Mercedes przyznał się do pomyłki strategicznej
Niemiecki team nie ukrywa, że popełnił kolejny błąd strategiczny w tym sezonie, przez który ich zawodnikowi znowu wymknęło się zwycięstwo w wyścigu. Tym razem Lewis Hamilton uległ Maxowi Verstappenowi.Max Verstappen od samego początku niedzielnych zmagań miał przewagę pozycji na torze, przez co spokojnie mógł kontrolować tempo pozostałych rywali. Nitka toru Zandvoort nie sprzyja skutecznym manewrom wyprzedzania, więc Holender w początkowej fazie wyścigu nie musiał martwić się atakami ze strony Lewisa Hamiltona.
Nie mając nic do stracenia, Mercedes postanowił rozdzielić strategię między swoimi kierowcami i z tego powodu zdecydowano się na próbę "podcięcia" przez Brytyjczyka. Ryzykowny manewr nie opłacił się Hamiltonowi, gdyż Verstappen po swoim pit-stopie wyjechał przed nim.
Valtteri Bottas, któremu nałożono jednopostojową taktykę, nie utrzymał zbyt długo za sobą 23-latka. Po oddaniu pozycji jemu oraz siedmiokrotnemu mistrzowi świata zameldował się u swoich mechaników i tym samym wypadł z walki o triumf w GP Holandii.
Na całym zamieszaniu lepiej wyszedł Hamilton, który zniwelował stratę do Verstappena na 1,5 sekundy, ale niedługo później został ściągnięty na drugi pit-stop. Mercedes znowu przeliczył się ze swoją strategią, bowiem 36-latek wyjechał na tor w ogromnym tłoku, co otworzyło furtkę do zwycięstwa dla zawodnika Red Bulla.
Holender po drugiej zmianie opon kontrolował tempo, a Brytyjczykowi pozostała tylko walka o najszybsze okrążenie. Po niedzielnej rywalizacji Toto Wolff przyznał się do błędu strategicznego swojego zespołu:
"Moim zdaniem byliśmy o krok od udanego "podcięcia". Natomiast nie zrobiliśmy tego w odpowiednim czasie", powiedział boss Mercedesa dla Sky F1.
"Nie spodziewaliśmy się, że Red Bull zdecyduje się na twarde opony. To była niewiadoma. W piątek nie jeździliśmy na takim ogumieniu i sądziliśmy, że łatwiej nam będzie naciskać na miększych."
Wolff wytłumaczył też, dlaczego na pierwszym pit-stopie jego ekipa nie założyła twardych opon Hamiltonowi:
"Jeśli chodzi o twarde opony, to było trochę jak z hazardem. Oczywiście można było zaobserwować, że Ferrari świetnie się na nich spisuje, aczkolwiek dla nas były one nieznane, gdyż nie testowaliśmy ich. Nie zrobiliśmy żadnego przejazdu na nich."
komentarze
1. TomPo
To ja sie powtorze..
Szans na wygrana nie bylo ale...
Ten drugi zjazd HAM byl za szybko, bo BOT wtedy byl jakies 27s z tylu.
Nalezalo moze poczekac az BOT bedzie w zasiegu czasu, jaki jest potrzebny na zjazd i wymiane opon.
W sumie myslalem, ze tak zrobia, by po drugim zjezdzie i HAM i VER wyladuja za BOT i ten znow bedzie staral sie powstrzymac VER.
Tak czy owak, RBR bylo tu za szybkie, a BOT nie mial tempa by cokolwiek pomoc.
Ale mistrzostwom to moze wyjsc tylko na dobre, jesli wygrywac beda na zmiane.
2. rowers
Dużym problemem było to, że ściągnęli Hamiltona 2 razy tak żeby wyjechał w tłoku. Przecież tam była taka różnica tempa, że można to było zrobić spokojnie 2 okrążenia później. Pierwszy pitstop był przynajmniej o sekundę za długi, ale przy takiej przewadze tempa przecież można to wypracować z marginesem przynajmniej 1-2 sekundowym. Mercedes mocno zawodzi strategicznie w tym sezonie. I tu nawet nie chodzi o presję. Bo w takim przypadku jak na zandvoort nie było stricte presji, że nagle musi zjeżdżać.
3. Majk-123
Hahhahah, a taki Hubertusss będzie sadził swoje androny. Masz swoje twarde opony....mozgowe.
4. sliwa007
Jak się jest z tyłu i ma słabszy bolid to strategią cudów się nie zrobi. Czasem coś wyjdzie, ale nie oszukujmy się, najważniejsze jest czyste tempo a tutaj (podobnie jak przez większość obecnego sezonu) to Red Bull był szybszy i po prostu kontrolowali wyścig.
5. Krukkk
Bzdura! Od strony taktycznej Mercedes wykonal wszystko prawidlo i zgodnie z planem. Baaaaa...Nawet Bottasem probowali spowolnic Verstappena, ale to nie wystarczylo.
Kiedy bolid Mercedesa byl najszybszy w stawce, to stratedzy bawili sie roznymi wariantami i wygrywali z palcem w tylku.
6. Krukkk
PS. Spekulacje co zrobil Mercedes dobrze a co zle trzeba pozostawic Xandiemu, On lubi bawic sie w dopowiadanie rzeczywistosci i tworzenie nieistniejacych faktow.
7. ekwador15
nie było szans, nie było nic do zrobienia wiecej, bo bottas był za daleko. bottas powinien jechac max 2 sek za Lewisem. red bull nie musial sie martwic dwoma kierowcami, wiec tylko reagowal na to co zrobi Lewis. bottasa zadaniem bylo tylko przeszkodzic maxowi, ale to jest nierealne kiedy ten jechal na swiezym komplecie a bottas po 2 sekundy wolniej na starym. mozna blokowac powstrzymywac jak sie jest 0.5 czy nawet 1 sek wolniejszym ale nie 2 sek i wiecej. wyjatkiem tylko monako, tam to trzeba byc ze 4-5 sek szybszym by moc zaatakowac lub chociaz sprobowac
8. hubertusss
@3 jednym, który sadził tu jakieś androny byłeś ty. Jak widać Toto nie potwierdził twoich bredni o jakimś wcześniejszym 3 pit stopie. Jak to tam pisałeś 14 kółek przed metą? Widzisz gdzieś słowa Toto o nie wykonaniu pit stopu 15 kółek przed metą jak pisałeś? Czy dalej będziesz bił głową w mur?
Zrozum człowieku Mercedes wczoraj był bez szans. Nawet zjazd jak sugerowałeś nic by nie dał. Hamilton nie był w stanie dogonić Maxa na tyle by wykonać zjazd i wrócić przed Maxem gdyby ten zjechał, Dodatkowo Max był na twardych oponach i wykonanie tego co pisałeś wcale nie oznaczało by, że Hamilton dogonił by Maxa, który nie musiał zjeżdżać. Zrozum baranie. Gdyby Hamilton zjechał jak pisałeś 14 kółek przed metą. Max miał by dwie opcje. Zjechać i odpowiedzieć tymi samymi oponami. Jak robił wcześniej. Lub zostać na twardych gdzie Hamilton miał by do nadrobienie na tych 14 kółkach ponad 25 sekund plus wyprzedzenie. Wbij se do tego pustego oślego łba., że Mercedes wczoraj był bez szans i skończ się ośmieszać.
9. hubertusss
Co tu dużo mówić. Mercedes był bez szans. Jakieś gdybanie co by było gdyby było jest śmieszne. RB miał tempo na torze. Max był w na tyle komfortowej sytuacji, że mógł natychmiast odpowiedzieć na każdy pit stop Mercedesa. Dowolnie wybranymi oponami bez względu na to kiedy Mercedes by ten pit stop wykonał. Natomiast Mercedes nie miał tempa by podciąć. Mercedes próbował podcinać dwa razy. Jednak nie było tempa by uzyskać wystarczającą przewagę na torze. Natomiast RB miał ten komfort, że widział co zakładają Hamiltonowi. Mercedes wykonując zmiany pierwszy nie miał tego komfortu. Więc RB pozamiatał zakładając twarde na koniec. Zjazd Hamiltona te 14 kółek przed metą czy tam ile. Nic by nie dał. Max dalej miał by dwie opcje odpowiedzieć tą samą mieszanką na następnym kółku. Jak zrobił dwa razy wcześniej. Lub zostać na twardych gwarantujących dotarcie do mety. Gdzie Hamilton musiał by odrobić na tych kilkunastu kółkach prawie 30 s i jeszcze wyprzedzić. Sam Hamilton powiedział wczoraj, że nic nie mogli zrobić. I tu zgoda.
10. giovanni paolo
4. O czym ty pleciesz? To jeden z nielicznych torów, gdzie mając słabszy bolid można wygrać dzięki strategii. Zakładając oczywiście, że mercedes ma słabszy bolid, ale ja tej opini nie podzielam. Gdy mercedes wygrywał wyścigi dubletem z 30 sekudnami przewagi to wtedy to był talent tego jednego jedynego kierowcy i geniusz strategów.
11. Krukkk
@4. Nie probuj na sile wznieciac gownoburzy. Chlop (sliwa007) napisal jak bylo, z pustego to i Salomon nie naleje.
12. Krukkk
Echhh...To mialo byc do @10 giovanni paolo.
13. hubertusss
@10 daj spokój. Mercedesowi zabrakło tak dobrego tempa by pokonać RB. Po co na siłę zaklinać rzeczywistość. @4 ma rację. Choć czasami się z nim nie zgadzam to tu przyznaję rację. Gdyby nie Baku i Silverstone Max był by już sporo przed Lewisem w tabeli. Tak jest prawda i trzeba się z tym pogodzić.
14. XandrasPL
@Kruk
Jak wrócę do domu to przedstawię Ci analize. Ten wyścig, mimo że nowy to nie trudny do ogarnięcia. Mercedes za bardzo uwierzył, że nie da się przejść podobnych bolidów a do tego rozegrali to źle.
15. plmno
@14 Napisz do Toto Wolffa i przedstaw mu swoją analizę. Na pewno cię przyjmie do zespołu, skoro jesteś mądrzejszy od strategów Mercedesa
16. Krukkk
@14 Xandi. Nie, juz wystarczajaco wyglupiles sie swoimi "analizami", wystrczajaco duzo czasu (az za duzo) poswiecilem ci i uwazam ten czas za stracony. Naprawde, juz bokiem wychodza mi Twoje wyglupy nastolatka.
Jeszcze raz zycze ci milego dnia.
17. giovanni paolo
15. Tu nie ma wielkiej filozofii, choćby bolid był szybszy o 0.050 sekudny (a dla mnie to pomijalna różnica, dla mnie takie bolidy są "równe") czy nawet 0.3 sekudny to mógłbyś się sfajdać, ale na niektórych torach nie wyprzedzisz. Jedyna szansa to podcięcie i wie to każdy średnio rozgarnięty szympans oglądający f1 od kilku lat. Nawet lulu nie dał rady wyprzedzić Verstappena gdy ten przez jedno okrążenie jechał za Bottasem a różnica tempa wynosiła trzy sekundy. TRZY sekudny nie gwarantowały wyprzedzenia rywala.
Drugi zjazd mógł zakończyć się udanym podcięciem, Pozostaje to kwestią sporną bo nie udało się nie dlatego, że było to niemożliwe ale dlatego, że mercedes starał się wyprzedzić ruch RBR i... wylądował pomiędzy trzema wolniejszymi bolidami.
Ciekawi mnie jedynie proces myślowy "kibiców" którzy twierdzą, że RBR ma dominujący bolid. W sezonach 2017 i 2018 wygrał lulu w gorszym bolidzie, dlaczego więc w 2021 roku Verstappen miałby nie dokonać czegoś podobnego? Dlaczego tam powodem sukcesu miała być życiowa forma a tu taka kwestia nawet nie istnieje?
18. XandrasPL
@15
Barani łbie. Ja pisze, że robię to po fakcie i nie, że ja lepszą strategie bym obral.
Jedyne co to spróbowałbym jeszcze raz podciąć Maxa albo zmusić go aby został. Może jakiś błąd na pit stopie.
@Kruk
Ty też się wygłupiłeś z swoimi teoriami spiskowymi i to też był stracony czas. W sensie tak dla cb bo ja się tarzałem po podłodze ze śmiechu. Mi bokiem wychodzi tylko śmiech po twoich teoriach z powodu oglądania filmów Sci fi. Essa
19. hubertusss
@18 pamiętaj, że zmuszając Maxa do kolejnego pit stopu czy tam próbując go podciąć sam Mercedes naraził by się na błąd. To nie dizała tylko w jedną stronę. Chcąc podciąc przeciwnika po dwóch nie udanych próbach. Naraził by się Mercedes na to, że sam podczas pit stopu mógł by popełnić błąd. A to w przypadku walki o mistrza na punkty mogło by drogo kosztować.
20. XandrasPL
@19
No ta ale ja mówię o 2, 3 za długim postoju a nie Bottasie z Monaco.
21. hubertusss
@18 założenie przez RB na koniec twardych opon w zasadzie rozegrąło wyścig. To podcięcie o którym piszesz dawało RB nawet dwie opcje. Zostać i czekać czy Ham odrobi blisko 30 s straty i wyprzedzi. Lub odpowiedzieć pit stopem Jak podczas poprzednich dwóch pit stopów Mercedesa. Jak byś nie kombinował Mercedes wczoraj nie miał szans. Nie mieli tempa w kluczowych momentach. gdyby jeszcze na koniec założyli twarde jak mówi Toto. Ale to już gdybanie bo nawet ich nei próbowali.
22. hubertusss
@20 długość postoju? Nie wiem czy to miało jakieś znaczenie? Hamilton podcaas postoju nr 2 był chyba jednak za daleko. Aby podciąć udanie musiał by być w strefie drs Maxa a to chyba nie miało miejsca. Znając sprawność mechaników RB Ham musiał by byc bardzo blisko Maxa i potem jeszcze przycisnąć. Nie był tego w stanie zrobić w tym momencie.
23. hubertusss
Tak czy siak patrząc na samą strategie Mercedes nic innego nie mógł zrobić. Nie prubowlai twardych opon. Podcinajac jako pierwsi nie mogli przewidzieć co zrobi RB. W sensie jaką oponę założy. I RB to wykorzystał zakładając twarde. Czym w zsadzie zamknął jakie kolwiek ruchy strategiczne Mercedesa.
24. XandrasPL
Był moment, że siedział za nim 1.8
25. hubertusss
@24 tylko pytanie czy akurat wtedy pasował pit stop i pytanie czy Max nie mógł przyspieszyć gdyby dosżło co do czego? Moim zdaniem strategicznie Mercedes nic nie mógł zrobić. RB jest mocny w tym roku. Gdyby nie Baku gdzie pękła opona Max był by już sporo z przodu. Pomijam dyskusyjne Silverstone. Nawet RB ze słabym Perezem było by z przodu. Merc wczoraj nie miał takiego tempa by pokonać RB podcinając.
26. Skoczek130
@giovanni polo - przecież Hamilton to geniusz kierownicy, natomiast jego rywale to pół-mózgi. ;) Ja także uważam, że ludzie przeceniają możliwości RBR, deprecjonując totalnie klasę sportową Verstappena. Wystarczy spojrzeć, gdzie jest Perez względem nie tylko Maxa, ale nawet Bottasa. Jak Hamilton wygrywa to geniusz. Jak Verstappen wygrywa to dużo lepszy bolid. Od początku sezonu fani Hamiltona i Merca puszczają wszystkim jedną śpiewkę "Verstappen powinien mieć dużą przewagę w punktacji, bo RBR ma dużo lepszy bolid od Merca". Innej opcji nie ma. ;)
27. Danielson92
@26 Według Ciebie to od początku sezonu z każdym kolejnym torem Mercedes miał pozamiatać Red Bulla, a jakoś tak się nie dzieje i to puszki ciągle wydają być się szybsze. Po Gp Hiszpanii wydałeś już wyrok, że pozamiatane w mistrzostwach i Max jest bez szans. Więc widzisz jak się mają Twoje przypuszczenia do rzeczywistości :-)
A co nie miałby dużej przewagi nad Hamiltonem, gdyby nie pech? Baku stracone zwycięstwo, Silverstone i Węgry spokojnie mógł minimum 36 pkt zdobyć. I co tego dokonałby słabszym bolidem? Przestań już zaklinać rzeczywistość. Były wyścigi w których Mercedes był minimalnie bądź dużo szybszy, ale w większości wyścigów to Red Bull dyktował tempo. Na Zaandvoort Hamilton dwoił się i troił, ale był bez szans. Inna sprawa, że Max pojechał jak profesor, wręcz koncertowo.
A Perez jest po prostu słaby i tyle. Co pokazał w ubiegłym sezonie w świetnym bolidzie Racing Point? On ma przebłyski, ale do równej, stabilnej jazdy jest mu daleko. To gość, który potrafi wykorzystać jakieś zamieszanie na torze, zmienne warunki, gdy inni mają problemy i wtedy czasem coś pojedzie. Jednak, żeby co weekend bic się w czołówce to już nie jego bajka.
28. Viggen2
Xandi i Kruk to prawie jak Wolff i Horner, gdzie tylko mogą to wbijają sobie szpilkę :D
29. Skoczek130
@Danielson92 - Hamilton też stracił (np. w Baku). Wczoraj miał tempo, by walczyć, więc nie można jednoznacznie stwierdzić, że Max miał szybszy pakiet. Co innego, gdyby nawet nie było szans na podcięcie. Bezapelacyjnie RBR był szybszy w Austrii i Monako. Merc nokautował RBR tempem w Hiszpanii. Mieli też lepsze tempo w Portugalii. Węgry, Hiszpania i UK nie do zweryfikowania. W pozostałych wyścigach decydowała strategia. Cieszę się, że Merc nie pozamiatał, bo uważam że mają większy potencjał w swoim bolidzie. Wielka szkoda straconych punktów Maxa, bo będzie w moim odczuciu potrzebował ich bardziej od Hamiltona. Liczę na końcowy triumf Holendra, bo Brytyjczyk już się nawygrywał. Pora na kogoś innego. Oby punkty za pechowe sytuacje nie zdecydowały.
30. Skoczek130
Bottas też orłem nie jest, a jednak w ostatnim czasie wyraźnie dystansuje Pereza. Chciałbym, aby RBR miało dużo lepszy bolid, jak piszecie... niestety tak nie jest. Ale każdy ma swoje zdanie. Pzdr
31. Majk-123
8. hubertusss
Cymbale. Max miał wtedy tylko sekunde przewagi, a stratę mozna było SPROBOWAĆ odrobić. NIC BY TO ICH NIE KOSZTOWAŁO. Idz se pograj w szachy, może cię nauczą jakiejś logiki.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz