Ricciardo pragnął być na podium przed odejściem z Red Bulla
Max Verstappen, mimo pewnych problemów, zaliczył dobry wyścig w Abu Zabi. Holender wykonał kilka agresywnych manewrów i ostatecznie skończył na podium. Szampana ze swojego buta bardzo chciał napić się Daniel Ricciardo, który odchodzi z Red Bulla, jednak na metę przyjechał jako czwarty."Od startu nie było łatwo, mój silnik miał jakiś problem, przez co straciliśmy kilka pozycji na pierwszym okrążeniu. Samo ruszenie było dobre, ale później jednostka weszła w jakiś system bezpieczeństwa. Wyłączyliśmy czujnik i wygląda na to, że do końca było już w porządku. Jak tylko uporaliśmy się z problemem, byłem w stanie zacząć atakować i cieszyć się z kilku naprawdę ciekawych manewrów, szczególnie, gdy mijałem Bottasa. Nie jestem pewien czy zauważył mnie po wewnętrznej i skończyło się to kontaktem. Na szczęście obaj wyszliśmy z tego cało. Trudno jedzie się za kimś na tym torze i mimo tego, że byłem blisko, praktycznie nigdy nie było szansy na spróbowanie wyprzedzenia Seba. W końcówce miałem trochę problemów z widocznością. Mój wizjer pokryty był olejem, który wydobywał się z tyłu samochodu Pierre'a. Wycierając go, wszystko było jeszcze gorsze. Jechałem jak we mgle. Na szczęście opony wytrzymały do końca i byłem w stanie zakończyć sezon z kolejnym podium. Każdy jest już gotowy na odpoczynek, więc jak tylko zakończą się testy, damy sobie chwilę wolnego. Później wrócimy ze świeżością i gotowością na nowe wyzwania w 2019 roku."
Daniel Ricciardo, P4
"Niesamowicie pragnąłem zamknąć ten rozdział na podium, więc nie mogę być szczęśliwy na czwartym miejscu i jestem lekko rozczarowany. Prowadziłem przez pewien czas, co było fajne, ale pozostanie na torze dłużej spowodowało, że nie byłem w stanie walczyć z liderami. Myślę, że nie było innego wyboru, może warto było zjechać wcześniej i utrzymać pozycję na torze, ale nikt nie wiedział, że supermiękkie opony wytrzymają tyle, ile wytrzymały. Przewaga tempa po wyjeździe z boksów była spora, ale szybko się skończyła. Nie mogłem jakkolwiek zbliżyć się do Maxa czy do prowadzących. Teraz ciągle myślę o wyścigu, ale gdy już ochłonę, wtedy pomyślę o ostatnich pięciu latach z zespołem. Pragnąłem mistrzostwa z nimi, to Red Bull zapewnił mi pierwsze pole position, zwycięstwo i podium. Wszystko, co zrobiłem w F1 jest dzięki nim i za to jestem niesamowicie wdzięczny. Ta chwila przed wyścigiem, gdzie wszyscy w garażu pokazali to uwielbienie i docenienie, to było naprawdę super. Z pewnością tego nie zapomnę. Dziękuję zespołowi za ostatnie pięć lat i Red Bullowi za ostatnie 10. Pragnąłem także napić się z mojego buta i celebrować z ekipą ten ostatni raz. Teraz jednak zamykam ten rozdział, składając podziękowania i uwielbiając każdego z rodziny Red Bulla."
komentarze
1. magic942
Red Bull zrobił wszystko, żeby w swoim ostatnim wyścigu Daniel nie stanął na podium i przegrał z Maxem. Bo niby na co oni czekali.. Na ten mityczny deszcz? Dobre żarty. Jechał przed Maxem więc kogo on miał atakować w 2 czesci wyscigu? Miał zrobić to co zrobili wszyscy rywale i napewno wyjechałby przed Maxem z Pit stopu.
2. jogi2
Załatwili Ricciardo na cacy
3. Tetracampeon
Pechowiec sezonu to bez dwóch zdań Daniel Ricciardo:
Meksyk - awaria
USA - awaria
Włochy - awaria
Belgia - wyelimimowany przez Hulka
Niemcy - awaria
Austria - awaria(we własne urodziny)
Baku - wyeliminowany przez Verstappena
Bahrajn - awaria
To chyba wszystkie wyścigi jakie wymieniłem, w których Ricciardo odpadł z nie swojej winy. Do tego dochodzi jeszcze kilka czasówek poza Q3 i dużo kar za wymiany silnika. Nie dziwię się, że Australijczyk jest załamany. Bardzo mi go szkoda i jest mi niezmiernie przykro, że odchodzi z Red Bulla. Stajnia z Milton Keynes straci bardzo sympatycznego kierowcę. Pozostaje mieć nadzieję, że Gasly załata po nim dziurę. Choć w przyszłym roku w Renault Daniel może jeszcze nie odniesć sukcesu, to życzę mu, żeby w nowej ekipie powiększył swoją liczbę trofeów. Powodzenia Danielu.
4. Del_Piero
Największy pechowiec sezonu. Jego strata do VER jest niezasłużona i nieadekwatna. Oby Renault dało mu bolid dający osiągi proporcjonalne do umiejętności RIC i traktowało go sprawiedliwie.
5. ds1976
@3 Tetracampeon - o ile pamiętam w Baku, to RIC wjechał w Verstappena i rozbił obydwa bolidy. Trochę trudno by bolid z przodu wjechał w tego z tyłu... :))
6. Jen
@5 ds1976
Daniel wjechał w Baku w Maxa, bo Holender jechał po torze zygzakiem i dwa razy zmieniał tor jazdy chociaż mógł to zrobić tylko raz.
Max zgodnie ze swoją logiką wolał wyeliminować siebie i rywala niż dać się wyprzedzić.
7. Raptor202
@6 Nie wiem, czy jest sens dyskutowania z dzbanem-fanatykiem. I tak go nie przekonasz.
8. Orlo
@ds1976
Przecież kolega @Tetracampeon nie napisał, że Max wjechał w Daniela, tylko że Ric został WYELIMINOWANY przez Verstappena = z winy Verstappena, nie ważne kto w kogo wjechał...
A, zapomniałem, że przecież żyjesz w swoim świecie jeśli chodzi o Maxia, Raptor ma rację...
9. Raptor202
@8 Według niego nawet gdyby Verstappen zaczął dosłownie polować na wszystkich rywali na torze i eliminować każdego z wyścigu, to i tak jest to ich wina, bo na pewno go sprowokowali, bo nie zjechali wystarczająco z drogi (nawet gdyby wgniótł ich w ścianę), no i na pewno go sprowokowali, bo mieli czelność w ogóle jechać przed najlepszym kierowcą na świecie.
10. TomPo
Patrzac na ostatni wyscig, to znowu na usta cisnie mi sie jedno pytanie:
Czy Crashstappen potrafi wyprzedzic kogokolwiek bez doprowadzenia do kontaktu?
Ten dzieciak ma cos nie tak z glowa, ma chore podejscie do tematu i powinien sie przerzucic na destruction derby.
Po raz pierwszy jestem za tym, by bolidy byly jeszcze bardziej delikatne, tak by przy takich burackich zachowaniach odpadaly od razu kola, albo lamalo sie przednie zawieszenie.
Gosc jest rownie szybki co zenujacy i niedojrzaly.
11. ds1976
@8 oj Orlo, nie zakumałeś o co mi chodziło? :))
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz