Fani nie dostaną zwrotu pieniędzy za tegoroczne GP Belgii
Złą wiadomość przekazali kibicom promotorzy belgijskiej rundy. Poinformowali bowiem fanów, którzy zjawili się na deszczowym Spa w tym roku, że nie otrzymają zwrotu kosztów za bilety. Zamiast tego zostały przewidziane dla nich inne "atrakcje".GP Belgii 2021 zapisało się jako najkrótszy wyścig w historii F1. Kierowcy pokonali zaledwie trzy okrążenia, które przejechano na dodatek za samochodem bezpieczeństwa. Umożliwiło to jednak zatwierdzenie wyników "rywalizacji" i czołowej dziesiątce przyznano połowę punktów.
Najbardziej poszkodowani takim obrotem spraw byli oczywiście fani zgromadzeni wokół toru Spa-Francorchamps. Czekali oni kilka godzin na ulewnym deszczu, aż zmagania zostaną wznowione, ale ostatecznie tego się nie doczekali.
Po feralnych wydarzeniach z Belgii F1 wydała specjalne oświadczenie, w którym poinformowała, że rozważy odpowiednią rekompensatę dla widzów. Nawet sam Lewis Hamilton zaoferował "specjalny prezent" dla tych, którzy zapłacili za bilety.
Jednakże temat ten szybko ucichł i mogłoby się wydawać, że organizatorzy zapomnieli o fanach. Tak się oczywiście nie stało, choć kibiców z pewnością martwi fakt, iż nie otrzymają zwrotu pieniędzy za bilety. Zamiast tego zaproponowano im wzięcie udziału w loterii, gdzie do wygrania jest 170 miejsc na przyszłoroczne GP Belgii. Biorąc pod uwagę to, że Spa-Francorchamps ma pojemność około 70 000, konkurencja o te wejściówki może naprawdę wysoka.
Oprócz tego każda osoba, która pojawiła się w feralną niedzielę na tym legendarnym obiekcie, otrzymała karnet do usługi F1TV i zaproszenie na "ekskluzywne wydarzenie", które odbędzie się w czwartek przed GP Belgii 2022.
"Byliśmy naprawdę rozczarowani z powodu wszystkich fanów, ponieważ nie pokonano całego dystansu wyścigu. Natomiast bezpieczeństwo kierowców, sędziów oraz kibiców było i zawsze musi być priorytetem. Warunki pogodowe nie poprawiły się na tyle, by przejechać więcej okrążeń", przekazał fanom promotor.
komentarze
1. ryan27
Drukowanie mistrzostwa, rozgrywanie na siłę wyścigu który nie powinien wystartować, brak zwrotu kasy dla kibiców bo uznali że procesja za SC to przecież wyścig.
ŻENADA - F1 idzie w coraz "lepszym" kierunku.
2. hubertusss
@1 drukowane mistrzostwa? Masz na myśli wycofywanie Hamiltona w zakręcie na tor w miejscu nie dozwolonym na Imoli bez kary? W sumie nie będę zaprzeczał. Normalnie kierowcy za powrót na tor nawet przodem w tym miejscu dostają kary. A tam jednak drukowali.
A co do zwrotu pieniędzy za bilet jest coś takiego jak siła wyższa. Organizator był gotowy do rozegrania wyścigu. Pogoda nie pozwoliła nie ma zwrotu kasy.
3. iceneon
@2 Nie! Ma na myśli ciągnięcie za uszy Verstappena na mistrza, w tym bezczelne zachowania na końcu ostatniego wyścigu debilu skończony.
4. Amator
Mocne słowa jak na psychofana Hamiltona.
5. SebastianM
Złych decyzji sędziowskich w minionym sezonie było bez liku. Nie wiem na co czeka jeszcze FIA, ale dla mnie ekipa zgromadzona wokół Masiego jest do wymiany. Co do zaś biletów, współczuje kibicom, kosztowały niemało, wyścigu nie było, choć formalnie się odbył.
6. Biziscoot
Lewis obiecał specjalny prezent i zapomniał o fanach hmm aaa to pewno był ten specjalny prezent " niepamięć" :-)
7. hubertusss
@3 fajne świadectwo sobie wystawiasz. Wy widzicie tylko decyzje sędziów w jedną stronę w drugą wszystko jest w porządku. Ale chyba na Imoli na tym zakręcie kogo innego ciągnęli za uszy. I ty to widziałeś i tak cię to co napisałem ruszyło. Bo na decyzjach sędziów korzystał raz jeden raz drugi. Ale wy się pogodzić z tym nie możecie, że w kulminacyjnym momencie to Max skorzystał.
8. hubertusss
@4 już się przyzwyczaiłem, że jest tu wielu najogólniej mówiąc ludzi o niskiej kulturze osobistej.
9. iceneon
@4. Amator
Nie jestem niczyim fanem idioto.
10. Danielson92
@7 No ale Ty Jesteś dokładnie taki sam. Który już raz o tej Imoli wspominasz. No a o braku kary za Brazylipę dla Maxa nawet słowem się nie zająkasz:-) Pamięć chyba Ci nie szwankuje, bo Imola była w kwietniu, a Interlagos w listopadzie :-)
11. hubertusss
@10 jak taki sam? Czy ja wyzywam? Choćbym wspomniał 100 razy to mam do tego prawo. A jak ktoś zaczyna wyzywać czytając nie wygodnie dla niego wypowiedzi które go w żaden sposób nie obrażają.to powinien się udać do specjalisty.
12. hubertusss
@10 tak jak pisałem raz korzystał jeden raz drugi. To odnośnie kary za Brazylię. Decyzje sędziów były różne i jak pisałem już nie raz obaj korzystali.
13. hubertusss
@9 natomiast z zapartym tchem pokazujesz jak niska jest twoja kultura. Może mod i z tobą porządek zrobi lub z twoimi wpisami przynajmniej.
14. Danielson92
@10 Sorry, nie mówiłem o wyzywaniu, bo może to tak odebrałeś, ale nie to miałem na myśli.
15. ryan27
@2
Nie rozumiem po co rżniesz głupa jak dobrze wiesz o co chodzi :-)
16. Angry Tiger
@iceneon Znowu plujesz jadem gnojku na poprawę humoru w tym swoim nędznym życiu?!
17. XandrasPL
F1 to nie skoki. Dla nich wyścig się odbył. Nie ma co gadać. Coś czułem, że tak to mogą rozegrać.
18. Jacko
@hubertusss
Powtarzasz się, jak stara zdarta płyta... Tak, w czasie całego sezonu było wiele różnych kontrowersyjnych decyzji SĘDZIÓW, ale to było w wymiarze sportowym. Decyzje sędziów z natury rzeczy są UZNANIOWE oraz SUBIEKTYWNE i nawet tako rzecze regulamin, że to oni interpretują dane wydarzenia.
Natomiast to, co działo się na ostatnich okrążeniach nie ma nic wspólnego z sędziami, tylko DYREKCJĄ i nie ma wymiaru stricte sportowego, tylko TECHNICZNY/PORZĄDKOWY. A w tym względzie przepisy są jasne i jasno określają jak powinna przebiegać cała neutralizacja, oddublowywanie się itd.
To dwa zupełnie różne od siebie aspekty, które bez przerwy mieszasz...
I tu nie ma żadnego znaczenia ile razy sędziowie wcześniej wypaczyli wyniki wyścigów, bo nie o sędziowanie tu chodzi. Faktów nie da się dowolnie interpretować, jak to ciągle usiłujesz robić. Przepisy zostały złamane i tyle.
19. Biziscoot
@18 gwoli ścisłości, tak ostatnie okrążenia zgadzam się że były w rękach dyrekcji ale nie tylko bo wpływ mieli również szefowie obu ekip i wiemy o kogo chodzi.
Natomiast co do sędziów to jednak też mieli w tym udział bo były do nich skierowane protesty.
Ja uważam że i dyrekcja i sędziowie i szefowie ekip wywierając presję sami doprowadzili to takiej sytuacji. To były decyzje podejmowane na biegu i w pośpiechu a takie zawsze zostawiają błędy.
Trzeba mieć tylko nadzieję że FIA wyciągnie z tego wnioski na przyszłość.
20. hubertusss
@15 po to rżnę głupa by dostosować się do twego rznięcia głupa i odpowiedzieć na podobnym poziomie. Widzisz tylko decyzję w jedną stronę gdzie Max korzystał a tych gdzie korzystał Lewis nie widzisz. I tyle w temacie.
21. hubertusss
@18 możesz sobie to wszystko tłumaczyć wedle własnej woli i uznania. Ale to i tak już nic nie zmieni. A dwa to będą tylko twoje tłumaczenia które nie zmienią tego co jest faktem i co niestety trzeba wam powtarzać w koło. W przeciągu całego sezonu obaj kierowcy korzystali na mniej lub bardziej kontrowersyjnych decyzjach i tyle w temacie. A jakie sobie do tego dorobisz wytłumaczenie czy wymiar sportowy czy porządkowy to i tak nie zmienia faktu, że obaj korzystali. I nawet jeśli decydowała dyrekcja wyścigu to sędziowie musieli to "klepnąć" i nie było to wbrew ich woli. Co sprowadza się do tego co jak piszesz, że muszę tu się powtarzać jak stara zdarta płyta.
22. bedajaja
ale fanatycy Hamiltona nie mogą przeboleć, cholera jasna ten gość powinien dostać -10 miejsc na starcie w ostatnim wyścigu i byłoby po zawodach, każdy by dostał taką karę, ale HAM nie mógł bo emocje byłby mniejsze, śmieszna kara na Silverstone, cały czas gadanie że Max źle wyprzedza, że robi to po za torem (za co dostawał przeważnie kary) a jak zrobił to dobrze, wręcz idealnie to i tak nic z tego nie miał bo Hamilton nie musiał oddać pozycji. Do tego te 29 wyjazdów po za tor w wyścigu na początku sezonu, nic żadnej kary, potem Max tam wyprzedza i musi oddać pozycje. Kontrowersja z oddaniem pozycji w katarze? HAM wjeżdża w tył bo nie chce wyprzedzić (udaje głupka że nie wie co się dzieje). To tak na szybkiego a pewnie więcej by się znalazło kwiatków. Wiadomo Max też czasem zyskiwał na decyzjach sędziów, ale pieprzenie że mistrzostwo było wydrukowane to śmiech, jakby każda decyzja sędziów zabierała Hamiltonowi punkty. Brakuje jeszcze narzekania że PER miał czelność blokować wielkiego Lewisa, no kpina.
A na SPA tak zrobili właśnie po to żeby mieć argument nie oddawania kasy, wyścig był? Był, a że nie taki jak się spodziewano, cóż, regulamin i taki wyścig przewidywał.
23. Jacko
@21. hubertusss & 22. bedajaja
Skoro waszym zdaniem Max powinien być mistrzem, bo wcześniej był bardziej pokrzywdzony i to usprawiedliwia łamanie własnych przepisów przez FIA, to po co w ogóle startowali? FIA powinna mu dać tytuł na tacy przed wyścigiem, no bo "PRZECIEŻ WCZEŚNIEJ, TO..."
To są argumenty kompletnie z d... Sytuacja w ostatnim wyścigu była jaka była i nie można wcześniejszych błędów naprawiać kolejnym, tym razem wielbłądem. W przeciwnym razie po co w ogóle punkty? Powinni przejechać cały sezon, a później jakaś specjalna komisja FIA przyznawać tytuł temu, który najbardziej zasłużył.
No do tego dążycie w swojej argumentacji...
24. MALCOLM
Długo opadały emocje, wreszcie można coś napisać. Po pierwotnej decyzji Masiego nawet zdublowani kierowcy sami narzekali do swoich zespołów, dlaczego jeszcze nie pozwolili im się oddublować. Bo praktycznie przy każdej neutralizacji następuje oddublowywanie maruderów. Zatem dlaczego na początku była zadziwiająca decyzja o nieoddublobywaniu? Ano dlatego, że trwały targi na linii Mercedes - Masi. Gdyby nie te targi i od razu zapadłaby jedyna słuszna decyzja, to wszystkie samochody zdązyłyby się oddublować przed restartem i żadnych kontrowersji by nie było. Tak naprawdę to już w chwili wypadku Latifiego los Lewisa był praktycznie przesądzony. Stąd furia Wolffa i dzwonienie do dyrekcji, żeby nie wprowadzać zasadnego w tej sytuacji SC. To oczywiste, że zjeżdżając do boksów Lewis ryzykowałby ale nie zjeżdżając ryzykował jeszcze więcej. Taki już w tym sporcie przywilej kierowcy z tyłu, że moze reagować na strategie tego z przodu. Wielokrotnie korzystal na tym Lewis, teraz skorzystal Max. Taki urok tego sportu. Ważne że wszystko odbyło się na torze. Poza tym mistrzostwa to nie tylko jeden wyścig. Nawet w Abu Zabi Max wygrał i to na torze. Oczywiście tym razem głównie dzięki strategii, ale na tym też polega F1. Prawda jest taka, że nawet gdyby Masi pozostał przy swoim i nie pozwolił oddublować się tym kilku kierowcom to i tak nie przeszkodziło by to Maxowi wyprzedzić Lewisa bo przecież ktoś przed restartem powinien być zobowiązany wywiesić niebieską flagę dublowanym i Max od razu by ich wyprzedził. Miałby 30 metrów dalej do Lewisa, ale i tak by go dopadł z taka przewagą tempa. Dlatego Toto chciał SC do końca wyścigu, bo tylko to w tej sytuacji dawał tytuł Hamiltonowi. Pokpili strategie, zagrali asekuracyjnie i przegrali. :) Samo narzekanie na Masiego że nie zakończył wyścigu za SC podczas gdy tor był już uprzątnięty jest hipokryzją. Bo w odwrotnej sytuacji szalelibyście że Max wygrał za SC, a można było się jeszcze ścigać. Pozdrawiam i proszę o obiektywizm.
25. Ilona
23. Jacko podali Ci bardzo konkretne przykłady na to, że wiele razy decyzje były korzystne także dla Hamiltona, a Ty nazywasz to "argumentami z d...", to o czym tu rozmawiać? No niestety nie zmienisz faktów. Dlaczego tamte błędy mają być mniej istotne, niż to co zdarzyło się w ostatnim wyścigu, bo tak wam tutaj pasuje? Tak samo miały wpływ na to, kto ile punktów zdobył w trakcie tego sezonu. Wiadomo, że najwygodniej pamiętać tylko ostatni wyścig i tworzyć sobie pod to teorie jaki to Maks jest uprzywilejowany przez fia, a to co się działo wcześniej nie ma znaczenia.
26. bedajaja
@23
ale wasze teorie dążą do tego że to Lewis był poszkodowany cały rok, że Max miał wiele lepszy bolid a Lewis i tak był lepszy. Właśnie nie, Lewis dostał swoje prezenty (i od losu i od sędziów) tak samo jak Max, Ostatni weekend to były błędy sędziów jakich było pełno w tym sezonie. Sami są winni sobie, że nie traktują równo każdej sytuacji tylko patrzą kto brał w nich udział. Dla mnie sytuacja w ostatnim wyścigu jest 1:1, nie dali -10 miejsc dla HAM żeby były emocje do samego końca, pozwolili na niepełne od dublowanie żeby emocje były do samego końca
27. Globtrotter
kolejny odcinek z cyklu "upadek F1"
28. ryan27
@20
W innych komentarzach się do tego odnosiłem. Były sytuacje gdzie korzystał VER, były takie gdzie korzystał HAM natomiast nie ma co tego rozpatrywać bo inne wyniki w wyścigach gdzie tracił jeden albo drugi mogłyby się przyczynić do innych scenariuszy w kolejnych wyścigach...
... to co odwalił Massi to jest niezaprzeczalnie wydrukowanie tytułu dla VER. Jedna decyzja sprawiła że wszystko było jasne.
Nie twierdze że VER jest gorszy, że nie zasłużył. Ciesze się, że VER wygrał bo to jakaś zmiana, natomiast sposób w jaki to się stało wypatrzyło cały sezon a szkoda. Dlatego wbrew oficjalnym wynikom ja uważam HAM za mistrza bo trzeba być po prostu sprawiedliwym :)
29. Globtrotter
@28 i to jest właściwe podejście do tematu.
W decydującym momencie FIA dało doopy po całości.
Nie lubię Maxa, za Lewisem nie przepadam.
Jednak patrząc, jak przebiegał wyścig do momentu dzwona Latifiego, to Hamilton powinien wygrać wyścig i to on powinien mieć mistrza.
30. Jacko
@25. Ilona & 26. bedajaja
Ale Wy ciągle podchodzicie na zasadzie, "bo jemu się należało", "został więcej razy skrzywdzony" i to usprawiedliwia jakieś machinacje z końcówki ostatniego wyścigu. Ale tu się nie daje tytułów uznaniowo temu, kto bardziej zasłużył, tylko liczą się punkty.
Fakty są takie, że mieli tyle samo punktów, Lewis był dużo szybszy w tym wyścigu, a sam wyścig (skoro nie pokazano czerwonej flagi) zgodnie z przepisami powinien się zakończyć za SC. I to są fakty, z którymi nie da się dyskutować. i tyle.
Natomiast faktem jest również to, że mistrzem został Max. Choć w okolicznościach mocno kontrowersyjnych...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz