Schumacher twierdzi, że Perez może wylecieć z Red Bulla przez relacje z Maksem
Ralf Schumacher twierdzi, że zespół Red Bulla w pewnym momencie może zechcieć pozbyć się Sergio Pereza, jeżeli Meksykanin zacznie stwarzać problemy we współpracy z Maksem Verstappenem.O tym, że ekipa z Milton Keynes jest zbudowana wokół osoby holenderskiego mistrza nie trzeba nikogo przekonywać. Sergio Perez otrzymał szansę dołączenia do zespołu jako pierwszy kierowca spoza akademii Red Bulla i kolejny sezon rozpoczyna wierząc w szanse na swoje końcowe zwycięstwo.
Ostatnie triumf w Azerbejdżanie pokazał, że Verstappen nie zawsze jest znacznie szybszy, ale obaj kierowcy mają również kilka większych sporów za sobą. Do tego najgłośniejszego doszło w zeszłym roku kiedy to Verstappen jawnie zignorował polecenia zespołowe, aby pomóc swojemu koledze w walce o wicemistrzostwo z Leclerckiem.
Holender miał mieć wtedy za złe partnerowi rzekomo celowe rozbicie się w kwalifkacjach do GP Monako, które nota bene padło później łupem Meksykanina.
Krótko przed tym sukcesem, w trakcie weekendu wyścigowego w Monte Carlo Perez podpisał nową umowę z Red Bullem, która ma gwarantować mu starty w barwach ekipy przez dwa lata.
Ralf Schumacher zapytany o to czy Perez ma szanse powalczyć z Verstappenem o mistrzostwo jest przekonany, że równe osiągi Holendra sprawią, że ostatecznie to on znowu będzie triumfował, nawet jeżeli Perez przez kilka pierwszych wyścigów będzie próbował stawiać twardy opór.
"Sergio miał mocny występ w Azerbejdżanie" mówił w swojej kolumnie dla Sky Germany Ralf Schumacher. "Czasami ma potencjał, aby być szybszym od Maksa Verstappena. Ale z perspektywy walki o mistrzostwo świata nie sądzę, aby miał taki poziom równych osiągów."
"Czasami pod presją popełnia błąd, gdy nie jest zadowolony z auta. Verstappen nie popełnia takich błędów, więc myślę, że na dystansie mistrzostw okaże się lepszym zawodnikiem."
Co więcej Schumacher uważa, że przyszłość Pereza w Red Bullu może szybko się zakończyć ze względu na szorstkie relacje z Verstappenem.
"W padoku już krążą plotki o przyszłości Pereza" mówił. "Red Bull ma wiele opcji: ma Yukiego Tsunodę, nadal jest tutaj Daniel Ricciardo i jest wielu kierowców na rynku."
"Jeżeli pojawią się problemy w relacjach Verstappena i Pereza wtedy rozstanie z Meksykaninem miałoby sens. Jeżeli dobrze się temu przyjrzeć ci partnerzy nie współpracują ze sobą dobrze. Jeżeli zespół ma dwóch kierowców, którzy nie współgrają ze sobą, to ostatecznie zespół dużo na tym traci."
komentarze
1. Michael Schumi
Wątpię, żeby Red Bull wrzucił Tsunodę. Jest dość nieopanowany i popełnia nadal sporo błędów. Ricciardo może jeszcze, ale jego dwa sezony spędzone z McLarenem sprawiły, że jego pozycja jest bardzo słaba. Przegrał znacznie z dużo mniej doświadczonym Norrisem dwa razy z rzędu i został wyrzucony przez słabe wyniki, no i nie znalazł miejsca na 2023 jako podstawowy kierowca. Sergio Perez potrafi nieźle się spisać i dopóki mu idzie tak dobrze jak teraz to myślę, że będzie miał w nosie słuchanie się teamu gdy dojdzie co do czego, dopóki będzie miał szanse na tytuł.
2. Supersonic
Ralf robi z igły widły. Ralf twierdzi mnóstwo rzeczy, ale mało co się sprawdza. Ale przynajmniej nie wpycha Micka do Red Bulla. To już coś. Perez musiałby odstrzelić coś naprawdę grubego żeby wylecieć z zespołu (wjechać w Maxa).
3. markak
Ralf już wchodzi w tyłek Verstappenowi
4. Mat5
Wiadomo, że nie będzie sielanki w zespole, jeżeli obaj kierowcy walczą o mistrzowski tytuł. Pamiętajmy co było z Hamiltonem i Rosbergiem. Na początku wszystko było fajnie, ale jak przyszła era hybrydowa i kierowcy walczyli ze sobą o mistrzostwo to już tak różowo nie było i to samo będzie (w zasadzie już jest) w Red Bullu. Uważam, że Red Bull ma bardzo mocny duet i na chwilę obecną nie ma co zmieniać składu. Musiałoby się wydarzyć coś, co wpłynęłoby na dobro zespołu, to by musiała być akcja w stylu Turcji 2010. Verstappen może sobie gadać różne rzeczy, może fochy stroić, itp. ale dopóki obaj kierowcy spełniają oczekiwania szefostwa, to nie widzę powodów do wyrzucania Pereza.
5. TomPo
Sredni Perez za bardzo zagraza mistrzowi kierownicy, wiec trzeba sie go pozbyc pod byle pretekstem. Lub Perez czeka fala nieoczekiwanych awarii i wymian czesci, czyli przesuniec na starcie, jak tylko RBR zaklepie sobie majstra konstruktorow.
6. Bartko
TomPo , napisałeś komentarz jakby to Horner wszystko podał już jako sprawdzone info. Pytanko, co zrobił ci Max że go tak bardzo nienawidzisz?
7. Krukkk
@6 Bartko. Nie zjezdzal z toru kiedy widzial w lusterkach takie "wielkie talenty" jak Hamilton czy Vettel a nawet smial rywalizowac z nimi.
No i przede wszystkim Verstappen popelnia smiertelny i niewybaczalny blad, gdyz sprawdza sie w roli nr 1 w topowym zespole a przeciez to bylo zarezerwowane tylko dla "Mistrza wszech czasow".
Takie przyklady mozna wymieniac jeszcze dlugo, ale poprzestane na tym, bo i tak popsulem dzien dzieciarni.
8. Raptor Traktor
Wyluzuj Ralf, tego twojego Micka i tak do Red Bulla nikt nie weźmie. Do AlphaTauri zresztą też nie.
9. Bartko
Ogólnie jestem raczej że tak to ujmę ponad tym inie rusza mnie co taki tompo pisze ale z drugiej strony przyznaje , jest to irytujące. Gość ewidentnie nie jest fanem nikogo ogląda to tylko po to żeby móc pisać że Max jest taki , taki i taki.
10. SpeedManF1
Komentarze tego TemPaka nie robią już na nikim żadnego wrażenia. Nawet na mnie. Zresztą niczego nie można oczekiwać po typie który śledzi dany sport tylko po to by znaleźć sobie obiekt nienawiści i szukać sobie każdej okazji żeby wylać na niego wiadro pomyj. Jak kiedyś z Vettelem tak teraz z Verstappenem.
11. hubertusss
Jeśli Perez będzie się stawiał to Daniel chętny czeka. Przewaga RB nad resztą pozwala im robić takie roszady.
12. devious
Sztucznie tworzona drama na potrzeby F1 :)
Jakoś nie widać było na mecie, by było jakieś napięcie pomiędzy Maxem i Sergio, Max się śmiał, że "miał pecha ale każdemu się zdarza", pogawędzili sobie na luzie i tyle.
Max doskonale zdaje sobie sprawę, że jak nie ma awarii czy pecha ze strategią to jest zawsze przed Perezem. Więc spokojnie sobie zbiera punkty, sezon jest długi.
Pereza już okrzyknięto królem torów ulicznych, tymczasem w Australii też na torze ulicznym król pokazał, że jest nagi. Wypadek w qual, marne tempo w wyścigu, nie umiał się przebić i jakby nie chaos i wypadki to skończyłby nawet za Alpine. I takie weekendy u Sergio raz na jakiś czas to norma.
W skali sezonu po prostu Max mając kłopoty lub pecha będzie przyjeżdżał na 2-3 miejscu, a Sergio w analogicznej sytuacji będzie 5, 6 czy 7. I potem to się przełoży na koniec na dużą przewagę Maxa.
Choć oczywiście nie mam nic przeciwko, byśmy byli świadkami "wewnętrznej wojny" jak w McLarenie w 2007 czy Mercu w 2016. Ale szanse są na to małe.
Perez to po prostu nie ten kaliber kierowcy - potrafi wygrać wyścig w dominującej maszynie ale to tak samo jak Webber, Bottas, Coulhard, Massa i kilku innych. Tylko póki co mówimy o gościu, który jeździ w F1 13 lat, w tym już czwarty rok ma bardzo mocny bolid zdolny do wygrywania i uzbierał przez ten czas... 2 Pole Positions. Ciężko jest wygrać tytuł jak notujesz PP raz w sezonie a Twój partner zespołowy raczej nie popełnia głupich błędów i ma mega mocne tempo wyścigowe... OK raz partner bedzie miał awarię, drugi raz złą strategię - i wygrasz 2 razy. Ale w ponad 20 wyścigach musiałbyś liczyć na takiego "farta" ponad 10 razy... W czystym tempie w skali weekendu, jak Max nie miał problemów/kar/awarii w sobotę lub niedzielę to Sergio go chyba jeszcze nigdy nie pokonał? To o czym w ogóle mówimy :)
13. TomPo
@6 ja go nie nienawidze bo to byloby skrajnie glupie, czuc cos takiego do zupelnie mi obcej osoby. Generalnie gosc mi zwisa i powiewa, ale ja po prostu nie trawie chamstwa i nie cierpie buców a to soba VER reprezentuje. Jest bucem i prostakiem. Nie jego w sumie wina, ojciec jest bucem, a srodowisko RBR jest toksyczne, wiec sie nie dziwie ze to ma kolosalnie negatywny wplyw na zdrowie psychiczne Maxa.
14. Bartko
Ale ty piszesz o nim ciągle pod każdym postem o nim. Serio nie masz kierowcy czy zespołu któremu kibicujesz? Lepiej skupić się na swoich
15. TomPo
@14 no chyba raczej nie, radze sprawdzic historie. Ostatnio, to w ogole malo tu zagladam i cokolwiek pisze. Jak jeden zespol ma 1s przewagi nad innymi, to ciezko mowic o kibicowaniu, bo to sensu nie ma i niewazne jaki to zespol ma 1s przewagi. Kierowcy? Hmmm.... HAM gwiazdorzy, VET to burak, RUS jest cocky, LEC jeszcze nieoszlifowany, NOR nie ma bolidu, no to chyba zostaje ALO do kibicowania, choc ostatnio te lizanie zadka Strollowi przez slodzenie Lancowi robi sie troche zalosne.
16. Bartko
Wiesz kibicowanie nie polega na tym że pojawia się idealny kierowca czy zespół i mu się kibicuje. Jak się za kimś jest to na dobre i na złe.
17. TomPo
@16 kibicuje sie komus kogo sie lubi, za to jakim jest kierowca i (a moze przede wszystkim) jakim jest czlowiekiem. Na chwile obecna nikt w F1 mnie nie porywa. Zostaje wiec skupienie sie na antypatiach typu Max czy Lance. oraz RBR jako zespol. Ja ogladam F1 od chyba lat '90 i czasow RTL ale lubie ja ogladac jako F1, jako calosc, jako widowisko. Nigdy chyba nie mialem jakis ulubiencow, jednych lubie mniej, drugich bardziej, a niektorych wcale.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz