Dyrektor sportowy Red Bulla również staje w obronie Michaela Masiego
Dyrektor sportowy Red Bulla, Jonathan Wheatley, przez którego pośrednio Michael Masi ma obecnie spore problemy, stanął w obronie dyrektora wyścigów i dał mu pełny kredyt zaufania.Michael Masi znalazł się ogniu krytyki po sezonie 2021, podczas którego wielokrotnie podejmował niejednoznaczne decyzje, a czarę goryczy przelały wydarzenia z samej końcówki mistrzostw świata F1 w Abu Zabi, które ostatecznie zmienił losy mistrzostw świata, a wiele osób do tej pory uważa, że odbyło się to z naruszeniem przepisów sportowych F1.
Międzynarodowa Federacja Samochodowa pod przywództwem nowego prezesa rozpoczęła śledztwo w tej sprawie, a sekretarz generalny Federacji, Peter Bayer, który trzyma pieczę nad tym postępowaniem, niedawno zasugerował wprowadzenie zmian, które mogłyby skutkować odsunięciem Masiego od obecnej funkcji.
Dla Australijczyka miniony sezon był już trzecim w roli dyrektora wyścigów F1. Posadę objął w przeddzień GP Australii w 2019 roku po nagłej śmierci Charliego Whitinga, który przez trzy dekady piastował to stanowisko.
Wheatley określił Whitinga jako "giganta tego sportu" i dodał, że FIA nie zorientowała się od razu jak dużą trudnością będzie jego zastąpienie.
"Charlie miał szacunek, podejmował spójne decyzje, tak samo radził sobie z ludźmi, których spotykał" mówił menadżer Red Bulla w wywiadzie dla Jacka Threlfalla. "Wiedział kiedy powiedzieć ci, abyś się zamknął i wiedział kiedy potrzebujesz pomocnej dłoni."
"To był wyjątkowy człowiek pod tym względem. Uważam, że FIA bardzo powoli zdała sobie sprawę jak duże buty trzeba zastąpić. Uważam, że Michael [Masi] z odpowiednim wsparciem jest w stanie poradzić sobie z tą rolą."
"Prywatnie jest on bardzo miłym facetem i nie mamy żadnych zatarć" mówił. "Słucha nas i stara się zrobić co w jego mocy."
Jak już wspomnieliśmy wydarzenia z GP Abu Zabi stanowiły punkt kulminacyjny, a na przestrzeni sezonu nie brakowało innych mniejszych lub większych kontrowersji z udziałem sędziów i samego Masiego. Jedną z nich był również brak kary, a nawet samego wszczęcia postępowania po tym jak Max Verstappen w Brazylii bezpardonowo wypchnął Lewisa Hamiltona z toru broniąc zażarcie swojej pozycji w czwartym zakręcie.
Wheatley przyznaje, że rola dyrektora wyścigów oraz sędziów czasami "staje się bardzo trudna", ale wszystko sprowadza się do tego, aby przepisy były jasno odgórnie określone.
"Oczywiście bardzo chcielibyśmy mieć wszystko w pełni jasne. Mamy tę wspaniałą filozofię "pozwólmy się im ścigać". Ale jest ona tylko filozofia. W przepisach mamy często napisane czarno na białym jakie należą się kary i nie ma w nich miejsca na żadne odstępstwa."
"Uważam, że ten obszar sportu musi zostać wyjaśniony odgórnie. Musi to wyjść od Światowej Rady Sportów Motorowych, która musi powiedzieć jakie mamy zasady podczas ścigania, a potem wszystko zależeć będzie od FIA i ekip, aby ułożyć spójny zestaw przepisów tym względzie."
komentarze
1. MALCOLM
Och jakże wspaniałe było wyprzedzanie poza torem które dla FIA było zgodne z regulaminem. Po prostu idealna "forma miszcza" i idealna "kooperacja z FIA". Ach! Och! Cudowna! Całe szczęście że Bill Gates jako fan Maxa odpalił chip szczepionkowy u Masiego i cały misterny plan poszedł w p*zdu haha! Masi ten jeden raz zadziałał przeciw Mercowi! Ja cały sezon czekałem na ten bunt! Mam nadzieję że ewentualny nowy dyrektor już od samego początku będzie antymercedesowy i ostro przetrzepią naciągane rozwiązania ale tylko te w Mercu, zwłaszcza jak będzie najszybszy. Tak jak zrobili to z RBR. No i czekam na pojedynek roku: Hamilton vs Russell. Czuję że George zweryfikuje mistrza. :)
2. FREVKY
@1 Chłopaczku odstaw co bierzesz, bo widać negatywny wpływ na psychikę. FIA na 2021 celowo uderzyła w Mercedesa obcinając podłogę i dyfuzor, przez co rykoszetem dostał Aston. I to była kolejna cegiełka po płaczu puszek na tryby silnikowe, które usunęli już w połowie sezonu 2020. A co do "newsa" - redbullowski padawan broni nieudacznika po korzystnym dla swojego teamu naruszeniu regulaminu - no co za zwrot akcji, po prostu nie do pomyślenia!
3. xandi_F1
Wheatley czyli ten gość, który na pitwallu RBR siedzi skrajnie po lewej, odpowiedzialny jest za komunikacje z Massim. 98% rozmów, które słyszymy to jego głos. I koleś wygrał i gada głupoty. Są przepisy i zostały złamane. Czy je zmienia to nieistotne. Mogą ale ostatni wyścig był na regulaminie tamtym. RBR nie chce odwołania Massiego. To tylko potwierdzi wartość tytułu. Znaczy wartość każdy zna, ale lepiej dać duży sygnał.
4. Vendeur
Ale debilny news...
No dziwne, żeby nie stawał w obronie, skoro mieli największy interes w takim a nie innym zachowaniu Masiego i tylko dzięki niemu ich kierowca zdobył mistrzostwo. Po co w ogóle o tym piszecie? Warto byłoby wspomnieć, gdyby twierdził inaczej...
A najlepszy jest ten tekst:
"Słucha nas i stara się zrobić co w jego mocy."
Idealnie oddaje stosunek RB i Masiego z końcówki ostatniego wyścigu i podarowania tytułu.
Poziom serwisu zszedł już na psy.
News na poziomie niższym niż Onet, w stylu "stwierdził, że woda jest mokra"...
5. I_am_speed
@4
"... i tylko dzięki niemu ich kierowca zdobył mistrzostwo"
Tak właśnie, tak naprawdę to potajemnie podmieniali Maxa na Masiego za kółkiem tak żebyśmy tego nie widzieli w transmisjach i to Masi tak jeździł cały sezon, prezentując najwyższy poziom jazdy w stawce...
6. Jacko
@5. I_am_speed
Gdyby Masi trzymał się przepisów o SC i oddublowywaniu, to by Max mistrzostwa nie zdobył. Takie są fakty. Obojętnie czy zasłużenie, niezasłużenie, słusznie, niesłusznie itd. bo to już zupełnie inna sprawa.
7. I_am_speed
@6
Rozumiem ten tok myślenia, ale po prostu denerwuje mnie to jak ludzie sprowadzają zdobycie mistrzostwa do jednego wyścigu. Bo na zdobycie mistrzostwa, poza klasą kierowcy i dyspozycją bolidu na przestrzeni całego sezonu składa się również cała masa małych czynników losowych, szczęścia, nieszczęścia, korzystnych i niekorzystnych decyzji. To co wydarzyło się w Abu Dhabi było właśnie jedną z takich sytuacji, a Max nie zdobyłby mistrzostwa gdyby nie pracował cały sezon na to żeby znaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu aby tą kontrowersją decyzję Masiego wykorzystać. Zawsze można mówić "gdyby nie to, gdyby nie tamto" ale przyjmując taką narrację możemy się równie dobrze cofnąć do pierwszej rundy w Bahrajnie, w której okazało się, że Lewisa limity toru nie dotyczą, a Maxa już tak, gdyby sędziowie podjęli właściwe decyzje już byśmy mieli inna sytuację punktową na koniec sezonu, no a co gdyby Maxowi nie strzeliła opona w Baku, a co gdyby Lewis nie skopał potem restartu, i tak dalej i tak dalej...
Ja po prostu tak to widzę i uważam, że narracja w stylu "Masi zafundował Maxowi mistrzostwo" jest po prostu nieprawdą.
8. 2903wiola
Ludzie sprowadzają mistrzostwo do ostatniego wyścigu ze względu na taką samą ilość punktów obydwu kierowców zamiast kierowców zdecydował sędzia który przyznał zwycięstwo gorszemu kierowcy w tym wyścigu .
9. Danielson92
@8 Otóż to.
Obydwaj dojechali z taką samą ilością punktów do ostatniego wyścigu. Mieli po drodze wiele przygód i pecha. Więcej miał go Max. Jednak szczęście lub jego brak, to składowa wyścigów i ich stały element na przestrzeni lat. W też końcu obydwaj korzystali na decyzjach sędziów na swoją korzyść. No i koniec końców mieli równe szanse w Abu Dhabi - taką sama ilość punktów. Hamilton jedzie po mistrzostwo i nagle bardzo dziwne decyzję sędziów odbierają mu ten tytuł. Takie są fakty niestety. Co z tego, że Max cały sezon prezentował się lepiej, jak w tym decydującym starciu nie wygrałby, gdyby nie błędne decyzje Masiego i spółki. I o to można mieć największy żal.
10. Jacko
@7. I_am_speed
Ja nie mam pretensji do Maxa (o tę sytuację rzecz jasne, bo o inne mam wiele) i tutaj on nie ma nic do rzeczy. Tak samo nie ma nic do rzeczy wszystko inne, co stało się wcześniej, bo to całkowicie odrębne sytuacje, z tą niepowiązane. Tak samo nie biorę pod uwagę komu się "bardziej należało", kto "miał większego pecha" czy kto wcześniej "został bardziej skrzywdzony", bo to również nie jest istotne i nie za to się dostaje mistrzostwo. A akurat tu ślepy los, Bóg czy inna siła (niech każdy sobie wstawi co chce), zdecydował tak, że o mistrzostwie decydował ten ostatni wyścig, a nawet tylko te 5 czy 6 ostatnich okrążeń. Wszystko inne co było wcześniej, tak naprawdę w tym momencie nie było już istotne.
W tej konkretnej sytuacji liczą się już tylko fakty z tych kilku ostatnich okrążeń, a one są jakie są i dokładnie to ma przeanalizować FIA w swoim "śledztwie".
11. Krukkk
@2,3,4,6,8,9. Lewis przegral z powodu blednej taktyki Mercedesa, a nie przez Masiego, RBR Honda albo FIA.
Dziekuje, milej nocy zycze!
12. I_am_speed
@10
Kompletnie się nie zgodzę ze stwierdzeniem, że wszystko inne co było wcześniej było nieistotne, bo to przecież właśnie to co było wcześniej uwarunkowało sytuację, w której obydwaj się znaleźli na sam koniec i że o mistrzostwie decydował ostatni wyścig. Ja tak to widzę i staram się patrzeć na całokształt więc w tej kwestii mamy odrębne poglądy.
Ale w pełni się zgadzamy z tym, że Max nie ma nic do rzeczy z decyzją Masiego i to mnie cieszy bo jak czytam co niektórzy wypisując o "oszuście Maxie i jego oszukanym tytule" to mnie coś trafia ;)
@11
Z perspektywy czasu oczywiście błędnej, ale przy całej mojej niechęci i braku sympatii do Mercedesa nie dziwię się, że w tamtym momencie zagrali tak, a nie inaczej.
13. Slazak
do Wszystkich:
- o tytule 2021 miał zadecydować ostatni wyścig- FAKT, który został zdominowany przez HAM'a, wznowienie wyścigu odbyło się z naruszeniem dwóch reguł: oddublowanie wszystkich kierowców i zjazd samochodu bezpieczeństwa.
To są fakty, a z nimi się nie dyskutuje. MAX miał świeże opony i mógł zaatakować HAM'a ale to, że usunięto mu trzy auta przed nim i ograniczono niebezpieczeństwo ataku Carlosa w Ferrari na pozycję nr-2 to też FAKT.
Każdy ma prawo do własnej opinii ale nie przekonuje mnie stwierdzenie, że MAX bardziej zasłużył.
Pamiętam ze studiów, że o zaliczeniu semestru decydował egzamin, a nie zaliczenie czy obecność na wykładach.
Reasumując: o tytule MAX'a zdecydował MASSI i jego decyzja niezgodna z regulaminem.
14. I_am_speed
@13
Czyli gdyby wszystkie samochody oddublowały się okrążenie wcześniej, tak jak sugerowała przez radio większość kierowców w tamtym momencie i gdyby samochód bezpieczeństwa zjechał po tej procedurze to o tytule Maxa nie zdecydowałby Masi? Rezultat byłby taki sam, Max atakowałby Lewisa na świeżych miękkich oponach, z tą różnicą, że za nimi byłby Sainz. Kolega wyżej napisał, że gdyby Masi trzymał się przepisów to Max by tytułu nie wygrał, a no właśnie wychodzi na to, że gdyby wdrożono działania powrzechnie przyjęte jako normę to tak czy siak Lewis byłby na straconej pozycji, sam zresztą dobrze o tym wiedział co potwierdza jego rozmowa z inżynierem zaraz po wyjeździe SC. Ale to właśnie znowu tylko gdybanie.
Ja nigdy nie zgodze się ze stwierdzeniem, że o tytule Maxa zdecydował Masi. Ale tak jak słusznie zauważyłeś, każdy ma prawo do własnej opinii, ważne żeby umieć te opinie pokojowo między sobą wymienać ;)
15. Glorafindel
To czy kierowca zasłużył na tytuł, a wygrał/wywalczył to dwie różne kwestie.
Czy Hamilton, który wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i wygrał wszystkie wyścigi do końca sezonu, nie zasłużył na mistrzostwo? Oczywiście że tak. Czy Max zasłużył na mistrzostwo jako jedyny od wielu lat stawiając się najlepszemu kierowcy w historii F1 i nawiązując z nim wyrównaną walkę? Oczywiście że tak. Ale zasłużyć, a wygrać mistrzostwo to dwie różne rzeczy. Możesz zasługiwać na mistrzostwo ale go nie wygrać w naprawdę wielu różnych względów. Taki jest sport. Ale nie ma w sporcie możliwości aby ustawić wynik rywalizacji sportowej,a nie ma żadnych wątpliwości (nikt kto kieruję się faktami nie ma żadnej wątpliwości) , że Verstappenowi sztucznie, naginając przepisy, stworzono sytuację dzięki której to mistrzostwo wygrał.
Verstappen zasłużył aby wygrać mistrzostwo. Jednak tego mistrzostwa nie wygrał. To dyrektor wyścigowy swoimi decyzjami sprawił że mistrzostwo przypadło konkretnemu kierowcy. A takie coś nie powinno mieć miejsca i sprawia że Verstappen jest sztucznie wybranym mistrzem, a nie zwycięscą. To trochę smutne, że człowiek który uwielbia rywalizację i sport godzi się na takie wypaczenie wyników rywalizacji sportowej. Co więcej, szczyci się sukcesem osiągniętym w takich okolicznościach. Są sportowcy dla których rywalizacja więcej znaczy od samych pustych sukcesów. Max takim sportowcem najzwyczajniej nie jest.
Hamilton może i wygrywał mistrzostwa nie mając konkurencji, która mogłaby mu zagrozić, ale jednak te mistrzostwa wygrywał,a nie zostały one przyznane na zasadzie wskazania palcem przez FIA.
16. Danielson92
@11 Z punktu widzenia fana Maxa ująłeś to najlepiej jak się tylko dało. Myślę, że wielu jego kibiców podpisze się obiema rękoma pod Twoim komentarzem. Może ktoś nawet uwierzy w to, że tak było naprawdę :-) Chyba wczoraj pisałeś, to już przez sen.
@11 W pełni się zgadzam, z ostatnim akapitem Twojego komentarza. Teraz każdy może być mądry po fakcie. Jednak na tamten moment to była dobra taktyka, a jazda Hamiltona tylko to potwierdzała.
Latifi się nie rozbija i dojeżdża do mety, a Hamilton spokojnie dowozi tytuł. Wtedy nikt nie pisnąłby słowem o jakiejś złej taktyce Mercedesa. A teraz wiele osób próbuje przykryć tym wydarzenia z ostatnich okrążeń wyścigu i powiedzieć- Masi nie zrobił nic złego, to tylko Mercedes jest winien też porażki. Zakłamywanie faktów zwykle.
17. Danielson92
@16 Oczywiście zgadzam się z ostatnim akapitem komentarza numer 12.
18. limah
"Słucha nas i stara się zrobić co w jego mocy."
19. Krukkk
@16 Danielson92. Nie, pisalem to w pelni swiadomosci umyslu. Rozmawialismy juz na ten temat i po czesci (zeby calkowicie nie przyznac mi racji) zgadzasz sie ze mna.
Taki jest sport, ze taktyka, strategia, program szkolenia itd sa dobre i wlasciwe wtedy, kiedy zawodnik odnosi sukces.
Nie moze byc tlumaczenia w stylu:
"Mercedes myslal, ze obrali sluszna strategie".
Nie dziwie sie Fanom Lewisa, ja tez obwiniam Mclarena za niepowodzenia wspolpracy z Honda, bo z calego serca chcialbym, zeby Honda uchodzila za czysta i nieskazitelna ale niestety prawda jest inna.
20. Krukkk
@12. Nie z perspektywy czasu tylko po wyniku ostatniego wyscigu sezonu 2021. Bolid nr 44 nie byl przygotowany na walke do ostatniego okrazenia w wyscigu o wszytko i za to ponosi wine Mercedes.
Sorry za komentarz pod wlasnym komentarzem.
21. Danielson92
@19 No zgadzam się, bo po części masz rację. Mercedes grał zbyt bezpiecznie, jak się okazało na końcu wyścigu, to się nie opłaciło. Mnie też zdziwiła np szybka zmiana opon z żółtych na twarde zaraz po zmianie Maxa. Myślałem, że przeciągną ten stint dłużej. Grali bezpiecznie. Wtedy zrozumiale, ale los pokazał, że to się nie opłaciło. Chociaż nawet jakby zmieniali opony z to też istniałoby prawdopodobieństwo, że Lewis miałby świeże opony, a Max i tak wyprzedziłby go. Wtedy też Masi nie byłby winien?
22. Krukkk
@21. Nie, grac bezpiecznie mozna na poczatku sezenu lub w jego trakcie, a nie w wyscigu o wszystko.
"Chociaż nawet jakby zmieniali opony z to też istniałoby prawdopodobieństwo, że Lewis miałby świeże opony, a Max i tak wyprzedziłby go."
Jezeli juz gdybamy, to istnalo rowniez prawdopodobienstwo, ze Max nie wyprzedzilby Lewisa, bo ten mialby czym bronic sie.
Masi, Masi, Masi...On tylko wykonywal polecania z gory. FIA wepchala lapy w rywalizacje o WDC i wyszlo im to bokiem.
23. Vendeur
@12. I_am_speed
No widzisz, w końcu się sam przyznałeś to swoich irracjonalnych przemyśleń i braku możliwości obiektywnego spojrzenia na sytuację. Nienawidzisz Mercedesa... To po co zabierasz głos w dyskusji w ogóle...?
W kołko powtarzasz brednie, że Max zasłużył na tytuł swoimi wcześniejszymi występami... A co, Hamilton nie zasłużył? Max miał jakąś przewagę nad nim punktową przed ostatnim wyścigiem???
I pytanie jedno, proste, ważne i istotne... KTO W OSTATNIM WYŚCIGU wypadł lepiej? Bo chyba każdy przyzna, że nie było to Max, a wyścig zdominował Hamilton, niezależnie od sympatii lub nie do niego.
Czyli wedle waszego bemózgiego rozumowania zaślepionych fanatyków Maxa albo hejterów Lewisa, to Max zasłużył na tytuł bardziej, bo w całym sezonie rzekomo lepiej wypadł lepiej (choć to nieprawda, gdyż mieli taką samą ilość punktów i każdy z nich dominował w jednej części sezonu) i chamskie złamanie przepisów w ostatnim wyścigu, mało tego, oszukanie Mercedesa na wizji w eterze, aby nie musiał ściągać Hamiltona, zrobienie z całej F1 gówna i szamba, jest zupełnie nieistotne, tak? Stosujecie retorykiem rodem z naszego zakłamanego rządu, gdy obraca faktami tak, aby było dla nich wygodne, niezależnie od stanu faktycznego i zgodności z realiami. A fakty są takie, że obaj kierowcy byli na przestrzeni sezonu równi i na równi przystępowali do ostatniego wyścigu. Dominował w nim Lewis, a Max nie miał żadnych szans, aby go pokonać. Niestety, okłamano Mercedesa, złamano kilka przepisów, wystawiono całą F1 na wielkie pośmiewisko, aby gówniarzowi dać tytuł.
O klasie zachowań obu zawodników i zespołów na przestrzeni już nie będę pisał, bo pod tym względem pewnie RBR i Max także byli na "wyższym" poziomie...???
24. grenszuc
@ 7. I_am_speed
F1 to nie łyżwiarstwo figurowe podlegające ocenie sędziów za całokształ osiągnieć i jak zawodnik wyapadła na tle innych w trakcie całego sezonu. F1 to ilość punktów którą się zbierze przed ostatnim wyścigiem, czasmi wcześniej. Faktem jest że mieli tą samą ilość punktów na skutek takich a nie innych perturbacji i ostatni wyścig miał wyłonić mistrza, a co się stało to już każdy widział.
25. I_am_speed
@23
Nie wiem za bardzo co w ogóle powiedzieć bo musiałem to kilka razy przeczytać, nie wierzyłem, że ty tak naprawdę.
Jedyna nienawiść jaka tu się przejawiła w tym momencie to ta z Twojej strony, bo ja żadnej nienawiści do nikogo nie żywię. Zabieram głos w dyskusji bo (może zbyt naiwnie) łudzę się, że można tu powymieniac opinie z innymi i robić to poziomie. Żadna opinia nie jest z natury obiekywna, nie istnieje coś takiego. Techniki rodem z naszego rządu to właśnie pięknie zaprezentowałeś Ty, mówiąc przy tym że robi to ktoś inny, stwierdzasz, że ja coś powiedziałem, a potem sam zaczynasz się kłócić ze swoim wyobrażeniem. Przy okazji robisz to zupełnie bezpodstawnie mnie obrażając, ja w żadnej swojej wypowiedzi nie zawarłem nic co w jakimkolwiek stopniu obrażałoby Lewisa, Mercedesa czy kogokolwiek innego, faktycznie, hejter ze mnie i zaślepiony bezmózg... Nie to co Ty, piękne wypowiedzi na poziomie odnośnie innych, żadnych wyzwisk, chamskich docinek, no po prostu przykład do naśladowania, piękny przykład darzenia ludzi szacunkiem...
Wybacz wielki Panie i władco, że w ogóle śmiałem się odezwać i wywołałam twoje zdenerwowanie, te powielane znaki zapytania i słowa pisane wielkimi literami wzbudziły we mnie ogromny strach.
26. Krukkk
@25. Kolega Vendeur bladzi we mgle i wiele Jego komentarzy zostalo usuniete.
Podjales probe kulturalnej wymiany zdan ale obawiam sie, ze to bedzie praca u podstaw.
27. Glorafindel
19. Krukkk
Z Twojej wypowiedzi rozumiem tyle że Mercedes powinien brać pod uwagę przy planowaniu strategi, że Massi złamie regulaminy wyścigowe i wypaczy wynik rywalizacji. To jest absurd!!!
28. Krukkk
@27. W takim razie zle rozumiesz, ale juz wyjasniam:
Mercedes planujac strategie powienien przede wszytkim brac pod uwage walke do samej linii mety, a wtedy FIA, Masi, RBR Honda mogliby im skoczyc na kant kapelusza a Wy swietowalibyscie 8 tytul Lewisa.
29. Danielson92
@24 No zgadza się. Wszystko napisane w punkt. Wielu ludzi podpiera się argumentami, że Max był lepszy w trakcie sezonu, że miał więcej pecha itp. Tylko co z tego skoro obaj mieli po 21 wyścigach identyczną ilość punktów po różnych perturbacjach i sytuacjach, których pełno w wyścigach.
30. Max_Siedlce
@Jacko to najrozsądniejszy człowiek z tego towarzystwa, jak nie lubię tego nicku bo na innym forum związanym z dźwiękiem wykazał się szczytem ignorancji, to tutaj ten nick kojarzy mi się z bardzo mądrym człowiekiem.
31. Ragmar
ło ale tu ostro .... nie zgodzę się z wypowiedzią że Merc był oszukany ..,. wszystkie zmiany regulaminu uderzały głównie w Red Bulla zmiany podczas pit stopu co uważam za największe świństwo bo Ci ludzie ostro zasuwali i nie mieli sobie równych do tego zmiana testów tylnego skrzydła w trakcie sezonu limity które nie dotyczyły Merca czy niekończące się ostrzeżenia dla Lando za białą linię za co bez litości Tsunoda był karany... poprawcie mnie jeśli się mylę ale nie pamiętam żeby były ogłoszone wyniki testów skrzydła Mercedesa gdy Red Bull oprotestował je Pamiętam że było ogłoszone że wyniki nie będą miały wpływu na obecny sezon tylko wezmą je pod uwagę w przyszłym .... czyli jednych kopiemy a na drugich przymykamy oko . Zgadzam się że Hamilton zdominował ostatni wyścig ale pozwolicie że zacytuję klasyk z szybkich i wściekłych "nie ważne czy wygrywasz o centymetr czy kilometr wygraną to wygraną" a w tym przypadku nie liczy się kto dominował przez cały wyścig czy na ostatniej prostej "wygraną to wygraną"
32. xandi_F1
kisne. No, ale nie ich wina. Zdrowia
33. Krukkk
@Xandi. Dalej bedziesz zaprzeczal, ze nie masz wielu kont?
34. XandrasPL
@Kruk
nie wiem o czym mówisz
35. Krukkk
@Xandi. Czyli biedaku kolejny raz ktos podszywa sie pod Ciebie? :D
36. XandrasPL
@Kruk
Nie. Napisałem, że tamto konto jest z telefonu z pracy a to z komputera z domu.
37. Krukkk
@Xandi. Spoko :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz