Ricciardo przyznał, że musiał "schować dumę do kieszeni" w wyścigu na Imoli
Ekipa McLarena poprosiła Daniela Ricciardo podczas GP Emilii Romanii o oddanie pozycji swojemu koledze z teamu - Lando Norrisowi. Australijczyk uczynił to, ale po wyścigu nie ukrywał, że musiał wówczas "schować swoją dumę do kieszeni."Stajnia z Woking może zaliczyć weekend w Imoli do bardzo udanych. Brytyjski team zwiększył przewagę w klasyfikacji konstruktorów nad Ferrari do 7 punktów, a dodatkowo Lando Norris uplasował się na trzecim miejscu. Dzięki temu McLaren wywalczył pierwsze podium od pamiętnego GP Włoch z 2020 roku.
Swoją cegiełkę do sukcesu Norrisa dołożył również Daniel Ricciardo. Na początku rundy to Australijczyk znajdował się przed zespołowym partnerem. Jednak wtedy Brytyjczyk poinformował przez radio zespół, że może pojechać zdecydowanie szybszym tempem i nie powinien nadal jechać za 31-latkiem.
McLaren postanowił zastosować tzw. "team orders" i poprosił kierowców o zamianę miejsc. Ricciardo dość szybko zrobił to w zakręcie "Tosa". Dzięki temu Lando Norris mógł liczyć się w walce o podium w GP Emilii Romanii.
Jednakże już po wyścigu były zawodnik Red Bulla nie ukrywał, że musiał wtedy "schować dumę do kieszeni", ale przyznawał też, iż rozumie decyzję zespołu:
"Musiałem wtedy schować dumę do kieszeni. Jednak szczerze mówiąc, team był i tak wystarczająco uczciwy. Dali mi przecież czas na zaprezentowanie mojego tempa", mówił Australijczyk przed kamerami Sky Sports F1.
"Miałem trochę tempa na kilku okrążeniach i w pewnym momencie uzyskiwałem przyzwoite czasy. Potem zacząłem bardziej naciskać i przez to zabijałem moją prawą przednią oponę."
"Moim zdaniem dali mi wystarczająco czasu, abym pokazał co potrafię. To nie wystarczyło. Oczywiście nie zamierzam wdawać się w żadne bijatyki."
Szef ekipy z Woking, Andreas Seidl wytłumaczył, dlaczego postanowili zastosować "team orders":
"Mamy jasną umowę z kierowcami i całym zespołem, że podejmujemy zawsze decyzje, które zmaksymalizują nasz rezultat."
"Pozwalamy naszym kierowcom się ścigać, natomiast gdy widzimy, że praktycznie wpadają na siebie, to podejmujemy decyzję o zamianie miejsc na korzyść tego, który ma lepsze tempo. To właśnie uczyliśmy."
"Zazwyczaj chcemy, aby obaj zawodnicy walczyli ze sobą na torze. Natomiast gdy myślimy o zmaksymalizowaniu wyniku, to wówczas zamiana ma większy sens."
komentarze
1. jmformates
Widzę, że nie powinni mieć z nim problemu w stajni McLarena + dobrze, że mają przejrzyste zasady. Kibicuję temu zespołowi i kiedy Daniel "dojedzie" to będą bardzo mocni.
2. daweed420
McLaren w pierwszych dwóch gp. pokazał, że naprawde mają spory potencjał i liczę na to, że uda im się wywalczyć TOP 3 w bieżącym sezonie.
3. belzebub
Było do przewidzenia, że jeśli z silnikami Reno które jak wiadomo są bodajże obecnie najsłabsze, z silnikami Mercedesa będą bardziej konkurencyjni. Natomiast przed sezonem parę znafców stąd twierdziła zupełnie coś innego, że z nowym silnikiem mogą mieć problemy z dostosowaniem go do bolidu.
4. belzebub
Powinno być:
Było do przewidzenia, że jeśli z silnikami Reno które jak wiadomo są bodajże obecnie najsłabsze, w zeszłym sezonie byli w stanie zdobyć trzecie miejsce, to z silnikami Mercedesa będą bardziej konkurencyjni.
5. XandrasPL
@3
Toć pozwolili im na zmiany. I dlatego poszła lawina, że inni też chcieli.
Daniel jak się dogra z bolidem to on będzie jak król jechał a kolega będzie schodził z drogi.
6. goralski
No tak, ale przecięć o to chodzi zespołom, żeby przywieźć jak najwięcej punktów a nie rozbijać się jak Vet z Lec
7. robcio102
Niestety a może stety ewidentnie widać że młodość wygrywa w każdym zespole.Dziadki kogo tylko cieszyć się z szerokich pleców ....jeszcze rok w przyszłym nie będzie sentymentów
8. Ksys
Miło będzie oglądać ich pojedynki, i miło widać, że doświadczenie RIC jest większe niż jego duma. Wie, że dla niego to być albo nie być i znacząca porażka może doprowadzić jego karierę do roli drugiego kierowcy. NOR również wie, że dla niego to okazja pokazać się na tle bardzo dobrego kierowcy. Będzie wesoło.Miło będzie oglądać.
Pozdrawiam
9. alfaholik166
@7
Uważam takie stawianie sprawy, że to wiek decyduje o szybkości poszczególnych kierowców za lekko chybione. Owszem, Twoją tezę da się obronić i podeprzeć konkretnymi przykładami, ale sądzę, że stoi za tym coś więcej. Nowe pokolenie kierowców jest uczone innej filozofii ścigania już na poziomie serii juniorskich, które przecież są wspierane przez zespoły fabryczne i traktowane jako "kuźnia talentów". W pewnym sensie kierowca pokazuje swoją "naturalną" szybkość w kwalifikacjach, ale wyścig i umiejętność jego strategicznego rozegrania to już zupełnie co innego. Taki Bottas potrafi jeszcze czasem Hamiltona pogonić w kwalifikacjach albo deptać mu po piętach na minimalne ułamki sekund, ale w wyścigu jest już bez szans bo brakuje mu tego wyczucia kiedy i na ile opłaca się odpuścić, aby zachować świeżość opon, albo jak idealnie zarządzać odzyskiwaniem energii. Uważam, ze to tu jest "pies pogrzebany" i starzy mistrzowie, którzy nie wyzbyli się swoich dawnych nawyków przegrywają z nową filozofią jaką wpaja się młodym kierowcom, którzy zdobywają szlify w GP 3 czy później GP2. To już zdecydowanie nie jest to samo ściganie jakie było chociażby w pierwszych latach istnienia ekipy BMW-Sauber.
10. roosman
@7robcio102, @9alfaholik166 - tutaj jeszcze można odnieść się do słów Pereza, potwierdzonych w sumie przez Ric, że potrzeba kilku wyścigów, żeby wjeździć się w nowe auto. Pewnie trzeba dać im trochę czasu. Na Imoli wszyscy "nowi" w zespołach wypadli słabiej niż Ci którzy są już przyzwyczajeni do auta. Tor w sumie trudny, warunki też wymagające a limitów auta jeszcze nie ogarnęli. Carlos, który w ogólnym rozrachunku wypadł nieźle na tle Leclerka, też miał swoje problemy. Swoją drogą, taki występ Norisa na tle Ricardo, stawia Ocona (w porównaniu do Ric) w dość słabym świetle..
11. belzebub
@7 Na podstawie czego to wyciągasz, dwóch weekendów?
Ricciardo, który dopiero wdraża się w zespół, Alonso po powrocie po 2 latach, Perez, który również zmienił zespół, itd. W zeszłym sezonie Ricciardo ograł młodszego Ocona, a Alonso ogrywał dotychczas swoich partnerów zespołowych.
No dobra, ale idąc Twoim (błędnym) tokiem myślenia, to starszy Hamilton ogrywa młodszego Bottasa. Dlatego sorry, ale Twoje wnioski są daleko błędnymi teoriami.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz