Nowi właściciele Williamsa odwiedzili zespół na Mugello
Biznesmeni wybrali się do Włoch, by z bliska przyjrzeć się pracy zespołu wyścigowego. O szczegółach wizyty opowiedział jeden z pracowników.W zeszłym miesiącu brytyjski zespół został sprzedany firmie Dorilton, co jednocześnie wiązało się z odejściem od zarządzania przez rodzinę Williamsów. Claire Williams, która pełniła obowiązki szefa zespołu, odeszła ze stanowiska dwa tygodnie temu, po Grand Prix Włoch. Schedę po niej przejął zatrudniony w maju Simon Roberts, który podczas swojego pierwszego wyścigu, GP Toskanii, mógł przyjąć wyjątkowych gości.
Eskapada reprezentantów Doriltona oraz Eden Rock wraz z dyrektorem Matthew Savagem oraz Jamesem Matthewsem na czele, zawitała w sobotę do garażu nabytego niedawno zespołu.
"Przemówili do nas rano", wyznał główny inżynier Williamsa, Dave Robson. "W rzeczywistości było to coś więcej, niż tylko przedstawienie się, choć oczywiście w sobotnie poranki jesteśmy nieco zajęci."
"Przedstawili się i następnie wytłumaczyli pokrótce jak wyobrażają sobie następne kilka tygodni, a także opowiedzieli o przebiegu przeglądu zespołu. Poza tym nie było niczego więcej. Przed nami jeszcze sporo czasu by ich poznać i zrozumieć, gdzie chcą poprowadzić naszą ekipę."
Nowi właściciele mogli więc obejrzeć z bliska niezwykle pasjonujące Grand Prix Toskanii, w którym o mały włos ich kierowca, George Russell, nie zdobył pierwszego punktu dla Williamsa w tym sezonie. Brytyjczyk choć znajdował się przez pewien czas na dziewiątej pozycji, to nie wykorzystał szansy i wpadł na metę jedenasty - tylko trzy sekundy za dziesiątym Vettelem.
komentarze
1. Krys007
Hmmm, ciekawe czy w sezonie 2021 kupią od Merca więcej części np. skrzynię biegów?
2. SpookyF1
"Brytyjczyk choć znajdował się przez pewien czas na dziewiątej pozycji, to nie wykorzystał szansy i wpadł na metę jedenasty - tylko trzy sekundy za dziesiątym Vettelem."
Brzmi tak, jakby Williams przestał testować podczas wyścigów a zaczął brać udział w wyścigu :)
3. sliwa007
1. Krys007
Pytanie czy im się to już teraz opłaci. Z jednej strony mogą już w sezonie 2021 powalczyć o coś więcej niż obecnie, czyli wspiąć się na liście płac z FOM a do tego pewnie kilku sponsorów zacznie zerkać w ich stronę.
Z drugiej strony nowa skrzynia i inne elementy od Mercedesa wymagają przeprojektowania bolidu a to jednak są koszta, które przez brak ciągłości przepisów technicznych w kolejnych latach mogą nie zdążyć się zwrócić.
Osobiście obstawiam, że poświęcą kolejny sezon na restrukturyzację i lepsze przygotowanie się do sezonu 2022, w którym będą już konkretnie współpracować z Mercedesem bo zapewne tylko dzięki takiej wizji przyszłości zdecydowali się wejść do F1.
4. devious
@3. sliwa007
"Pytanie czy im się to już teraz opłaci. Z jednej strony mogą już w sezonie 2021 powalczyć o coś więcej niż obecnie, czyli wspiąć się na liście płac z FOM"
Mogą nawet już w tym sezonie się wspiąć, póki co Haas ma cały 1 punkt a nawet Alfa (4) wciąż jest w zasięgu... Alfę dopaść będzie już ciężko, ale jeszcze jeden jakiś szalony wyścig i Russell może utrzyma w końcu ciśnienie albo Latifi nie będzie miał pecha i zapunktują? W chwili obecnej wystaeczy im jedno 10 miejsce by przeskoczyć Haasa (Williams ma aż trzy 11 miejsca Haas - 0) - jest to do zrobienia :)
Wyścigów jeszcze sporo, Williams już potrafi walczyć z Haasem i Alfą, punkty już były kilka razy blisko - potrzebują trochę szczęścia plus trochę pecha Haasa, ale szanse mają...
5. FC Bombolada
Ciekawe co zrobią dla Williamsa jego nowi właściciele. Jeżeli przywrócą (jakoś) ten zespół przynajmniej na środek stawki to będzie git bo chciałbym jeszcze przed zmianą przepisów Williamsa z autem pozwalającym zdobywać punkty w zwykłych wyścigach.
A jeżeli forma Williamsa,, podniesie się " do formy zeszłorocznej to nic tu po tym teamie.
Wtedy jedyną nadzieją Williamsa będzie rewolucja rocznik 2022
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz