FIA uznała sprawę późnej kary dla Hamiltona za "sytuację bez wyjścia"
Dyrektor wyścigu, Michael Masi, spróbował wytłumaczyć, dlaczego sędziowie nie przyznali Lewisowi Hamiltonowi kary jeszcze przed dekoracją.Sytuacja wywołała wiele kontrowersji, bo kary spodziewali się praktycznie wszyscy, a na podium i tak znalazł się niewłaściwy kierowca. Dodatkowo, sam winowajca jeszcze przed dekoracją przeprosił Alexa Albona.
Po zejściu z podium i zakończeniu konferencji prasowej, Lewis Hamilton miał pójść na dywanik. To nie było jednak konieczne, bo przyznał się do błędu i wziął winę na siebie. Mercedes poinformował o tym sędziów, którzy musieli zająć się już tylko formalnościami.
"Patrząc na wszystko, co się wydarzyło w końcówce, w tym także bardzo późną decyzję o zjeździe samochodu bezpieczeństwa, oni wybrali przyjrzenie się sprawie po wyścigu, bo było bardzo mało czasu."
"Mercedes powiedział nam, że nie musimy się tym zajmować, bo Lewis przyznał się. Gdy zespół zgłasza się i mówi, że popełnił błąd, śledztwo staje się bardzo proste."
Dyrektor wyścigu zdał sobie sprawę z tego, że jeden z kierowców może stracić podium, mimo wejścia na nie. Biorąc pod uwagę, że było to bardzo wysokie miejsce, sędziowie chcieli jednak dać wypowiedzieć się Lewisowi Hamiltonowi.
"To była sytuacja bez wyjścia" krótko skomentował Masi.
komentarze
1. WDrake
Biedny Sainz, zabrali mu takie wspomnienia....
2. 2lame4u -_-
yyy no ciężko obejrzeć 3 razy incydent po 5 sec. i wydać werdykt.... rzeczywiście strasznie mało czasu....
3. Hi5per
"Sytuacja bez wyjścia"? Really? Nie chce mi się pisać jak szybko reagowali w innych przypadkach. Każdy o tym wie. Wiadomo od dawna, że HAM jest traktowany przez sędziów jako dziecko specjalnej troski. Wg. nie tylko moich wyliczeń, dwa tytuły mu się nie należą. Jest lepszym aktorem od niejednego piłkarza. A jak widzę że będzie komunikat radiowy z HAM, to automatycznie wyłączam dźwięk w TV.
4. Ocato
@3 A wg moich wyliczeń powinien mieć już 8 tytułów. Zwłaszcza w 2016 mu się należał.
5. czuczo
Nie chcę być złośliwy, ale gdyby to był inny kierowca kara byłaby natychmiastowa. Gdyby Ham nie miał już majstra, podejrzewam że tak łatwo nie przyszło by mu się przyznanie, że to on zawinił. Trudno, sędziowie dali ciała nie po raz ostatni pewnie, zacznie się nowy sezon i się zobaczy.
6. ekwador15
bo tam nie było winy Lewisa :) przeciez był po wewnetrznej w połowie bolidu Albona a przepisy mowia, żeby zostawiać miejsca w takich wypadkach. malo to razy Ricciardo opóźniał na maksa hamowanie i wciskał się pod łokieć i wtedy mówiono ze to master wyprzedzania. Albon jako niedoswiadczony nie pomyslal zeby zostawic miejsca, pytanie bo moze tez nie widzial w martwym polu byl lewis wiec to bardziej incydent wyscigowy. oczywiscie Lewis dba o wizerunek, o nic nie walczy - teraz liczy sie albo wygrac albo nic bo i tak tytul zapewniony. to sie przyznal, bo dba o wizerunek i nie chce sie narażać. w 100% jestem pewny ze jakby bylo odwrotnie, i to Lewis byłby na miejscu Albona, to wszyscy stanęliby murem z Albonem
7. Del_Piero
@4. Ocato - na tytuł zasługuje kierowca, który zdobędzie najwięcej punktów, a nie że mu się "należy". No, ale skoro przyjmujemy twoją retorykę to Hamilton ma dokładnie tyle tytułów ile mieć powinien, ponieważ w 2008 wygrał dzięki awariom Massy, a 2016 to 50% odpłata (bo wygrał Rosberg, nie Massa).
Brak natychmiastowej kary dla Hamiltona to skandal, bo Sainz nie otrzymał okazji prawdziwego bycia na podium. Verstappen został dwukrotnie niemal zrzucony z podium w Meksyku i USA. Równi i równiejsi.
8. Raptor202
@6 Z kolei ja jestem przekonany, że gdyby na miejscu Lewisa był Stroll lub Kvyat, to nikt tego typu komentarzy by nie pisał.
9. Ocato
@7 Nie musisz mi tego mówić. Wiem to. Mój komentarz to tylko kpina z Hi5pera (komentarz 3).
10. PrezesArQ
@ Raptor
A jakby to był Vettel to byłoby ich 10 razy więcej ;-)
11. Orlo
A Charlie Leclerc nie potrafi się przyznać do błędu, że bezczelnie jechał obok Vettela i tylko trochę zjeżdżał do lewej... A powinien przecież wiedzieć, że jechać na prostej obok kolegi z zespołu to dla Seba "wyższa szkoła jazdy" i trza było zjechać na trawę, co by Niemiec czuł się komfortowo...
12. greyhow
Dać się kierowcy wypowiedzieć... Jakoś w trakcie wyścigu potrafią kierowców ukarać bez wzywania ich na dywanik, więc trochę bez sensu jest to tłumaczenie. Mieli dostatecznie dużo czasu.
13. tommek7
Nie wiem po co co się przyznawał. Generalnie to on trzymał się wewnętrznej a Albon zwyczajnie w niego wjechał.
14. Skoczek130
@ekwador15 - ty byś nie widział winy ze strony Hamiltona nawet, gdyby staranował połowę stawki. :P
15. josef
@6 Bo tak było. Albon sam się załatwił.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz