Briatore nie zostawił suchej nitki na FIA po GP Singapuru
GP Singapuru po raz kolejny przelało czarę goryczy względem Międzynarodowej Federacji Samochodowej, która przez kilka godzin wstrzymała oficjalne ogłoszenie wyników wyścigu. Były szef zespołu Renault i Benettona, a obecnie konsultant Liberty Media, Flavio Briatore nie zostawił suchej nitki na FIA.Flavio Briatore to charakterystyczna postać Formuły 1, która przez pewien czas miała zakaz angażowania się w jakąkolwiek serię wyścigową organizowaną pod egidą FIA. Wszystko za sprawą słynnego ustawienia wyników GP Singapuru.
Zakaz ustanowiony przez FIA dla Briatore oraz jego współpracownika Pata Symondsa, został później zdjęty przez sąd cywilny, a obaj panowie jak na ironię pełnią teraz ważne funkcje w strukturze samej F1. Liberty Media zatrudniała Briatore nawet w roli ambasadora.
Ekscentryczny Włoch, podobnie z resztą jak wielu innych obserwatorów, po GP Singapuru miał prawo krytykować FIA za to, że kibice przez niemal trzy godziny po wyścigu nie znali oficjalnie jego zwycięzcy. Wszystko za sprawą Sergio Pereza, który podczas rywalizacji dwukrotnie dopuścił się za samochodem bezpieczeństwa przekroczenia limitu odległości.
Sprawa ostatecznie zakończyła się reprymendą oraz jedną karą pięciu sekund, która nie zmieniła wyniku wyścigu, ale niesmak pozostał.
"To absurdalne, że musieliśmy tak długo czekać na decyzję" mówił dr Helmut Marko z Red Bulla dla niemieckiego Bilda.
72-letni Briatore w pełni się z nim zgadza i nie zostawia suchej nitki na Federacji: "Jeśli doszło do wykroczenia, po co czekać godzinami, kiedy w ciągu minuty możesz podjąć decyzję ze wszystkimi informacjami technicznymi, z których możesz skorzystać?"
"FIA koniecznie musi się zmienić. Mają nieodpowiednich ludzi" mówił Briatore cytowany przez Corriere dello Sport.
"Podczas każdego wyścigu mamy problem. Takie rzeczy mogą zniszczyć nie tylko wyścig, ale i widowisko oraz mistrzostwa świata. FIA to korporacja i aby przeć do przodu musi mieć odpowiednich ludzi."
"Oni zatrudniają prawie 200 pracowników, a takie firmy muszą być zarządzane przez zdolnych menadżerów w każdym sektorze. Obecnie brakuje im takiej jakości."
"FIA musi być zarządzana przez profesjonalistów- to podstawa. Najważniejsze, aby Federacja był godna F1."
"Czemu takie rzeczy nie przytrafiały się wcześniej? Ponieważ byli tam profesjonaliści. To proste" dodawał Briatore.
Nie po raz pierwszy ludzie związani z F1 dochodzą do wniosku, że Formuła 1 ma "zbyt wiele przepisów", które niepotrzebnie komplikują wiele kwestii. Były kierowca F1, Timo Glock w wywiadzie dla Sky Deutschland potwierdza: "Możemy dyskutować po co niektóre przepisy w ogóle istnieją. Gdy przepisy są tak skomplikowane, Formuła 1 zawsze będzie znajdowała się w sytuacji, w której zwycięstwo przyznawane jest przy zielonym stole."
komentarze
1. Grzesiek 12.
Według mnie już podczas wyścigu Perez powinien dostać 2*po 5 s. i wszystko było by jasne. Możliwe jest ze Checo mógł nadrobić ten czas, widząc po wyścigu jaką zadyszkę dostał Leclerc w samej końcówce.
Ale to jest FIA..., Nieporadność i Nieprofesjonalizm przez duże N.
2. Malmedy19
Jak Flavio kiedyś pomyślał, to nie było wątpliwości co do wyników. Przynajmniej na parę lat.
3. Zaps
Już miałem napisać znowu Flavio, porównać go z Helmutem ale tutaj ma rację
Jakby nie patrzeć od zeszłego roku mamy olbrzymią poprawę w sędziowaniu ale im dalej tym coraz częściej widać brak odwagi w podejmowaniu trudnych decyzji. Tak jak Massi (albo jak kto woli jego sędziowie) miał srakę by zdyskwalifikować Verrstappena za potwierdzony telemetrią Break Check czy też idiotycznie przyczynił się do wypaczenia wyników w finale tak teraz zamiast odważnie podjąć decyzję w trakcie trwania wyścigu, tak czekamy kilka godzin. Gdyby Czeko w trakcie wyścigu miał informację o karze a nie potencjalnej zadanej później, to inaczej wyścig mógłby się i dla niego i dla np Lec ułożyć bo przykładowo obaj by cisnęli.
Zresztą z czapą budżetową (jeśli się potwierdzą doniesienia) to już się mówi o ZALEDWIE karze finansowej xd co jest skandaliczne i może być decyzją wypaczającą wyniki w F1
Dlaczego sędziowie nie mogą być konsekwentni i podejmować decyzji jak w zeszłym roku gdy Hamster dostał DSQ za kilka milimetrów odchylenia na DRS'ie czy Ver kilkadziesiąt tysi kary za to że raczył smyrnąć czyjś bolid?
JFIA na 100
4. TomPo
Niech ktos powie FIA ze juz nie musza drukowac pod RBR i VER bo juz jest po zawodach...
5. marcinek99
@4 - Sam powiedz, język Ci ucięło ?
6. Markok
Nie bez powodu nazywa się to cyrkiem obwoźnym F1. Cyrk na każdym kroku.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz