Koronawirus może zagrozić organizacji GP Chin?
Władze Formuły 1 i FIA bacznie "monitorują" pogarszającą się sytuację epidemiologiczną w Chinach związaną ze zbierającym coraz większe żniwo koronawirusem.Z każdym dniem powiększa się liczba ofiar nowego wirusa, a światowe media alarmują o wybuchu epidemii. Większość międzynarodowych wydarzeń sportowych zaplanowanych w Chinach jest odwoływana, a linie lotnicze odwołują swoje loty w tym kierunku.
Sugeruje się, że szczyt epidemii może przypaść na kwiecień, kiedy to F1 ma zorganizować wyścig pod Szanghajem, który jest oddalony od centrum epidemii w Wuhan o zaledwie 800 km.
Ministerstwo spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii odradza wszelkie podróże do kontynentalnych Chin "za wyjątkiem tych niezbędnych".
"W związku z rozwojem wydarzeń w Chinach i w świetle oficjalnych zaleceń Ministerstwa spraw zagranicznych, kontynuujemy monitoring sytuacji w Chinach wraz z FIA oraz promotorem wyścigu, który znajduje się na miejscu" pisała Formuła 1 w swoim oświadczeniu.
FIA wydała własne oświadczenie w tej sprawie: "Ściśle monitorujemy sytuację we współpracy z F1, promotorem oraz narodowym automobilklubem, który jest naszym przedstawicielem na miejscu w Chinach."
"Na tym etapie nie możemy zrobić zbyt wiele za wyjątkiem obserwowania sytuacji i stosownego reagowania na nią, gdy odpowiednie władze wydają zalecenia w tej sprawie."
W marcu, w Sanya w Chinach, zaplanowany jest wyścig Formuły E, a przedstawiciele tej serii przekonują póki co, że cały czas chcą go zorganizować, ale również monitorują rozwój sytuacji.
komentarze
1. Luzak564
,, Sugeruje się, że szczyt epidemii może przypaść na kwiecień, kiedy to F1 ma zorganizować wyścig pod Szanghajem, który jest oddalony od centrum epidemii w Wuhan o zaledwie 800 km.'' - sądzę że do kwietnia nie będzie już śladu po tym wirusie, nie wiem czemu mają służyć takie newsy, chyba tylko po to aby wzbudzić sensacje i nic więcej.
2. gery141
FIA musiała wydać takie oświadczenie, żeby ludzie nie dopytywali. Do GP Chin jeszcze sporo czasu, ale ten wirus to nie jest byle co. Nie chodzi o sensację, ale o pokazanie, że nie olewają sprawy.
3. Vendeur
@1. Luzak564
Dokładnie, bezsensowny news i bezsensowne dywagacje.
@2. gery141
Nie, tu chodzi o głupotę społeczeństwa... Jaki sens mają takie pytania? NIKT NIE WIE, co będzie. To się dopiero okaże za miesiąc lub dwa. Jakiekolwiek dywagowanie na temat obecnie jest kuriozalne. A stanowisko FIA? To chyba oczywiste, że sprawy nie lekceważą i tylko właśnie głupie społeczeństwo mogłoby ich o to posądzać. Tak samo, jak pytać o takie kwestie.
4. Vendeur
A swoją drogą polecam obejrzeć na żywo, w jakim tempie stawiają szpital w Chinach :) Jest tam kilka kamer do wyboru.
https://m.yangshipin .cn/static/ 2020/ c0126.html
5. TomPo
@1
Tego nie wiesz. Prawda jest taka, ze niewiele wiemy, bo to Chiny.
Prawda jest tez taka, ze prace nad szczepionka trwaja kilka miesiecy, do tego dochodzi produkcja i dystrybucja.
Do tego niestety, ten wirus inkubuje ponoc przez 2 tyg bezobjawowo, czyli ludzie zarazaja ludzi, nawet o tym nie wiedzac.
Innymi slowy... nie izolujesz 40mln ludzi z blachego powodu i nie budujesz w pospiechu ogromnych szpitali.
Reasumujac... obys mial racje, ze do kwietnia to o wirusie juz zapomnimy.
6. TomPo
Dodam jeszcze, ze organizowanie jakis imprez masowych w czasie, gdy szaleje jakis wirus, jest zachowaniem skrajnie nieodpowiedzialnym i jest proszeniem sie o klopoty.
Tak wiec nie dziwie sie, ze wladze F1 przygladaja sie sytuacji i w razie czego odwolaja impreze.
Choc tak jak i Ty mam nadzieje, ze do kwietnia zapomnimy o calej sprawie.
7. saint77
Panowie, niestety ale jesteście w wielkim błędzie sądząc, że do kwietnia nie będzie śladu po tym wirusie.
To jest bardzo poważny problem i obawiam sie, że nie tylko nie zobaczymy GP Chin ale i GP Australii również.
Obym się mylił.
8. TomPo
@7
tez sie tego obawiam :/ no ale pozostaje optymista, ze byc moze uda sie to jakos opanowac...
choc szczerze watpie.
To g***no zaraza o 30-40% ludzi wiecej kazdego dnia.
Smiertelnosc to niby tylko 2%, ale przy takiej zarazliwosci, to te 2% moga oznaczac miliony na calym swiecie.
Z ciekawosci wrzucilem dane do excela i przy zarazliwosci na poziomie 30% to do konca maja mamy zarazona cala populacje ludzka. 2% populacji to jakies 130 mln ludzi.
Oczywiscie tak to nie dziala, wiec to tylko eksperyment liczbowy.
9. Kruk
@Vendeur. Przyglupie internetowy! Chinczycy buduja umieralnie-pokoj dla zwlok, a nie szpital.
10. Kornelinho10
@9 Nie obrażaj Pan, dobre?
11. Kruk
@9. Obraza to jest taki przyglup, ktory lekcewazy powage sytuacji. Dobre?
12. Vendeur
@10. Kornelinho10
Daj spokój, to internetowy idiota-troll, który nawet nie rozumie prostego przekazu słownego, co widać doskonale po tym, jakie idiotyzmy wypisuje. Wpisuje się w ten sposób doskonale w głupotę społeczeństwa, o której pisałem.
@7. saint77
A co ma Australia do tego? Równie dobrze możemy nie zobaczyć żadnego innego GP, skoro skala epidemii nabieże rozpędu. A są wyścigi znacznie bliższe Chinom niż ten. Na ten moment nie da się nic w tym temacie określić.
13. Kruk
@Vendeur. Czyli nie zdjales na chwile blokady, tylko w ogole nie dales mi ignora-istny przyglup.
14. saint77
@up
Śmiertelność ncoV na chwile obecną wynosi średnio 55%. Jest to stała z niewielkim waga niej, oczywiście wg oficjalnej statystyki zgonów.
Niestety każdy laik podając poziom 2% posługuje się stosunkiem zgonów do zachorowań a to podstawowy błąd.
Śmiertelność liczy się stosunkiem zgonów do wyzdrowien a to jest obecnie w przedziale pomiędzy 50% a 60%.
Jak słyszę o śmiertelności na poziomie zwykłej grypy to wiem, że mam do czynienia z powielaczem kłamstw.
Chiny odizolowały obszar o populacji 60mln ludzi a wirus mniej niebezpieczny od grypy? Obyscie żartowali.
Co do GP Australii: Vendeur.
Kreujesz się na tym portalu na wszechwiedzącego ale masz bardzo niski poziom intelektu a wiedze ogólną, opartą na powielanych wielokrotnie bajkach z Internetu.
Kiedy trzeba logicznie pomyśleć to już u ciebie bardzo ciężko wychodzi. Nadrabiasz to ublizaniem innym, ale sam masz niewiele mądrego do napisania.
Zapewniam cie - i mało mnie obchodzi czy mi wierzysz czy nie - że akurat w tym temacie mam wiedze od ciebie znacznie większą. Ale nawet tej wiedzy nie trzeba mieć aby się zorientować, jak będzie wyglądała Australia za 6 tygodni.
W Chinach przypadek "0" zachorowania na ncoV to 1 grudnia 2019. Minęło 60 dni.
W Australii mamy potwierdzony przypadek już od kilku dni, czyli za miesiąc będzie ich kilkaset. Sydney jest bardzo gęsto zaludnionym obszarem.
A okres inkubacji bezobjawowej, gdzie dochodzi do zakażenia osób trzecich to oficjalnie do 14 dni a zapewniam cie, ze rzeczywiście znacznie dłużej.
Reasumując: to jest bardzo poważna sprawa i nie zostanie opanowana do czasu rozpoczęcia GP Australii gdzie będzie zamontowanych przynajmniej kilkadziesiąt przypadków zachorowań.
15. TomPo
@14
Nie mozesz podac 50-60%.
Nie wiesz ile z tych osob wyzdrowieje a ilu nie.
Tak na prawde smiertelnosc mozesz podac dopiero po zakonczeniu pandemii.
Mozesz ewentualnie zalozyc ze czas inkubacji to 2tyg wiec wziac ilosc chorych sprzed 2 tyg i porownac do obecnej ilosc zgonow.
Tak wiec najprosciej jest podawac ilosc chorych do zgonow i tutal utrzymuje sie staly poziom 2% a przyrost dzienny chorych to okolo 30%.
Natomiast pocieszajace jest to, ze nikt poza Chinami nie umarl jeszcze.
Wiec rownie dobrze te zgony moga wynikac po prostu z paralizu sluzby zdrowia i transportu jaki tam teraz mamy, gdzie ludzie nie moga otrzymac pomocy po np 12h czekania w kolejce.
Przeraza natomiast latwo rozprzestrzeniania sie, na przyklad na przykladzie Niemiec.
O tym np turtaj na YT: "Coronavirus Epidemic Update 7"
16. Vendeur
@14. saint77
Ja się kreuję na wszechwiedzącego? Raczysz sobie chyba żartować. Sądząc po reakcji, to masz poważne kompleksy, może powinieneś to leczyć? Dlaczego tylko próbujesz w ten sposób się dowartościowywać, bezpodstawnie mnie obrażając...? Bo jak na ten moment, to sam postrzegasz się tutaj i próbujesz wmówić innym, że wiesz w tym temacie wszystko.
Wyraźnie w temacie powyższym zaznaczam, że nie wiadomo co będzie w przyszłości. Nie wykazuję w tym temacie także żadnej wiedzy, bo jej nie mam. Kieruję się jedynie logiką. Logika niejednokrotnie powodowała, że podejmowałem w życiu lepsze decyzje od innych, także od ludzi rzekomo doświadczonych, choćby lekarzy...
Zwracam też uwagę, że bezsensownie wykazujesz mocniejsze zainteresowanie Australią, podczas gdy to nie jedyny kraj w którym wykryto już wirusa. Spróbuj następnym razem przeczytać ze zrozumieniem, o czym piszę, zamiast obruszać się, jak mała dziewczynka. Nie ucz mnie logiki, skoro sam nie wiesz, na czym polega.
Ty nawet już wiesz ile będzie przypadków zachorować w Australii... Czy w ogóle czytasz brednie, które wypisujesz? I ty chcesz być traktowany poważnie? Skoro opierasz te brednie na podstawie szklanej kuli...? Gówno wiesz tak naprawdę, a takimi stwierdzeniami się jedynie ośmieszasz.
Mało tego. W przedostatnim akapicie piszesz, że za miesiąc w Australii będzie kilkaset przypadków zachorowań. Chwilę później zaś, że kilkadziesiąt. Właśnie obaliłem twoją wiedzę i rzekomą logikę. A wykazałem błazenadę.
17. Vendeur
@15. TomPo
Słuszy głos rozsądku, wśród niepotrzebnej paniki, w tym jakże poważnym problemie.
18. saint77
@15 TomPo
Otóż to. Nie wiadomo ile osób wyzdrowieje a ile nie, dlatego wielkość 2% śmiertelności w stosunku do całkowitej ilości zakażeń jest błędna, zakłada bowiem, że w chwili jej wyliczenia wiemy juz że wszyscy wyzdrowieją.
Przykład:
liczba zakażonych łącznie - 9776
w tym zgonów - 213
oraz wyzdrowień 187.
Biorąc stosunek zgonów do zachorowań mówimy o śmiertelności na poziomie 2.2%
Ale tak się tego nie wylicza niestety:(, tak się nie liczy, bo w ten sposób fałszujesz wynik. Tak jak napisałem wyżej, ten sposób liczenia zakłada, że przy zatrzymaniu zachorowalności wszystkie pozostałe osoby zakażone wyzdrowieją. Wówczas - wynik 2.2% jest uznawany za faktyczny.
W statystyce śmiertelności chorób zakaźnych (ale i nie tylko, dotyczy to również innych schorzeń np. onkologicznych czy kardiologicznych) zawsze bierze się stosunek liczby zgonów do potwierdzonych wyleczeń. W onkologii niegdyś uznawano umownie przedział 5 lat, obecnie z uwagi na częste wznowy określonych grup nowotworów tą barierę podniesiono do 7 lat. Ale zawsze liczy się takim stosunkiem: zgony/wyzdrowienia.
Obecnie wg potwierdzonych danych przez WHO mamy stosunek 213 zgonów do 187 potwierdzonych wyleczeń. Daje to łącznie 400 potwierdzonych przypadków zakończenia leczenia, z czego odnotowane przypadki zgonów to 53.2%. Jest to wartość zmienna i będzie się wahać w zależności od sukcesów w leczeniu.
Jeśli jednak zakażenia zaczną występować w nowych skupiskach ludzkich, gdzie poziom medycyny jest niższy niż w Chinach (np. Indie, Bangladesz) to wskaźnik może gwałtownie podskoczyć z uwagi na większą śmiertelność realną, np. zachorowało 1000 osób z czego zmarło 450 a wyleczono 50.
Jeśli pojawi się nagle jakiś lek, który skutecznie zadziała i przyczyni się do pełnego wyleczenia, to wskaźnik ten spadnie.
Czego wszystkim nam, łącznie z Vendeur'em życzę szczerze.
Paniki siać nie trzeba i to jest słuszne wasze podejście, ale ignorancja i powielanie przekłamań też niczemu dobremu nie służy.
Gdybyście mieli wątpliwości to wróćcie proszę do artykułów o epidemii z połowy stycznia. Porównajcie je do obecnych.
Wnioski pozostawiam wam.
pozdrawiam i życzę dużo zdrowia. Szczerze.
19. TomPo
@18
Nikt tu niczego nie ignoruje (przynajmniej nie ja).
Natomiast zauwaz, ze nie ma przypadkow smiertelnych poza granicami Chin.
Umieraja glownie starsi schorowani ludzie, ktorych kazde zapalenie pluc by zabilo.
Bez dostepu do opieki medycznej (bo system tam upadl) to po prostu umieraja.
Buduje sie w pospiechu szpitale ale to wszystko na niewiele sie zda.
Tak wiec przy 30% wzroscie dziennym sytuacja jest mega powazna.
Predkosc przenoszenia sie i latwosc tez przeraza.
Natomiast... jesli nie jestes starszym schorowanym czlowiekiem z obnizona odpornoscia, to raczej nie ma sie czego bac. Oczywiscie wirus moze w kazdej chwili zmutowac na wiele sposobow...
Nie ma co spekulowac. Trzeba obserwowac i przede wszystkim w miare mozliwosci sie przygotowac.
Zdrowka zycze!
20. saint77
@ TomPo
śmiertelności poza Chinami nie ma bo czas od zakażenia w nowym środowisku jest krótki. Wirus nie zabija od razu. Po okresie do 14 dni bezobjawowym następują objawy lekkie które można spokojnie przetrzymać na paracetamolu i gorącej herbacie. One trwają również do 10 lub 14 dni. Dopiero potem stan każdego zainfekowanego się pogarsza i tu już bywa różnie w zależności od poziomu odporności i ogólnego stanu zdrowia. Jak ktoś jest blogowym palaczem to jest możliwe jego zejście nawet w dzień czy dwa. Masz odme plucna możesz zejsc po kilku godzinach. Ktoś zdrowy przetrzymać kilka dni i wyjdzie z tego cało. A sa przypadki ze człowiek wyzdrowieje bez przebycia ciezkiej fazy choroby.
Jak wiec widać od chwili zainfekowania do stanu poważnego/krytycznego może minąć nawet do 4 tygodni. W Niemczech pierwsza infekcja była niecały tydzień temu. I na razie wszyscy czuja się dobrze. Jak za miesiąc tak będzie to możemy odetchnąć z ulgą.
Również zdrówka życzę.
I nie bagatelizujcie tego. Wiem co piszę.
21. rysiek45
Pijerdłolicie jak połamani, luzu troszku ...
22. TomPo
@21
Ignorancja nie sprawia, ze problem znika.
Powiem Ci tylko tyle: R0 4
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz