Tsunoda: pięciosekundowa kara dla Ocona nie jest wystarczająca
Yuki Tsunoda uważa, że Esteban Ocon powinien zostać dotkliwej ukarany za incydent z pierwszego okrążenia. Francuz chwilę po starcie wjechał w bolid prowadzony przez zirytowanego tym faktem Japończyka, za co sędziowie dodali do czasu sprawcy pięć sekund, ale ten ostatecznie i tak zdołał zdobyć punkty w domowym wyścigu."Próbowaliśmy zdobyć punkty, a skończyliśmy z 12. pozycją, co oczywiście nas nie zadowala. Kibice zgromadzeni na trybunach w ten weekend wywołali duży uśmiech na mojej twarzy, ale co do moich osiągów – te okazały się bardzo rozczarowujące. Jeśli wiedziałbym gdzie leży problem, to bym coś zmienił, ale chodziło tu po prostu o to, że na całej długości toru mój bolid się ślizgał i zwłaszcza w szybkich zakrętach brakowało mu przyczepności. Próbowałem wszystkiego, w tym innej linii przejazdu, ale na nic się to zdało. Musimy na spokojnie przenalizować dlaczego po piątku, w którym radziliśmy sobie całkiem dobrze, potem tak się posypaliśmy. Dojechałem trzy sekundy za dziesiątym miejscem, ale fakt pozostaje faktem – za P11 czy P12 nie rozdają punktów. Musimy więc zrozumieć ten nowy pakiet, musimy znaleźć rozwiązania, nawet jeśli zajmie to trochę czasu. Przed wyjazdem do Budapesztu za kilka dni musimy pozostać zjednoczeni, a tam poczynić progres."
Yuki Tsunoda, DNF
"Już na początku mój bolid został uszkodzony, więc z każdym kolejnym okrążeniem sytuacja się pogarszała. Widziałem powtórkę onboardu i mogę stwierdzić, że na pewno zostawiłem wystarczająco dużo miejsca, więc to on stracił kontrolę... To zrujnowało mój wyścig, więc pięciosekundowa kara nie jest wystarczająca, bo on mógł do samego końca jechać bez uszkodzeń. Wiem, że taki bywa ten sport i takie rzeczy się zdarzają, ale bardzo mi szkoda tego wyścigu, bo mieliśmy dobre kwalifikacje, a ludzie w fabryce pracują w pocie czoła i pomimo dużego pakietu poprawek, koniec końców nie zdobyliśmy żadnych punktów. Natomiast z drugiej strony uważam, że spisałem się najlepiej, jak tylko mogłem. Czołowa ósemka była w moim zasięgu, ale jest jak jest i pozostaje nam wrócić do formy na Węgrzech, bo mamy teraz konkurencyjne auto."
komentarze
1. Hawaii
Oczywiście, 5 sekund to jest śmiech. Za takie coś sądzę powinno być stop &go.
Przy obecnych przepisach finalnie poszkodowany zawsze będzie w gorszej sytuacji niż sprawca.
2. Hawaii
*dodatkowo.
3. Jacko
@ 1. Hawaii
Czyli co, Twoim zdaniem (i Tsunody) kara powinna zależeć od uszkodzeń? Wtedy za praktycznie takie samo przewinienie kary byłyby drastycznie różne, co byłoby jeszcze bardziej niesprawiedliwe...
4. fistaszeq
szkoda tsunody bo jakaś ryba mu zanurkoważa już na pierwszym okrążeniu(dla niekumatych typu faustus- okoń )
5. Krukkk
3 Jacko. Niestety zle dopowiadasz sobie, bo Kolega Hawaii napisal wyraznie:
"Za takie coś sądzę powinno być stop &go.
Przy obecnych przepisach finalnie poszkodowany zawsze będzie w gorszej sytuacji niż sprawca."
Jezeli czegos nie nie rozumiesz, to pytaj wprost. Postaramy sie wyjasnic.
6. Arth
Jeśli obaj klierowcy jadą dalej to powinna być zawsze kara oddania pozycji + 5 sekund, bez względu na to ile czasu traci osoba, która spowodowała incydent. W przeciwnym wypadku kończy się to akcjami jak wczoraj - Tsunoda ma zrujnowany wyścig, a kierowca, który przez mu ten wyścig zrujnował dostaje lekkiego klapsa po rączce i jedzie po punkty.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz