Masi nie widzi nic złego w niedzielnych "negocjacjach" z Red Bullem
Dyrektor wyścigowy F1 zabrał głos na temat jego wczorajszych rozmów ze stajnią z Milton Keynes, podczas której obaj zainteresowani dyskutowali o ustawieniu podczas drugiego restartu. Australijczyk uważa, że cała ta sytuacja była jak najbardziej normalna.Weekend w Arabii Saudyjskiej pozostanie na długo w pamięci kibiców F1 nie tylko ze względu na kolejny rozdział rywalizacji między Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem, ale również z powodu licznych kontrowersji, jakie budziły działania i decyzje FIA.
Jedną z nich był incydent z pierwszego restartu, podczas którego Holender utrzymał prowadzenie w wyścigu, natomiast uczynił to, ścinając zakręt i wyprzedzając Brytyjczyka. W związku z tym podczas przerwy spowodowanej czerwoną flagą Michael Masi zaproponował Red Bullowi, aby ich kierowca ustawił się na 3. pozycji przy kolejnym starcie, tym samym oddając pozycję Hamiltonowi i unikając kary od sędziów.
Początkowo Austriacy nie zgodzili się na tę ofertę i zaczęli negocjować różne scenariusze z Australijczykiem. Ten jednak był nieugięty i ostatecznie "Czerwone Byki" zgodziły się na ustawienie zaproponowane przez dyrekcję wyścigu.
Za to targowanie na Masiego wylała się duża fala krytyki, a sam Christian Horner nie ukrywał, że pierwszy raz spotkał się z taką sytuacją. 42-latek nie przejmuje się jednak takimi opiniami:
"To była normalna, zwyczajna rozmowa. Takie dyskusje zawsze mają miejsce przy takich sytuacjach. Było tak na przestrzeni tego sezonu i wcześniej. Nie nazwałbym tego żadną umową. Jako dyrektor wyścigowy nie mam takich uprawnień, żeby mówić zespołom, co mają robić", mówił Masi, cytowany przez Motorsport.
"Mogę jedynie im coś zasugerować i dać możliwości wyboru, który należy tylko do nich. Sędziowie mogą oczywiście nakładać kary, aczkolwiek przy takich zdarzeniach zawsze przedstawiam im moją optykę. Z tego powodu zaproponowałem im, by oddali pozycje."
Masi podkreśla również, że swoją rolę w przekazie tych negocjacji odegrała przerwa spowodowaną czerwoną flagą:
"Przy każdym pojawieniu się czerwonej flagi priorytetem jest bezpieczeństwo kierowców. Porządkowi muszą w tym czasie posprzątać tor i tak dalej. Mogło tak się wydawać, że nasza dyskusja się wydłużyła, ale nie było w tym nic nadzwyczajnego."
"Gdy tylko zobaczyłem zajście z zakrętu numer 2, natychmiast powiedziałem sędziom, że zaproponuję ekipie, aby oddali pozycje. Później bardzo szybko pojawiła się czerwona flaga i zanim z powrotem wyjechaliśmy na tor, musieliśmy odpowiednio ustawić kierowców na starcie."
komentarze
1. Drs
Sędziowie nie powinni z nikim negocjować kar.
2. Danielson92
,, "Mogę jedynie im coś zasugerować i dać możliwości wyboru, który należy tylko do nich."
To zdanie jest niepojęte dla mnie. Zespoły mają wybierać, jak im lepiej? No bez jaj. I nie kieruję tego zarzutu w stronę Red Bulla tylko ogólnie.
3. legier
@2
Przecież tak było zawsze, więc co się dziwisz? Zdobyłeś pozycję poza torem to możesz ją oddać, albo otrzymasz karę. Wybór należy do teamu. Myślę, że w tym wypadku również mogli nie przystać na propozycję Massiego, tylko potem Max dostałby karę. Aczkolwiek osobiście uważam, że takie roszady na pozycjach są co najmniej dziwne.
4. Danielson92
@3 No nie wiem, dla mnie to dziwne było. Nawet Horner powiedział, że pierwszy raz spotkał się z czymś takim, co jest tutaj ujęte w artykule.
5. SnapGP
Chciałbym zasugerować Michaelowi Masi odejście ze stanowiska dyrektora wyścigu. Ten człowiek kompletnie nie nadaje się do tej pracy, nie potrafi podejmować trudnych decyzji. Tak wygląda moja optyka na tą sprawę :) Oczywiście może też zostać albo wziąć sobie dłuższy urlop... Niech zrobi jak chce :D
6. Michal1671
4. Danielson92
To mogli odmówić, dostaliby karę i byłoby po sprawie. Ta propozycja była dla nich korzystna.
7. TomPo
Wyobrazcie sobie pilke nozna z takim cyrkiem albo jakis inny sport.
Sedzia zaczyna dyskutowac z trenerem czy woli rzut wolny czy rzut rozny xD
PATOLOGIA i drukowanie majstra dla Maksia.
8. Davien 78
Jedyne co można sugerować Masiemu to by złożył dymisję. Mistrz świata zostaje wypchnięty z toru tracąc 1 miejsce i spada na trzecie. Po czym dyrektor wyścigu negocjuje z winowajcą czy zgodzi się być z Hamiltonem. Ofiara jest pominięta w dyskusji i traci 1 miejsce na rzecz 2giego z nie swoje winy. Poprostu niebywałe. Kolejna kwestia 3 tury negocjacji z puszkami i pytania czy się zgadzają. No ja pierdzielę. Powinna być propozycja tak czy nie i żądanie natychmiastowej odopiedzi. A potem kara postoju w pit lane przez 10 sek. Dalej, śmieci na torze. Massi prowadzi 3 tury (łącznie 10 kółek) VSC tylko po to by uniemożliwić Hamowi zjazd na zmianę kół a tym samych holuje Ver do mety. To FIAmax pokazał w tym wyścigu nie wymyślił by nawet St Bareja. Czerwoną flagę pomijam bo chyba każdy widział jej cel. Obawiam się że w Abu Dhabi będzie kulminacja szopki.
9. mcjs
Jacy wszyscy oburzeni. To była normalna sprawa, a pertraktacje mogły trwać dłużej, bo wyścig i tak był zatrzymany. Gdyby nie było przerwy w ściganiu, to wszystko rozegrałoby się błyskawicznie. Max albo oddałby pozycję, albo sprawą zajęliby się sędziowie. Warto zauważyć, że Mercedes był także na bieżąco informowany i oba zespoły zgodziły się co do warunków propozycji dyrektora. Myślę, że w tej konkretnej sytuacji Masi zachował się bardzo dobrze.
My dopiero od tego sezonu słyszymy wzajemną komunikację zespołów z dyrekcją wyścigu, a właściwie wycinki komunikacji, więc i tak nie wiemy wszystkiego. Nie rozumiem co w tym dziwnego. Takie rzeczy zdarzają się cały czas od lat. Nieraz w trakcie wyścigu słyszymy komunikat zespołu do kierowcy, "oddaj pozycję albo dostaniesz karę czasową". Tutaj, z racji zatrzymania wyścigu, był czas na skorygowanie kolejności. Bo że Max zyskał przewagę nieprawidłowo chyba nie trzeba wspominać.
10. Jacko
Rzeczywiście to nic nadzwyczajnego i oddawanie pozycji odbywa się w ten sposób od dawna, jednak IMHO powinni to zmienić i nie powinno być żadnych konsultacji czy negocjacji. W ogóle powinien być zakaz kontaktów z sędziami. Zespoły same powinny wiedzieć czy wszystko było ok i samodzielnie podjąć decyzję, a sędziowie dać im jedno czy 2 okrążenia na reakcję, a jak nic nie zrobią, a było nieregulaminowo, to kara. I tyle.
11. polskaplonie
Masi - zanim zaproponował to co zaproponował - wyraźnie powiedział, że to było ustalone z sędziami, więc chyba to jest ok
12. weres
Dlaczego max nie dostał kary za to, że przepuścił Lewisa a potem natychmiastowo dzięki drs odzyskał pozycje.
13. giovanni paolo
12. A dlaczego najczyściej jeżdżący mistrz świata nie dostał nawet grama uwagi za sposób walki z rywalem, którego miał za sobą czym przypłacił stratę pozycji na rzecz jakiegoś ocona? I to ten drugi dostał karę w postaci oddania 2 pozycji. Mało tego, przecież ta "kara" wynikała nie z analizy i ustaleń sędziów wyścigowych ale z inicjatywy jednego, potwornie krytykowanego człowieka za każdą decyzję jaką podejmie.
8. Noooo kochani, ale tak się nie bawimy. Nie można tak bezczelnie kłamać.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz