Marko sugeruje, że Mercedes nie doścignie już Red Bulla i Ferrari
Konsultant Red Bulla podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat obecnego układu sił w stawce. Austriak uważa, że jego zespół oraz Ferrari są daleko z przodu przed Mercedesem i sugeruje nawet, że Niemcy nie będą w stanie nawiązać z nimi walki w tym sezonie.Ogromne zmiany w przepisach techniczne przyniosły przetasowania na przodzie stawki F1. Wprawdzie Red Bull wciąż utrzymuje się na samym topie, ale tego samego nie można powiedzieć o Mercedesie, który ma olbrzymie problemy na starcie sezonu.
Zarówno w Bahrajnie, jak i Arabii Saudyjskiej Niemcy znajdowali się daleko za czołówką. Ich głównym kłopotem jest nadal zjawisko porpoisingu, przez które muszą stawiać na nieszablonowe rozwiązania w bolidzie W13, jak na przykład podniesienie podłogi. Nie pomogło to jednak im zbytnio w Dżuddzie, a zwłaszcza w przypadku Lewisa Hamiltona, który w sobotę odpadł już na etapie Q1, a w niedzielę - jak sam przyznał - miał trudności z nadążeniem za Haasem Kevina Magnussena.
Słabą formę ekipy z Brackley wykorzystuje Ferrari, które jak na razie lideruje w obu klasyfikacjach generalnych i zacięcie walczy z Red Bullem. Liderzy obu ekip, Charles Leclerc oraz Max Verstappen stoczyli ze sobą już dwa genialne pojedynki, z których raz zwycięstwo wyszedł ten pierwszy, a za drugim Holender.
Helmut Marko, a więc doradca stajni z Milton Keynes, już ostrzy sobie zęby na dalszą rywalizację jego teamu ze Scuderią. Zdaniem Austriaka, będzie ona bardziej "sportowa" niż w 2021 roku, kiedy Red Bull mierzył się bezpośrednio z Mercedesem, który być może nie dogoni już nawet czołowej dwójki w tym sezonie:
"To nowa rywalizacja. Na tę chwilę Mercedes jest co najmniej 0,5 sekundy za wolny, ale kto wie, może uda im się rozwiązać te wszystkie problemy. My natomiast też nie śpimy i ciężko pracujemy nad rozwojem maszyny", mówił 78-latek dla De Telegraaf.
"Myślę jednak, że lepiej walczyć z Leclercem i Ferrari niż Mercedesem. Rywalizacja ta jest na bardziej sportowym poziomie. Oczywiście mamy za sobą dopiero dwie rundy, ale nie wydaje mi się, by eskalowała ona tak bardzo, jak w zeszłym roku z Mercedesem."
Marko nie omieszkał również skomentować świetnego pojedynku Leclerca i Verstappena z końcówki GP Arabii Saudyjskiej, z którego górą wyszedł jego podopieczny. Austriak nie ukrywa, że była to zasługa odpowiednich ustawień w samochodzie RB18:
"To był jeden z najlepszych wyścigów, jakie oglądałem w ostatnich 10 latach. Jeżeli Max zobaczy jakąś szansę, od razu z niej skorzysta. Jego manewry wyprzedzania były niesamowite. Po piątku zdecydowaliśmy się postawić na mniejsze tylne skrzydło, żeby uzyskać jeszcze większe prędkości maksymalne. Pewną przeszkodą było to, że traciliśmy w pierwszym sektorze, ale koniec końców, wszystko ułożyło się po naszej myśli."
komentarze
1. hubertusss
Bo to prawda jest. Strata czasowa na torze zbyt duża. Strata w punktach to już Ferrari x 2 to co ma Mercedes. Ten sezon Mercedes ma pozamiatany.
2. Zaps
mr doctor niech lepiej wypowiada się za swój team. Mercedes ma swoich prawników ;)
3. Espen
Jakie to jest żałosne gadanie. To kończmy mistrzostwa po jednym wyścigu. Róbmy coś na podobę przykładowo Mistrzostw Świata w Narciarstwie klasycznym. Jedne zawody, wręczamy medale i już. Dwa wyścigi, a ten skreśla jakikolwiek zespół. A ja uważam, że tytuł zdobędzie Vettel. Może tak być. I co, Panie Doktorze?
4. hubertusss
@3 kto choć trochę rozumie f1 wie, że słowa Marko są bliskie prawdy. Mercedes będzie poprawiał auto ale i Ferrari i Rb będą się poprawiały. Tak więc nie wiele w tym sezonie zdziała Mercedes. A przy limitach budżetowych nowego samochodu nie zbudują. A z każdym wyścigiem tracą punkty. Marko nie wskazał mistrza. Ale wskazał że Mercedes ma na niego nikłe szanse.
5. nonam3k
3. Oczywiście że Marko ma rację . Mercedes w tym roku się nie ogarnie , za duża strata niestety . Gdyby nawet się ogarnął w połowie sezonu to strata punktowa będzie ogromną jeżeli będę w każdym wysicgu dojeżdżali poza podium .
6. Cadanowa
Największy problem co jest z Mercem, niby taka koncepcja, wszystko upchane ładnie pięknie, wszyscy byli pod wrażeniem tego samochodu. Mówili że nielegalny jest. Mają problem,może nadwozie, coś jest przekombinowane. Ciekawe, pamiętam w tam tym roku tez na początku mieli problem, nie taki. Cały sezon szukali na ostatnie 4 wyścigi to była torpeda. Może znajdą coś
7. TomPo
Przy takim podskakiwaniu to i tak cud ze sa tak wysoko.
Przeciez to ani nie chce hamowac, ani nie ma trakcji, opony pewnie gorzej pracuja...
Ciekawe co tak schrzanili, ze tak podskakuja.
Tak czy owak, dwa wyscigi to troche za szybko by takie wyroki wydawac, nikt nie ma pojecia jak sie bedzie Merc spisywal bez podskakiwania.
Fajna odmiana zobaczyc Merca troche nizej, szkoda ze inni tez sa daleko.
W sumie mamy to co przez ostatenie lata, dwa teamy sie bija, jeden na ziemii niczyjej a pozniej reszta stawki.
8. Mayhem
Zanim wszyscy skreślimy Mercedesa to dajmy im ten czas do końca kwietnia (tak jak zapowiedzieli). GP Emilii Romanii, runda europejska, pierwsze większe poprawki, jeśli uda im się odblokować potencjał który niby drzemie w tym bolidzie i przede wszystkim uporać się z podskakiwaniem to możemy mieć jeszcze ciekawy sezon 3 walczących ekip. O silnik raczej jestem spokojny, nie są laikami żeby z sezonu na sezon tak zj**ć. Wystarczy cofnąć się pamięcią do poprzednich sezonów, zawsze początek zaczynają z bardzo skręconymi jednostkami i nie ma co patrzeć na Williamsa, AM i McLarena, wszyscy mają problem z koncepcją auta i nie zwalają winy na silnik.
Za 2tyg. Australia i nie spodziewajmy się dużej poprawy, poczekajmy na GP Emilii Romanii, jeśli tam nic nie ruszy to już oficjalnie będzie można Mercedesa skreślić.
9. hubos21
@7
NIe ma bolidu, który wcale nie podskakuje a niektóre mimo dużego pompowania mają dobrą przyczepność, wszyscy się uprali z tym podskakiwaniem a to tylko jeden z problemów, koncepcja jest ekstremalna ale HAAS też sprawdzał tą koncepcję mieli ją w tunelu a jak wiadomo to tunel Ferrari więc czerwoni na pewno wiedzieli w którym kierunku są lepsze możliwości a póki co wyglądają jak nie Ferrari, wszystko póki co gra jak w zegarku
10. SebastianM
Życie mnie nauczyło, nigdy nie mów nigdy. Zazwyczaj to, czego oczekujemy, przychodzi w najmniej oczywistym momencie. Czy są szanse na progres Mercedesa? Nie wiem i z pewnością takiej wiedzy nie posiada Marko. Co to jest "bardziej sportowy poziom"....
11. olejny
Być może tak będzie jak mówi H.Marko,ale,to dopiero początek sezonu wyścigowego i kto wie jakie wydarzą się sytuacje podczas tegorocznych rywalizacji.Nie można mieć ma takiej pewności,że tak będzie czy inaczej.
12. kiwiknick
Ta jedna jaskółka czyli te pięć rund Mercedesa na czele stawki wiosny nie robi, ale lepsze to jak nic.
13. rowers
I właśnie dlatego ludzie mają potem powód do hejtowania Maxa czy RBR, przez tak inteligentne i elokwentne wypowiedzi.
14. Davien 78
Dla Merca jest po sezonie. Strata to 0.7 sek do RB. Do Ferrari 0.6 sek. Oczywiście liczę wg możliwości Hama (wg Rus to 0.8 do 0.9 sek). Tego już nie ogarną. SS Helmut ma tu rację. Sami przyznają że tracą 1.0 sek na podnoszeniu zawieszenia, więc załóżmy teoretycznie że jakimś cudem (w co nie wierzę bo jak nie umieli przez rok czegoś ogarnąć to nie zrobią tego w 4 tyg.) wyeliminują podskoki to przez te 4 tygodnie RB będzie o kolejne 0.4 sek z przodu ponieważ nie skupiają się na podskokach tylko na poprawie szybkości. W F1 jest zasada kto się nie rozwija ten się cofa. Merc 100% zasobów przekierował na podskoki ale to nie oznazcza że ten problem szybko rozwiążą. Najpierw trzeba wiedzieć jak.
15. hubos21
@14
Też tak myślę i pisałem to nie raz, na pewno się poprawią ale nie na tyle żeby przeskoczyć RBR i Ferrari w tym sezonie, w pewnym momencie pewnie zdadzą sobie sprawę czy iść dalej w tą filozofię bolidu czy robić coś nowego na przyszły rok a toznowu jest zaczynanie wszystkiego od nowa, no nic sam jestem ciekaw jak to się potoczy.
16. Tomek_VR4
@14
Wiedzą gdzie leży problem ale nie wiedzą jak się za niego zabrać
17. rowers
Skreślanie Mercedesa na tym etapie raczej jest mało sensowne. Oczywiście, może być tak, że nie nadrobią tego. Ale może też być zupełnie odwrotnie. Można wrócić do sezonu 2009, RBR miał stratę na pewno 0.5-0.7s do Brawna. A potrafili to odrobić i dużo nie zabrakło. Wyścigów też było znacznie mniej.
18. hubertusss
@17 nie ma co porównywać sezonu 2009. Wtedy nie było limitów budżetowych i można było w zasadzie w trakcie sezonu wystawić nowy samochód zbudowany wg innej koncepcji. Teraz na to zabraknie kasy. A jak już było pisane konkurencja sprawdzała koncepcję maksymalnego upakowania. I podczas gdy wszyscy nawet na tym forum byli posikani jak zobaczyli nowe wąskie wloty Mercedesa. To Binotto i Ferrari mówili ze spokojem, że to sprawdzali i nie było tak dobre jak to co mają teraz. Koncepcja Merca jest do bani. Tak samo jak do bani jest podobna koncepcja Wiliamsa. I tyle w temacie. Mogą się trochę poprawić ale RB i Ferrari też będą się poprawiały.
19. hubertusss
@16 pewnie, że wiedzą. Binotto i Ferrari im powiedzieli podczas pierwszego dnia gdy wszyscy zobaczyli nową koncepcję Mercedesa i się posikali na widok wąskich wlotów. Ludzie Ferrari wyraźnie powiedzieli, że sprawdzali to i nie było tak wydajne jak to co oni mają. Tylko zmiana koncepcji wymaga zbudowania auta w zasadzie od nowa. A na to limit budżetowy nie pozwoli.
20. hubertusss
@8 czas możemy dać i do wakacji. Odrobią kilka dziesiątych. W między czasie RB i Ferrari tez coś poprawią i Merc dalej bezie z tyłu. Ferrari powiedziało wyraźnie. Sprawdzali tę koncepcję i nie była tak wydajna jak ich. Więc Mercedes może se robić poprawki ale jak ktoś ogarnia f1 to widzi, ze w zasadzie o tytuły walczyć nie ma czym. A straty punktowe z wyścigu na wyścig rosną. Na duże zmiany nie pozwolą limity budżetowe. A jeśli koncepcja jest nie trafiona to zmiany detali nie pomogą.
21. Mayhem
@8 Tak zgadzam się, poprawkami nie da się odrobić tej straty ale Mercedes jasno się wyraża, że bolid ma duży potencjał tylko blokują je problemy (takie choćby jak niespodziewane podskakiwanie) i jeśli uda się go tylko odblokować to szybko zredukują stratę. Czy to prawda to zobaczymy pod koniec kwietnia, taki deadline im dajmy ;)
22. Zuchu1980
Dwa wyścigi za nami a ten facet skreśla Mercedesa? Coś mu się chyba pomyliło...
23. rowers
@18, jeśli chodzi o budżety to oczywiście masz rację, że nie było limitów. Ale tu też trzeba spojrzeć na to pod innym kątem. Można wprowadzić kilka pakietów poprawek, zamiast przywożenia czegoś co wyścig sprawdzając kilka różnych opcji. Teraz niestety trzeba do tego podchodzić zupełnie inaczej i wdrażać tylko to co ma większy sens i ryzykując. Bo symulacje komputerowe i mechanike płynów sobie mogą porobić, byle będzie korelacja danych. Drugą rzeczą jest to, że nie do końca wiadomo jak wygląda w praktyce te ograniczenie budżetu. Nikt nie przedstawia ile wydaje na dział silnikowy, ile na dział aero, ile na marketing i jakiś innych pracowników, hotele, podróże, już nawet nie pamiętam dokładnie co tam wchodzi. Oczywiście, budżet jest ograniczony, ale uważam że w praktyce to nie jest takie mocne ograniczenie jak to przedstawiane jest w mediach. Ale, to wszystko jest mocno szacowane. Kolejna rzecz jest taka, że argumentujesz problemy Mercedesa jako nie do nadrobienia "bo Ferrari twierdzi, że sprawdzało podobną koncepcje do Mercedesa". Chciałbym też przypomnieć, że Mercedes również sprawdził koncepcje podobną do pozostałych, a jednak wybrali swoje. Oczywiście, możesz mieć rację, że tego nie odrobią, ale myślę, że jest dużo za szybko na takie wnioski.
24. BTX
Fajnie, ze ta rywalizacja sie zapowiada w koncu normalnie i zdrowo - bez toksycznego Mercedesa, mieszajacego durna polityke i wrzucajacego ciagle podteksty w kazda wypowiedz. ;-) Teraz przynajmniej walka odbywa sie na torze. I to jaka walka! Zarowno Charles jak i Max to swietni kierowcy, realnie znacznie lepsi tez od Hamiltona, do tego bardzo agresywni, nie bojacy sie wyprzedzania i walki. Era Lewsia majacego bolid o 2s szybszy, nie podejmujacego walki juz chyba bezpowrotnie mija. Na szczescie dla nas i dla tego sportu. Marko ma tutaj racje, trzeba byc strasznie zaslepionym zeby ciagle wierzyc w sukces Mercedesa (w tym roku - za rok, kto wie? Moze Russell wlaczy sie do walki), maja ogromna strate i ogromne problemy, ktore na ta chwile ich przerastaja. Oczywiscie mozna nieco poprawic bolid, ale nie tracac po 1-2 sekundy na okrazeniu. Byc moze zniweluja ta strate i umocnia sie na 3 miejscu, ale na walke o Mistrzostwo Swiata raczej nie ma szans. Czekamy na kolejny wyscig - oby nikt nie nakrecil takiej toksycznej atmosfery jak Mercedes.
Forza Ferrari!
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz