Binotto przyznał, że FIA wymusiła na Ferrari pit stop Leclerca
Szef Ferrari powiedział dla włoskiego Sky, że pit stop Leclerca, w czasie którego zmieniono przednie skrzydło, był wymuszony przez FIA.Przy kolejnej okazji dostał informację (również dość późno), by nie zjeżdżać, a na 3. okrążeniu pojawił się u mechaników. W oświadczeniu sędziów znalazła się wzmianka o nakazaniu zespołowi ściągnięcia swojego kierowcy właśnie wtedy. Mattia Binotto wyjawił, że Ferrari liczyło na inny scenariusz i próbowało uzyskać zgodę, ale ostatecznie nie miało wyboru.
"Zostaliśmy wezwani przez FIA i zmuszeni do ściągnięcia Charlesa, ponieważ przednie skrzydło straciło zbyt wiele elementów. Próbowaliśmy naciskać na to, by został, ale dla bezpieczeństwa kazano nam zjechać, bo z samochodu Charlesa odpadły części, które uszkodziły lusterko Hamiltona."
Po zakończeniu rywalizacji Scuderia otrzymała 25 tysięcy euro kary, a Charles Leclerc dodatkowe 10 sekund, które doliczono do czasu wyścigu.
Szef Ferrari był niezadowolony z przegrania wyścigu, do którego jego dwa auta ruszały z przodu stawki. Tak jak Sebastian Vettel, również mówił o znakomitym tempie Mercedesów.
"Chciałbym podkreślić pozytywny aspekt, mianowicie osiągi naszych samochodów, które zdołały zablokować pierwszy rząd w porannej czasówce. To wyjątkowy wynik. Po wyścigu jesteśmy jednak rozczarowani, bo nie wykorzystaliśmy swoich możliwości. Szkoda. Start ustawił resztę wyścigu, chociaż należy powiedzieć, że rywale mieli bardzo dobre tempo i my zmagaliśmy się z większą degradacją ogumienia. Zrobiliśmy błędy, więc musimy popatrzeć na siebie i poprawić się."
komentarze
1. Krys007
Wcale się nie dziwię FIA. Jeden odłamek urwał Hamiltonowi lusterko, parę cm w prawo i mogło by się to różnie skończyć...
2. giovanni paolo
1. ja bardzo bym chciał by jakiś kawałek "wpadł do silnika" zawsze byłoby to jakieś urozmaicenie wyścigu
zaraz pewnie komuś poleci smrodliwa masa z jelita, że życzę komuś śmierci albo utratę zdrowia, nic bardziej mylnego
3. Jen
Bardzo dobrze, że Ferrari dostało karę finansową. Z bolidu Leclerca odlatywały części, uszkadzając samochody rywali (Norris też dostał tymi odłamkami) a Ferrari razem ze swoim kierowcą postanowiło jechać dalej. Istny cyrk. Gdyby nie FIA to pewnie wymieniliby ten nos dopiero na pit stopie. W trakcie wyścigu odlecial też lewe lusterko Leclerca.
4. Inszy
@2 jakie to urozmaicenie, gdy odpada bolid? W sumie z Norrisem niewiele brakowało, ale nie zauważyłem by w związku z tym poprawiło się widowisko...
5. josef
@4 Nie wiem co ten pseudoobiektywny napisał ,bo mam go w ignorowanych ,ale nie spodziewaj się czegoś sensownego w komentarzach tego typa. Najlepiej dać ignora i po sprawie.
6. josef
Miało być giovanni paolo.
7. elin
Leclerc siedząc w bolidzie nie mógł ocenić jak bardzo jest uszkodzone przednie skrzydło. Ze swojej perspektywy mógł jedynie mówić o swoich odczuciach jak prowadzi się bolid... i to zgłosił do zespołu ( prowadził się dobrze). Dlatego tutaj winę widzę po stronie zespołu, który powinien nakazać natychmiastowy zjazd, a nie wydawać się w dyskusję z Charlsem czy sędziami.
Leclerca słusznie można obwinia o kolizję z Verstappenem, ale nie za jazdę uszkodzonym bolidem.
8. elin
* a nie wdawać się
9. johan24
@2 Kiedy w 2009 roku na Hungaroringu uderzony sprężyną Felipe Massa stracił panowanie nad swoim bolidem, to było wystarczające "urozmaicenie wyścigu". Chciałeś zobaczyć dzisiaj coś równie spektakularnego?
10. Jen
@7 elin
Zgodzę się, że Leclerc ze swojej perspektywy mógł nie widzieć wszystkiego. Zespół widział więcej i wezwał go do boksów. Problem w tym, że kierowca nie zastosował się do tego polecenia tylko jechał dalej pomimo uszkodzeń w bolidzie. Za to dostał karę czasową. Ferrari tymczasem nie powinno się wdawać w dyskusję, tylko nakazać mu zjeżdżać ponieważ stanowił zagrożenie na torze. Charles jak to Charles bardzo lubi dyskutować przez radio i zarządzać wyścigiem po swojemu. I tutaj nastąpił kolejny błąd Ferrari, bo zaniechali zjazdu do boksu. Dopiero pod naciskami FIA ściągnęli kierowcę. Kara dla Leclerca powinna być jednak nałożona podczas wyścigu a nie po jego zakończeniu.
11. TomPo
Ferrari powinno dostac kare.
Kto pamieta wypadek Massy ten wie, czym cos takiego grozi.
Zamiast w lusterka, Lewis moglby dostac w kask, albo moglo to uszkodzic hamulce czy system chlodzenia.
Norrisowi wyscig popsuli.
Na miejscu FIA wlepilbym Ferrari sroga kare, za trzymanie na torze bolidu, ktory zagraza bezpieczenstwu.
No ale tym tokiem myslenia, to by musieli Williamsy sciagac na kazdym wyscigu ;)
12. elin
@ Jen
Myślę, że gdyby Ferrari stanowczo nakazało Charlesowi natychmist zjechać, ten by się zastosował i nawet nie podejmował dyskusji. Zespół jednak sam nie do końca był zdecydowany co robić i dlatego tak długo ( i niepotrzebnie) pozwolili Mu jechać. To skrzydło wyglądało fatalnie i było pewne, że kierowca z takim uszkodzeniem będzie stanowił zagrożenie dla siebie i/lub innych.
Charles lubi dyskutować przez radio, ale gdyby usłyszał stanowcze polecenie , to nie miałby nic do gadania.
13. Jen
@12 elin
Charles usłyszał przecież box box. Powinien wtedy zjechać. Zamiast tego zaczął dyskutować, że bolid dobrze się prowadzi i nie trzeba zjeżdżać. Ferrari w takiej sytuacji powinno być bardziej stanowcze. Nie od dziś, mają problem z decyzjami w sytuacji gdy kierowcy na torze wdają się w dyskusję. Dlatego moim zdaniem i kierowca i zespół są winni i otrzymali zasłużone kary.
14. FanHamilton
@2 To nie jest śmiesznie :-(
15. FanHamilton
@2. Przepraszam
16. XandrasPL
Zapewne pierwszy komunikat poleciał aby zjechał bo zespół tak chce a dopiero potem zapewne powiedzieli, że sędziowie tak każą.
Powinni wywieść flagę czarną z pomarańczowym kółkiem i jeśli ktoś się do niej nie zastosuje "od razu" to powinna być kara czarnej flagi.
Masywne są teraz te skrzydła. Ostre części przy tej prędkości. Hamilton zostałby ogłuszony a przypominam, że oberwał w okolicach zakrętu 130R i wyobraźcie sobie jakby on pojechał na wprost przy prędkości 310.
17. elin
@ 13. Jen
Tak, usłyszał, ale najwyraźniej nie było to na tyle zdecydowanie polecenie, aby kierowca nie miał wątpliwości, że musi wykonać takie polecenie.
Potwierdzenie takiego scenariusza jest nawet w tym newsie :
" Ekipa poinformowała go o konieczności zjazdu " ... a dalej jest ... " Przy kolejnej okazji dostał informację (również dość późno), by nie zjeżdżać " ... i jeszcze ... " Mattia Binotto wyjawił, że Ferrari liczyło na inny scenariusz i próbowało uzyskać zgodę, ale ostatecznie nie miało wyboru. "
Czyli jasno widać, że sam zespół nie do końca był zdecydowany jak postąpić i dlatego Charles, również mógł to inaczej odebrać - iż jest szansa, aby jechać dalej.
Dlatego ja jednak w tym przypadku widzę winę tylko po stronie zespołu. Ferrari wykazało się niezdecydowaniem, a to oni, nie kierowca, dokładnie widzieli jak uszkodzonym bolidem jechał Leclerc.
18. Artur fan
A gdyby tak ten kawałek uderzył HAM w głowę i coś bardzo niedobrego się stało to Binotto by powiedział że FIA za późno poinformowała team że coś tam jest urwane Kara dla ferrari w 100% sprawiedliwa tylko powinna być wcześniej
19. PatiMat
@2 O.. bardzo słusznie. Najlepiej jakby Ham wpadł taki odłamek do silnika. Swoją drogą dlaczego Mercedesowi nigdy się nic nie psuje. No jak bym był usatysfakcjonowany gdyby Ham odpadł bo by się silnik zepsuł. Ehhh.... marzyć można. Zaraz chwila.. MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ ;D
20. weres
Skoro odłamek Ferrari uszkodził Mercedesa, to Ferrari powinno zapłacić odszkodowanie Niemcom.
21. FanHamilton
Mclaren Zemsta Ferrari 2011 a teraz Red Bull Zemsta na Ferrari poważne :-(
22. ekwador15
zauważcie, że wszyscy widzieli, że częsci Leclercka uszkodziły auto Hamiltona poza komentatorami Eleven. pozniej długo później pokazywali jeszcze raz w zwolnionym tempie jak wygląda auto Lewisa i oni dopiero, że jemu tez odpadło "samo" lusterko tak jak u Leclerc. dramat
23. Believer
@20
Wybacz, ale większej bzdury już dawno nie przeczytałem.
@21
Zanim chcesz z kimś zacząć merytoryczną dyskusję, naucz się najpierw pisać przynajmniej tak, aby można było Cię od razu zrozumieć.
24. FanHamilton
@23.
Sam się naucz pisac na przykład David . Polish not yes UK.. fanHamiltonUK
25. FanHamilton
Nie jestem Polski wybacz portalu f1 dzieli pasje
26. Kruk
@25. Nie dziwie ci sie, j. polski jest o wiele trudniejszy od angielskiego. Krotko mowiac, wymaga wiekszego wskaznika inteligencji.
Ani nie chcesz uczyc sie polskiego, ani nie odpuszczasz wstawiania glupich tekstow.
27. FanHamilton
@26 wiem że portal jest dla pełnosprawnych
28. XandrasPL
@27
FanHamilton
To pisz w swoim języku. My skumamy. Czasami walisz taki gruz, że jakbyś napisał to po angielsku to by sensu nie miało.
29. FanHamilton
@28 mój tata tez nie mówił po polsku więc
30. FanHamilton
Pan Vendeur napisał że jeśli mace kłopoty Rozumieniem to ignoruj
31. XandrasPL
@29
To wal po angielsku cały czas.
Chłop trolluje od 2,5 roku
32. FanHamilton
lepiej się martw o S.Vettela a nie o temat trolla.
33. FanHamilton
@31 lepiej się martw się o Sebatiana vettela bo jesteś twoim fanem to ja Fanem Hamiltona
34. Airjersey
Przecież to Ferrari, im wolno więcej.
Nie przypominam sobie, żeby w ostatnich sezonach zaszła taka sytuacja, że uszkodzony samochód jedzie od tak sobie dalej "bo jest dobrze".
Przypomniał mi się wyścig w wykonaniu Alonso za czasów Ferrari. Tyle, że wtedy nie miał możliwości zjazdu na wymianę nosa bo zanim dotarł do boksów, element wleciał pod bolid.
Też groźna sytuacja z tą różnicą, że wtedy nie dało sie nic zrobić.
Teraz LeClerc od tak sobie jedzie jakby nigdy nic, część nosa majta się jak liść na wietrze ale co tam. Docisk jest to naprzód! Merc i Mclaren powinni wystosować oficjalne skargę do FIA i domagać się sprawiedliwości bo 25 tys ojro dla koncernu takiego jak Ferrari to jak drobne w kieszeni.
Dla LEC DSQ sie należy
Zauważyłem taką zalezność od wyścigu w Austrii.
Po tym, jak Max bezpardonowo potraktował Charlesa, ten się zmienił. Lider PP w tym sezonie, bije się o najwyższe lokaty, spoko. Tyle, że poczuł się nietykalny. Sodówka do głowy uderzyła. Zaczęło mu się wydawać, że jak jest objawieniem, przyszłym mistrzem (na pewno) to każdy ma zjeżdżać mu z drogi a co by złego nie zrobił to mu wolno bo on jest przyszłością i jeździ w Ferrari.
Tak jak po pierwszych wyścigach darzyłem chłopaka sympatią, tak teraz czuję do niego niechęć.
Powinien zastanowić sie nad tym co robi
35. obiektywny2019
Coraz lepsza forma Vettela też mu działa na nerwy i są tego efekty. Do tego widzi że Seb nie będzie mu ustępował, więc główka zaczyna się gotować.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz