Włosi chcą, aby tamtejszy rząd pomógł Giovinazziemu
Przyszłość Antonia Giovinazziego w Alfie Romeo stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Włosi nie chcą po raz kolejny stracić swojego reprezentanta w mistrzowskiej serii i z tego powodu prezes Automobile Club d'Italia (ACI), Angelo Sticchi Damiani, namawia miejscowy rząd, by ten pomógł finansowo ich kierowcy.Antonio Giovinazzi to pierwszy włoski kierowca F1 od czasów Vitantonio Liuzziego oraz Jarno Trulliego, którzy swoją przygodę z tym sportem zakończyli po sezonie 2011. Później przez wiele lat próżno było szukać reprezentanta Italii, aż pojawił się wyżej wspomniany junior Ferrari.
Od trzech sezonów 27-latek etatowo ściga się dla Alfy Romeo. Choć jego występy często pozostawiają wiele do życzenia, to jednak co roku otrzymuje kolejny kontrakt. Jednakże obecnie wydaje się, że jego posada wisi na dużym włosku.
Stajnia z Hinwil potwierdziła już Valtteriego Bottasa jako kierowcę na sezon 2022, co oznacza, że zostało tylko jedno miejsce wolne. Do tego fotela kolejka jest naprawdę duża i nie otwiera jej Giovinazzi, lecz zawodnicy F2, Guanyu Zhou oraz Theo Pourchaire.
O ile Francuz jest wychowankiem Saubera i jego angaż prędzej czy później zostanie "przyklepany", o tyle Chińczyk posiada pakiet sponsorski o wartości około 30 milionów euro. Współpracownicy Antonia doskonale zdają sobie sprawę, że też muszą znaleźć dodatkowe finansowanie i jak donosi pitlanetv.com - na Monzy miały odbyć się rozmowy ACI z włoskim rządem, żeby ten pomógł 27-latkowi:
"To świetny kierowca i nie daliśmy mu jeszcze szansy, by naprawdę mógł pokazać swój potencjał. Mam nadzieję, że włoski rząd weźmie to pod uwagę i znajdzie środki, aby pomóc Antonio. Mówimy o kwocie, która wystarczy do kontynuowania jego przygody w F1", mówił Angelo Sticchi Damiani.
"Naszym obowiązkiem jest pomóc Antonio. Chcemy zapewnić mu dalszą jazdę w F1 i żeby pokazał swój prawdziwy potencjał."
Giovinazzi przez większość swojej kariery mógł liczyć na pomoc ze strony Ferrari, którego jest juniorem. Włoski team "załatwił" mu umowę w Alfie Romeo, a następnie konsekwentnie ją przedłużał. Jednak Mattia Binotto potwierdził, że tym razem do niczego takiego nie dojdzie:
"To wybór zespołu. Ekipa ta jest całkowicie niezależna, jeśli chodzi o wybór kierowców, co jest dla nas ważne", stwierdził boss Ferrari.
"Z kolei Antonio jest naszym kierowcą rezerwowym, a w dodatku jest Włochem. Naturalnie jest częścią rodziny Ferrari i jeżeli będzie nadal jeździł w przyszłym roku, dla nas będzie to znakomita informacja. Wierzymy, że jest świetnym kierowcą i zasługuje na fotel w F1. Natomiast tak, jak wcześniej powiedziałem - nie mamy wpływu na decyzje zespołu."
komentarze
1. Bartko
Szczerze mówiąc jak mam oglądać kolejnegi gościa który wszedł dlatego że ma worek pieniędzy to wolę Antonio. Co prawda on żeby zostać też potrzebuje worka kasy , chociaż pewnie mniejszego , ale mam wrażenie że zaczyna jeździć coraz lepiej . A za rok wymiana na Theo
2. XandrasPL
Nie kumam jak Ferrari dało sobie wcisnąć brak możliwości obsadzenia fotela. Tam w umowach powinny być twarde warunki albo niech jadą na wiatr
3. Raptor202
@1 Antonio wszedł za gościa z workiem pieniędzy i wcale nie wygląda od niego lepiej. Też mi różnica.
4. belzebub
@1 Giovinazzi jest za słaby na F1 i tyle i dostał już wystarczająco ilość szans. Zamiast zajmować fotel dać szansę właśnie jakiemuś debiutantowi.
Poza tym jaka jest różnica między tym co zapłaci, a tym co np ma wsparcie innego zespołu? Ferrari na pewno za darmo nie wcisnęło swojego kierowcy.
5. Del_Piero
Giovinazzi otrzymał już 52 szanse na to by się wykazać. Nie pokazał nic szczególnego. Jest kierowcą absolutnie nijakim. Jest za słaby na F1. Czas dać szansę komuś innemu. De Vries, Ilott, Shwarztman, Pourchaire - myślę, że każdy z nich byłby od niego lepszy.
6. Andrzej369
@5 52, a nawet 54 (jeszcze w 2017 dla Saubera 2 wyścigi)
7. alfaholik166
Jakim kierowcą jest Giovinazzi to każdy widzi i oceni sobie sam, za to bardzo zabawne jest to jak znacząca jest różnica w podejściu włoskiego i polskiego społeczeństwa do kwestii obecności swojego reprezentanta w formule 1. Włosi zbytnio się nie czepiają tego, że Antonio musi się jeszcze sporo nauczyć, Robert jest w zasadzie w dość podobnej sytuacji, ale nasi rodacy w większości już tacy wyrozumiali nie są. Wręcz jaskrawo widać różnice w mentalności i tradycjach związanych z motorsportem. Z jednej strony to zabawne, ale i też trochę smutne.
8. TomPo
GIO mialby dostac kase od rzadu
tubylcy na forum: no spoko, niech jezdzi, moze sie jeszcze podciagnie
KUB mialby dostac kase od rzadu
CO?!?!?!?!?! MOJE PIENIADZE?!?!?!?
Polaczki....
9. zmaciej
@7,8 No właśnie. To samo chciałem napisać.
10. dexter
@TomPo
Sadze, ze w normalnym kraju rzad ma inne zadania niz finansowanie zawodowych sportowcow. Poza tym zawsze istniej mozliwosc wykorzystania sportowca do wlasnych celow/propagandy: dokladnie w taki sposob, jak czynia politycy PiSu w przypadku popularnego sportowca jakim jest Robert Kubica. Od finansowania raczej jest sektor prywatny.
W sumie przygode z F1 doswiadczylo 47 Niemcow i wiekszosc z nich nie byla finansowana przez niemiecki rzad (nie uwzgledniajac populistycznej propagandy rezimu NS: Hermann Lang wygral 2 Grand Prix z Mercedesem w 1939 r., a Hans Stuck razem z Auto Union (Audi) w latch 30. (1935 r.) byl zwyciezca GP Wloch. Niemniej jednak od 1950 roku (narodziny obecnej F1) bylo lacznie 47 niemieckich kierowcow w F1 i jeszcze nie slyszalem, aby ktorys z licencjonowanych zawodowych kierowcow wyscigowych finansowany byl w Niemczech przez rzad. Po czesci mamy wsparcie, jednakze prywatnych organizacji i zwiazkow zwiazanych z motoryzacja. W ktorym miejscu lokalni politycy moga wykazac sie zaangazowaniem? Przy budowie obiektow sportowych, tzn. torow wyscigowych albo przy organizacji Grand Prix (choc to rowniez delikatny i z pewnoscia goraco dyskutowany temat w kazdym kraju).
A Robert Kubica bez wsparcia polskiego rzadu doszedl do Formuly 1 (choc jako dziecko musial wyjechac do Wloch, aby uprawiac sport kartingowy na miedzynarodowej arenie). Krakowianin mial potencjal, byl mlodym, utalentowanym kierowca wyscigowym gdy dostal angaz w BMW jako kierowca fabryczny. Nawet zarabial dobre pieniadze (ponad 7 mln. euro na sezon). Pamietam jeszcze mlodego Roberta, kiedy scigal sie w Niemczech. Coz, lata szybko przminely i dzisiaj jest w zupelnie innym miejscu.
11. dexter
A propos: "KUB mialby dostac kase od rzadu"
Przeciez KUB jest finansowany przez rzad. Kto zarzadza Orlenem w Polsce, do kogo nalezy spolka panstwowa? Rzad wykorzystuje kapital z panstwowej firmy do kontrolowania wielu sektorow. Panstwowy koncern naftowy Orlen zawsze byl glowna nagroda kazdego zwyciezcy wyborow w Polsce. Siedem lat temu PiS pospieszyl sie tez z powolaniem nowego kierownictwa zlozonego z lojalnych zwolennikow.
12. XandrasPL
Z tego co wiem to na polu bitwy zostało już tylko trzech
Kubica z Orlenem, GIO z Ferrari i kasą od Rządu oraz Ziu-tek i Chinska kasa
13. Krukkk
W zwiazku z tym, ze nie ma sensu zawracac sobie glowy trollami internetowymi napisze tylko tyle: Kazdy kto twierdzi, ze Robert Kubica jest sponsorowany za pieniadze Obywateli albo przez Rzad Polski jest niepowazny (kulturalnie rzecz ujmujac).
Kubica jest sponsorowany m.in przez Orlen w ramach akcji reklamowej za pienadze tylko i wylacznie spolki. Ani Obywatele, ani Rzad nie maja nic do tego. Dlaczego? Ano dlatego, ze pieniadze Obywatela przestaja byc Jego w momencie placenia za paliwo (w skrocie), natomiast Rzad Polski rowniez nie moze roscic sobie praw, gdyz rola rzadu w Spolce Skarbu Panstwa sprowadza sie tylko do odessania duzej czesci zyskow tej spolki i przeznaczenie ich na wydatki rzadu. Wyjatkiem bylo dofinansowanie PLL LOT, bo tam akurat za duzo ukradli i musieli czesc pieniedzy oddac.
Natomiast nikt mi nie wcisnie kitu, ze Orlen albo KGHM sa dofinansowywane z budzetu Panstwa.
Jezeli Rzad Wloski nie ma innych-wazniejszych wydatkow to niech finansuja Giovinazziego, bedzie to absurdem w swiecie biznesu ale to Ich wybor. Swoja droga to ciekawe zjawisko, bo udowadnia, ze zaden prywatny inwestor nie chce sponsorowac GIO i wcale mnie to nie dziwi.
14. Raptor202
Swoją drogą Robert z ekipą wygrali dzisiaj europejską serię Le Mans. Może warto więc skupić się na tego typu seriach, skoro tam idzie mu dobrze?
15. XandrasPL
@14
w Mercedesie na warunkach traktowania jak Hamilton to szłoby mu tak samo dobrze..
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz