Horner nie rozumie krytykowania Albona
Szef Red Bulla zdecydowanie wziął w obronę swojego podopiecznego po ciężkim weekendzie na Węgrzech.
Alexander Albon podczas kwalifikacji na Hungaroringu zajął dopiero trzynastą pozycję, co z miejsca wywołało lawinę komentarzy. Taj jednak zdecydowanie odkupił swoje winy dzień później i w ukończył wyścig na piątej pozycji.
Christian Horner poproszony o ocenę występu Albona na Węgrzech odpowiedział: "Jestem bardzo zadowolony. W pewnym sensie był to trudny weekend dla Alexa - charakterystyka samochodu bardzo się zmieniała z sesji na sesję i ciężko jest sobie z tym radzić, gdy tak jak on, nie ma się doświadczenia.
"Uważam więc, że w wyścigu udało mu się znaleźć swój rytm, a jego tempo było bardzo, bardzo dobre i porównywalne do Maxa. Świetnie wyprzedzał, czy to Ferrari, czy kogokolwiek innego i myślę, że wykonał fantastyczną robotę."
"Kiedy spojrzysz na jego tempo w czystym powietrzu, to jest ono bardzo przyzwoite. Myślę, że jesteśmy naprawdę usatysfakcjonowani występem Alexa."
Horner przyznał, że zespół nie ułatwił życia swojemu kierowcy i nie należy tylko jego obwiniać przeciętnymi rezultatami.
"Miał trudny początek roku, ponieważ nie zapewniliśmy mu odpowiedniego samochodu, a umiejętność Maxa w maskowaniu problemów to ukryła. I rzeczywiście, sądzę, że Alex dobrze sobie poradził w tegorocznych wyścigach. Mam nadzieję, że jeśli poprawimy bolid, to kwalifikacje też będą lepsze."
"Z kolei jeśli chodzi o jego warsztat wyścigowy, przez tempo jakie zaprezentował w Austrii w poprzedni tydzień jak i teraz, sądzę, że wykonał świetną robotę. Nie potrafię zrozumieć krytyki jaka go od was spotyka."
komentarze
1. Raptor202
Partnerzy zespołowi Verstappena nie mają lekko. Podejrzewam, że 3/4 obecnej stawki wyglądałoby na jego tle podobnie co Alex. Zresztą Albon ma atut, którego nie posiada wielu obecnych kierowców - jest bardzo waleczny, potrafi wykorzystać każdą lukę, by spróbować wyprzedzić rywala. Tempem wyścigowym odstaje od Maxa, ale nie ma co przywoływać ostatnich 70 sekund, skoro Albon przez cały wyścig musiał przebijać się z P13 na starcie, w dodatku na topornym Hungaroringu, a Max jak wyskoczył po starcie to już miał spokój i nikt go nie blokował.
2. Del_Piero
@Raptor202
W Styrii Albon był 40 sekund za Maxem, póki ten drugi nie zjechał po opony pod koniec wyścigu, a jechali ten sam wyścig (obaj startowali z czołowych pozycji i nie mieli problemów na starcie i po nim), co przy tak krótkim torze jest miażdżące. A ten tor nie jest taki toporny.
W zeszłym sezonie było to samo. Jak jechali ten sam wyścig to Albon także dostawał srogie baty od Verstappena. Verstappen walczył o miejsca P1-P3, a Albon zwykle był P6 daleko z tyłu. Jeszcze nie było ani jednego wyścigu w którym Albon dorównał tempem Maxowi.
3. matito
Gdyby Albon wtedy w Brazylii i ostatnio stanął na podium to były uważany wiele lepszego mimo że nawet teraz nie jest on przeciętniakiem jednak te kolizje z Lewisem mu nie pomogły mimo że w Brazylii pełna winę ponosi Lewis , ostatnio powiedział bym że takie pół na pol, co nie zmienia faktu że podium nie było. Max jest genialnym kierowca i nie ma co do tego wątpliwości, zwłaszcza że mimo bardzo młodego wieku ma już kilka sezonów za sobą i duże doświadczenie, ciężko mają kierowcy którzy jeżdżą od niedawna, są awansowani do zespołu jednego z najlepszych w stawce (obecnie chyba nr 2 za mercem ) i mając za partnera Maxa... Dla tego dla mnie takie porównywanie po sezonie czy nawet niecałym sezonie nie ma sensu..
Zważywszy też na to że bolid jest budowany pod Maxa i pod jego preferencje a nie jego partnera, więc tym bardziej ciężko wejść do bolidu w którym nie czujesz się najlepiej, ciąży na tobie presja otoczenia, wszyscy oczekują wysokiego miejsca bo przecież szybki bolid i do tego od razu porównywania do czasów Maxa...
4. Xandi19
A moim zdaniem bardzo dobrze, że nie zdobył jeszcze podium. Miał dwie okazję, które były spowodowane innymi czynnikami niż dyspozycja. A ma bolid. Pierwsze podium powinno być zapracowane a nie fartowne. Musi pokonać Maxa albo Bottasa. A ma problem bo zaczyna nie ogarniać jak pokonać różowych.
A co do obrony Russella, że RBR robi z Alexa idiotę i takiego wolnego. Trzeba było rok temu stanąć w obronie kolegi z ekipy, że robią z niego amatora i kompletnego powolniaka.
5. a!mLe$$
@4
90% stawki "zaczyna nie ogarniać jak pokonać różowych"
bo jest to po prostu różowy Mercedes 2019.... Czyli potwór na kółkach...
Ja bardzo cenię Albona i kibicuje mu, uważam, że u boku Maxa wiele się nauczy i jak widać walecznie i z pełnym zaangażowaniem robi to. Trzeba pamiętać, że w RBR jest przeogromna presja na wynik (obejrzyj "Formuła 1 - Jazda o życie" - sam Horner mówi, że jego nie interesuje kierowca, który przyjeżdża tuż za podium bez walki na 101%)...
6. ekwador15
cienki ten albon i tyle. szef zespolu nie bedzie go krytyokowal bo sami dali mu czas na adaptacje i świeżemu kierowcy nie beda podcinac skrzydel. kiedy zerwa kontrakt beda mowic inaczej tak jak Marko mowil o Marku Webberze, ze na 20 wyscigow Mark byl srednio dobry w dwóch
7. a!mLe$$
@6
Idąc tym samym tropem rozumowania, to Bottas też jest cienki i słaby, bo dojeżdża kilkadziesiąt sekund za Hamiltonem, mając dokładnie ten sam bolid...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz