Gasly po GP Japonii otrzymał karę 20 sekund
Pierre Gasly otrzymał karę drive-through, która po wyścigu została zamieniona na karę 20 sekund za zbyt szybkie poruszanie się po torze przy czerwonej fladze.Gasly był jednym z pierwszych kierowców, którzy ostro zareagowali na pojawienie się na torze ciężkiego sprzętu, który miał za zadanie usunąć zalegające na torze, rozbite na pierwszym kółku Ferrari Carlosa Sainza. Po tragicznym wypadku Julsa Bianchiego na tym samym torze w 2014 roku, uzgodniono, że w takich warunkach, gdy kierowcy pozostają na torze ciężki sprzęt nie będzie wypuszczany na tor.
Całe zajście rozgrywało się w wyjątkowo trudnych warunkach i była bardzo niebezpieczne nie tylko dla kierowcy, ale również dla porządkowych, o czym świadczy poniższe nagranie.
This is UNBELIEVABLE pic.twitter.com/HyskyWswOR
— Ani. (@Louisxsun28) October 9, 2022
Gasly już po pierwszym okrążeniu musiał zjechać do boksu, aby wymienić nos, który został uszkodzony i przyozdobiony fragmentem reklamy, która wylądowała na torze po wypadku Sainza.
Z tego powodu nadrabiał stracony czasy za całą stawką, a po wywieszeniu czerwonej flagi i opuszczeniu aut w alei serwisowej był wyraźnie zdenerwowany faktem, że na swojej drodze napotkał lawetę i to w tak trudnych warunkach jakie panowały wtedy na torze.
"Gdybym stracił panowanie nad autem i uderzył w 12 tonowy dźwig, już bym nie żył" mówił pełen adrenaliny zawodnik.
FIA odnotowała ten incydent i wezwała kierowcę do wytłumaczenia się z nadmiernej prędkości z jaką jechał po wywieszeniu na torze czerwonych flag. Jego licznik miał w pewnym momencie zatrzymać się na 251 km/h.
Sędziwie zauważyli jednak, że taką prędkość Gasly uzyskał dopiero po minięciu miejsca wypadku Sainza za zakrętem numer 12, ale i tak postanowili nałożyć na niego wysoką karę, która w efekcie zepchnęła go z 17. na 18. miejsce, za Micka Schumachera, który metę przekraczał na ostatniej pozycji.
"Po minięciu miejsca wypadku, bolid numer 10 przy czerwonej fladze, jechał wielokrotnie z prędkością przekraczającą 200 km/h, a w jednym miejscu osiągnął nawet 251 km/h" pisali sędziowie w swoim raporcie.
"Kierowca przyznał, że rozumie iż na torze mogli być porządkowi lub inne przeszkody i potwierdził, że jechał zbyt szybko w takich warunkach."
"Jako czynnik łagodzący wzięliśmy pod uwagę, że mimo iż prędkość nie był wolna jak wymagają tego przepisy, to była wolniejsza niż maksymalna prędkość jaką kierowca mógł w takich warunkach uzyskać."
"Wzięliśmy również pod uwagę fakt, że kierowca był w szoku po zobaczeniu na torze ciężarówki na linii wyścigowej w miejscu wypadku."
Oprócz kary czasowej, Gasly otrzymał także dwa punkty, karne, które sprawiają, że obecnie ma on ich na swoim koncie już 9.
komentarze
1. adrian1313
Ok, rozumiem karę, ale niezależnie od jego prędkości dźwigu być nie powinno i o tym FIA też powinna się wypowiedzieć.
2. turismo
Słuszna kara.
Dźwigu być nie powinno, ale za to powinna być czerwona flaga od razu kiedy Sainz się rozbił - samochód stał na torze, a FIA zachowuje się tak jakby widzieli tylko to, co my w TV.
Na torze powinni być stewardzi którzy sami decydują czy to czerwona flaga czy nie
3. Biziscoot
To jest bezdyskusyjne, to tak jakby na czerwonym świetle przejechać przez krzyżówkę i jeszcze mieć pretensje że traktor przejeżdzał. Kara jak najbardziej zasłużona. A Gasly mając w pamięci wypadek z przed lat zachował się jakby nic nigdy się nie stało. Dopiero widok ciężkiego sprzętu otworzył mu oczy. Tak moim zdaniem to z niego chłopek roztropek i nic dziwnego że byki wyałtowali go z głównego teamu.
4. manikspy
3. Kara słuszna dla Piera ale błąd organizatorów mógł przypłacić życiem. Dziwisz się że się wściekł? Życie mu przed oczami przeleciało a ty że "chłopek roztropek".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz