Sędziowie uznali wypadek Alpine za incydent wyścigowy
Pierre Gasly uniknął sankcji za kolizję do jakiej doszło pomiędzy nim, a Estebanem Oconem podczas wznowienia wyścigu po wypadku Kevina Magnussena.Francuz po wyścigu przeprosił swojego zespołowego kolegę, a cała stytuacja została przyjęta nadzwyczaj spokojnie przez obu kierowców, którzy przed obliczem sędziów zgodnie stwierdzili, że ich wypadek należy rozpatrywać w formie incydentu wyścigowego.
To właśnie kolizja kierowców Alpine tuż za pierwszą sekwencją łuków głównie doprowadziła do ostatniej przerwy w dzisiejszym wyścigu i w efekcie do kuriozalnego jego zakończenia bez prawdziwego ścigania.
Gasly, jadący na piątej pozycji w pierwszym zakręcie opuścił tor, a powracając na niego na brudnych oponach nie zostawił miejsca swojemu zespołowemu koledze w efekcie czego oba auta Alpine wylądowały z impetem na bandzie okalającej tor.
Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, że Gasly ma na sowim koncie już 10 punktów karnych. Zarobienie kolejnych dwóch automatycznie będzie kosztowało go wykluczenie z kolejnego wyścigu.
Sędziowie po przesłuchaniu wszystkich stron uznali, że takie sankcje nie będą jednak potrzebne w tym przypadku i potraktowali ich kolizję jako incydent wyścigowy.
"Sędziowie przesłuchali kierowcę bolidu numer 10 (Pierre'a Gasly'ego) oraz kierowcę bolidu numer 31 (Estebana Ocona), członka zespołu oraz przejrzeli system pozycjonowania bolidów, zapisy wideo oraz nagrania z kamer pokładowych i uznali ten wypadek za incydent wyścigowy" pisano w raporcie sędziowskim.
"Obaj kierowcy zgodzili się z tym stanowiskiem i je zaakceptowali. W takich okolicznościach odstąpiliśmy od podejmowania dalszych czynności."
komentarze
1. Raptor Traktor
Komedii ciąg dalszy.
2. JakeGreen
@1 też nie ogarniam. Sainz uderza Alonso i ten się obraca. Wraca na tor. Ok wina Sainza 5 sekund kary. Jeden Alpine wciska drugiego w bandę, rozwalają się w drobny mak obaj, czerwona flaga. Luz, to tylko incydent wyścigowy. No jak bym Monty Phytona oglądał.
3. Raptor Traktor
@2 Dopóki Gasly'emu grozi zawieszenie, to nic mu nie zrobią. Tacy to są ci sędziowie. Szopka, a nie wyścigi.
4. Supersonic
Co właściwie oznacza "incydent wyścigowy"? Sytuację w której dwóch kierowców ponosi po 50% odpowiedzialności za wypadek czy co? Bo Gasly tu był winnym w 100%, a Ocon nie mógł nic więcej. Nie powinno mieć znaczenia dla sędziów to, że groził mu ban czy to, że prawdopodobnie nie zasłużył na niektóre z kar jakie dostawał wcześniej. Sędziowie wymiękli znów, gdy trzeba wykazać większe cojones.
5. mcjs
Nie rozumiem zdziwienia co poniektórych. Zazwyczaj, kiedy zderzają się kierowcy tego samego teamu, FIA patrzy na to nieco bardziej pobłażliwie, wychodząc z założenia, że w zasadzie ukarali się sami. Zespołowi też zależało, żeby nie rozdmuchiwać tego incydentu z wiadomego powodu. Gdyby na miejscu Ocona był inny kierowca, decyzja byłaby pewnie inna.
6. TomPo
Czyli standard gdy obydwaj kierowcy sa z tego samego teamu. Nie dziwi mnie ta decyzja.
7. jmformates
W tamtym roku jak Tsunoda zespinował Gaslyego to go ukarali 5+2pkt. Teraz robią wszystko żeby Gaslyego nie zawiesić.
8. fpawel19669
@7 W poście @5 i 6 masz wszystko wyjaśnione. O czym tu dyskutować?
9. Raptor Traktor
@8 Wkleję tu mój komentarz z innej dyskusji.
Argumenty typu "zderzyli się kierowcy jednego teamu, więc sami się ukarali" jest głupi.
- niebezpieczny powrót na tor - przypominam, że za podobną sytuację Vettel dostał karę w Kanadzie 2019
- spowodowanie kolizji z drugim samochodem, która doprowadziła do przerwania wyścigu
- kolizja mogła wywołać uszczerbek na zdrowiu innego kierowcy
- rozpatrywany zawodnik posiada bogatą "kartotekę", bo tak należy określić 10 aktualnych punktów karnych, zatem takiemu komuś należy przyglądać się jeszcze baczniej, a nie, jak FIA to robi, traktować go ulgowo
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz