Leclerc nie szuka wymówek: przesadziłem na ostatnim przejeździe
Carlos Sainz twierdzi, że miał szansę powalczyć o coś więcej niż start z P3, ale sytuację skomplikowała czerwona flaga po wypadku jego zespołowego kolegi. Charles Leclerc nie szuka żadnych wymówek, przyznając otwarcie, że przesadził na ostatnim przejeździe. Jego błąd z pewnością jednak urozmaici dzisiejszy wyścig."Aż do końca wszystko szło w kierunku bardzo dobrych kwalifikacji. P3 nie jest złym wynikiem, ale czuje, że mieliśmy mocne tempo i być może mogliśmy powalczyć o coś więcej. Charles miał pecha, ale takie rzeczy zdarzają się, a jutro znowu jedziemy. Wyścig nie będzie łatwy, a my obserwujemy wymagające warunki atmosferyczne. Twardo powalczymy, aby dowieźć dobry wynik do mety!"
Charles Leclerc, P7
"Zbyt mocno przycisnąłem na moim ostatnim przejeździe w Q3 i nie mogę szukać na to żadnych wymówek. Będziemy startowali z siódmego miejsca, a pogoda może wszystko wymieszać. Liczę na czysty wyścig i postaram się powrócić do czołówki."
komentarze
1. Iron Man
Przereklamowany kierowca podobnie jak hamster i po części Vettel
2. ochman86
Jako kilkunasto- właściwie już kilkudziesięcioletni fan Ferrari jestem zawiedziony postawą Leclerca. Do pewnego momentu w głowie kształtował mi się jego pozytywny obraz jako zawodnika kompletnego. Ale... tych błędów, błędzików jest mnóstwo, a najłagodniej mówiąc - za dużo. Chłopak nie jest nowicjuszem, a albo frajersko kończy kwalifikacje (sobie i komuś), albo frajersko kończy wyścig. Myślałem, że mu to przejdzie i zacznie bardziej kalkulować, no ale jednak nie... a tłumaczenie w stylu "łola boga, głupi jestem, moja wina" już mi się przejadło. Samokrytyka jest dobra tylko wtedy, gdy jest konstruktywna
3. Litwak
@1 największy przereklamowany kierowca to Max, niech dadzą mu Hassa zobaczymy jaki ten pseudo mistrz będzie jęczał płakał przez radio ze jedzie ostatni. W bolidzie RB wygrałby każdy!!!! Każdy nawet ja jako amator wsiadłbym i wygrywał bolidem szybszym o sekundę o wszystkim, moja babcia też by wygrywa to pokazuje jak słaby jak Max.
4. Krukkk
Carlos brawo! Charles sam powinien poprosic Freda o status nr 2, jezeli tego nie zrobi licze na meska decyzje Szefa Scuderia Ferrari.
Ktos w koncu musi wykazac sie w tej stajni charyzma i pierwsza osoba w kolejce jest Fred, udowodni tym samym, ze jest wlasciwa osoba na wlasciwym miejscu.
Bolid SF-23 nie jest taki zly. Ma potencjal i jest glodny sukcesow, jezeli tylko bedzie odpowiednio zarzadzany w fabryce, garazach i na torze.
5. ekwador15
Iron man pisze, że leclerc przereklamowany a jego idol Max popełnił taki sam błąd na pierwszej próbie w Q3 :D oczywiscie nie rozbił auta, ale błąd był podobny w tym samym miejscu zbyt optymistyczna jazda.
6. BlahFFF
@2. ochman86, jak sie nie ma przewagi sprzetowej to trzeba cisnac na krawedzi. VER tez popelnial bledy, tak samo jak i inni kierowcy.
LEC nie ma tez za bardzo co kalkulowac. Szansy na tytul w tym roku nie ma zadnej. To nie rywalizacja typu HAM vs VER z 2021 gdzie obaj byli blisko siebie zarowno w kwalifikacjach jak i wyscigach.
7. Michael Schumi
@3 To niesamowite jak Polacy na wszystkim się znają. Jesteśmy specjalistami od medycyny (szczególnie w czasach covidu), polityki, ekonomii, socjologii, piłki nożnej i wielu innych. W tej grupie to się potwierdza. No nic, to fajnie, że byś wygrywał. Widzę Cię więc w F1 w przyszłym roku, jakoś dziwne że nie jesteś jakoś znany w sporcie motorowym, może przedstawisz się? No ale ogólnie to powodzenia ze zdobyciem tytułu i żeby żaden Leclerc Ci nie spowodował czerwonej flagi w kwalifikacjach! :D
8. biskit
@Iron Man
Nie rozumiem tu czegoś więc może mi wytłumaczysz.
Jak LEC popełnia błąd to jest przereklamowany i w ogóle to wywalenia itp... ale jak VER popełnia błąd to nic się nie stało i dalej jest mistrzem?
Czekam na konstruktywną i wyczerpującą analizę ;)
9. elin
@ 6. BlahFFF
Idealnie w punkt, całkowicie popieram !!!
Ojej ! - jakie tutaj biadolenie, Leclerc rozbił bolid ... No po prostu katastrofa, już nie powinien być Nr 1, bo przecież za grzeczny, za bardzo ryzykuje ... itp, i itd, ... w F1 kierowca powinien kalkulować i zbierać marne punkciki, które nie zmienią niczego ...
A właśnie, że NIE ! - w F1 " Kto nie ryzykuje, nie pije szampana ", Ferrari nie ma bolidu, który może powalczyć z Red Bullem o tytuł, więc niech Charles ryzykuje i ciśnie bolidem do granic. To nie " ciepła klucha " Sainz, który cieszy się z każdego punkcika, " wszystko, albo nic " - to podejście Leclerca ... i to cechuje mistrzów, a nie średniaków.
10. Krukkk
@9. Problem w tym, ze Leclerc za bardzo ryzykuje i margines zaufania juz dawno przekroczyl. Kolejna sprawa to polityka w Scuderia Ferrari-tutaj trzeba zaczac, wiec ich nr 1 na chwile obecna nie ma potrzeby cisnac na maksa tylko dojezdzac do mety na w miare normalnej pozycji bez strat wlasnych.
Jezeli Charles bedzie prezentowal soba postawe w stylu wielkie G obchodzi mnie co sie dzieje na gorze ja musze cisnac mocno do przodu, to razem ze soba pociagnie caly zespol na samo dno. Chyba, ze Fred uderzy piescia w stol i zapanuje nad sytuacja.
11. Krukkk
@elin.
PS. Leclerc nie jest jeszcze mistrzem i nie wie jak tego dokonac.
12. elin
@ 10.
Nie ma czegoś takiego jak " za bardzo ryzykuje " - polityka Ferrari to " liczy się TYLKO Mistrzostwo, druga pozycja w klasyfikacji to przegrana " i dlatego Charles cały czas cieszy się pełnym zaufaniem zespołu.
Drugie, trzecie czy czwarte miejsce, nie ma znaczenia ... Ferrari nie zadowala się byle czym ... i bardzo dobrze. Walka na granicy, to powinna być kwintesencja F1, a nie marne punkty.
I nawet jeśli niektórzy fani nie są zadowoleni, to naprawdę wolę oglądać kierowców w stylu Leclerca, niż " zbieraczy punktów " typu Sainz - i to Nas różni ;-)
13. elin
@ 11. Krukkk
Mylisz się, Leclerc wie doskonale jak zostać mistrzem. Niestety nie ma jeszcze, aby tego dokonać odpowiedniego bolidu i zaufania do zespołu - dlatego ryzykuje.
14. Krukkk
@12. Przede wszystkim nie mam zamiaru przypodobac sie Tobie, czy bron boze rywalizowac z Toba, tylko pisze jak jest i kiwanie glowa Freda w trakcie kwalifikacji mowi wszystko.
Carlos to zbieracz punktow? A w jaki sposob kierowca zostaje Mistrzem F1 jak nie poprzez uciulanie najwiekszej liczby punktow?
15. crrille
Brawo @elin za ukazanie w punkt specyfiki tych dwóch fanów chamstwa, fanów mistrzów prostej. Nie trudno sobie wyobrazić tych osobników na codzień, skoro tak mocno gloryfikują chamstwo ich idola, jak również tryskają zachwytem że któryś bolid jest szybszy od reszty na prostej.
16. crrille
Krukkk twój idol zajął miejsce 9 w Q3, jak to się ma do twej ostatniej wypowiedzi? ;)
17. crrille
Dlaczego nie złożył szybkiego kółka podczas pierwszej próby? ;)
18. elin
@ 13.
A kto mówi o jakimś przypodobaniu, czy rywalizacji ... ??? W żadnym razie, Ty masz swoje zdanie, a ja swoje, i tyle.
Carlos zbiera swoje punkty, jak niegdyś Rosberg . Oczywiście, że taki kierowca może i został Mistrzem, ale prawdziwym Mistrzem zostaje ten, kto jest NAJLEPSZY, kogo walka na torze " wbija w fotel " fanów, kto podejmuje ryzyko, kiedy nie widzi innego wyjścia ...i kimś takim jest dla mnie obecnie Leclerc. Nie ma szans rywalizować z bolidem Red Bulla w walce o tytuł, więc ciśnie do granic, popełniając błędy, ale nie ciszy się, że zdobył byle punkcik.
19. Krukkk
@16. No i co z tego, ze moj Idol zajal P9, na jednym weekendzie wyscigowym swiat sie konczy? Przynajmniej nie zaliczyl bandy i nie mogl pojechac drugiego kolka dzieki omawianemu "wielkiemu talentowi" w czerwonych barwach.
20. Krukkk
@18. Istota kierowcy jest panowac nad bolidem (pojazdem), gdyby zaliczal uslizgi bez pocalunku w bande wtedy mozna by bylo podciagnac to pod niesforna charakterystyke bolidu. Gosc cisnie na maksa konczac DNF a w taki sposob majstra nie zdobedzie.
Ryzyko? Oplaca sie wtedy, kiedy przynosi efekt a w przypadku Charlesa tego efektu nie widze.
21. elin
@ 18.
ŻADEN z bolidów Ferrari lub innego zespołu nie jest w stanie w tym sezonie zagrozić bolidowi Red Bulla ( podkreślam BOLIDOWI nie kierowcy ), więc ten kto chce chociażby z takim bolidem rywalizować MUSI podjąć jadzę na granicy i tak robi Leclerc, a na majstra w tym roku nie ma i tak żadnych szans, ponieważ z konstrukcją Neweya ( jak mawiał swego czasu Alonso ;-) ) nikt nie wygra.
Dlatego Leclerc podejmuje ryzyko .. i wiesz co ... najbardziej tego kierowcę szanuję za to, że właśnie NIGDY nie zgania winy za swoje błędy na "' niesforna charakterystykę bolidu " lub innych kierowców na torze ... ---- > patrz, jak robią to kierowcy typu mistrz Verstappen i jemu podobni ...
Kto nie RYZYKUJE niczego nie osiąga - a ryzykując nigdy nie wiesz czym to się skończy ... Raz zyskasz, raz stracisz - to się nazywa ryzyko .. Ale próbują tylko ODWAŻNI.
22. elin
Przepraszam, oczywiście moje wypowiedź jest skierowana do nr @ 20.
Ale tak to jest zamiast pisać nickiem pisze się numerkiem ;-)))
23. seba1b
No niestety jazda zachowawcza jak Carlos kompletnie nic nie wygrasz. Mając wyraźnie słabszy bolid nie ma wyjście. Trzeba ryzykować, bez ryzyka jedynie można bujać się ok 4 miejsca takim wrakiem.
24. crrille
Krukkk jaki dnf chłopcze, to papierowy nie ma czasu w Q3. Leclerc startuje z 7. Aby Ci wyjaśnić: papierowy skopał przejazd i jak amator odpuścił, jakby nie miał zielonego pojęcia, że może być czerwona flaga.
25. Krukkk
@21. Tym bardziej ryzyko podejmowane przez Charlesa jest bez sensu.
@24. Wygooglaj sobie co oznacza skrot "DNF".
26. Orlo
@elin
Sainz to taki współczesny Nick Heidfeld. Poczeka aż pół stawki się wykruszy, skorzysta na SC albo deszcz mu spadnie w idealnym momencie i pyk jest podium :D Sainz wyżej wała nie podskoczy, jeździ już od lat, wolny nie jest ale szybki też nie. I błędy i jemu się przecież zdażają. Natomiast Leclerc ma mega potencjał. Chyba najszybszy kierowca jeśli chodzi o Q. Ileż to razy zdobywał już PP, gdzie Sainz był 4/5? Łatwiej o błąd kiedy bolid nie jest idealny, a zespół pracuje jak banda amatorów...
27. elin
@ 25.
Możliwe ... ale tak postępują ci, którzy w swoim charakterze mają DNA Mistrza, a nie przeciętniaka i tylko zbieracza punktów.
28. crrille
Kocopoły krukkk jak zawsze. Jedynie jazda na maksa pozwala Ferrari zbliżyć się w qualach do RB. Dzięki za kogoś takiego jak Leclerc w czerwonym bolidzie, kogoś kto jest szybki i ma jaja. Dla Ferrari z wolnym tempem wyścigowym tylko wysoka pozycja w qualach może zaowocować wysokim miejscem na mecie wyścigu. Jeszcze raz chłopcze, jaki dnf, Leclerc ustalił swój czas, jak i 7 pozostałych kierowców;) Amatorzy pozostali bez czasu.
29. elin
@ 26. Orlo
Nie sądziłam, że doczekam takiej chwili ... ale całkowicie się z Tobą zgadzam ;-)).
Często w wyścigu obserwuję Sainza, czekając na jakąś ciekawą walkę z jego udziałem, która przyciągnie uwagę ... i nic. On po prostu jedzie , wykorzystuje sytuację na torze, aby poprawić lub bardziej utrzymać swoją pozycję - i jedynie tyle mogę powiedzieć o jeździe Hiszpana. Nic przez co byłby zapamiętany lub ceniony.
30. Krukkk
@27. Tak postepowal Alonso w Mclaren-Honda i co to dalo? Zaliczal DNF, wkurzyl Japonczykow i musieli sobie podziekowac.
Ryzykowac mozna w walce o losy tytulu a nie w sytuacji kiedy ma sie 28 pkt w generalce (na obecna chwile). Watpie, ze bedziesz zadowolona z faktu, kiedy Leclerc nie majac szans na walke o tytul Mistrza bedzie ladowal w bandach.
31. Krukkk
@28. To ja podziekuje za takie "jaja" ladujace na bandzie. Juz byl taki wielkojaji i swoje orzeszki zostawil na barierce.
32. elin
@ 28. crrille
Właśnie, Verstappem ma nie tylko idealny bolid, ale i doskonale wie, że zespół zrobi wszystko aby to on był na mecie pierwszy. A Leclerc .. nie dość , że bolid nie do końca jest taki jakiego oczekuje, to jeszcze tym bardziej nie może mieć zaufania do strategii własnego zespołu. I to jest jedyna różnica między tymi kierowcami, Max może się spokojnie skupić TYLKO na jeździe, a Charles musi myśleć o wszystkim dodatkowym - cisnąć i ryzykować, nie wiedząc czym to się skończy.
Będąc w podobnej sytuacji jak Verstappen, Leclerc nie ustępował by Mu w niczym.
33. hubos21
Popełnić błąd a zaliczyć bande dwa weekendy z rzędu z czego w jeden narazie dwa razy to jednak jest różnica, LEC to będzie drugi RUC.
34. elin
@ 30.
Alonso wkurzył Japończyków nie DNF, tylko głośnym narzekaniem na Hondę ,,, i to był główny powód ich rozstania,
Jeśli Leclerc nie ma szans na tytuł, jest mi obojętne, który będzie w klasyfikacji na koniec sezonu. Ale wolę oglądać jak walczy ( nawet popełniając błędy ), niż kiedy będzie tylko bezpiecznie dojeżdżał do mety i ciułał małe punkciki.
35. elin
@ 33. hubos21
Zaliczyć bande, a i tak być na mecie w Azerbejdżanie jako trzeci - to jest różnica.
36. Emer7
@ 30
Alonso zaliczał DNF dlatego, że bolid sie co chwila psuł, a nie dlatego, że się rozbijał na bandach jak Leclerc, a to jednak różnica :-)
37. Emer7
Cała sztuka właśnie na tym polega, zeby ryzyko podejmować, ale w bande nie przyładować :DDDDD
38. elin
@ 36. Emer7
No tak, jedno słowo o Alonso i jego główny obrońca " uruchomiony " ... ;-))))
Tylko szkoda , że tak późno ... Na mnie już czas się wylogować ...
Ciekawego wyścigu Wszystkim i niech wygra .... ;-)
39. crrille
Elin oczywiście Leclerc!
40. Emer7
@38 elin
Odniosłem sie do wpisu nr.30 Krukkk , odnosnie powodow licznych DNF w czasach Mcl-H
41. Krukkk
@34 i 36. Oczywiscie, ze tak. Ferdek nie sluchal inzynierow i probowal wyciskac siodme poty z niedopracowanego silnika.
A teraz jaki jest sens, zeby Charles wyciskal maksimum i ladowal w bandach? Chyba zaden. :)
Jezeli wolisz ogladac Leclerca na bandzie a nie np na P3, P4 itd to nie mam wiecej pytan. :D
42. crrille
Krukkk no tak, po co wyciskać siódme poty sportowcowi, po co ambicja, weź ty przeczytaj czasami tą swoją twórczość. Jprdl.
43. Krukkk
@42. Nie mam nic przeciwko wyciskaniu maksimu z bolidu, ALE BEZ STRAT WLASNYCH. Fala krytyki spadla na Gunthera Stainera, ze podliczyl Micka i wykopal go z zespolu, ale ktory normalny Szef pozwoli na puste wydatki?
Charles jezdzi w legendarnej stajni to oznacza, ze moze rozbijac sie w nieskonczonosc-no litosci. :D
Widziales jak zareagowal Pierro Ferrari po zobaczeniu innego dzwona Charlesa? Zdjal sluchawki i wyszedl z garazu.
44. Krukkk
Piero Ferrari*
45. Emer7
@41 Krukkk
Przypomne, że oprócz Alonso w Mcl-H jezdził także Button i Vandoorne, którzy również mieli częste problemy z niezawodnością. Wszyscy trzej nie słuchali się inżynierów???
Już wiem!!! Wszyscy trzej kierowcy mieli zbiorowe problemy ze słuchem (zarazili się od siebie) i nie słuchali inżynierów- stąd problemy z niezawodnością silnika Hondy.
*Zagadka rozwiązana :DDD
46. fpawel19669
@43 Krukk To akurat argument chyba niezbyt trafiony, koszty generowane przez Leclerca sa w nieporownywalnie mniejsze niz przez mlodego Schumachera. Oczywiście mam na mysli tylko te strictre wynikajace z kosztów napraw.
47. Krukkk
@45. Bazuje na tym co powiedzial sam Alonso: "Ciagle oszczedzamy podzespoly, hamulce, paliwo i opony. Jestem tutaj, zeby scigac sie".
Druga czesc Twojego komentarza puszczam bokiem, bo to sa Twoje wymysly. :D
Teraz odpowiedz na moje pytanie: A teraz jaki jest sens, zeby Charles wyciskal maksimum i ladowal w bandach?
@46. To byl tylko przyklad, zaden z Szefow nie chce ogladac swojego kierowcy w (na) bandzie. A jezeli pocalunek z banda okazuje sie nie tak grozny po powrocie do garazu to pozniej DNF, bo mechanicy nie zbadali odpowiednio uszkodzen i tak w kolko.
48. Danielson92
U Leclerca stanowczo za długo już trwa to zapoznawanie się z bandami. Pamiętam jak rozwalił się w 2019 w Baku. Teraz mamy już 2023 a ciągle zdarza mu się to regularnie po kilka razy w sezonie, jeśli nawet nie więcej. Podejmowanie ryzyka to jedno, ale to nie jest wytłumaczenie wszystkich dzwonów. Weźmy na przykład takiego Maxa i i sezon 2021,gdy jeździł pod gigantyczną presją, największą z możliwych i chyba tylko raz zaliczył w kwalifikacjach bandę w Arabii, gdzie jechał już poza limitem swojego samochodu. Charles musi przestać ciągle popełniać takie błędy. Jeśli chodzi o czystą szybkość to kierowcą jest fenomenalnym. Jego znajdowanie prędkości przypomina mi Hamiltona, który od początku kariery błyszczał w kwalifikacjach. Jeśli teraz Leclerc rozbija się a w zasadzie z nikim nie walczy, to co będzie jeśli przyjdzie mu stoczyć taką wyniszczającą wojnę jaką widzieliśmy w sezonu 2021 pomiędzy dwoma wybitnymi kierowcami. Monakijczyk musi dojrzeć i przestać się tłuc z bandami . Rozumiem, raz czy dwa ale nie regularnie. Jeśli tego nie zrobi to nigdy nie wejdzie na poziom Verstappena i Hamiltona, już nie mówiąc o dawnym Alonso.
49. Emer7
@45 Krukkk
"Druga czesc Twojego komentarza puszczam bokiem, bo to sa Twoje wymysly. :D"
Te wymysły stanowią rozwinięcie Twojej teorii :DDD
Skoro DNF mamy wyjaśnione, to pozostaje jeszcze kwestia DNS (bo i takie się zdarzały w Mcl-H)
Ciężko zarzucić kierowcy, że zaliczył DNS ponieważ wyciskał siódme poty na okrążeniu formującym :DDD
Także musisz swoją teorie dopracować. Jestem pewien, że coś wymyślisz. Wierze, że dasz rade :-)
"Teraz odpowiedz na moje pytanie: A teraz jaki jest sens, zeby Charles wyciskal maksimum i ladowal w bandach?"
Mnie nie chodzi o Leclerca. Dziwię się tylko jak mogłeś porównać (wpis nr.30) ewidentne i nagminne błędy Leclerca z Alonso w czasach Mcl-H, gdzie Hiszpan takich błędów przecież nie popełniał
Mnie to na reke, bo Leclerc jest zagrożeniem dla Alonso w kwalifikacjach, a tak sam się głupio wyeliminował.
50. Krukkk
@49. W takim razie zle interpretujesz moje komenatrze, bo pisze o faktach a nie teoriach. :D
Porownalem dlatego, bo Kolezanka elin preferuje jazde na maksa bez ogladania sie na konsekwencje. Byc moze o czyms nie wiesz, ale Japonczycy pogniewali sie na Alonso nie dlatego, ze powiedzial: "GP2 engine", tylko dlatego, ze nie sluchal inzynierow i cisnal az do DNF (nie sama F1 mam na mysli).
51. crrille
Danielson92, tutaj inaczej pojmuję zaangażowanie. Ferrari nie ma szans na Scudetto w tym sezonie, dlatego jest to odpowiedni czas aby cisnąć na granicy. Sądzę że inna sytuacja by była w przypadku Leclerca kiedy od początku punkty by były ma styku, wtedy sam widzisz, że trzeba dowozić coś, ewentualnie mniej, ale aby oponent noe odskoczył. Niestety Ferrari nie oferuje na tą chwilę porownywalnym bolidem do RB, jakkolwiek Vasseur dla mas durnych może zakłamywać rzeczywistość w stylu "skoro mamy tempo w qualach, dlaczego nie przełożyć to na wyścigi" sorry Winnetou, ale tylko łepki łykną taki tekst.
52. crrille
Danielson92 odnośnie samego Vasseura, oczywistym jest że będzie się starał przebić Binotto, to jest Ferrari a Tiffosi są dosyć żywiołowi ;)
53. Emer7
@Krukkk
" tylko dlatego, ze nie sluchal inzynierow i cisnal az do DNF (nie sama F1 mam na mysli)."
Pamietam (słowa Alonso, ktore przytoczyłeś we wpisie 47 padły po Gp Kanady 2015, bo w trakcie wyscigu kazali Fernando oszczędzać paliwo, gdyż mogło go zabraknąć, a Hiszpan nie chciał oszczedzac paliwa. Wtedy w Kanadzie zarówno Alo jak i But musieli wycofać sie z wyscigu z powodu awarii. Oba bolidy nie dojechały do mety
Sam napisałeś (wpis 41), że silnik był niedopracowany, (czyli zawodny), a awarie zdarzały sie u Alonso, Buttona i Vandoorna, zarówno w trakcie wyścigów DNF jak i przed DNS przez 3 sezony
Jak zatem można zarzucać tylko 1 z 3 kierowców wine. W 2016 roku Button miał więcej awarii od Alonso. Czy to znaczy, ze Brytyjczyk nie słuchał inżynierów. Nie sądzę
54. crrille
Krukkk, właśnie gnoją amatorke twego bożyszcza, że nie zrobił jednak tego kółka;)
55. Krukkk
@53. Zaprawde powiadam Ci, ze tak bylo i dlatego Japonczycy skonczyli wspolprace z Alonso.
56. Emer7
@55 Krukkk
Honda miała za złe publiczną krytykę (zwłaszcza na Suzuce), miała też dość współpracy z Mclarenem i ich wymogów. Brak osiągów, wyników, wszystko wpływało na atmosfere, współpracę. Podobno Alo przyłożył ręke do rozbratu z Hondą i przejściu na silniki Renault w 2018 roku (takie wtedy opinie sie pojawiały). Sam Alonso i Mclaren też mieli dośc zapewnień Hondy o poprawie. Wiele czynników na to wpłynęło
57. Krukkk
@56. Projekt Mclaren-Honda z gory skazany byl na porazke za sprawa samego Rona Dennisa, gdyz majac petle na szyii postawil wszystko na jedna karte w tak krotkim czasie. Z perspektywy czasu wiemy, ze nie bylo w tym winy Hondy tylko Mclarena.
58. Emer7
@Krukkk
Gdyby jednostka Hondy była konkurencyjna i niezawodna, pewnie inaczej by ta współpraca wyglądała. Mclaren i Ron też mieli wymogi, które ograniczały Honde. Trzy lata takiej współpracy to i tak długo :)))
59. Krukkk
@58. Byki maja jeszcze wieksze wymagania w stosunku do Hondy a tworza doskonaly duet. Mclaren tonal i nadal tonie, trudno w takiej sytuacji o normalna wspolprace z partnerem silnikowym.
60. Emer7
@59
Wtedy Honda robiła pierwsze kroki w erze hybrydowej, zbierali doświadczenie, dostarczali silniki wyłącznie do Mclarena, a Ron nie był przychylny, żeby dostarczali silniki innym (tylko 2 bolidy do zbierania danych). W dodatku słynne zero size (w Toro Rosso już mieli wiecej swobody).
To co dziś jest sukcesem, wtedy rodziło się w bólach
61. Krukkk
@60. Zgadza sie i sam pisalem o tym kiedy wiekszosc zachwycala sie silnikami Mercedesa jakie to sa nie do zdarcia a Honde wysmiewano.
A teraz ci sami ludzie siedza cichutko i ogladaja z otwarta buzia jak Verstappen przebija sie przez pol stawki na P1 jak kiedys Lewis.
62. Emer7
@61
No tak, tylko od tamtego czasu minęło sporo lat, a Honda zebrała doświadczenie w Mclarenie,Toro Rosso i Red Bullu zeby nadrobić zaległości i dogonic innych. Dobrze ze im sie udało
63. Krukkk
@Emer7. Jeszcze nawiazujac do Twojego komentarza nr 60. Swietnie, ze przypomniales postawe Ron'a w kwestii rozszerzenia partnerstwa Hondy z innymi zespolami. Sam Ron tego zakazal mowic:
"Najpierw mistrzostwo, pozniej silniki dla innych". Co bylo strzalem w kolano, gdyz dzial silnikowy Mercedesa pracowal zbierajac dane na szesciu bolidach, Ferrari na czterech (jesli dobrze pamietam) a Honda tylko na dwoch.
64. Emer7
@Krukkk
"Najpierw mistrzostwo, pozniej silniki dla innych".
Dokładnie to miałem na myśli :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz