Red Bull był gotowy poświęcić zwycięstwo, aby tylko pokonać Hamiltona
Christian Horner skomentował przebieg wczorajszego Grand Prix Holandii. Szef Red Bulla wyznał, że gdyby sprawy nie potoczyły się po myśli jego zespołu, największym priorytetem dla Maksa Verstappena stałoby się pokonanie Lewisa Hamiltona, a nie walka o zwycięstwo.Jak dobrze wszystkim wiadomo, Holender z takimi dylematami nie musiał się zmagać, ponieważ upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu i wygrywając, naturalnie przekroczył metę przed swoim największym rywalem.
Rywalizacja w Zandvoort mogła potoczyć się jednak według innego scenariusza. Mercedes na starcie wyścigu miał przewagę liczebną, więc zdecydował się rozdzielić strategię między Valtterim Bottasem a Lewisem Hamiltonem. Finowi przydzielono taktykę z jednym postojem, zaś Brytyjczykowi - z dwoma.
Ekipa z Brackley liczyła na to, że dzięki tej zagrywce Verstappen zostanie osłabiony i straci czas za plecami Bottasa, który wydłużał swój pierwszy stint. Do niczego takiego jednak nie doszło - kierowca Red Bulla szybko dopadł fińskiego zawodnika, a później, podczas drugiej tury pit stopów, nie dał się złapać na próbę podcięcia wykonaną przez Hamiltona.
Christian Horner po wyścigu wyjawił, że dla jego zespołu najważniejsze było nie to, co robi Bottas, a jego zespołowy kolega, z którym Verstappen toczy zaciętą walkę o mistrzowski tytuł.
"Naszym celem był Lewis. To on jest największym konkurentem w walce o tytuł, więc to na nim się skupiliśmy, nawet jeśli istniało przy tym ryzyko oddania zwycięstwa [Bottasowi]. Zdobycie więcej punktów od Lewisa było bardzo ważne."
"Spodziewaliśmy się, że Mercedes rozdzieli strategię i rzeczywiście to zrobili. Mieli w grze dwa bolidy, więc zdecydowali się dać Lewisowi agresywną strategię, a Valtteriemu tę z długim stintem."
"Ponieważ jazda na dwa pit stopy była szybsza w perspektywie całego wyścigu, najważniejsze było to, aby możliwie jak najszybciej uporać się z Valtterim... No i Max dobrze sobie z tym poradził."
"Gdy to się już udało, druga część wyścigu stała się znacznie łatwiejsza do opanowania. Gdybyśmy jednak zmarnowali czas za Valtterim, moglibyśmy się narazić na podcięcie."
komentarze
1. ekwador15
bottas jest zbyt wolny, żeby merc mogl cos zrobic. jesli bottas jedzie 7 sekund za Lewisem a Lewis 2-3 za Maksem, to ze strata 10 sek do lidera, co bottas moze mu zrobic? nic. na tym torze ciezko wyprzedzac ale nie na tyle, ze nie wyprzedzic kogos kto jedzie po 2 sekundy wolniej. takby jechal bottas gdyby nawet max po 2 pitach wyjechal za nim i musial gonic.
2. hubos21
@1
BOT przez radia to powiedzieli w prosty sposób i z tego powodu też zmienia zespół
3. czuczo
Ale przecież wygrywając wyścig (każdy!!) jednocześnie pokonuje się Hamiltona, ale może się mylę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz