komentarze
  • 1. KolczastyKaktus
    • 2017-10-30 01:39:15
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Mistrzostwo Ferrari przegrało zatrudniając człowieka, który na okrążeniu traci po sekundę do lidera mając samochód zdobywający pierwsze pole startowe dzień wcześniej. Słabe to jest.

  • 2. rsobczuk
    • 2017-10-30 07:29:11
    • *.play-internet.pl

    Autorze artykułu. Wskaż mi chociaż jeden błąd jaki wczoraj zrobiło Ferrari (nie mówię o błędach Vettela z początku wyścigu). Chyba oglądaliśmy inne wyścigi. Ktoś chyba nie lubi czerwonych, a ja myślałem, że bezstronność dziennikarska to podstawa...

  • 3. Sebo76
    • 2017-10-30 07:46:55
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @2
    Czytaj ze zrozumieniem.

  • 4. ascorp
    • 2017-10-30 08:00:33
    • *.promax.media.pl

    @2.

    Czytanie ze zrozumieniem się kłania....

    "Sebastian Vettel po serii błędów własnych i zespołu Ferrari od kilku wyścigów był skazany na przegraną w tegorocznych mistrzostwach."

  • 5. Jen
    • 2017-10-30 08:03:39
    • *.179.231.3.static.3s.pl

    @kempa007
    "Sebastian Vettel po serii błędów własnych i zespołu Ferrari od kilku wyścigów był skazany na przegraną w tegorocznych mistrzostwach"
    Jaką to serię błędów popełnił Vettel?
    Bo jedyne co sobie przypominam to wyścig w Baku ale to było w czerwcu.


    Bardzo dobry wyścig Seba. Po raz kolejny pokazał swoją klasę przedzierając się z końca stawki.
    Tytuł mistrzowski jest juz poza zasięgiem dlatego teraz powinien skupić się na obronie drugiego miejsca. Liczę, że w kolejnym sezonie Ferrari będzie jeszcze mocniejsze i powalczą o tytuł do samego końca chociaż wygląda na to, że przyszły rok będzie trudniejszy. W Red Bullu wyrósł nowy groźny, bezkompromisowy konkurent. W tym roku Max jedzie na limicie bo nie musi kalkulować. Ciekawe jak się zachowa w kolejnym gdy jego różnica punktowa do rywali w dół i górę będzie mniejsza?



  • 6. ascorp
    • 2017-10-30 08:45:09
    • *.promax.media.pl

    @5

    Nie no faktycznie, gdyby przymknąć oko na wszystkie stłuczki Vettela, a On przecież w oczach swoich fanów jest zawsze nie winny no to miał bezbłędny sezon, szkoda, jedynie że z Azji żadnych punktów nie przywiózł...

  • 7. narya
    • 2017-10-30 09:16:50
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 6.
    W oczach fanów, a raczej fanatyków wszyscy byli winni tylko nie Seba. On nigdy i nigdzie nie popełnił błędy, to inni na torze ciągle przeszkadzają ;)

  • 8. Jen
    • 2017-10-30 09:18:25
    • *.179.231.3.static.3s.pl

    @6 ascorp
    Przywiózł punkty z Malezji gdzie startował z końca stawki po awarii silnika w jego bolidzie. Przedarł się z 20 na 4 miejsce. W Japonii przez wadliwą świecę zapłonową nie miał nawet możliwości wystąpienia w wyścigu.
    Po drodze był jeszcze Singapur, tutaj opinie są podzielone.
    Vettel zachował się tak jak 90% kierowców startujących z PP. Skupił się od razu na zajęciu pierwszej pozycji przed zakrętem. Nie był w stanie przewidzieć tego co działo się za nim. Zresztą podobnie zachowuje się Hamilton. Wystarczy przypomnieć sobie jego starty z Monzy i Austin. W USA sytuacja wyglądała bliźniaczo podobnie z tą różnicą, że nie było trzeciego auta po lewej stronie.

  • 9. bartexar
    • 2017-10-30 09:46:58
    • *.166.255.244

    Dokładnie tak, ale przecież Vettel to Niemiec i to zło. Jak on w ogóle może myśleć o walce z kimś takim jak Hamilton, co? Jak on śmie się zbliżać do wielkiego Mercedesa.. Wczoraj pokazał jeden i drugi umiejętności przebijając się przez stawkę, Vettel skończył 4, Hamilton 9, chyba mówi samo za siebie

  • 10. mcjs
    • 2017-10-30 09:47:53
    • *.dynamic.chello.pl

    @5 Jen
    Vettel popełniał błędy, nie tylko w Baku, także w Singapurze mógł lepiej się zachować. Uznaję jednak, że błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Szkoda, że mało kto zauważa, że dzięki Sebastianowi i Ferrari mieliśmy wreszcie ciekawszy sezon, bo patrzenie jak Srebrne Strzały odjeżdżają reszcie stawki i walczą ze sobą, było bardzo nudne. Nie udało się w tym roku, trudno, powalczą w następnym. :)

    Następny sezon na pewno będzie jeszcze bardziej intensywny. Vettel i Hamilton będą chcieli zdobyć piąty tytuł, Max liczy, że samochód pozwoli mu nawiązać walkę, bo umiejętnościami gra w pierwszej linii już od dawna, Ricciardo z podrażnioną ambicją i wraz z końcem kontraktu również pokaże się z jak najlepszej strony przyszłemu pracodawcy. Nie zapominajmy o Alonso. Będzie się działo. :)

  • 11. Klepi
    • 2017-10-30 11:09:01
    • *.146.43.2.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    @2 Po serii błędów w sezonie a nie wyscigu.
    Domyśl się o co chodzi a nie obwiniasz autora

  • 12. Browarus
    • 2017-10-30 11:24:24
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @9 bartexar

    Boże, ale głupoty wypisujesz. Widziałeś ile Hamilton miał straty do Vettela po pierwszym pit stopie? Ponad 20 sekund, czyli był na samym początku już pit stop w plecy. Nie wiemy czy Hamilton nie miał problemów po kolizji z Vettelem, nie wiemy czy też Vettel nie miał problemów. Może Mercedes miał nie najlepszy bolid w tym wyścigu kto wie. Wybielać Vettela dlatego, że skończył 4 a Hamilton 9 brawo. Hamilton pokazał, że potrafi się przedzierać przez stawkę przez ostatnie sezony, tak samo Max, Vettel i Ricciardo.

    Poza tym kolejny raz napiszę, że nie wiem czym tu się podniecać jak kierowca z najlepszym bolidem wyprzedza tylko bolidy, które są w innej lidze. Max już prędzej w USA pokazał jak się jeździ wyprzedzając Bottasa i prawie Kimiego.

  • 13. sliwa007
    • 2017-10-30 12:18:12
    • *.centertel.pl

    5. Jen

    Chyba oglądaliśmy inny wyścig, bo ja tam żadnego dobrego wyścigu nie widziałem. Kontakty z Verstappenem i Hamiltonem, którymi w zasadzie zniszczył wyścig sobie i Ferrari. On tutaj miał wygrać, bo bolid z pewnością na to pozwalał.
    Słaby start i beznadziejne pierwsze zakręty, później dobra jazda i wyprzedzanie maruderów - nic szczególnego nie pokazał. Bardzo dużo kontaktów z innymi, cud że w ogóle dojechał cały do mety.

  • 14. Jen
    • 2017-10-30 13:31:52
    • *.play-internet.pl

    @10 mcjs
    Co do Singapuru to teraz już możemy tylko gdybać czy mógł się zachować lepiej czy też nie. Zdania w tym temacie sa bardzo podzielone:)
    Inaczej wyścig wygląda z perspektywy widza a inaczej kierowcy, który ma często ułamki sekund na decyzje.
    Co do drugiej części Twojego komentarza to się całkowicie zgadzam:)

  • 15. Fanvettel
    • 2017-10-30 14:45:44
    • *.230.122.220

    Szkoda ze Seb nie zdobył mistrza, było zbyt dużo błędów.
    Spokojnie za rok to ty bedziesz mistrzem po raz 5.

  • 16. Polak477
    • 2017-10-30 18:52:20
    • *.dynamic.chello.pl

    13. sliwa007
    Przecież te kontakty to nie jest jego wina. Jego jedyną "winą" tutaj to było złe wejście w zakręt 1 przez co zostawił miejsce Maxowi (nie wyprostował zakrętu przez co Verstappen miał dużo wyższą prędkość na wyjściu). Swoją drogą, żeby znaleźć się bliżej lewej krawędzi toru to musiałby znowu zjechać w lewo, a za to go krytykowali w Singapurze. Później już nic nie mógł zrobić. Max wcisnął się na siłę po wewnętrznej zakrętu 2 nie mając miejsca, więc Vettel mógł albo go wypchnąć co pewnie skończyłoby się kraksą, albo karą, więc musiał odskoczyć całkowicie mijając wierzchołek zakrętu nr 2. To spowodowało, że na zakręcie nr 2 miał złą linię, więc nie mógł prawidłowo wejść w zakręt nr 3. Verstappen nie zostawił miejsca, więc Vettel nie miał szans uniknięcia z nim kolizji (musiałby przeciąć szykanę, bo na torze nie miał szans już odskoczyć). No, a przez kolizję i złe wejście w 3 (nie dość, że pod złym kątem to jeszcze musiał wejść zbyt głęboko przez co został podbity na krawężniku) oczywistym było, że będzie miał także złe wyjście. Przez podbicie musiał skontrować kierownicą, więc nie był w stanie uniknąć kolizji z Hamiltonem, który w dokładnie tym momencie był na zewnętrznej.
    Mam wrażenie, że od Vettela wymaga się nie tylko jasnowidzenia (jak w Singapurze), ale jeszcze łamania zasad fizyki :). Start był daleki od ideału, bo nie przypilnował zewnętrznej, ale nie mógł zrobić niczego, żeby uniknąć kolizji, tak właściwie to właśnie zrobił wszystko, żeby ich uniknąć zostawiając miejsce Verstappenowi.

  • 17. hubos21
    • 2017-10-30 23:48:22
    • *.8.182.156

    No Seba miał trochę pościgów w tym sezonie, przez co kilka razy został kierowcą dnia, HAM w tym roku pokazał to co zawsze, że umie jechać na pustym torze a jak trzeba pokazać coś więcej to mamy to co w Meksyku

  • 18. tommek7
    • 2017-10-30 23:54:32
    • *.dynamic.chello.pl

    @16 znawco, wystarczyłoby żeby lekko przychamowal i nie byłoby kontaktu z Hamiltonem. No ale można zwalac na złe wyjście i że nic nie dało się zrobić i musiało się tak skończyć. Biedny Vettel nie mógł nic zrobić...

  • 19. Mat5
    • 2017-10-31 10:57:35
    • *.centertel.pl

    Vettel pojechał naprawdę dobry wyścig pomimo kolizji z Hamiltonem na początku. Będą na pewno teorie spiskowe, że uderzył celowo w Lewisa, ale takie myślenie to głupota. Od początku wiedział, że musiałby stać się kataklizm, żeby Hamilton nie został mistrzem świata, ale mimo to robił wszystko, żeby zgarnąć jak najwięcej punktów. Zresztą w generalce zagraża mu Bottas, chociaż nie sądzę, żeby go przeskoczył. Z tego względu uważam, że w Mercedesie rolę się odwrócą. Teraz Bottas będzie tym "priorytetem".

  • 20. kiwiknick
    • 2019-03-16 17:53:03
    • *.dyn.telefonica.de

    Brawo ;)

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo