Renault zdyskwalifikowane z GP Japonii
Protest Racing Point doprowadził do dyskwalifikacji Daniela Ricciardo i Nico Hulkenberga z wyników GP Japonii.Według Racing Point, rozwiązanie można było zobaczyć podczas transmisji i na nagraniach z kamera pokładowych samochodów nr 3 i 27. Widoczne były zmiany balansu hamulców, mimo braku zaangażowania kierowcy.
Po GP Japonii przedstawiciele FIA zaplombowali i zatrzymali kierownice oraz elektroniki sterujące z maszyn Daniela Ricciardo i Nico Hulkenberga, by móc wykonać szczegółową analizę.
Ta wykazała, że Renault nie złamało przepisów technicznych. Według FIA, system nie miał zaprogramowanego działania opartego o przejechany dystans okrążenia.
Sędziowie uznali jednak, że naruszono regulamin sportowy, a konkretnie zapis o pomocach dla kierowców, którzy muszą prowadzić swoje bolidy samodzielnie i bez wspomagania. Stwierdzono, że Daniel Ricciardo i Nico Hulkenberg, dzięki działaniu systemu, nie musieli zajmować się kilkoma dodatkowymi zmianami w czasie okrążenia, nawet jeśli nie zastąpiły one umiejętności czy refleksu kierowców.
W związku z tym Australijczyk i Niemiec utracili odpowiednio 6. i 9. miejsce, czyli też 9 punktów w klasyfikacji konstruktorów. Dzięki temu kilku kierowców przesunęło się wyżej - Charles Leclerc znalazł się na 6. pozycji, Pierre Gasly na 7., Sergio Perez na 8., Lance Stroll na 9., a Daniił Kwiat na 10.
komentarze
1. FabLemon1947
"Którzy muszą prowadzić swoje bolidy samodzielnie i bez wspomagania.". Hahahaha. Dobre. Jakby bolidy nie były sterowane przez inżynierów z boksów
2. RoyalFlesh F1
Reno jest na granicy wycofania z F1. Projekt zawodzi, nie idą do przodu. Na silnikach Reno już nikt prawie nie jeździ. Wszędzie polityka, skoro systemu nie było to dlaczego kara. Skoro nakładają karę to za co? Skoro nie prowadzili samodzielnie bolidu w 100%, to co prowadziło resztę.
Ogólnie to śmieszne jest, złapani na czymś co nic za wiele nie daje.
3. B_O_N_K
@2 To chyba jasne: "Sędziowie uznali jednak, że naruszono regulamin sportowy, a konkretnie zapis o pomocach dla kierowców, którzy muszą prowadzić swoje bolidy samodzielnie i bez wspomagania."
4. Sebco
W naszym kraju od kilku lat wyroki niekorzystne to tylko opinie. Tu widzę to samo. Jak sadziowie nie z nami to przeciwko. Jest wyrok sędziów nie wciskamy do tego polityki.
5. Luzak564
I tym sposobem z całej F1 zostanie tylko merc i ferrari bo cała reszta zespołów jest od nich uzależniona w mniejszym lub większym stopniu, także w czołówce majstra będą zdobywać tylko te dwa zespoły, aha zapomniałem o RBR ale ten to jest skazany na 3 miejsce bo tu progresu za dużego nie widzę,
6. Del_Piero
Regulamin techniczny mówi tak, regulamin sportowy mówi nie. Proste i logiczne. Zupełnie jak polskie prawo. Przepisy wzajemnie wykluczające się i wszystko sprowadza się do tego kto co uzna, a co nie.
7. hp2
Co z punktami w konkursie na typowanie? Będą przeliczone ponownie?
Według mnie wyników zakończonych wyścigów nie powinno się zmieniać. Skoro sędziowie tego nie zauważyli to jest ich problem i szczęście zespołu że im się udało. Rozumiem zabronić od kolejnych wyścigów...
8. ds1976
Dopóki Cyryl w grze... możliwe, że niebawem Ruskie nie będą musieli tworzyć zespołu F1 od podstaw - Renault odsprzeda im ten kramik. Szanse na sukces w obecnym, wieloletnim już kształcie funkcjonowania są praktycznie równe zeru.
9. bako
Trzeba policzyć od nowa punkty w typowaniu!
10. XandrasPL
Regulamin to regulamin. Niestety. A gadanie, że osiągów im to nic nie dało a tylko pomagało w tym, że bolid był zawsze przygotowany pod dany zakręt to bzdura. Inni mogą być oburzeni bo np. u nich mogłoby dać to więcej. A jest w stawce jeden kierowca, który by potrzebował takiego systemu przez jego problemy z ruchowością w kokpicie. I on go nie ma więc nie ma zabawy z tym. Nie można i koniec. Słuszna dyskwalifikacja tylko ciekawe co z innymi wyścigami. RP zgłosiło ich za Japonię ale skoro wykryto oszustwo to co dalej?
11. Arjbest
Z jednej strony sensownie brzmi uzasadnienie. Z drugiej każdy kierowca dostaje info od inżyniera wyścigowego na temat temperatury, hamulców i trybu postępowania z nimi. Więc o jakim samodzielnym i pozbawionym wspomagania prowadzeniu bolidu jest mowa?
12. yaiba83
Jeżeli system rzekomo nic nie daje to pozwólmy wszystkim z tego korzystać. Ciekawe jak podczas najbliższego GP Renault będzie sobie radziło bez wspomagania, niektórzy będą musieli na nowo nauczyć się kręcić potencjometrami. Ogólnie nie rozumiem tłumaczenia - system nie zmieniał balansu w oparciu o GPS, ale mimo to zmieniał balans w odpowiednim momencie i kierowca nic nie musiał przestawiać przez cały wyścig. Wg mnie FIA jakby chciała to by mogła zatopić Renault ale nikomu na tym nie zależy bo F1 by zbyt dużo straciła.
13. yaiba83
@11 - dostaje info od inżyniera jak sam nie odczyta z kierownicy i w tym momencie zależy od kierowcy czy ciśnie ryzykując czy odpuszcza. Komputer podjąłby decyzję za niego.
Wspomaganie hamulca aby lżej się dusiło jest ok, ABS już nie.
Co innego monitorowanie stanu auta a co innego systemy komputerowe podejmujące decyzje za kierowcę.
Np gdyby Groszek miał kontrolę trakcji to by się nie rozbił za SafetyCar`em czy ostatnio na wyjeździe z box`ów ;-)
14. dexter
@RoyalFlesh F1
"Reno jest na granicy wycofania z F1. Projekt zawodzi, nie idą do przodu. Na silnikach Reno już nikt prawie nie jeździ."
Renault jako zespol fabryczny tak jak kazdy inny producent w F1 stoi pod masywna presja kosztowa i presja sukcesu. Szpica koncernu samochodowego chce widziec pozytywne wyniki na torze wyscigowym. Inaczej w zarzadzie lub radzie nadzorczej szybko moga pojawic sie glosy, czy przy tak wysokiej wstawce i przy niskim rezultacie dalej oplaca sie inwestowac w Formule 1. W stajni Renault musi byc juz porzadne cisnienie na kotle. Jesli w siedzibie koncernu Renault w Boulogne-Billancourt nie bedzie teraz duzych pasjonatow sportu motorowego to taki projekt jak F1 w przypadku braku rozwoju moze stac pod duzym znakiem zapytania. Topowi managerowie w koncernie samochodowym, tzn. management na najwyzszym szczeblu ostatecznie musi tlumaczyc sie akcjonariuszom.
Niedawno w gniezdzie Renault (w zespole wyscigowym) posadzono pilnujacego nadzorce. Philippe Sinault widzi wszystko, slyszy wszystko, notuje wszystko. Szef zespolu Signature z F3 podlega bezposrednio zarzadowi w Paryzu i tam sklada swoje sprawozdania. Koncern samochodowy Renault ma tez wlasna filozofie: F1 nie moze wiecej kosztowac, wtedy jest szansa na kontynuacje. Dlatego punkty zdobyte we Wloszech byly dla zespolu tak wazne. Teraz punkty z Japonii zostaly utracone.
"Wszędzie polityka, skoro systemu nie było to dlaczego kara. Skoro nakładają karę to za co? Skoro nie prowadzili samodzielnie bolidu w 100%, to co prowadziło resztę."
Troche polityki z pewnoscia gdzies jest, poniewaz zarzad Renault, tzn. zarzad koncernu samochodowego Renault teraz dokladnie przeswietli projekt, ktory nazywa sie Formula 1. Wykluczenie stajni Renault bez zadnych "ale" moglby doprowadzic do takiej sytuacji, ze w Paryzu dalszy angaz producenta moglby stac pod znakiem zapytania.
Zespol Renault zostal praktycznie uniewinniony od oszustw, a jednak zdyskwalifikowany. Jest to uzasadnione takim faktem, ze inzynierowie Renault najwyrazniej badajac szara strefe posuneli sie o krok za daleko. Takie uzasadnienie nie brzmi tak dramatycznie i moze zbudowac most dla koncernu Renault. Z takim uzasadnieniem francuski producent w swietle publicznym moze dobrze zyc.
Interesujacy rowniez jest sam moment protestu. Podobno Racing Point wie juz od sierpnia. Gdyby RP chcial skrzywdzic Renault to powinni juz protest zlozyc po GP Wloch. Tam stajnia Renault zdobyla 22 punkty. Na Suzuce bylo "tylko" 9 punktow. Z calym respektem, ale wiecej niz 22 punkty, Renault w tym sezonie juz nie zdobedzie.
Cala historia mogla rowniez zostac uregulowana za zamknietymi drzwiami. Podobnie jak Ferrari w 2017, gdy konkurencja odkryla, ze Wlosi zastosowali zakazane zawory przy systemie przeplywu powietrza na przedniej osi. Rezultat byl taki, ze Scuderia w trybie natychmiastowym caly system musiala zdemontowac. I na tym incydent, czy przypadek Ferrari sie zakonczyl.
Osobiscie trzymam sie z dala od teorii spiskowych, ale to moze byc rowniez na przyklad akt zemsty. W zeszlym roku Renault byl jednym z zespolow, ktory po zmianie wlasciciela w Racing Point chcial im odmowic pelnej wyplaty pieniedzy z puli praw telewizyjnych i z puli za wystep. Ale zeby w taki sposob zdestabilizowac Renault? Niemniej jednak interesujace jest dlaczego stajnia Racing Point zareagowala z taka twardoscia. Trzeba tez pamietac, ze Renault wlasciwie jest jedynym z czterech zespolow, ktory wspiera polityczna agende 2021. Racing Point nie nalezy grupy tych zespolow.
Racing Point tlumaczy, ze zespol mial pewne problemy z regulacja balansu i chcial sie dokladnie przyjrzec jak w innych zespolach funkcjonuje takie rozwiazanie. Takim sposobem wykryto nieprawidlowosci w Renault. Nastepnie Racing Point pozwal Renault o naruszenie paragrafow 11.1.3., 11.1.4. oraz 8.6.3. przepisow technicznych. To zabrania jakiegokolwiek sytemu wspomagajacego, ktory automatycznie reguluje balans hamulcow. I wymaga aby kierowca sam wykonal wszystkie interwencje jesli chodzi o uklad hamulcowy.
15. dexter
"Skoro nakładają karę to za co?"
Kara uzasadniona jest tym, ze stewardzi zauwazaja iz w ukladzie hamulcowym uzywanym przez Renault jest ukryty asystent, poniewaz odbiera pilotowi na okrazeniu pewne ustawienia, ktore normalnie sam musi wykonac.
Ponadto uznaje sie, ze wspomnianego systemu nie nalezy mylic z takim, ktory calkowicie zastepuje zdolnosc kierowcy podczas hamowania. Niemniej jednak trzeba go traktowac jako pomoc w prowadzeniu pojazdu, a zatem jest niezgodny z paragrafem 27.1. prawa sportowego.
Z technicznego punktu widzenia pojazdy Renault byly legalne. Oprogramowanie jednostki sterujacej tylnym hamulcem jest zgodne z paragrafem 11.1.3. i 11.1.4. przepisow technicznych, a zatem jest legalne. System hamulcowy nie jest ani ustawiony, ani nie zalezy od pozycji, jak twierdzi Racing Point. Kierowcy uzywaja przelacznikow na kierownicy do regulacji rozkladu sily hamowania, tak jak wymaga art. 8.6.3. przepisow technicznych. Komisarze sportowi stwierdzili, ze zespol Renault nie naruszyl zadnych przepisow technicznych, chodziaz zastosowano innowacyjne systemy, ktore wykorzystywaly niektore "szare" strefy. Niemniej jednak oba pojazdy Renault zostaly wycofane z rankingu GP Japonii.
@ XandrasPL
"A gadanie, że osiągów im to nic nie dało a tylko pomagało w tym, że bolid był zawsze przygotowany pod dany zakręt to bzdura."
Patrzac z boku to cala historia wydaje sie troche kuriozalna. Po pierwsze bardzo trudno jest wyraznie przypisac liczby na ekranie. Zespoly wyscigowe dobrze wiedza, ze w F1 jeden szpieguje drugiego, poniewaz kazdy zespol ma dostep do wszystkich ujec z kamery pokladowej. Dlatego wazne informacje na wyswietlaczu zawsze sa kodowane. Np. temperatura opon jest kodowana. Bez wstepnego podejrzenia nikt nie sprawdza, czy ustawienia balansu hamulcow zmieniaja sie na wyswietlaczu, nawet jesli kierowca nie naciska zadnych guzikow. Takie podejrzenie bez szczegolowej wiedzy whistleblower'a, czyli inzyniera, ktory wczesniej musial pracowac przy pojazdach Renault wlasciwie ciezko jest uzasadnic. Sek w tym, ze inzynierowie i mechanicy od lat pracuja w F1. Przechodzac z jednego do drugiego zespolu nie zmieniaja tylko odziezy sluzbowej, czy barwy danego zespolu, lecz rowniez zabieraja wlasna wiedze ze soba. Mozliwe, ze jeden czy drugi inzynier nie tylko zmienia pracodawce, lecz rowniez potrafi odczytac kodowane info. I tu moze lezy pies pogrzebany.
Na ujeciach z kamery pokladowej mozna zauwazyc jak wielu kierowcow F1 naciska guzik i przed zakretem zmienia balans hamulcow. Sek w tym, ze rowniez za kierownica jest wiele roznych lopatek i guzikow. Dlatego patrzac na ujecia z kamery pokladowej bardzo trudno jest stwierdzic, czy dzieje sie to automatycznie lub czy z tylu kierownicy kierowca nie ciagnie przypadkiem palcem za lopatke albo nie naciska guzika.
Sama kierownica dla inzynierow nie jest zbyt interesujaca, poniewaz na pierwszy rzut oka nie rozni sie wiele od kierownicy, ktora dysponuje konkurencja. Potencjometry i guziki moga byc troche inaczej rozmieszczone. Kazdy kierowca ma rowniez wlasne upodobania, dlatego konfiguracja moze byc inna. Patrzac na obraz z kamery pokladowej mozna stwierdzic jaki guzik kierowca naciska, mozna stwierdzic kiedy przestawia balans. Ale - interesujace rzeczy ukrywaja sie przewaznie po drugiej stronie kierownicy. A z kamery pokladowej nie widac za jaka lopatke kierowca ciagnie lub naciska z tylu. Nie widac guzikow, ktore umieszczone sa z tylu kierownicy. Zasadniczo aktualny model kierownicy do kamery telewizyjnej bardzo rzadko lub praktycznie nigdy nie jest pokazywany od tylu. Choc wedlug Racing Point ich podejrzenie pchodzilo z nagran kamery pokladowej. Ponoc na wyswietlaczu na kierownicy Renault poziom ukladu sily hamowania zmienial sie bez wczesniejszego recznego ustawienia balansu hamulca przez kierowce. Na podstawie tych obserwacji stajnia Racing Point doszla do wniosku, ze Renault wykorzystuje wstepnie ustawiony uklad balansu sily hamowania, ktory reguluje sile bardziej do przodu lub do tylu w zaleznosci od pozycji na torze.
Zespol Renault zaprzeczyl, ze zastosowal wstepnie ustawiony i zalezny od polozenia system hamulcowy. Przyznano jednak, ze ustawienie sily hamowania na displayu moze ulec zmianie bez udzialu kierowcy. Wynika to ze specjalnego systemu, ktory ze wzgledu na poufnosc zostal tylko udostepniony FIA. W rezultacie nie ma tez ujawniajacych dowodow video, o ktorych mowi Racing Point.
Bardzo zgrubnie i prosto powiedziane. Moim zdaniem bedzie to rzecz, ktora dotyczy oprogramowania, czyli software. Aby przestawic ustawienie balansu sily hamowania to kierowca w F1 dzisiaj musi nacisnac na guzik i wtedy moze przestawic balans bardziej na przednia os lub bardziej na tylna os. Takie rzeczy kierowca wykonuje praktycznie przed kazdym zakretem. Widocznie w Renault inzynierowie byli sprytni i sprobowali takie rzeczy wykonac na dystansie. Software mozna ustawic tak, ze powiedzmy przykladowo mowiac po dystansie 1,25 km balans hamulca automatycznie przelaczy sie na 53 procent na przednia os, a po 1,45 km znow przeskoczy z powrotem. To nie jest problem. Po prostu mozna policzyc metry na torze plus zakrety i dany dystans. Dane zostaja wprowadzone do systemu, a system w aucie automatycznie przestawia balans sily hamowania. Domyslam sie, ze teraz Reanult bedzie musialo wybudowac swoj system, a kierowcy beda recznie przestawiac balans sily hamowania. A wiec tak jak wczesniej to robili. Taki asystent jest juz przez kierowcow odczuwalny.
Pozdr.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz