Vettel: nasi rywale byli po prostu szybsi
Scuderia Ferrari znakomicie otworzyła nietypową dla Formuły 1 niedzielę, zdobywając 1. i 2. pole startowe. Niestety w wyścigu obaj kierowcy nie popisali się na starcie, a to zbiegło się z genialną reakcją Valtteriego Bottasa, który wygrał w Japonii. W opinii Sebastiana Vettela, srebrne samochody były na Suzuce szybsze na dystansie wyścigu."Mieliśmy świetny poranek, ale popołudnie było gorsze, jeśli chodzi o wynik, który byliśmy w stanie osiągnąć jako zespół. Start nie był dobry dla mnie i dla Charlesa. Gdyby nie to, mogliśmy mieć dwa auta, walczące z przodu. Trzeba przyznać, że dziś było trudno, a nasi rywale byli po prostu szybsi, Valtteri zwyczajnie latał. Miałem słaby start. Zbyt szybko puściłem sprzęgło w pierwszej fazie, więc potem użyłem go ponownie i straciłem pęd. Zazwyczaj ruszamy bardzo dobrze, ale nie tym razem. Brakowało nam trochę tempa w porównaniu do rywali. Bardziej niż Lewis i Valtteri wykorzystaliśmy opony. Szczególnie pod koniec przejazdów nasze bardziej się zużywały, a rywale mogli utrzymywać równiejsze tempo. Pod koniec moim jedynym celem było utrzymanie się przed Lewisem. Wiedziałem, że na prostych będzie miał kłopoty z wyprzedzeniem mnie, więc starałem się po prostu o czyste wyjścia w miejscach, w których miało to znaczenie."
Charles Leclerc, P7
"To był trudny wyścig. Popełniłem błąd na starcie i miałem kontakt z Maxem w zakręcie nr 1. To niestety popsuło wyścig nas obu, a moje przednie skrzydło było uszkodzone. Chciałem wyciągnąć z tego tyle, ile się da. Po pierwszym zjeździe, gdy wymieniono mi skrzydło, dałem z siebie wszystko. Starałem się odrobić tyle miejsc, ile było możliwe. Chociaż całkiem przyjemnie walczyło się i wyprzedzało inne auta, to 7. miejsce nie jest ani naszym celem, ani wynikiem, który nas zadowala. To był inny weekend. Czekam już na następne okazje, by spisać się dobrze w kolejnych wyścigach."
komentarze
1. obiektywny2019
Coraz ciekawiej robi się w Ferrari. Już nawet LEC przestaje trzymać ciśnienie i odwala LEClerszczyznę. Myślę że kwale go dobiły, gdy na technicznym torze dostał od VET dwie dychy, który był skazywany na pożarcie.
2. Damiann
Lubie Charles ale trochę zaczyna przesadzać. Nie można ignorować zmiany skrzydła jak zespół daje polecenie zjazdu. LH44 zniszczone lusterko a mogło być znacznie tragiczniej a dodatkowo zniszczyli cały wyścig Norisowi. Lando stracił sporo cennych punktów dla takiego zespołu jak Maclaren każde punkty są ważne.
Brawa dla Mercedesa
3. Artur fan
gdyby nie ten start VET to by pisali że byliśmy szybsi od naszych rywali
4. PatiMat
Gdyby Vet nie popsuł startu to wszystko wyglądało by inaczej. Nie było by kontaktu z Maxem(raczej) i Mercedesy byłyby za SF. Eyhhh.... Vet co ty robisz ,że raz ci dobrze idzie a potem już źle??
5. Jen
@3 Artur fan
Małoprawdopodobne. Mercedes miał lepsze tempo wyścigowe i mniej zużywał opony. Nawet gdyby Vet odnotował start życia to albo Mercedesy wyprzedziłyby go w trakcie wyścigu lub podczas podcięcia przy pit stopach. Tak czy siak drugie miejsce to był maks jaki Ferrari mógł wczoraj uzyskać.
6. giovanni paolo
3. a w Singapurze Ferrari było szybsze od Mercedesa? a na Spa i Monzy? w każdym z tych wyścigów czerwony bolid wygrywał, w żadnym nie miał najlepszego tempa wyścigowego
7. Artur fan
@5 dobrze że VET wytrzymał ciśnienie i się gdzieś nie obrócił albo w kogoś nie wjechał
8. PiotrFanF1
@7. Gdyby vettel wytrzymał ciśnienie to nie zrobiłby falstartu, a tak wyszło jak zwykle....
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz