Magnussen: decyzje strategiczne powinny być wykluczone z zakazu komunikacji
Romain Grosjean twierdzi, że jego zespół na "1000 procent" powtórzyłbym zagrywkę sprzed GP Węgier, kiedy to na okrążeniu formującym w zmiennych warunkach na torze ściągnął obu swoich kierowców do boksu na zmianę ogumienia. Kilka godzin po wyścigu okazało się, że Grosjean i Magnussen otrzymali za to od sędziów po 10 sekund kary.Przed wyścigiem na Węgrzech w okolicy toru Hungaroring mocno popadało, ale nawierzchnia szybko przesychała. Mimo iż na 20 minut przed startem wyścigu Max Verstappen na deszczowych oponach z hukiem wypadł z toru, podczas okrążenia formującego, kierowcy zaczęli dopytywać się swoich inżynierów o możliwość założenia gładkich opon.
Daniił Kwiat był jednym z pierwszych, który rozważał taką możliwość, ale ostatecznie ustawił się na starcie na oponach przejściowych. Kierowcy Haasa obaj zaryzykowali i od razu zjechali do boksu po gładkie ogumienie, a gdy po kilku okrążeniach ich rywale zaczęli zjeżdżać po slicki, bez problemu awansowali w stawce na wysokie pozycje, które w dalszej części wyścigu sukcesywnie tracili.
Kevin Magnussen zdołał jednak przekroczyć linię mety na premiowanym 2 punktami, 9 miejscu.
Kilka godzin po wyścigu okazało się, że pierwsze punkty Haasa w tym roku wiszą na włosku po tym jak sędziowie uznali iż kierowcy Haasa, otrzymując prośbę o zjazd do alei serwisowej złamali zasady komunikacji na okrążeniu rozgrzewkowym przed wyścigiem.
Ostatecznie Magnussen stracił tylko jedną pozycję, zachowując skromny punkt, który na koniec mistrzostw może sporo znaczyć dla zespołu.
Przepisy dotyczące komunikacji między kierowcami a zespołami F1 na przestrzeni lat zmieniały się, ale w erze hybrydowej kiedy to jednostki napędowe stały się bardzo skomplikowane miały na celu wprowadzenie odrobiny chaosu na polach startowych.
Kevin Magnussen uważa, że decyzja Haasa nie była sprzeczna z ideą tych przepisów, ale zdaje sobie sprawę, że sędziowie nie mogli inaczej postąpić.
"Tak postąpilibyśmy tak samo, ale zmienilibyśmy sposób realizacji tego celu, aby nie otrzymać kary" mówił Duńczyk. "Wydaje się ,że przepisy te nie zostały stworzone po to, aby powstrzymać nas przed tym co zrobiliśmy podczas wyścigu."
"Przepisy miały powstrzymać nas przed majstrowaniem z ustawieniami sprzęgła oraz procedurami startowymi, aby starty stały się mniej przewidywalne" dodawał Magnussen. "Nie sądzę, że miały na celu ograniczenie decyzji strategicznych przed wyścigiem, ale jest jak jest."
Zawodnik Haasa sugeruje, że Formuła 1 powinna przyjrzeć się tym zapisom regulaminu i odpowiednio je zmienić, aby nie odbierać fanom widowiska.
"Być może powinni się temu znowu przyjrzeć- takim decyzjom strategicznym- ponieważ jeżeli mielibyśmy tak nie robić to odbiera się nam widowisko."
"Myślę, że to coś ekscytującego, gdy ma się takie warunki, tuż na granicy punktu zmiany opon, które mogą kusić do takich strategicznych zagrań."
"Nie wiedziałem, że zespół ma kłopoty do czasu kiedy wylądowałem w Danii po niedzielnym wyścigu. Nie zastanawiałem się nad tym, ponieważ sądziłem, że nie możemy rozmawiać o procedurach- inżynierowie nie mogą nam udzielać instrukcji na temat wypalania paliwa lub innych pomocnych przy jeździe na okrążeniu formującym informacji."
"Nie czułem, że coś złego zrobiliśmy- to był czysta komunikacja na temat tego czy mamy zjechać do boksu, czy nie. A nawet nie- to było tylko 'zjazd', a ja odpowiedziałem 'zjazd po gładkie opony' i tyle."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz