Verstappen porównał system sędziowania F1 do tego z boisk piłkarskich
Max Verstappen porównał system sędziowania Formuły 1 do tego znanego z boisk piłkarskich, twierdząc, że w obu przypadkach istnienie i zawsze istnieć będzie luka pozwalająca na osobiste interpretacje przepisów.Max Verstappen od początku swojej kariery w F1 uwikłany był w dyskusję z sędziami, a w tym roku FIA pod przywództwem Michaela Masiego pod jego wpływem postanowiła zmienić nico podejście do karania kierowców za wykroczenia na torze.
Najbardziej wyraźnym punktem zmiany sposobu sędziowania było GP Austrii i kontrowersyjny, bardzo agresywny manewr wyprzedzania Charlesa Leclerca przez Maksa Verstappena.
Kierowca uniknął kary i wygrał pierwszy wyścig w hybrydowej erze dla Hondy. Dwa tygodnie później Leclerc i Verstappen ponownie stoczyli twardy pojedynek w Wielkiej Brytanii, który również został uznany przez sędziów za zgodny z przepisami, a FIA okrzyknęła go Manewrem Roku, za który Holender dostał nagrodę podczas Gali FIA.
"Tak samo jest w piłce nożnej, nieprawdaż? Mamy różnych sędziów a jedni łatwiej wyciągają żółte kartki niż inni. Tutaj jest tak samo" mówił holenderski kierowca.
"Oczywiście wiadomo, że jest jakiś regulamin. Ale sędziowie i tak mają trochę wolnej ręki co do tego jak zdecydują się go zastosować."
"Podczas Ligi Mistrzów czy meczu Premier League sędziowie mogą być różni."
"Czasem otrzymujesz żółtą kartkę, a czasem inny sędzia za takie przewinienie daje ci czerwoną, a ty zastanawiasz się tylko o co chodzi. Dokładnie tak samo jest w Formule 1."
Mimo to Verstappen przyznaje, że nie ma problemu z brakiem konsekwencji w werdyktach sędziowskich.
"Jest okay" mówił. "Gdy znajdujesz się po złej stronie werdyktu nigdy nie jest dobrze chyba, że zrobiłeś coś naprawdę złego i jesteś w stanie to zaakceptować."
"Ale gdy sytuacje z są 50 na 50 i dostajesz karę, zawsze będziesz ją kwestionował."
"Sędziom jest bardzo ciężko oceniać sytuacje na torze. Wiem, bo byłem w pokoju sędziowskim [podczas rundy Formuły E w Marrakeszu, gdy Verstappen odbywał swoją karę "prac społecznych" na rzecz FIA] i widziałem jak oni podejmują decyzje."
"Nie jest im łatwo. Oni też nie chcą dawać kar. Czasami po prostu muszą, gdyż przepisy są tak sformułowane."
"Być może możemy złagodzić niektóre kary lub zapisać je w regulaminie w nieco inny sposób."
komentarze
1. Del_Piero
Sędziowie niszczą F1. Nie Mercedes i ich dominacja, tylko właśnie sędziowie i ich niekonsekwencja.
2. Berger
Czyli zmienił zdanie o sędziach jak zobaczył ich pracę. Czy to nie jest dobry pomysł? Każdy który kwestionuje werdykt sędziowski powinien to zobaczyć. Wiem że to trochę absurdalne i Max ma też wiele racji ale coś w tym jest.
3. XandrasPL
Ciekawie było usłyszeć od innych sędziów z F1, że oni nie daliby kary Vettel'owi w Kanadzie. Inna interpretacja? Nie. Byli zgodni, że z regulaminu powinna pójść automatycznie kara w 100% ale ile razy było sytuacji, że ktoś inny w 100% zasłużył na karę i jej nie otrzymał. Kilka razy padło nazwisko "Hamilton" i wiele sytuacji gdzie kara z regulaminu się należała a ostatecznie mistrz jej nie dostał. I niestety padło na tych sędziów. Akurat dwóch z nich to byli Włosi i bali się, że jak nie dadzą kary to inni ich pozwą za faworyzację Ferrari. Kierowcy jakiś śmiesznych serii wyścigowych. Dorabiają sobie w FIA. No ale cóż. Dziwne, że tylko Bottas dałby karę Vettel'owi a pozostałych 18 kierowców z Kubicą włącznie by tego nie zrobili. Oczywiście plus wiele kierowców byłych z F1 w tym mistrzowie świata. Dlatego Max ma rację. Jaki człowiek taka decyzja. A szkoda. W tej sytuacji z Kanady wybronili by się sędziowie niezależnie od decyzji. To samo było w Austrii. Tam akurat brak kary wg mnie był słuszny.
"Nie jest im łatwo. Oni też nie chcą dawać kar. Czasami po prostu muszą, gdyż przepisy są tak sformułowane."
Sytuacje z Hamiltonem pokazały, że wcale tak nie jest.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz