Sędziowie po GP Australii sugerują zmiany w procedurze restartu
Wyścig w Australii w co najmniej kilku miejscach obnażył niedoskonałości regulaminu sportowego Formuły 1, a jedną z kwestii, na którą po wyścigu zwrócili uwagę sędziowie było zachowanie zawodników podczas pierwszego restartu po wypadku Alexa Albona.Zanim doszło do restartu z pól startowych doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji, w której kilku kierowców tłoczyło się w okolicy zakrętu numer 6 niemal się zatrzymując, a jadący za nimi zawodnicy, goniący stawkę zmuszeni byli do podejmowania gwałtownych manewrów omijających.
Najbardziej dramatycznie uczynił to Kevin Magnussen, który z duża prędkością minął rywali przelatując przez pułapkę żwirową.
Sędziowie zajęli się tą sprawą w trakcie wyścigu i jeszcze przed jego zakończeniem ogłosili, że nie będą w tym temacie podejmowali dalszych czynności.
W swojej notatce po wyścigu zasugerowali jednak przejrzenie przepisów w kwestii okrążenia formującego przed wznowieniem rywalizacji z pól startowych.
Jak się okazało winowajcą całego zamieszania był George Russell, który bardzo wolno opuszczał aleję serwisowa w drodze na pola startowe. Brytyjczyk zajmujący wtedy 7. miejsce wyjeżdżał z niej, gdy Nico Hulkenberg był już w "trójce". Kolejni kierowcy mieli jeszcze większą stratę. Ostatni Kevin Magnussen znalazł się na torze, gdy Lewis Hamilton pokonywał już zakręt numer 7.
W okolicy zakrętu numer 6 zgaszone zostały światła samochodu bezpieczeństwa, a dyktowanie tempa zgodnie z przepisami przejął wtedy lider, Lewis Hamilton i natychmiast mocno zwolnił, co doprowadziło do zbicia stawki w okolicy zakrętu numer 6.
Sytuacji nie ułatwiała również lokalizacja, gdyż wspomniany zakręt jest ślepym łukiem, a widok w tym miejscu przesłaniają betonowe bandy.
Norris, Piastri, Sainz, de Vries, Ocon i Perez zdołali zwolnić, ale Zhou, Bottas, Sargeat i Magnussen dotarli na miejsce mając na liczniku przeszło 200 km/h i zmuszeni byli do gwałtownego hamowania, a Duńczyk do przejechania przez żwirową pułapkę.
"Czemu oni się zatrzymują?" pytał przez radio poirytowany Perez. "To bardzo niebezpieczne."
Zhou wtórował mu jeszcze mocniej: "To cholernie niebezpieczne. Oni zatrzymali się w szóstym zakręcie."
Sędziowie uznali, że karanie Russella za zbyt wolne opuszczanie alei serwisowej nie ma sensu. Zasugerowali natomiast przejrzenie przepisów dotyczących wznawiania rywalizacji z pól startowych.
"Gdy Russell i inne bolidy za nim dogoniły auta znajdujące się z przodu, miały dużą różnicę prędkości, co skutkowało sytuacją, że kilka aut musiało dokonać gwałtownych manewrów omijających. Nie była to idealna sytuacja z punktu widzenia bezpieczeństwa" pisali sędziowie w swoim raporcie.
"Uważamy, że częściowym problemem jest brzmienie przepisów, które pozwalają prowadzącemu kierowcy dyktować tempo nawet jeżeli restart odbywa się z pól startowych z alei serwisowej (w przeciwieństwie do startu lotnego). Powinno się im przyjrzeć w przyszłość i sprawdzić czy jest to właściwe podejście do natury takiego restartu."
Zespoły F1 będą miały okazję do przegłosowania stosownych zmian przy okazji spotkania, które będzie zatwierdzało ewentualne zmiany w regulaminach dotyczących formatu weekendu sprinterskiego. FIA, Liberty Media oraz ekipy chcą bowiem spróbować przeforsować sprawdzenie weekendu z dwoma sesjami kwalifikacyjnymi, aby sprint nie wpływał już na kolejność startową niedzielnego Grand Prix.
komentarze
1. mm27m
ile lat już trwają wyścigi?
sporo... prawda?
a robi się z tego coraz większy cyrk:
po każdym wyścigu "trzeba coś zmieniać", linie na starcie, przepisy, kary, procedury...
jpd.
2. mm27m
i komentarze kierowców:
on chciał mnie zabić...
to niebezpieczne...
trzeba wszystko zmienić
a kiedyś kierowca siedział otoczony zbiornikami paliwa, przy torze stały drzewa i nie marudzili.
mieli wąsy, jarali fajki, korzystali z życia i byli.... facetami :D
3. hubertusss
Zmieniają procedury a potem i tak powstaje bałagan i zamieszanie. Najpierw to powinno się popracować nad zespołem sędziów a nie procedurami.
4. tytus83
mm27m racja
5. sismondi
Niektórym kierowcom to pchany rowerek .....nogami
6. Manik999
Tyle lat i dalej nie mogą tego ogarnąć. Tak to jest, jak skład sędziowski nieustannie zmieniają, a do tego w ich decyzje ingerują osoby trzecie. To nad tym aspektem przede wszystkim muszą popracować.
7. kembry
Coraz trudniej jest ten cyrk oglądać. Oczywistych decyzji nie mogą podjąć przez 30 okrążeń( kara dla Alonso) , potem ją podejmują , jak już jest po czasie, potem ta decyzja jest zmieniana. W Melbourne za to podejmują idiotyczne decyzje niemal natychmiast. Przepisy i procedury do przejrzenia i uproszczenia.
Poza tym w tych decyzjach brak jest spójności ,logiki i zdrowego rozsądku . Raz podejmowane są takie decyzje innym razem w takim samym przypadku zupełnie inne.
Przepisy do bani, poziom sędziowania tragedia, dyrektor wyścigu nad niczym nie panuje.
To już nawet nie jest burdel na kółkach.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz