Horner nie kupuje narzekań kierowców na podskakiwanie bolidów
Szef Red Bulla dał jasno do zrozumienia, że nie wierzy w tak duże skargi niektórych kierowców na uciążliwe podskakiwanie samochodów nowej generacji. Jego zdaniem, jest to celowe zagranie rywali byków, aby wywołać dyskusję na temat zmiany przepisów technicznych.Odkąd na tor wyjechały bolidy nowej generacji, charakterystycznym zjawiskiem stało się ich podbijanie. Początkowo mówiło się tylko o jego niekorzystnych skutkach w kwestii osiągów, ale z czasem coraz więcej uwagi zaczęto poświęcać problemom zdrowotnym, jakie mogą towarzyszyć kierowcom.
Jako pierwszy tę sprawę poruszył George Russell, do którego później dołączył Carlos Sainz. Brytyjczyk praktycznie co weekend opowiada o kłopotach, jakie stwarza porpoising i w Azerbejdżanie otwarcie zasugerował, by FIA rozważyła zmiany w regulacjach technicznych. Wszystko po to, aby bolidy mogły jechać blisko ziemi, ale aby też nie odbijało się to na zdrowiu zawodników.
Zdaniem Toto Wolffa, pomysł ten miał spotkać się z aprobatą ze strony większości jego kolegów po fachu. Tylko Fernando Alonso miał mieć inne zdanie w tej sprawie. Z Hiszpanem zgodził się jednak Christian Horner.
Toto Wolff was asked by @skysportformel1 what to do about the bouncing issue to not hurt the drivers: "All drivers got together and agreed that it's a problem - apart from one: Alonso."#F1 #AzerbaijanGP
— Tobi Grüner 🏁 (@tgruener) June 12, 2022
Po zakończeniu GP Azerbejdżanu Brytyjczyk wyznał, że narzekania na podbijanie mogą być próbą wymuszenia modyfikacji w regulacjach i potencjalnie najbardziej uderzyłyby one w Red Bulla. Austriacy - w przeciwieństwie do Ferrari czy Mercedesa - nie mają bowiem takiego kłopotu z porpoisingiem:
"Najprostszym rozwiązaniem jest po prostu podniesienie bolidu. Ale wiecie... zespół ma wybór, co chce zrobić. Możecie przecież sami wybrać, w jaki sposób może prowadzić się ten samochód", mówił boss "Czerwonych Byków", cytowany przez The Race.
"Okej, nigdy nie powinno się prowadzić auta, który stwarza potencjalne niebezpieczeństwo. Moim zdaniem jest to jednak temat dla speców od techniki. Są bowiem bolidy, które mają z tym problem, ale niektóre w ogóle go nie mają. Niesprawiedliwe byłoby więc karanie tych, którzy wykonali dobrą robotę w porównaniu do tych, którzy nie podołali temu zadaniu."
Zapytany o to, co powiedziałby swoim kierowcom, gdyby konstrukcje RB18 skakały podobnie jak F1-75 czy W13, Horner odpowiedział:
"Powiedziałbym im, aby mówili o tym jak najwięcej przez radio i zrobili z tego tak duży problem, jak to tylko możliwe. To część tej całej gry."
Pociągnięty za język w tej kwestii 48-latek zasugerował, że jego rywale celowo narzekają tak na podskakiwanie:
"Jasne, że tak. Owszem widać, że jest to uciążliwe, natomiast są na to różne sposoby, z tym że miałoby to negatywny wpływ na osiągi bolidu. Najłatwiej jest więc po prostu złożyć skargę, powołując się na względy bezpieczeństwa. Każda ekipa ma jednak wybór."
"Gdyby był to poważny kłopot z bezpieczeństwem dla całej stawki, to wówczas należałoby się temu przyjrzeć. Jednakże jeśli ma to wpływ tylko na pojedyncze osoby bądź zespoły, to taki podmiot powinien sobie sam z tym radzić."
Karun Chandhok #SkyF1 shows why Mercedes have an issue. Wolff trying to use safety concerns to drag the competition down to their level to fix their performance issues is cynical to say the least but this is the same guy who tried to influence the use of the safety car last year pic.twitter.com/fPIOtSeEmQ
— RevvinUK (@revvinuk) June 12, 2022
Ze słowami Hornera oczywiście nie zgodził się Russell. Brytyjczyk zwrócił uwagę na to, że nawet kierowca Red Bulla, Max Verstappen, poruszył kwestię problematycznego dobijania:
"Nikt nie chce przez to uzyskać jakieś przewagi. Macie kierowców Ferrari, a nawet Max mówił o tym. Gdy zmagacie się z porposingiem, bolid uderza o ziemię, a jeśli go nie macie, możecie ustawić bolid mniej niż centymetr nad ziemią i problemem stają się wyboje. Niezależnie, czy walczysz z tym zjawiskiem, coś w końcu się stanie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości", powiedział zawodnik Mercedesa dla Sky Sports.
komentarze
1. Tomek_VR4
Gdyby to jego kierowcy narzekali na dobijanie to pierwszy w kolejce by o tym beczał tak jak to było z limitem budżetowym
2. Drs
niech pilnuje budzetu
3. LeadwonLJ
Kurna co on gada? Wszędzie węszy spisek. Przecież ewidentnie jak Lewis wysiadał z bolidu, miał z tym problem
4. TomPo
Tak Horner, bo wszyscy sa slepi i nie widza jak ci kierowcy podskakuja w tych bolidach.
Sam tam dupe wsadz i niech wytrzesie twoj pusty leb.
5. CrazyYoda
Dobrze gada. Skoro zespoły nie chcą sobie z tym poradzić, bo dały ciała i zrypały bolidy - to niech radzą sobie z tym same. Nie wiem dlaczego zmieniać zasady , tylko dlatego że jakieś dekle z merca nie okazały się takimi tuzami f1 jakie z siebie robiły cały czas. "Wielki" Lewis stęka bo go dupa boli - ale dziwnym trafem Russel robi go jak chce od początku sezonu. Wielki mistrz... który w już nie "wielkim bolidzie" jedynie co może zrobić to zbierać kurz za Russelem , bo nie jest w stanie mu dorównać. Skoro Toto taki super kozak - to niech zrobi to co powinien z bolidem, a nie naraża własnych kierowców "na problemy zdrowotne" tylko dlatego że zrypał bolid i teraz nie chce spać w stawce jeszcze bardziej. Inni nie mogą za to płacić.
6. Cube83
Mercedes sam wybiera ustawienia bolidu:
- Większe dobijanie = niżej zawieszony bolid = lepsze osiągi
- Mniejsze dobijanie = wyżej zawieszony bolid = gorsze osiągi
Cwaniaki z Mercedesa chcą pewnie wylobbować dla siebie jakieś korzystne zmiany, np. aktywne zawieszenie. Niech próbują, każdy gra na swoją korzyść.
7. BlahFFF
@5. CrazyYoda, jak przed rozpoczeciem sezony niektore zespoly, w tym RB mialy problem w zmieszczeniu sie w limicie wagi to wtedy Horner inaczej gadal. Wtedy nie mialo znaczenia, ze niektore zespoly lepiej wykonaly swoje zadanie i nie przekraczaja limitu.
8. Aeromis
1. Są metody by sobie z tym poradzić.
2. Zespoły nie korzystają z nich bo wolą być szybsze.
3. Tak więc Horner ma tu rację "To część tej całej gry".
@5. CrazyYoda
To czy ktoś przewidział ten efekt czy nie nie ma tutaj znaczenia, skoro dziś dalej można mu zaradzić.
9. Cadanowa
Horner jak Rb wygrywa to jest dobrze to doprowadzi do kontuzji w końcu tak podskakują te auta masakra nie zazdroszczę im jazdy tymi autami. Hornerowi pasuje egoista.
10. Aeromis
@9. Cadanowa
Ale to same zespoły jak Mercedes dobijają własnych kierowców w imię "byle byli szybcy", a nie Horner.
11. Majki 88
Średnio lubię RBR, ale uczciwie przyznaje że ma sporo racji. W Mercedesie mam wrażenie coś poszło nie tak przy projektowaniu tego bolidu, i nie bardzo wiedzą jak sobie z tym poradzić. Są zespoły które praktycznie nie mają z tym problemu jak RB czy Alpine czyli można. Niech Mercedes jak chce próbuje. Wiadomo każdy zespół patrzy ma siebie.
12. RiskyF1Fan
Dlaczego mam wrażenie, że w Red Bull Horner i Marko to dwoje ludzi, którzy mają swoje ,, odjazdy '' i chyba w wielu kwestiach oby panom poleciłbym wizytę u lekarza oraz okulisty. Chyba nie widział jak realizator w Eleven Sports specjalnie pokazał powtórkę, jak Lewis...ledwo co wyłaził ze swego bolidu, jakby dostał szpadlem kilkanaście razy w plecy. Red Bull może i ma fajnych kierowców ( Bo Maxa jakoś darzę większą sympatią w tym sezonie niż w poprzednim, Checo również ) To Horner i marko niech zastanawia się dwa raz, albo i więcej zanim coś powiedzą, bo naprawdę czasem to jedzie totalną żenadą.
13. Aeromis
@12. RiskyF1Fan
No właśnie o naciski medialne tworzone przez kierowców chodzi. Tymczasem kosztem własnych kierowców Mercedes chce w ten sposób zmienić przepisy, bo metoda na rozwiązanie problemów jest. Powinieneś to napisać w stronę Toto Wolffa, bo to jego wola, a nie Marko i Hornera.
14. Krukkk
Lewis to symulant. Pozorowal powiklania po Covid-19, teraz robi szopke z powodu konstrukcji W13. Oczywiscie za kolejne niepowodzenia Mercedesa odpowiada Masi i zupelnie nowa konstrukcja bolidow, ktora zaakceptowal m.in Mercedes.
Wiecej nie ma sensu pisac, bo zaraz zleca sie Tajni Agenci z jedna gwiazdka w miejsce VPN.
15. oliwierson
Zawsze można dobrać odbojniki na tylne zawieszenie tak, aby tył podłogi był b. nisko nad nawierzchnią, ale jej nie dotykał i nie blokował tym samym przepływu powietrza i nagłej utraty przepływu powietrza/docisku. Dobijanie tyłu podłogi powoduje utratę docisku, a twarde zawieszenie wybija wtedy nadwozie do góry. Przepływ powraca wraz z dociskiem i efekt powtarza się w pętli z dużą częstotliwością.
Wiem, wiem, odbojniki to trywialnie proste rozwiązanie, a tu sprawy są o wiele bardziej skomplikowane z uwagi na ekstremalnie twarde zawieszenie.
Jestem więcej niż pewien, że RBR mają jakiś myk/rozwiązanie w tylnym zawieszeniu auta, nie sugeruję, że nielegalne, połączone z rewelacyjną aero konstrukcją samej podłogi.
Wiadomo, mają Adriana...
16. Sasilton
Komfort czy zdrowie kierowców to ostatnie co robią inżynierowie F1.
Kilka lat temu wysocy kierowcy musieli się głodzić, bo byli za grubi, zmienili to.
Teraz jest problem z podskakiwaniem, tylko tu jest większy problem, bo podskakiwanie to tylko bolące plecy, ale i problemy z widzeniem.
17. bedajaja
jak wcześniejsza generacja dała Mercowi taką przewagę że nie miał z kim się bić o mistrza to było ok, aż oglądanie wyścigów stało się nudne, teraz narzekanie że mają problemy, ale nie wszyscy mają te problemy, rozumiem ból tych którzy nie trafili z koncepcją, ale inni trafili i mają być obrywać temu że ktoś popełnił błąd w fazie projektowania?
Mowa o niebezpieczeństwie, dziś podkreślali nie raz że jest na to sposób tylko traci się czas, więc to nie bolidy są nie przepisy są niebezpieczne tylko ustawienia bolidu
Teraz i tak jest ciekawiej bo dwie ekipy biją się. Ciekawe czy jakby to Williams czy Haas narzekali, czy ktoś by się przejął tym
18. Frytek
@12
Niech Lewis podziekuje zespołowi za zbyt niskie ustawienie auta. Taki Alpine na przykład nie ma z tym problemu ale jest wolniejszy od Merca, dlatego jedynym wyjściem Mercedesa aby być szybszym od Alpine jest maksymalne obniżenie auta co odbija się na zdrowiu kierowców. Coś za coś, spiepszyli konstrukcje auta i Lewis będzie musiał chodzić z balkonikiem albo dojeżdżać za Alpine.
19. Cadanowa
@14 Ty jesteś idio... symulant, przechodziłeś covida ? Bo widzę gow... wiesz.... wsadzić Ciebie do tego auta i wytrzymasz max 1 sektor i będziesz miał dość
20. Krukkk
@19. Ocho...Jest pierwszy smialek. Nie mam zwyczaju chorowac na cos co nie istnieje a jezeli twierdzisz, ze "przechodziłeś covida", to w jezyku lekarzy nazywaja to hipochondria.
21. Krukkk
@19.
PS. A wsadzic to mozesz sobie glowe do lodowki, zeby odrobine ochlonela.
22. sismondi
A co ma powiedzieć oni RBR na nikogo nie patrzą jak jest ok u nich ....jakby MAx płakał to by zmienili a tak jest git reszta może i na wózkach jeździć żadnych skrupułów .
23. LeadwonLJ
@20Krukk co? Jaka hipochondria?
24. oliwierson
@20,21: czy tobie wąski krukkkkkkuuuu czasami sufit się na łeb nie zawalił...?
25. Gumek73
Jak Mercedes na początku ery hybrydowej skonstruował kosmiczny silnik i przez wiele lat nikt nie miał do nich podejścia, nie było mowy o zmianie przepisów, teraz Redbull ma kosmiczne auto I nie widzę powodów dla których należałoby zmieniać przepisy.
Jak powiedział Horner, wystarczy podnieść nieco auto o problem podskakiwaniem znika, a że nie bedzie się już takim szybkim, no trudno, trzeba pracować dalej.
A wybór zdrowie kierowców, czy osiągi zależą do szefów zespołów.
26. Sebco
Och znowu kwiik Hamiltonków. Kwik kwik płaczki. Plecki bolą średniaka? Oj biedny ten słaby kierowca w mercku. Nawet z debiutantem Rus przegrywa. Kwiiik :-)
27. Krukkk
@23. Google stoi przed Toba otworem.
@24. Zawalil sie, ale dzieki "odbojnikom na tylnym zawieszeniu" nie spowodowal szkod.
28. oliwierson
@25: skoro nie widzisz problemów, to zupełnie nie oznacza, że ich nie ma. Oznacza to jedynie tylko, że ich nie dostrzegasz, albo świadomie nie chcesz widzieć. Tyle...
Horner pier***i pod siebie i nic z tego nie wynika.
29. Krukkk
@28. Mercedes ma problemy i to powazne, ale to nie jest problem RBR czy FIA. To jest problem tylko i wylacznie Inzynierow Mercedesa.
30. Davien 78
I Horner na rację. Trzeba było lepiej samochodziki projektować. Sęk tylko w tym że Wolf plótł przez 5 wyścigów że jumping powoduje że muszą autko wyżej ustawiać. Teraz obniżyli aż szorowali w Baku asfalt i gdzie te osiągi? Jak byli 1.0 sek w Bahrajnie tak dalej są w plecy tyle samo po 8 wyścigach. Trzeba zacząć w końcu kopiować rozwiązanie RB bo widać po Vet że gdyby nie pech byłby na Mecie tuż za Rus. Wąskoboki Merc to kiepska koncepcja. Widać że nie mogą ustabilizować samochodu.
31. Fan Russell
Horner pilnuj twojego bolidu, Russell dobrze mówi ;)
32. Gumek73
@ 29
Dokładnie tak.
To jest praca dla inżynierów, a nie przedstawicieli zespołów odpowiedzialnych za kontakty z FIA.
33. Gumek73
A tak w ogóle, to skąd ten temat się wziął, bo wygląda to tak, że Hamilton z Toto do spółki postanowili zagrać scenkę jaki to Hamilton zdruzgotany po wyścigu wyjść z auta nie może i teraz najlepiej by było wyciągnąć z garażu zeszłoroczne maszyny, bo wtedy szło nam znacznie lepiej.
34. Gumek73
A tak na stan przepisów na dziś, to Mercedes powinien zostać zawieszony w zawodach, skoro ich bolid jest w stanie doprowadzić kierowcę do stanu, kiedy ten, w razie potrzeby nie byłby w stanie opuścić bolidu.
35. TomPo
@5
Niezla hipokryzja.
Jak byl problem z waga, to krzyczal najglosniej by podniesc limity i wtedy nie mialo znaczenia, ze inne zespoly sie zmiescily. I co? Limity podniesiono.
Zaraz bedzie Horner pierwszy krzyczal o podniesienie budzetu, mimo ze inne zespoly moga nie miec takiego problemu.
To jak to jest? Wybiorczo ma to dzialac, tak zeby Hornerowi i RBR pasowalo?
36. MattiM
Doprawdy biedny ten mercedesik. Niech podniosą zawieszenie to nie będą mieć problemów z podskakiwaniem.
37. Frytek
@35
O podniesienie limitu wagi krzyczał nie tylko Horner, tylko większość zespołów, jedynie Alfa sobie z tym poradziła. Teraz krzyczy tylko Mercedes bo tylko oni mają z tym tak duży problem. Mają zmienić przepis bo jeden zespół nie potrafi sobie z tym poradzić?
Jeśli mowa o budżecie to również Mercedes jest za tym aby go podnieść i z resztą nie tylko on. Jeśli większość zespołów sobie poradzi z takim budżetem to nie powinni go podnosić dla mniejszości.
Pozatym każdy zawsze będzie kombinował aby dla niego było jak najlepiej. Czy to Horner czy to Wolff, wszyscy są sobie równi. Ale fanatyk jednego zespołu widzi takie rzeczy tylko w innym zespole
38. Tomek_VR4
@37
Są trzy ekipy które chcą zwiększyć limit pieniężny
39. Tomek_VR4
Nawet McLaren mówi że sie nie zmiesci
40. Frytek
@39
Trudno, jeśli nie podniosą budżetu może być ciekawie. Redbull i Ferrari pod koniec sezonu pewnie przez to zwolnią i inne zespoły może ich dogonią, byłoby ciekawie.
Najgorzej chyba ma Mercedes, totalnie zawalili tą konstrukcję i koniecznie muszą ja ogarnąć. Jeśli nie rozwiążą problemu z podskakiwaniem to kolejny sezon też mogą mieć do D. A na to potrzebne są dolary, dużo dolarów.
Czy potrzebny jest ten limit? Nie wiem, ale skoro się na to zgodzili to teraz trzeba się dostosować
41. berko
"Niesprawiedliwe byłoby więc karanie tych, którzy wykonali dobrą robotę w porównaniu do tych, którzy nie podołali temu zadaniu."
Panie Horner, co w zaistniałej sytuacji ma powiedzieć zespół Alfy Romeo, który jako jedyny zmieścił się w limicie 795kg masy, ale ze względu na lamęty RB limit został podniesiony o 3kg? Identyczna sytuacja jak teraz, jeden zespół podołał zadaniu ale przez narzekania innych został skarcony.
Nie jestem za zmianą przepisów w trakcie sezonu, skoro część ekip nie ma problemu z podskakiwaniem, to widocznie jest na to sposób. Więc Mercedes lepiej niech się weźmie do roboty, a nie szuka rozwiązania po najmniejszej linii oporu.
42. hubos21
@41
Niech wprowadzają zmiany ale teraz za poprawki wszystkich bolidów to Mercedes niech zapłaci
43. berko
@42. hubos21
Co do płacenia, to RB również ciągle lamentuje, że braknie im kasy jeśli limit budżetowy nie zostanie podniesiony. A co z zespołami, które celowo teraz zaciskają pasa, nie wprowadzają co wyścig poprawek, bo pilnują budżetu, aby zmieścić się w limicie. Czyli taki Haas ma być na straconej pozycji, bo teraz oszczędzają żeby im starczyło na koniec sezonu, a przecież mogliby szastać kasą na bardziej lub mniej udane poprawki bolidu tak jak RB. Jeśli limit zostanie zwiększony, to głównie przez lamenty Horneta i dziadka Helmuta.
44. hubos21
@43
Tylko nie chodzą na boso po padoku, żeby wywierać presję na FIA
45. berko
@44. hubos21
Myślę, że prędzej czy później i taki pomysł im przez głowy przejdzie ;)
46. Azazellomag
Wszyscy którzy narzekają na Redbulla niech sobie uświadomią że jest to jedyny zespół który potrafi co sezon walczyć z potęgami. Po zmianie przepisów wyszło że merc jest dobry jak kupi sobie bolid od BrownGP. Tak naprawdę jeden Neway szachuje dziesiątki inżynierów i co roku pokazuje im miejsce w szeregu. Czapki z głów przed tym Panem. Merc skopał projekt i teraz oczekuje zmiany przepisów. Zabawni są. Dla miejsca w top 3sa gotowi poświęcić zdrowie kierowców - ich decyzja
47. hubos21
@46
Chandhok pokazał Wolffowi, że RBR jedzie dużo wyżej nad ziemią to już mają rozwiązanie a to, że osiągów nie ma no cóż to inna kwestia, wychodzi na to, że jak podniosą wszystkim bolidy to może być tak, że RBR straci na tym najmniej a najbardziej Ferrari
48. berko
@46. Azazellomag
"Po zmianie przepisów wyszło że merc jest dobry jak kupi sobie bolid od BrownGP." Mercedes przejął zespół BrownGP od sezonu 2010. 8 tytułów mistrzowskich z rzędu zdobyli od sezonu 2014 po dużej zmianie przepisów. Bladzisz we mgle, tak samo zresztą jak z tym Neweyem. Adrian Newey to chyba jedyny inżynier, który pamięta bolidy z efektem przyziemienia sprzed kilkudziesięciu lat. To dało im (RB) dużą przewagę.
49. Aeromis
@48. berko
Sorka, ale piszę wszystko z pamięci. Jednak...
Newey nie miał żadnej przewagi nad innymi. Obecna bolidy tak mocno różnią się od poprzednich, nawet w kwestii silników, wagi jak i tego jak sprawdza się w tunelu aero te konstrukcje że tu nie ma żadnego istotnego związku.
Brawn, nie Brown (Ross Brawn, nie Zak z McLarena) to po pierwsze. Ross Brawn miał znacznie większe znaczenie sukcesów Mercedesa niż może się wydawać. Jedyną przeszkodą, było wejście nowych opon Pirelli, bo to one pokrzyżowały plany Mercowi. Już w 2012 roku, gdy Ross Brawn nadal był szefem Mercedesa tenże dysponował mega szybkim bolidem - w kwalifikacjach, ale najbardziej z całej stawki zjadającym opony. W wyścigu mieli przerąbane. Choć już w takim mniej głodnym Monako Nico Rosberg wygrał (piszę z pamięci, ale chyba się nie mylę).
Potem sam Ross Brawn mówił, że jego dużym błędem było skupienie się na zrozumieniu opon kosztem naturalnego przyspieszania bolidu. Zwłaszcza, że opony ewoluowały z sezonu na sezon.
I teraz najważniejsze - Ross Brawn odszedł z Mercedesa w lutym 2014 roku, gdy mistrzowski bolid już był stworzony, oparty zresztą o poprzednie doświadczenia, tyle że tym razem opony nie były już problemem musiały być bardziej elastyczne dla zespołów, gdyż nadchodziła era nowych silników.
Tam gdzie źle pamiętam liczę na poprawki, jednak temat Rossa Brawna jest dla mnie jednym z tych wisienek na torcie w historii F1.
50. RiskyF1Fan
@14
Jak zawsze w dzisiejszych czasach mamy ,, ekspertów '' od wszystkich i wszystkiego, tylko w gruncie rzeczy od niczego. Naprawdę myślisz, ze w kokpicie bolidu jest tyle miejsca, że Lewis w Baku podskakiwał sobie na prostej dla zabawy? Niech każdy wsiądzie do jego bolidu i zrobi kółko po Baku, niech się wtedy wypowie.
@20 A co do Covida : To tak zawsze gada ten co sam go nie doświadczył. Wielu mam znajomych, którzy też tak gadali. A potem widziałem jednego na FB ze zdjęciem ze szpitala, z aparatem tlenowym an twarzy i zmiana zdania o sto osiemdziesiąt stopni. No ale przecież wielu jest mądrzejszych od samych lekarzy. Nie wiem kiedy ukończyli studia medyczne, ale ok :-)
51. RiskyF1Fan
@14
Jak zawsze w dzisiejszych czasach mamy ,, ekspertów '' od wszystkich i wszystkiego, tylko w gruncie rzeczy od niczego. Naprawdę myślisz, ze w kokpicie bolidu jest tyle miejsca, że Lewis w Baku podskakiwał sobie na prostej dla zabawy? Niech każdy wsiądzie do jego bolidu i zrobi kółko po Baku, niech się wtedy wypowie.
@20 A co do Covida : To tak zawsze gada ten co sam go nie doświadczył. Wielu mam znajomych, którzy też tak gadali. A potem widziałem nie jednego na FB ze zdjęciem ze szpitala, z aparatem tlenowym na twarzy i zmiana zdania o sto osiemdziesiąt stopni. No ale przecież wielu jest mądrzejszych od samych lekarzy. Nie wiem kiedy ukończyli studia medyczne, ale ok :-)
52. Denieru
@44
Jak to nie ? Kto inny jak nie Horner straszył możliwością opuszczenia końcowej części sezonu bo budżet im się nie spina ? Zarówno Wolf jak i Horner są siebie warci, innym będą rzucać kłody pod nogi ale sami będą domagać się specjalnego traktowania a głównym sposobem w jaki chcą osiągnąć swoje cele to szantaż.
53. Krukkk
@51. Twoj komentarz przypomnial mi scene z filmu "Chlapaki nie placza", kiedy gankster Fred pyta Bolca:
-[Fred] Byles kiedys w Stanach?
-[Bolec] Nie.
-[Fred] No wlasnie. Ja tez nie bylem, ale znam kogos kto byl i opowiedzial mi to i owo.
:D :D :D
54. hubos21
@52
Powiedział, że kilka zespołów prawdopodobnie nie wystartuje w ostatnich wyścigach a nie straszył FIA, że RBR nie wystartuje bo teraz się nagle okazuje, że inne zespoły stoją jeszcze gorzej i na szczęście jest to McLaren, który o te limity walczył jak zły
55. Denieru
@54
Polecam poczytać wypowiedzi zespołów na temat limitu budżetowego, tylko i wyłącznie RBR straszy koniecznością opuszczenia części sezonu przez bliżej niesprecyzowane zespoły, reszta albo mieści się w limicie albo prowadzi dyskusje z FIA i F1 szukając rozwiązań, wyjątkiem jest Ferrari gotowe na otrzymanie kary o ile zostanie ona sprecyzowana przez FIA.
56. berko
@49. Aeromis
Kolega z komentarza @46. pisał o tym, że Mercedes jest mocny jak sobie kupi bolid od BrownGP. Nie pisał nic o wkładzie Rossa Browna w późniejsze sukcesy Mercedesa. A bolid Mercedesa od sezonu 2014 miał tyle wspólnego z bolidem Browna z 2009, co przysłowiowy "piernik do wiatraka".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz