Rosberg: Nie pokładam już nadziei w Verstappenie
Nico Rosberg stracił wiarę w Maksa Versteppena po tym, jak Holender rozbił się w trzecim treningu przed GP Monako.Incydent Holendra był niemal repliką jego wypadku z 2016 roku. Coraz więcej osób zastanawia się, czy kierowca Red Bulla zacznie w końcu wyciągać wnioski ze swoich poczynań na torze. Wśród krytykujących Holendra jest między innymi Nico Rosberg.
"Był szybszy od Daniela Ricciardo i nagle rozbił się w najgłupszym momencie" skwitował Niemiec z rozmowie z RTL. "Zastanawiam się, czy problemem nie jest zbyt duża pewność siebie, przez którą Max tak mocno ryzykuje. Jeśli zachowujesz się w ten sposób, nie ma toru, który ukarze cię bardziej niż Monako" mówił mistrz świata z 2016 roku.
Rosberg zauważa również, że Verstappen zdaje się w ogóle nie uczyć na błędach. W swoim czwartym sezonie w F1 Holender odnotował już piąty incydent.
"To bardzo trudny moment dla Maksa. W tej chwili wszystko wychodzi mu źle, ale nie widzę już dla niego nadziei" podsumował były kierowca Mercedesa.
komentarze
1. Del_Piero
Gdyby nie nazywał się Verstappen, tylko Kvyat to już by go wywalili. Każdy weekend to jakaś przygoda. Jak tendencja się utrzyma to może nawet ślepy Helmut przejrzy na oczy i odstrzeli dzieciaka?
2. lostarion
Verstappen ma talent, nie da się zaprzeczyć, ale jak w każdym sporcie talent to nie wszystko.
Jeśli Max w najbliższym czasie nie pokaże dobrej jazdy, bez stłuczek, rozbijania i tym podobnych, to faktycznie w końcu go odstrzelą, choć szkoda by było - dostarcza sporo emocji ;)
3. viggen
Maxx chce wyciągnąć z bolidu zawsze 120% i nie kieruje się rozsądkiem. Zawsze ogień i do przodu.
Daniel w przeciwieństwie do niego, wie kiedy odpuścić, kiedy przycisnąć.
Tak, Max ma talent ale dlatego że jeździ bardziej ryzykownie wydaje się szybszy do Daniela.
4. Fanvettel
Myślę że Leclerc wcześniej zostanie mistrzem w F1 niz ten Verstappen ......
5. sliwa007
1. Del_Piero
Kwiat nie miał "mocy" by trybuny zrobiły się biało -niebiesko - czerwone. Za Verstappenem idą kibice, którzy zamieniają trybuny w pomarańczowe morze. A za tym idą pieniądze, czyli że jest popyt na produkt marki Verstappen, a jak jest popyt to trudno by nie było podaży. Marketingowo to on się wpisuje idealnie, a Red Bull w F1 to wytwór marketingu. Żadne bajki o ściganiu się, walce na torze itd. Czysty marketing.
6. pabloos
Powiedzmy sobie szczerze, Max posiada talent na miarę Senny, Prosta, Schumachera czy Hamiltona. Ten wciąż młody chłopak to fenomen. Wystarczy, że odpowiednio ułożą mu w głowie. On za kilka lat zostanie ikoną tego sportu.
7. ds1976
@3 viggen - Twoje pierwsze zdanie to w zasadzie niemal w 100% oddaje obecne nastawienie VER do wyścigów! Zwłaszcza te 120% wywołuje uśmiech na ustach. Ludzie zapominają, że VER robi marketingową robotę nie tyle dla Red Bull co dla całej F1 i Liberty Media. Jak wszyscy zauważają od kiedy Max się ściga "nareszcie coś się dzieje".
@6 pabloos - proszę, jaka spokojna, wyważona i całkowicie słuszna opinia! I bez emocji (nie to co u mnie :))! Ale umówmy się emocje nie są zarezerwowane tylko dla dzieciaków, prawda? A Maxowi wcześniej czy później ktoś w głowie poukłada. Czy RBR go wywali? Bujanie w obłokach :)
8. BAR 82_MCE
Max uważaj bo "ściana mistrzów" w Kanadzie już się uśmiecha i czeka na kolejne ofiary.
9. Orlo
Ludzie zostali tak stworzeni, by uczyć się na błędach. Raz wepchałeś palec do ognia - poparzyłeś się, więc już wiesz na przyszłość by tak więcej nie robić. Natomiast Max Crashstappen jest NADczłowiekiem - to jego czwarty sezon w F1, a dalej zachowuje się jak debiutant. 120% z bolidu? Wjechanie w Hamiltona w Bahrajnie, wjechanie w Vettela w Chinach, kolizja z Ricciardo w Baku, ściana w Monaco - to wszystko nie miało nic wspólnego z wyciskaniem 120% z bolidu, to są po prostu szczeniackie błędy, których raczej nie wypada robić zawodnikowi, dla którego to już czwarty sezon startów w F1 i który ma ambicje na Mistrza Świata...
10. mafico
Jednak chodzi o wyciąganie 100% z bolidu, a wg. mnie to przede wszystkim dojeżdżanie do mety i zbieranie punktów bo za to rozdają tytuły. Crashtappen ma z tym ewidentne problemy co widać po klasyfikacji. Rozbijanie się przy każdej lepszej okazji i powtarzanie tych samych błędów to nie "120%" tylko po prostu głupota. I nie wiem kogo to rajcuje ale jak ktoś chce oglądać rozbijające się bolidy to niech się przeniesie do INDY albo odpali stare dobre Destruction Derby.
11. Jen
Max za szybko stał się gwiazdą. Teraz rzesze kibiców oczekują od niego jazdy po podium. Na młodym chłopaku zaczęła ciążyć zbyt duża presja. Obecność w najbliższym otoczeniu ojca i Helmuta na pewno mu nie pomaga. Dopóki Max nie spokornieje i zacznie myśleć na torze to nic się nie zmieni.
12. viggen
Tutaj po latach się nic nie zmieniło i trzeba wszystko pisać dokładnie..:
120% czyli wyciąganie z pakietu najwiecej jak się da. Chodzi głównie o czasówki czy jazda w wyścigu. Max cały czas ciśnie i nie raz przekracza linie ryzyka
Daniel nie wyciąga tyle bo jeździ rozsądniej
Jak powiedział po PP w Monaco. Nie cisnął więcej bo wiedział ze i tak wygra a nie chciał ryzykować przekroczenia linii i skończyć jak Max.
To właśnie różni szybkich kierowców, którzy wiedzą kiedy pocisnąć a kiedy nie. Max jeszcze tego nie rozumie
13. Sasilton
Hamilton, Vettel też mieli sezony gdzie ciągle się rozbijali. Później się uspokoili.
14. TomPo
Krzywde mu zrobili biorac go tak wczesnie do F1.
Jest niedojrzaly emocjonalnie i nie kalkuluje tylko glowa ciagle mu sie pali.
Pytanie czy zdazy dorosnac (na torze) nim przestanie istniec w F1.
Ma chlopak ogromny talent, ale na nic te umiejetnosci jak sie do mety nie dojezdza i punkty traci na prawo i lewo. Na co komu taki kierowca ? Ewentualnie przesuna go do TR zeby tam pojezdzil sezon, dwa, trzy i tam dojrzal. Szkoda byloby stracic taki talent...
15. sliwa007
14. TomPo
Pamiętajmy o tym, że Verstappen miał dobry start w Toro Rosso. Był czas, gdy imponował dojrzałością jak na swój wiek.
Wszedł do F1 w bardzo młodym wieku a swoją dojrzałą jazdą odpowiedział na krytykę, jaka spadła na Red Bulla za wprowadzanie tak młodych zawodników.
Problemy zaczęły się później. Szybki awans do głównego zespołu, szybka i łatwa wygrana w pierwszym wyścigu. Komplementy z każdej strony, media zaczęły robić z niego przyszłego mistrza świata, miał bić rekordy w kategoriach "najmłodszy ...", miał pobić rekordy Schumachera w ilości zwycięstw, tytułów itd.
Presja narastała a w najbliższym otoczeniu nie znalazł się nikt, kto mógłby ją zdjąć, zmniejszyć czy chociażby nauczyć sobie z nią radzić.
A to był tylko nastolatek, który bez względu na to jak poważną minę będzie robił, dalej będzie tylko nastolatkiem.
Zobaczymy jak będzie się sytuacja rozwijała, jakie nastawienie będzie miał jego ojciec oraz Helmut Marko, ale myślę, że to jest zbyt duży talent by się zmarnował.
16. andi77
Problem jest w tym iż Verstappen zachowuje się jeszcze jak nastolatek jak nieopierzony kogut , który chce zaimponować zespołowi, może dziewczynie itp. I niestety emocje biorą górę nad zdrowym rozsądkiem i rozwagą.
Miejmy nadzieję iż za parę lat wydorośleje i zacznie myśleć jak mężczyzna.
17. TomPo
@15 ile znamy z historii sportu gwiazd, ktore nie udzwignely ciezaru swojego talentu ?
I to nawet nim jeszcze zdazyly na dobre rozpoczac swoje kariery ?
Nie wiem czy ojciec w padoku bardziej tu pomaga, czy przeszkadza. Wydaje mi sie, ze raczej to drugie.
18. dexter
@Jen
"Max za szybko stał się gwiazdą"
Takie rzeczy nie maja z popelninymi bledami nic wspolnego.
"Teraz rzesze kibiców oczekują od niego jazdy po podium"
Generalnie sportowiec zawodowy najwieksza presje sam sobie stwarza. Prawda jest taka, ze Verstappen jako numero 1 bedzie "pod pradem", ale nie z powodu kibicow ...
Maximilian Verstappen jest w swoim zespole grotem oszczepu. Identycznie jak Lewis Hamilton w Mercedesie lub Sebastian Vettel w Ferrari. Szybko przedluzony kontrakt do 2020, wieksza gaza: dzis Holender jest w lidze najlepiej zarabiajacych kierowcow w F1. Kasuje chyba okolo 30 milionow euro na sezon (zanim przedluzyl umowe zarabial okolo 7 mio euro na sezon) - to sa m.in. wskazania, ze kierowca jest numerem 1 w swoim zespole.
Jesli chodzi o umiejetnosci jazdy to Verstappen jest na poziomie Hamiltona i Vettela. Pod wzgledem sily mentalnej rowniez. Hamilton i Vettel maja taka przewage, ze posiadaja o 8 lat wiecej doswiadczenia w F1. Obaj rowniez maja w swoim plecaku po 4 tytuly mistrza swiata.
20 letni Holender jest w swoim 4 sezonie w F1. Na tym etapie swojej kariery Lewis Hamilton byl juz mistrzem swiata. A Sebastian Vettel w swoim czwartym roku celebrowal swoj pierwszy tytul.
Verstappen przeszedl podobna droge jak jego starsi koledzy. Zanim jeszcze poszedl do zerowki siedzial juz w go-karcie. Za kierownica podobnie jak Vettel i Hamilton jest kanibalem. Imprezuje identycznie jak Hamilton, tylko nie pokazuje tego publicznie. Podobnie jak Vettel na poczatku swojej kariery musial spedzil rok i kilka wyscigow w juniorskim zespole Toro Rosso.
Po pierwszych 60 wyscigach w F1, Hamilton mial 13 zwyciestw, 18 pole-positions, 5 najszybszych okrazen, 4045 kilometrow jako lider stawki i 31 razy stanal na podium. Vettel po takiej samej liczbie wyscigow mial 8 zwyciestw, 14 pole-positions, 6 najszybszych okrazen, spedzil 2981 kilometrow na szpicy prowadzac cala stawke i 17 razy stanal na podium. Dla porownania Verstappen: 3 zwyciestwa, 0 pole-positions, 2 najszybsze okrazenia, 839 kilometrow na szpicy podczas wyscigu i 11 razy na podium.
Oczywiscie jest do przyjecia wytlumaczenie, poniewaz zespol RBR w erze hybrydowej postawil tylko kilka razy zwycieski bolid na kola. Hamilton i Vettel przynajmniej przez jeden sezon posiadali auto, ktorym mogli praktycznie wszedzie wygrac. W ubieglym sezonie Verstappen mial 7 awarii - mozna odniesc wrazenie, ze rowniez material nie dal zawodnikowi szansy. Z tym, ze w pierwszych 60 wyscigach 45 razy dojechal do mety, mial 15 awarii i wykrecil 15 260 kilometrow wyscigowych. Pod tym wzgledem Holender nie wyglada tak zle. Bilans Sebastiana na podobnym etapie jego kariery: 43 razy dojechal do mety, 17 awarii i nazbieral 15 174 kilometrow wyscigowych - czyli troche gorzej niz Max Verstappen. Lewis Hamilton, patrzac na stabilnosc materialu zawsze dysponowal najlepszym materialem.
W pierwszych 3 latach w McLarenie 53 razy zobaczyl szachownice na fladze, wypadl tylko 7 razy i nazbieral 17 200 kilometrow wyscigowych.
Podobnie obraz bedzie wygladac gdy porowna sie ostatnie 3 lata. Lewis skorzystal na tym, ze Mercedes mial bardzo konkurencyjne auto. W ostatnich 3 latach powiekszyl swoje konto o 29 zwyciestw. Sebastian w Ferrari mial 2 porzadne lata (nie wliczajac aktualnego sezonu). Zwyciezyl 8 razy. Max w Toro Rosso (2015) meczyl sie w srodku stawki, a w RBR byl zazwyczaj skazany na pomoc konkurencji. 3 raz mial pelna liczbe punktow: Malezja i Meksyk - badz co badz o wlasnych silach. Takie rzeczy pokazuja, ze Holender moze jezdzic na poziomie Niemca i Brytyjczyka. Nawet moze byc kandydatem w walce o tytul.
Cecha pewnosci siebie jest u Maxa tak samo rozwinieta jak u Sebastiana i Lewisa. Tzn. wszyscy trzej kierowcy maja wiecej pewnosc siebie niz potrzeba. Doswiadczenie? Tutaj Vettel i Hamilton goruja. Walka jeden na jeden? Holender jest nawet ciut lepszy od Niemca i Brytyjczyka. Verstappen potrfi jeszcze bardziej w bezczelny sposob wyprzedzic, jeszcze bardziej uparcie bronic wlasnej pozycji niz czterokrotni mistrzowie swiata. Inteligencja wyscigowa jest mniej wiecej wyrownana. Podczas jazdy na limicie trzej kierowcy maja spokoj, aby przeczytac wyscig, potrafia tempo dostosowac. Oczywiscie nie kazdy kierowca w cockpicie bedzie mial taki sam przeglad. Wybor linii jest u Verstappena bardzo kreatywny.
Verstappen ma ogromny talent, musi sie tylko w odpowiednim kierunku rozwinac. Jesli bedzie robil rzeczy z glowa, to moze osiagnac poziom najlepszych kierowcow. Ciezko powiedziec, ale do niektorych rzeczy moze powinien podejsc bardziej spokojnie. Mozliwe, ze Holender po prostu przeczuwa, ze dzisiaj dysponuje takim autem, ktorym moze powalczyc o tytul mistrza swiata. Sek w tym, ze teraz glowa chce przebic sciane. Kluczowym slowem bedzie niecierpliwosc.
19. dexter
W Australii byla taka sytuacja, ze raczej powinien zdawac sobie sprawe, ze do przodu sie nie przedostanie, poniewaz ciezko sie wyprzedza. A Max pojechal po curbs, takim sposobem uszkodzil sobie dyfuzor. Kierowca bedzie wiedzial, ze auto teraz bedzie zle lezec, ale Verstappen krecil sie w pierwszym zakrecie, straci 3 pozycje. To byl pierwszy wiekszy blad.
Nastepny bledem byl wypadek w Bahrajnie podczas treningu. Kierowca stoi na tylnej pozycji i mozna postawic pytanie czy od poczatku musi koniecznie tak cisnac jak straz pozarna? Wlasciwie normalna sytuacja wyscigowa, ale kierowca rzucil wyzwanie losowi. Max podejmuje tez wieksze ryzyko. Ryzyko owszem trzeba podjac, ale trzeba uwazac aby we wszystkim nie bylo za duzo ryzyka. W Chinach mial rowniez problem. Teraz Monaco.
Mozna interpretowac rozne rzeczy, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Glowny problemem Verstappena moze byc we wlasnej stajni i bedzie nazywac sie Daniel Ricciardo. Widac, ze Holender nawet w wolnym treningu az na sile chce pokonac Australijczyka. Wczesniej nie mogl tego oczekiwac, ze Ricciardo praktycznie od poczatku bedzie potrafil lepej poradzic sobie z aktualnym autem.
W ubieglym roku Verstappen byl srednio o 0,1-0,3 sekundy szybszy od swojego partnera zespolowego. Mozliwe, ze pomyslal: "Daniela bede mial juz w garsci albo powiedzmy pod kontrola." W glowie byl Lewis Hamilton i Sebastian Vettel, a teraz jak Phoenix powstajacy z popiolow pojawil sie Daniel Ricciardo. Ponadto jezdzi lepiej niz kiedykolwiek wczesniej, czesciowo jest nawet szybszy. To sa rzeczy, ktore moga byc bardzo denerwujace i moga doprowadzic do nieprzespanych nocy. On musi w pierwszej linii teraz sie zastanowic jakie kroki podjac, aby miec znowu swojego kolege pod kontrola.
W Monaco obaj kierowcy RBR byli z przodu. I byla to czysta gra w ping-ponga pomiedzy kierowcami RBR. Verstappen na dojezdzie do szykany mial po drodze chyba auto Sainza z boku, ktore moglo kierowce troche zirytowac. Z tym, ze w takiej sytuacji mozna przerwac okrazenie, poniewaz o nic nie chodzi. A tutaj Holender cisnal do samego konca, poniewaz chodzilo mu o uzyskanie najlepszego czasu. Problem w glowie Verstappena nazywa sie Ricciardo, a nie brak inteligencji albo Bog wie co jeszcze.
W kazdym razie w Monaco Verstappen pojechal bardzo dobry wyscig - o tym rowniez nie mozna zapomniec. Talent, speed - takie rzeczy Verstappen posiada. Wlasciwie ma wszystko, aby zostac mistrzem swiata. Teraz musi usiasc i pewne rzeczy przeanalizowac.
Jedno jest pewne: posiadajac speed i wiare we wlasne umiejetnosci mozna bardziej spokojnie podejsc do wszystkigo. Patrzac odwrotnie, tzn. posiadajac cierpliwosc, ale brak szybkosci - takich rzeczy kierowca juz nie zmieni, poniewaz szybszy nie bedzie.
Nie mozna zapomniec, ze ten chlopak ma dopiero 20 lat. Trzeba go zostawic w spokoju i niech dalej jezdzi. Popelnil kilka bledow (zbyt duzo jak na jeden raz), ale normalnie droga wyglada tak, ze mlody kierowca zanim dostanie sie do topowych zespolow przez 2-3 lata ulokowany jest gdzies w zespolach, ktore powiedzmy jezdza w srodku lub z tylu stawki. Wtedy sportowiec nie jest pod taka obserwacja jak sama szpica. Ale nie ma co dlugo debatowac. Max tak czy siak nie bedzie mial przespanych nocy, poniewaz bedzie cala sytuacje w glowie analizowac. Troche trzeba bedzie poczekac, ale jego czas przyjdzie. Presje ma teraz ekstremalna. Kazdy nastepny blad bedzie sprawial, ze coraz trudniej bedzie sie wydostac z takiej spirali. Ale Verstappen z tego wyjdzie.
Oczywiscie tak jak teraz, tzn. zgodnie z mottem: "glowa przez sciane" nie jest najlepszy pomyslem, poniewaz takim sposobem mozna jeszcze wiecej zepsuc. Hamilton ma juz 110 punktow, Vettel: 96, Ricciardo: 72, Bottas: 68, Räikkönen: 60, Verstappen: 35. Nawet gdyby Verstappen wygral nastepne 3 wyscigi z rzedu, to z przodu nikt nie skasuje 0 punktow, poniewaz nikt nie odpadnie. Hamilton i Vettel nie popelniaja bledow. Strata jest tak duza, ze pociag wlasciwie juz odjechal.
Patrzac na punkty to Bottas i Räikkönen moglby jeszcze sie do walki wlaczyc. Z tym, ze racjonalnie patrzac, to raczej zespoly tutaj juz na jednego kierowce sie zdecydowaly. A wiec Hamilton i Vettel do walki o tytul, a Bottas i Räikkönen jako numero 2.
W niemozliwie trudnej sytuacji jest teraz RBR, poniewaz ich najlepszy zawodnik nazywa sie Max Verstappen. Dlatego tez Red Bull placi Holendrowi tyle pieniedzy, dlatego wczesniej zespol przedluzyl z nim kontrakt etc. Ricciardo ma duzo wieksza presje jesli chodzi o jego przyszlosc. Pytanie co teraz zrobic? Postawic wszystkie karty na Ricciardo? RBR musi teraz podjac trudna decyzje inaczej punkty Mercedesowi i Ferrari zostana podarowane.
20. dexter
Edit:
* Tzn. wszyscy trzej kierowcy maja wiecej pewnosci siebie niz wystarczajaco.
* Glowny problem Verstappena moze byc we wlasnej stajni i bedzie nazywac sie Daniel Ricciardo.
* bedzie potrafil lepiej poradzic sobie z aktualnym autem
* Oczywiscie tak jak teraz, tzn. zgodnie z mottem: "glowa przez sciane" nie jest najlepszym pomyslem.
21. ds1976
A gdzieś tam w innym wątku o VER kilka dni temu pisałem, że jego największym problemem w obecnej chwili jest brak cierpliwości. Wszystkie inne składniki są w zasadzie na miejscu. Nie spodziewałem się, że będziemy mieć zbieżny pogląd na ten temat z dexterem :)
22. Orlo
@dexter
Jest tylko jeden malutki szczególik, który zdaje się Ci umknął. Mianowicie, jasne, Crashstappen jest młodziutki, problem w tym, że 3 lata był młodszy a jeździł lepiej... On się w ogóle nie rozwija, nie uczy na błędach. Talent? Może mieć większy od Senny, Schumiego, Hamiltona i Vettela razem wziętych. Co z tego? Jak lądujesz na bandzie i inkasujesz 0 pkt za wyścig nikogo nie obchodzi jak wielki masz talent... 0 to 0. Tylko zwycięzców się nie sądzi.
I z tego co mnie uczyli w szkole to stopniowanie wygląda następująco - dobry - lepszy - najlepszy. Więc jak może najlepszy zawodnik mieć mniej niż połowę punktów swojego gorszegi kolegi z zespołu? I to pomimo tego, że to tamten ma awarię na swoim koncie, w przeciwieństwie do Maxa, który sam rozwala bolid...
Mówicie, że Crashstappenowi brakuje TYLKO ciepliwości? Widać po trzech latach i sześciu wyścigach w tym sezonie, że brakuje mu AŻ cierpliwości. Jasne, Max ma wielki talent i zadatki na mistrza. Tylko czy po 3 sezonach startów jest bliżej tego celu? Raczej cofnął się w rozwoju.
A Hamilton jaki był za młodu? Hmm, na pierwsze 9 startów 9 razy był na podium, 2 zwycięstwa. W swoim pierwszym sezonie startów przegrał tytuł o 1pkt, w drugim został MŚ. Jeździł w jednym teami z ówczesnym dwukrotnym MŚ i jako debiutant walczył w tytuł. Przegrał o 1pkt, bo nie wytrzymał psychicznie, ale przez prawie cały sezon dobrze radził sobie z presją i nie rozbijał się co wyścig jak Crashtappen, który nawet nie walczy o tytuł. Także nie wiem, jak można ich porównywać. Owszem Max jest młodszy, ale z wiekiem i doświadczeniem nie widać u niego żadnego progresu. Skąd ta pewność, że coś się zmieni. Miał 17 lat i jeździł bardzo dobrze z przebłyskami geniuszu, ma 20 lat i rozbija się co wyścig. Może to drugi Benjamin Button, co to wraz z wiekiem młodnieje...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz