kolizji, a ostatecznie to co, mamy tam mamy urządzać paradę? To Monte Carlo, Monte Carlo."
"To niesie za sobą konsekwencje. Na pierwszym okrążeniu, otrzymujemy karę za coś co nie jest kolizją. Inni wjeżdżają na siebie podczas wyścigu i otrzymują czarno-białe flagi [jak Carlos Sainz]. To bardzo niespójne decyzje."
"Potem widzimy incydent w Miami między de Vriesem i Norrisem. Czy w tym wypadku też nie było kolizji? Chłopaki… Jeżeli do kolizji dochodzi w wyniku atakowania kogoś i jego reakcji, to dlaczego mamy być karani za to?"
Nadal tego nie rozumiem. Powiedziano mi, że na nagraniu widać kolizję. Patrzyłem na wiele zdjęć i nie widziałem tam kolizji."
Podczas spotkania z mediami Steiner pokazał kilka zdjęć na poparcie swoje tezy: "To był incydent. Jeżeli chcą go nazwać kolizją, ale ja jej nie widzę. Było blisko, ale to nie kolizja."
Wracając do tematu składu sędziowskiego, to w tym roku wyścigi F1 sędziowało już łącznie 16 różnych arbitrów. Liczba ta wydaje się przesadnie duża ze względu na to, że czteroosobowy panel składa się z jednego członka wybranego przez lokalne władze sportowe i trzech wyznaczonych przez FIA. Wśród tej trójki zazwyczaj jest jeden przewodniczący, który wybierany jest ze stałej grupy dostępnych sędziów.
W Monako sędziowali Danny Sullivan, zwycięzca Indy 500 z 1985 roku, który jedocześnie był jednym przedstawicielem arbitrów, który w tym roku wcześniej sędziował już wyścig, oraz Tim Mayer, Felix Holter i Jean-Francois Calmes, którzy debiutowali w tej roli w tym roku.
komentarze
1. kembry
A nie mogliby po prostu losować całego składu w jakimś zakładzie opiekuńczym dla niewidomych ?
Na pewno poziom się nie pogorszy, ale mało kto , ze względu na polityczną poprawność odważy się krytykować decyzje sędziowskie.
Zresztą powoływanie sędziów tylko z grona osób mających coś wspólnego z wyścigami to dyskryminacja dyletantów.
A gdyby jakieś organizacje broniące praw zwierząt zaczęły protestować to można co drugi wyścig przewodniczącym zespołu sędziów mianować szympansa.
2. Mike Ethanol
@1. nie wywołuj szympansa z lasu. Po imbie z Marciniakiem, już nic nie może zaskoczyć.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz