Szef zespołu Mclarena przeprosił swoich kierowców po wyścigu w Montrealu
Szef zespołu McLarena, Andreas Seidl, przeprosił swoich kierowców po kiepskim weekendzie w Kanadzie.Lando Norris na metę GP Kanady wjechał dopiero 15., podczas gdy Daniel Ricciardo finiszował tuż za czołową dziesiątką na 11. miejscu. Dla McLarena był to pierwszy wyścig bez punktów od GP Miami.
Młody Brytyjczyk wydawał się mieć dalsze problemy ze swoim bolidem spadając w stawce mimo iż startował z 14. pola. W dalszej części wyścigu był w stanie nieco nadrobić dystans, ale wszystko popsuł błąd podczas pit stopu.
Po wyścigu Andreas Seidl niespodziewanie przeprosił swoich kierowców za nieudaną próbę "dostarczenia im pakietu na jaki zasługują."
"To było bardzo rozczarowujące niedzielne popołudnie dla nas" mówił 46-latek. "Ogólnie to był trudny weekend, a naszemu bolidowi brakowało tempa, mieliśmy problemy techniczne i operacyjne podczas podwójnej zmiany opon przy wirtualnej neutralizacji."
"Musimy przyznać, że nasza konkurencja wykonała lepszą robotę, a my nie zasłużyliśmy na punkty."
"Nie daliśmy Lando ani Danielowi pakietu na jaki zasługują, więc musimy ich przeprosić. Musimy także wykorzystać tę okazję, aby wyciągnąć wnioski i powrócić mocniejsi za dwa tygodnie podczas domowego wyścigu na Silverstone."
Zespół McLarena korzystając z okazji, że ich kierowcy mieli różne szczęście w kwalifikacjach postanowił rozdzielić ich strategie podczas wyścigu. Daniel Ricciardo ruszał do rywalizacji tak jak większość stawki, na średnim ogumieniu, podczas gdy startujący z odległego miejsca po problemach technicznych w czasówce Norris rozpoczynał walkę na twardych oponach.
Szanse Norrisa na udany wynik zostały przekreślone przez błąd podczas podwójnego pit stopu i dodatkowo karę 5 sekund za zbyt szybką jazdę na alei serwisowej.
"Bardzo" odpierał Norris pytany po wyścigu o to jak frustrująca była dla niego niedziela w Montrealu. "Wszyscy wkładają w to dużo wysiłku, a my dzisiaj nie mieliśmy pakietu- bolid, prędkość na prostych…"
"Startując z 14. pola wiecie, mieliśmy problemy z walką przeciwko ekipom, z którymi nie powinniśmy walczyć, ale musimy z tej sytuacji wyciągnąć ile się da."
"Największą trudnością było to, że nie mogliśmy wyprzedzać. To proste. Utknąłem za innymi bolidami i nic nie mogłem zrobić."
"Tak więc to był trudny dzień. Nie mam powodów do uśmiechania się. Mamy wiele roboty."
komentarze
1. manikspy
Niestety wyścig to nie tylko kierowcy i bolid. Często wyścig wygrywa się pitstopem. LcLaren spaprał to koncertowo.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz