Verstappen odpowiada Hamiltonowi: wyjątkowi kierowcy także robią różnicę
Max Verstappen odniósł się do niedawnych słów Lewisa Hamiltona, który pochwalił Adriana Neweya za genialną konstrukcję RB18, sugerując tym samym, że to bolid odpowiada za ostatnie sukcesy holenderskiego kierowcy.Verstappen nie musiał długo myśleć nad ripostą wskazując, że "wyjątkowi kierowcy" także robią różnicę, nawet jeżeli posiadają do swojej dyspozycji zwycięskie bolidy.
Nowa era regulacji technicznych w F1, oparta o efekt przyziemny sprawiła, że to konstrukcja Adriana Neweya okazała się wzorem osiągów dla rywali. Po 15 wyścigach Red Bull ma komfortową przewagę w obu klasyfikacjach mistrzostw świata.
Po podwójnym zwycięstwie ekipy z Milton Keynes w Belgii Lewis Hamilton wychwalał zasługi Adriana Neweya, twierdząc, że legendarny projektant "nie buduje złych bolidów".
Hamilton wskazywał wtedy, że Verstpapen nie ma problemów na nierównych torach, a bolid Red Bulla "świetnie jeździ", dodając: "Wiem, że Adrian pisał swoją pracę dyplomową o efekcie przyziemnym. To nie jest żadne zaskoczenie. Jest jedynym, który projektuje bolidy ręcznie [na desce kreślarskiej]."
"Jego wiedza w tym temacie na pewno stanowiła dla nich przewagę i świetnie wykonali swoją robotę."
Verstappen zapytany o komentarze swojego rywala po wygraniu GP Holandii, po otrzymaniu pytania czy każdy mógłby zdominować sezon mając do dyspozycji tak dobry bolid, odpierał: "Oczywiście wiele zależy od zespołu, tak jak to było w przypadku kiedy Lewis zdobywał swoje mistrzostwa."
"Tak to już jest w Formule 1. Bolid jest bardzo ważny, ale uważam, że gdy jesteś wyjątkowym kierowcą, takim jakim jest również Lewis, może to robić różnicę względem zespołowego partnera i podczas kluczowych wyścigów."
"Dla przykładu, tym co się wyróżniało dla mnie i także dla niego był wyścig w Turcji [w 2020 roku], gdy na torze było bardzo ślisko- pozostaliśmy opanowani i nie popełnialiśmy błędów."
"W ten sposób wygrywasz wyścigi i ostatecznie tak właśnie jeżdżą dobrzy kierowcy. Potrafią zrobić różnicę względem innych szybkich zawodników, którzy nie są tak dobrzy. Tak więc bolid w Formule 1 stanowi dominującą część, ale tylko jeden zespołowy partner może wygrać i to właśnie tutaj robi się różnicę."
Jeżeli sezon Verstappena będzie się dalej układał po jego myśli, Holender może myśleć o wyrównaniu lub nawet poprawieniu liczby zwycięstw w jednym sezonie, który wynosi 13. Obecnie Verstappen wygrał już 10 z 15 eliminacji mistrzostw świata, a do końca sezonu pozostaje jeszcze 7 wyścigów.
Bolid RB18 potwierdził, że jest szybki praktycznie na każdym obiekcie, a Holender przyznaje, że jego ekipa ma drobne problemy, gdy przychodzi jej rywalizować z większym dociskiem. Z tego powodu nie może doczekać się wizyty na torze Monza.
"Nie mamy prawdziwych słabości, ale wiemy, że w niektórych obszarach jesteśmy mocniejsi od innych. Wiemy, że na torach wymagających dużego docisku mamy trochę trudniej, aby wycisnąć wszystko z auta."
"Jeżeli jednak spojrzymy na cały sezon, to większość torów wymaga średniego docisku a nasz bolid jest wtedy bardzo efektywny. Dlatego właśnie nie możemy doczekać się wizyty na torze Monza."
Verstappen wydaje się również nie tracić motywacji za sprawą regularnych zwycięstw. Holender przyznaje, że wraz z zespołem cały czas dążą do ciągłej poprawy.
"To wysiłek całego zespołu, zaciekłość rywalizacji [względem zeszłego sezonu] jest inna" przyznawał. "To także zupełnie inny sezon. Nie muszę jednak nikomu w zespole przypominać o motywacji, że zawsze staramy się poprawić i dążyć do zwycięstwa, nawet jeżeli wygrywamy wyścigi, cały czas chcemy robić to lepiej."
"Także dzisiaj widzimy, że wiele rzeczy możemy zrobić lepiej i zawsze trzeba tak podchodzić do tego. Zawsze chcieć czegoś więcej, lepiej sobie radzić, gdyż tylko w ten sposób możesz utrzymać się na szczycie. Gdy zatrzymasz się w miejscu, ostatecznie inni cię wyprzedzą."
komentarze
1. Sasilton
Trochę Maxa zabolało. Lewis mocno chwalił Neweya i RB, bo faktycznie wykonali świetną robotę.
Ich bolid jako jedyny nie podskakuje, nie szura po podłodze i nawet nie potrzebuje linek, a do tego jeszcze zrobili chyba najefektywniejszy bolid w stawce.
Może nie mają najlepszego docisku w stawce, ale maja najlepsze prędkości i nie odstają w wolnych.
Max robi różnice, ale ma też świetny bolid i zespół który jest podporządkowany tylko pod niego, co widać jak przebiega sezon i jak spada forma Pereza.
2. Frytek
Gdy to Lewis miał super bolid to Max w sumie mówił to samo, ze Lewis ma mega sprzęt. Bo niestety taka prawda, sam bolid nie wystarczy i mega utalentowany kierowca też nie wystarczy, te dwa czynniki muszą się połączyć. Przykładem jest Bottas i Perez. Zaraz niektórzy wyjadą z tekstem że bolid rozwijany pod Maxa, ale Sergio nigdy nie był szybszy, może trochę był bliżej ale w wyścigu i tak dostawał baty. Tak samo Bottas, potrafił nawet chyba wygrać pierwszy wyścig sezonu ale później i tak dostawał baty od Lewisa. Nie wszyscy potrafią wykorzystać super brykę, musi być bryka plus super kierowca. Chociaż przykład Ferrari tego nie potwierdza, ale to już jest naprawdę wyjątek. Jednak musi być bryka,kierowca i dobry team lub przynajmniej normalny
3. devious
@1
"Max robi różnice, ale ma też świetny bolid i zespół który jest podporządkowany tylko pod niego, co widać jak przebiega sezon i jak spada forma Pereza."
Forma Pereza spada?
Jak coś spada to musiało być wysoko. Kiedy forma Pereza była wysoka? Bo ja może coś przeoczyłem?
Dla przypomnienia:
-w ub. sezonie Perez nie istniał na tle Maxa
-pierwszych 6 rund sezonu 5:1 dla Maxa w qual
-w wyścigach w zasadzie nokaut na korzyść Maxa, jeżeli Max nie miał awarii to był zawsze na 1-2 miejscu (dokładnie jak w ub. sezonie), Perez zawsze gdzieś z tyłu - z wyjątkiem Saudi GP, gdzie zaliczył tzn. życiówkę i miał PP, po którym i tak przegrał z kretesem wyścig
Potem było te śmieszne Monaco, gdzie się nie da wyprzedzać a Perez dostal prezent od Ferrari. Zamiast 3 miejsca wygrał - fartem, jak zawsze.
Facet nigdy w karierze nie zaliczył weekendu GP gdzie po prostu miałby mocne kwalifikacje i potem mocny wyścig i wygrałby bez problemów rywali.
A to, że raz w sezonie zdobędzie PP albo wygra wyścig? Przecież ma mistrzowską maszynę, to żadna sztuka. Już Bottas częściej pokonywał Hamiltona :)
Póki co Perez nie jest nawet "nr2" na poziomie tych słynnych nr 2 jak Webber, Massa, Barrichello czy Coulthard. Bo tamci goście przynajmniej czasami "nawiązywali walkę", a Perez jak jest 0,1 s za Maxem to juz się niektórzy jarają "wow ale ten Perez jest w super formie, prawie pokonał Maxa" :)))
4. Michael Schumi
Nie wiem co tu komentować. Kierowca pretendujący do tytułu zawsze musi mieć świetny bolid. Tak było zawsze. Hamilton w cuglach wygrał swoje tytuły z Mercedesem, bo nie miał żadnej konkurencji, która stawiałaby mu czoła od początku do samego końca w porównaniu z takim bolidem, jaki otrzymywał (szczególnie sezony 2015, 2019). Popatrzcie ile ten bolid był szybszy od rywali na pojedynczym kołku. Teraz role się odwróciły, w pierwszej połowie Lewisa lał George, potem Lewis zaczął lepiej jeździć, ale zaczął robić też błędy, teraz zjechał swój zespół publicznie za strategiczny błąd/ nieudane ryzyko i chyba tak mu już wszystko dokucza, że nie wie co zrobić i próbuje dogryzać Red Bullowi mówiąc między wierszami, że Max jest taki świetny dzięki bolidowi. No fajnie, ale on też tak samo miał z Mercedesem. Ze słabszym sprzętem nie da się wygrać, chyba doskonale o tym wie. Zauważcie jaka natura wychodzi z Lewisa gdy tylko coś na chwilę obraca się przeciwko niemu. Nawet w 2014 gdy miał mega bolid to gdy przegrał raz kwalifikacje z Nico w Monako (w dość kontrowersyjnych oczywiście okolicznościach) to tak go to zabolało, że wyparł się ich przyjaźni.
5. patryko92
Faktem jest że Max niszczy każdego zespołowego partnera, czego nie można powiedzieć o Lewisie, patrz Russel, Alonso czy Rosberg. Jedynym kierowcą z poza czołówki, który mógłby jeździć na tym samym poziomie co Max jest Lando.
6. giovanni paolo
Zazdrosny celebryta coś powiedział i niektórzy doszukują się w tym najgenialniejszych gierek mentalnych. Hamilton przegrał cztery tytuły gdy miał najszybszy bolid. W ostatnich tygodniach mercedes nadgonił więc do końca sezonu Hamilton znowu będzie dysponował najszybszym bolidem ale nie widać, by był "w walce o tytuł".
7. Raptor Traktor
@6 Za to wygrał dwa, gdy nie miał najszybszego bolidu. Z litości dla ciebie nie będę przypominał, który zespół do spółki ze swoimi kierowcami przerżnął wtedy z Hamiltonem.
8. giovanni paolo
7. A w których to niby sezonach tak wygrał?
9. brain87pl
@5
> Faktem jest że Max niszczy każdego zespołowego partnera
Daniel Ricciardo? Według plotek z jakiegoś powodu z Carlosem Sainzem też nie chciał jeździć chociaż to plotki więc nie wiadomo ile w nich prawdy.
A co do tematu. Hamilton mówi dokładnie to samo co obóz Red Bull z Verstappen na czele przez ostatnie kilka lat. Jedni i drudzy siebie warci.
10. Raptor Traktor
@8 2008 oraz 2018
11. Aeromis
Słusznie Max skontrował, Lewis w tym sezonie nie jest wyjątkowym kierowcą, Russell jest lepszy i każdy to widzi (choć nie zawsze przyjmuje do wiadomości). Zresztą to nie pieszy taki sezon Brytyjczyka.
12. hubos21
Dobrze, że tak się to ułożyło dla HAM, po jego wpisie w którym pisał, że wróci jakiego go jeszcze nie widzieliśmy i faktycznie się sprawdziło, nawet w zespole zaczyna blednąć
13. Krukkk
Takie klepanie do mikrofonu, zeby bylo o czym gadac. Max ma gleboko w czterech literach to co mysli i mowi o Nim Lewis, Toto albo ktokolwiek inny. Facet robi swoje, a ze jest na fali to inkasuje sukcesy.
Pamietam jakie bylo zdziwienie Hamiltona i Vettela kiedy zobaczyli, ze Max nie chce Ich autografow, tylko scigac sie by pokonac Wielkie Gwiazdy.
14. Tomek_VR4
Nie ma to jak mówi że Verstappen to najlepszy kierowca w stawce mając w pamięci Bahrajn i Arabię Saudyjska 2022
15. Danielson92
@11 Każdy widzi również Twój kompletny brak obiektywizmu w ocenianiu zarówno Hamiltona jak i Leclerca.
Tak samo Ty nie przyjmujesz do wiadomości, że w czystym tempie George jeszcze jednak odstaje od Hamiltona. W wyścigach, gdy Lewis nie miał pecha, to Russell wąchał regularnie jego spaliny . W kwalach też już prowadzi Ham. Poza tym młody w odróżnieniu do pechowego Hamiltona ma w tym sezonie niewiarygodną doze szczęścia. Chyba żaden kierowca nie miał tyle farta co on w tym roku do różnych wydarzeń na torze. Jednak prawda, że szczęściu też trzeba pomóc. Russell jest zawsze w czołówce i potrafi świetnie wykorzystywać nadarzające się okazję. Jest niezwykle regularny i niemal bezbłędny i stąd jego regularne finisze w top 5.
@5 Nie ośmieszaj się nawet. I nie porównuj Gaslyego, Albona, Pereza do Buttona, Rosberga czy nawet Russella . Alonso pominąłem z wiadomych względów.
16. Raptor Traktor
@5 Norris nie jest lepszy nawet od Pereza, a co tu mówić o Russellu czy Buttonie.
17. patryko92
@9
Daniel Ricciardo notował lepsze wyniki ale Max miał wtedy 18 lat.. a sam Daniel był w najlepszej formie.
@16
przeczytaj jeszcze raz "pomijając czołówkę" Perez ma problem pokonać oba Ferrari i Mercedesy, gdzie Max w tym samym aucie jedzie w innej lidze. Lando ma fatalny bolid ma o wiele gorszy bolid od Alpine a jednak potrafi się im postawić. Dla mnie Lando to kierowca na poziomie Russela czy Leclerca czyli TOP
18. Bartis
To przecież oczywiste, że samochód odgrywa ogromną rolę. Przecież Formel nie jest nawet sportem. Jest wyścigami samochodów. Jeśli komuś z kierowców czy kibiców to przeszkadza to można oglądać lekkoatletykę. Tam liczą się czyste umiejętności człowieka. I jest oczywistym, że zwycięzca zapracował tylko i wyłączenie swoim ciałem. Jeśli mamy być zawistni dla kierowcy, który ma najszybszą czy najlepszą maszynę to F1 nie jest dla nas i powinniśmy niezwłocznie zaprzestać jej oglądania. Jeśli jednak rozumiemy kwestie różnych osiągów i konstrukcji i co ważne szanujemy to, że jeden kierowca ma lepsze narzędzia od drugiego to wyścigi F1 są dla nas.
19. brain87pl
@17. patryko92
W całości się z zgadzam z tym co napisałeś, że Max był wtedy młody, a Daniel w szczytowej formie. Niemniej w mojej ocenie te trochę ponad 2 sezony to był jedyny okres jaki Max spędził w F1 kiedy miał w zespole topowego kierowcę, a nawet wtedy nie było końca zachwytom jaki on był dobry więc moim zdaniem ten pojedynek powinien być brany pod uwagę przy ocenie kariery Verstappen. I byłbym ostrożny z stwierdzeniem że niszczył każdego partnera zespołowego.
20. Aeromis
@15. Danielson92
Masz problem z elementarnym myśleniem. To że Lewis jest w tym sezonie słabszy od George'a to jedno, ale nawet gdyby prowadził z nim 15 punktami (a przegrywa o 30) czyli miałby o 45 więcej to by nie sprawiało że jest wyjątkowy. Hamilton nie jest wyjątkowy od wielu lat. Kiedyś i owszem był i tego nie potrafisz przyjąć do świadomości.
21. Tomek_VR4
Aeromis jesteś oderwany od rzeczywistości i żyjesz w wymyślonym przez siebie świecie.
22. VinniV
Jedyne w czym VER jest wyjątkowy, to jak wielkim bucem, w porównaniu z innymi kierowcami, jest.
23. Davien 78
15@ Teraz spytaj tego z pod 20 kiedy był Ham wyjątkowym? I to w oczach takiego hejtera jak ten typ. Normalnie się na głos roześmiałem jak to przeczytałem. Wódz OTUA wygaduje ,,mądrości" podobnej treści.
24. Aeromis
@21. Tomek_VR4
Świetny tekst, dogryzę tak twojej babci.
25. Iron Man
Można byłoby wiele rzeczy napisać ale przez takie plujące na Maxa i jego fanów mięgwy jak dewiant 78, VinniV, Tomek_VR4 czy Danielson92 kilkakrotnie dostałem tu bana, a także na SF, ale ja chyba wiem którego gnojka to sprawka. To pewnie ten cały @Tomek_VR4 który łazi za mną wszędzie jak piesek targający zębiskami za nogawkę. Na F1wm udziela się jako GalantVII_VR4 a na SF jako Tańczący z łopatą(a raczej walnięty łopatą) a także jako Genaro i c**j wie ile tam ma jeszcze nicków. Ale ten plujący jadem i nienawiścią dureń dalej swoje, że to ja udzielam się tam pod 10 nickami. Dla niego i innych jego pokroju takie ujadanie to sposób na życie. Jest to też jedyny moment w życiu tych nieudaczników kiedy czują się choć trochę dowartościowani. Bo kogoś obrazili. Bo sądzą że racja jest tylko po ich stronie. Gdyby było inaczej to nie skończyliby jak te muflony 24h przed kompem. Typowi nieudacznicy życiowi, którzy do niczego nie dojdą.
26. devious
@20. Aeromis
"Hamilton nie jest wyjątkowy od wielu lat. Kiedyś i owszem był i tego nie potrafisz przyjąć do świadomości."
A ja się z tym stwierdzeniem nie zgodzę :)
Hamilton jest wyjątkowy. Jest wyjątkowym talentem, tak jak i Max, prawdopodobnie obaj są największymi talentami swoich generacji.
Sęk w tym, że sam talent to nie wszystko. Liczy się "pełny pakiet".
Hamilton jest prawdopodobnie najszybszym kierowcą F1 w sensie "wsiadam i jadę" czyli czystego talentu, czucia bolidu, naturalnej szybkości - tak jak i Kimi. Obaj być może najbardziej utalentowali naturalnie w swoich generacjach.
Jakby wsadzić wszystkich kierowców F1 to bolidów F2, dać im takie same opony, jakieś kwale 1 okrążenie bez treningu od razu na suchym torze, a potem wyścig na mokrym torze, taki klasyczny sprint bez strategii, bez wciskania przycisków na kierownicy, tylko czysta jazda - to pewnie bym postawił kasę na Hamiltona. Bo jest doskonałym naturalnym talentem, tak jak kiedyś Senna.
Tylko co z tego?
Prost w bezpośrednich pojedynkach z Senną przegrywał, ale i tak zgarniał tytuły i miał zawsze więcej punktów jeżdżąc w tej samej ekipie.
Button identycznie 3 lata z Lewisem i było gołym okiem widać, ze jest wolniejszy, a po 3 latach miał więcej punktów niż Lewis :)
Bo w F1 chodzi o coś więcej niż tylko bezmyślne kręcenie kierownicą i posiadanie najlepszego wyczucia w oku, ręku i tyłku (:P). W F1 liczy się też:
-strategia, czytanie wyścigu
-zarządzanie wyścigiem, zarządzanie autem, oponami, paliwem itd.
-komunikacja z zespołem, z inżynierem itd.
-taktyka jazdy, obrona, atak, z kim walczyć, kiedy walczyć, kiedy odpuścić itd.
-a poza bolidem jeszcze dużo więcej: polityka makro, mikro, polityka na zewnątrz zespołu, wewnątrz zespołu, budowanie relacji, PR, walka ze stresem, radzenie sobie z porażkami, znajdowanie dalszej motywacji po wygranych, walka psychologiczna z partnerem zespołowym, praca inżynieryjna, rozwijanie bolidu itd. itp.
Jest tego CAŁA MASA.
I tutaj zawsze - a śledzę F1 od dekad i to dość uważnie - widziałem zawsze pewne braki u Hamiltona.
Jak to ładnie nazwać? No nie da się... braki w intelekcie :) Przykro mi, fani Lewisa będą się oburzać, ale tak to widzę.
Jak zawsze obserwowałem najlepszych w F1 to mieli ten dodatkowy ekstra zmysł: w trakcie jazdy czytali wyścigi jak z kartki. Schumacher, Alonso, teraz Max: każdy z nich ma to coś. Zawsze wiedzą, co się dookoła nich dzieje, który kierowca gdzie się znajduje, na jakiej jest strategii, jak ma się moja strategia do tamtej, jak to wszystko się potoczy, co mam zrobić, co ma zrobić zespół itd.
Widać po prostu u nich tę inteligencję, która sie potem przekłada na Inteligencję Wyścigową - swoisty stan mentalny, gdzie nie odczuwasz stresu, bo masz zrozumienie tego, co się dzieje.
U Hamiltona to jest przeciwieństwo tego - on musi być "prowadzony za rączkę". Musi dostawać jasne instukcje, jaki przycisk ma wcisnąć i kiedy (nawet w ost. wyścigu o tym zapomniał przy restarcie SC - przykład właśnie jak nieogarniety w kokpicie jest Lewis), nie rozumie strategii swojego zespołu, ile razy było tak, że Lewis kwestionował pomysły Merca i mówił wprost "ta strategia nie ma sensu, nie rozumiem czemu to robimy" a inżynier go uspokajał "spokojnie, nie myśl o tym, realizuj plan" i potem nagle bach, wracają z 14 miejsca na podium i Lewis chwali zespół za wspaniałą pracę. Ile razy? Ja pamietam dziesiątki takich sytuacji. U rywali? Nie bardzo, może jakieś pojedyncze przypadki były?
U Lewisa jest z tym ewidentnie problem - on nie do końca wie co się dzieje dookoła. Jedzie jak zespół mu powie, w tym jest doskonały. Gdyby jednak wyłączyć radio i dac kierowcom samemu ustalać strategie, wybierac wszystkie ustawienia pracy silnika, dyferencjałów, hamulców- to Lewis byłby skończony.
Lewis ma tez problemy z ustaiweniami bolidu, wiele razy Button wybierał lepiej w czasach McLarena, a Rosberg ciężką pracą w symulatorze i na treningach - nadrabiał braki swojego talentu. Lewis-Button i Lewis-Rosberg to doskonałe przykłady ukazujące różnicę, o której piszę:
-Lewis niewiarygodnie utalentowany, z tego powodu wszystko przychodzi mu naturalnie i nie poświęca na F1 dużo czasu, zamiast tego może w LA z celebrytami, w Mediolanie na pokazach mody albo lansować się gdzieś na rajskich wyspach
-Rosberg i Button nie tak utalentowani, ale bardzo inteligentni i skupieni na pracy, dzięki temu nadrabiający braki np. lepszym ustawieniem bolidu, lepszą strategią, tymi wszystkimi detalami, nad którymi nie pochylał sie Lewis - bo nie musiał.
Pamiętam doskonale jak Lewis odpierał zarzuty, że nie skupia się odpowiednio na F1 latając po całym świecie i lansując się z gwiazdami kina i muzyki - mówił wtedy, że nie musi pracować w symulatorze, że to nic nie daje. Przylatywał na wyścigi, dostawał najlepszy bolid i wygrywał. Proste.
I nagle w 2021 bolid już nie był dominujący, a wyścigi wygrywał Max. Nagle Lewis zaczął przesiadywać w symulatorze do późnych godzin nocnych, bo poszukiwał tych brakujących setnych sekundy. Zmiana podejścia o 180 stopni :) I opłacało się, bo potrafili z Mercem rzucić wyzwanie Red Bullowi i Maxowi.
Ale to też pokazuje, że wcześniej Lewis po prostu "olewał" bo nie musiał ciężko pracować. Zupełnie inna mentalność niż kilku jego kolegów z toru, perfekcjonistów, wyścigowych maniaków i tytanów pracy jak Schumacher czy Alonso.
Dlatego właśnie Hamilton przegrywał z Buttonem czy Rosbergiem. Patrząc na talent, czystą szybkość - nie miał prawa. A jednak.
Dlatego nigdy nie nazwę Lewisa jednym z najlepszych kierowców. Jednym z najszybszych - oczywiście, że tak. Ale najszybszy to niekoniecznie najlepszy.
Max z kolei ma zadatki na bycie faktycznie najlepszym:
-ma talent być może nie mniejszy niż Lewisa
-ma odpowiednią inteligencję, w tym też tą wyścigową
-ma odpowiednią agresję, którą wpoił mu ojciec (ktory jeździł z Senną i Schumacherem, więc wiedział, ze to klucz jeżeli ktoś chce zostać mistrzem i to takim wielokrotnym) - ale potrafi też tę agresję dozować (obecnie, wcześniej miał z tym problemy, ale to kwestia nauki/wieku)
-ma już odpowiednie doświadczenie, popełnia mniej błędów niz kiedyś - to też normalne, przychodzi z czasem. Lewis tez popełnia dużo mniej błędów niż kiedyś :)
-i na koniec co najważniejsze: Max ma odpowiedni "mindset" - nie interesuje go nic poza wyścigami, poza wygrywaniem. Nie ciągnie go do grania w filmach, pokazów mody, nagrywania muzyki itd. itp. Może pracować od rana do wieczora w symulatorze, bo to uwielbia - nawet w domu gra w simracing w wolnych chwilach.
Tutaj właśnie te małe detale czasami są decydujące. Lewis miał zawsze niewiarygodny talent, ale u niego wygrywanie było niejako "dzięki talentowi" a nie dzięki "ciężkiej pracy i talentowi". Tak to zawsze odbierałem. Identycznie jak u Raikkonena, który mógłby ogiągnąć w F1 znacznie więcej, jakby tej F1 był w 110% poświęcony, wręcz maniakalnie. Ale każdy jest inny, i to w sumie tez jest świetne w F1, że mamy różne typy osobowości, różne typy ludzi.
27. Viggen2
Dajcie już spokój, logiczne, że Aeromis nie pisze tego na poważnie, za to napewno pisze takie głupoty specjalnie, by ktoś mu na nie odpowiedział. Nie wierzę, że ktoś byłby w stanie na poważnie wypisywać takie bzdety.
28. fistaszeq
@3 a jak spadnie się np. z dywanu to jest się wysoko? nie. a spada się? tak
29. jatomak
@5 Dokładnie tak samo uważam. NOR jest jakby "niepozorny" i na razie nie ma sprzętu do walki o tytuł, ale twierdzę tak jak Ty, że to super szybki kierowca. Zresztą jak Merc zakontraktował RUS to ci dziennikarze brytyjscy, którzy się znają na F1 mówili, że szkoda, że to jednak nie NOR.
30. xandi_F1
XD
Jakie wylewy...
31. ekwador15
zgadzam się LH to wyjątkowy kierowca. Max tez.
32. ekwador15
tylko wydaje mi się, że Max wtedy w turcji się jednak obrócił ;P
33. xandi_F1
@32
Obrócił się i prze.. totalnie wyścig. Nie raz się obrocil. A najlepsi byli Ci co go bronili.
34. Manik999
Zarówno Max, jak i Lewis, to naturalne talenty, robiące różnice. Każdy z nich ma swoje mocne i słabe strony. Jedno jest jednak pewne - byliby nikim bez własnych ekip i szybkim bolidom.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz