Wolff: Max ściga się inaczej nie z Mercedesem, a Lewisem
Szef Mercedesa postanowił skontrować zawodnika Red Bulla po krytycznych jego komentarzach względem George'a Russella. Według Austriaka, to nie Brytyjczyk był problemem w tej całej sytuacji.Sam sobotni sprint nie dostarczył za wielu emocji, natomiast to, co działo się już po jego zakończeniu, zdecydowanie tak. Sfrustrowany Max Verstappen otwarcie zaczął krytykować George'a Russella oraz Mercedesa za incydent z 1. okrążenia, kiedy doszło do lekkiego kontaktu maszyn RB19 i W14.
A closer look at the tense encounter between Max and George on Lap 1! 👀 #AzerbaijanGP #F1Sprint pic.twitter.com/C1JOnQ8uQ4
— Formula 1 (@F1) April 29, 2023
Doprowadziło to do niemałego uszkodzenia bolidu Holendra, które - jak ujawnił niedzielnego poranka Paul Monaghan - mogły zakończyć nawet sobotnie jego zmagania. Oczywiście do tego nie doszło, ale nie przeszkodziło to Maxowi nazwać swojego rywala "księżniczką" i podkreślić, że Mercedesowi trudno jest nie uderzać w austriackie samochody.
Aktualny mistrz świata nawiązywał naturalnie tym do jego twardych starć z Lewisem Hamiltonem, które były ozdobą sezonu 2021, choć podobne incydenty zdarzały się też w 2022 (jak chociażby w GP Sao Paulo). Próbując zripostować kierowcę Red Bulla, tego wątku nie omieszkał poruszyć Toto Wolff z Mercedesa:
"Max ściga się inaczej z Lewisem, zaś zawodnikom tego samego pokolenia towarzyszą zupełnie inne emocje, bo znają się bardzo dobrze. Poza tym takie sytuacje przerabiali już w wieku 10 lat i takie są też wyścigi. Nie wiem, czy była to sytuacja 70/30, 60/40 czy może 50/50, aczkolwiek tak już pozostanie", tłumaczył Austriak, cytowany przez Motorsport.
"Przyjacielska wymiana zdań między kierowcami to dobry element rozrywkowy, ale nie tak ważny! Sytuacja wyścigowa, w której kierowca zajmuje zewnętrzną linię, nigdy nie jest łatwa. Doszło do kontaktu, po którym pojawiła się duża dziura w bolidzie, więc to nie było optymalne dla twojego wyścigu. Z tego powodu zrozumiałe było jego zdenerwowanie, choć z drugiej strony George bronił swojej pozycji i jasne było, co zamierzali zrobić. I to nie jest pierwsza taka sytuacja między nimi."
"Będąc George'em, postąpiłbym tak samo, a będąc Maxem, byłbym zdenerwowany. Uważam, że prawidłowo się bronił. Wyprzedzanie po zewnętrznej jest niebezpieczne, albowiem można je skończyć albo na poboczu, albo w ścianie. Można też walczyć z kimś słabszym po wewnętrznej, który ustąpi miejsca. Zawsze jednak, wchodząc ciasno w zakręt, będziesz tracił na kolejnej prostej."
komentarze
1. Gumek73
Ale trzeba przyznać, że Russellowi nader często zdarza się popsuć komuś wyścig.
2. Krukkk
Bardzo dobra i dyplomatyczna wypowiedz Toto, bo sabotaz w pelni nie powiodl sie. Oby Byki polataly "dziurki" a Max zrobil swoje w wyscigu.
3. Konrad78
Trzeba przyznać, że był to bardzo dobry manewr. Taką formule chce się oglądać. Max uważa, że teraz to już chyba wszyscy powinni mu z drogi zjeżdżaj, bo ma lepszy bolid, a każdy konkurent to mu tylko niepotrzebnie przeszkadza. Sam zapomniał gdy wciskał się tam gdzie komuś innemu do głowy by to nie przyszło i jak bezpardonowo walczył gdy nie miał nic do stracenia.
4. Gumek73
@3 Konrad
Max nie wymaga by mu zjeżdżali z drogi, tylko w niego nie wjeżdżali.
Russell nie jest nowicjuszem, żeby nie wiedzieć że miał zimne opony i że ten manewr może się nie udać.
5. Krukkk
@4 Gumek73. W punkt!
6. Litwak
Max to burak i tyle dlatego, kierowcy nie lubię z tego powodu. Jest Bogiem który nie widzi rywali, najlepiej jakby mu zjeżdżali z drogi, sam wypycha innych u siebie nic nie widzi. Dla mnie walka była fajna, ale nie wiem po co ten lament
7. MB4ever
MAX, papierowy mistrz w najlepszym bolidzie, które z łatwością wyjaśnił Checo
8. Fan Russell
Max wymaga jedno? musi być 2 metry od bolidu ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz