Ocon: Perez ryzykował naszym życiem przy 300 km/h
Po Grand Prix Belgii atmosfera w zespole Force India coraz bardziej gęstnieje. Esteban Ocon uważa, że Sergio Perez dwukrotnie spychając go na ścianę biegnącą wzdłuż dojazdu do zakrętu Eau Rouge ryzykował życiem jego i swoim.Za pierwszym razem podczas startu obyło się bez poważniejszych uszkodzeń bolidów mimo iż Ocon z jednej strony został uderzony przez Pereza, a z drugiej mocno otarł się o betonową ścianę.
Druga kolizja doprowadzila jednak do urwania przedniego skrzydła w bolidzie Ocona i przebicia tylnej opony w bolidzie Pereza.
Zaraz po wyścigu szefostwo ekipy potwierdziło, że kończy z polityką prowadzenia zespołu umożliwiającą kierowcom beztroską rywalizację między sobą, gdyż sprawy zaczynają wymykać się spod jej kontroli.
Po GP Belgii Ocon uważa, że Perez "przesadził" blokując go po drugiej turze pit stopów, ale przyznał, że pierwsza kolizja mogła być wywołana zamieszaniem na starcie.
"On ryzykował nasze życie bez potrzeby. Ryzykował moje życie przy 300 km/h na dojeździe do Eau Rouge" mówił zaraz po wyjściu z bolidu Francuz.
"To pierwsza i podstawowa kwestia, drugą jest to, że straciliśmy mnóstwo punktów dla zespołu. On uważa siebie za profesjonalnego kierowcę, dzisiaj tego nie potwierdził."
"Nie robił takich rzeczy żadnemu ze swoich partnerów zespołowych, więc nie wiem czemu zachowuje się tak w stosunku do mnie."
"Zamierzam porozmawiać z nim jak facet z facetem i wygarnąć mu prawdę. On będzie miał dziecko. Nie wiem czy chce zginąć, czy co? To coś niedorzecznego."
Dopytywany czy uważa, że Perez widział go podczas drugiej kolizji, odpierał: "Oczywiście, że widział. Zaakceptowałem pierwszą kolizję. Jechaliśmy tam we trzech, być może mnie nie widział- mimo iż wiem, że widział."
Perez z kolei po wyścigu przyznał, że bierze na siebie odpowiedzialność za pierwszą kolizję, gdyż nie widział swojego kolegi, ale przy drugiej sytuacji uważa, że Ocon zbyt optymistycznie podszedł do manewru wyprzedzania, który jego zdaniem mógł wykonać na prostej Kemmel, kilkaset metrów dalej.
"Wiedziałem, że on tam jedzie, ale wiedziałem też, że nie ma tam więcej miejsca i po prostu broniłem swojego toru jazdy."
"Sądziłem, że on przypuści atak za Eau Rouge. Nie zrobiłem nic czego nie zrobiłbym w przypadku innego kierowcy. Żaden inny kierowca nie postąpiłby inaczej."
Perez przyjął na swoje barki winę za pierwszą kolizję i przeprosił za nią, zwracając uwagę, że wszystko stało się za sprawą jego błędu w wyborze trybu pracy jednostki napędowej.
"On chyba myśli, że ja to zrobiłem celowo i prawdopodobnie doprowadził do drugiego kontaktu z tego powodu" mówił Perez. "Pierwsza kolizja była w pełni moją winą, nie widziałem go. Przepraszam za to."
"Podczas drugiej on myślał zbyt optymistycznie i nie było potrzeby doprowadzania do kontaktu."
Perez przyznał za to, że jego relacje z Oconem są napięte od czasu kolizji w Baku, gdzie to on był zepchnięty na bandę przez Francuza.
"Musimy spojrzeć wstecz i przypomnieć sobie Baku" mówił. "Tam to on mnie wysłał na ścianę. Nie mówię, że zrobiłem to dlatego, że miałem w pamięci tamtą kolizję, ale to wtedy zaczęły się wszystkie napięcia."
"To pierwszy taki przypadek w mojej karierze i mam nadzieję, że uda nam się wyjaśnić tę sytuację i zacząć w końcu zdobywać punkty dla zespołu."
komentarze
1. Fanvettel
"Perez z kolei po wyścigu przyznał, że bierze na siebie odpowiedzialność za pierwszą kolizję, gdyż nie widział swojego kolegi, ale przy drugiej sytuacji uważa, że Ocon zbyt optymistycznie podszedł do manewru wyprzedzania, który jego zdaniem mógł wykonać na prostej Kemmel, kilkaset metrów dalej. "
Z tym sie zgodze.
2. belzebub
Co z tego że mógł? W wyścigu wykorzystuje się każdą możliwą okazję, a tym samym nie jest to żadne usprawiedliwienie za drugą kolizję. Było widać jak na dłoni, że Perez, pomimo tego że Ocon już się z nim zrównał, spycha Francuza na ścianę. Mam nadzieję, że sędziowie dadzą jakąś karę Perezowi.
3. kfgz
Perez przy drugim incydencie powinien wcześniej "zamknąć drzwi" dla Ocona. Teoretycznie gdyby jednak nie zepchnął Ocona na ścianę, to mogłoby się to gorzej skończyć, ponieważ nie wierzę, że w Eau Rogue znajdzie się miejsce dla dwóch kierowców.
4. Grellenort
@3 powiedz to Kimiemu http s://www .youtube.com/w atch?v=CYwtwBmXArk
5. karolck93
Nie, Perez dobrze wiedział, że na prostej Ocon by go nie wyprzedził, ponieważ po wykonaniu takiego manewru i takim "zamknięciu" drogi Francuzowi w ostatniej chwili tuż przed jego nosem, ten musiałby zwolnić i całą przewagę w prędkości jaką posiadał by zaprzepaścił, a wręcz wychodziłby na prostą wolniej od Meksykanina i nawet DRS mógł mu nie pomóc. Prawda jest taka, że jak chciał go zablokować, to wcześniej mógł zmienić tor jazdy, a nie kiedy Ocon już się wciskał koło niego, ale wtedy młodszy partner z zespołu poszedłby po zewnętrznej i pewnie po chwili by go śmignął.
Jeszcze tylko jedno przychodzi mi do głowy, ale po wypowiedzi Pereza nie wierzę w tę wersję, a mianowicie ten po prostu kolejny raz się zagapił. Tym razem zauważył Francuza w lusterkach, ale za późno i ten manewr był co najwyżej aktem desperacji, byle młodszy kolega z zespołu go nie wyprzedził.
6. hubertus
@4 przyznasz jednak że manewr był odrobinę wcześniej i z drugiej strony - Kimi miął niejako łatwiej - gdyby OCON zrobił dziś ten zakręt jak zamierzał to nie ma tam miejsca na dwa bolidy.
7. Grellenort
@6 oczywiście że tak. I też Schumacher w pewnym momencie musiał odpuścić. Jednak przy linii jazdy Ocona to też było możliwe, tylko Perez w momencie wysunięcia się Ocona musiał by odpuścić a nie zamykać linię.
Mimo wszystko nie można powiedzieć że w Eau Rouge nie mieszczą się dwa bolidy, bo da się tam wyprzedzać, jakkolwiek karkołomne by to nie było (wyprzedzanie Kimiego w 2012 było uznane za jedno z lepszych w sezonie).
8. Vendeur
A w Baku jak Ocon zepchnął Pereza na ścianę to wszystko było dobrze tak? Pomimo oczywistej swojej winy, obwiniał nadal innych...
9. charli3
Ocona chyba też trochę poniosło. Z lewej Perez, z prawej ściana, miejsce się kończy bo łuk w prawo a on po wewnętrznej.. był pół długości bolidu z tyłu, na prawdę myślał, że Sergio go puści pierwszego przed Eau Rouge ? Perez jechał swoją linią, nie zmienił jej gwałtownie. Ciekawe czy Ocon tak samo atakowałby kierowcę z innej ekipy...
10. ascorp
Ogladalem kilka razy powtorke i... moim zdaniem liczyl ze Ocon odpusci, albo perez go nie widzial i tyle, fakt jest taki ze sam se wyscig zepsol:) szkoda ze landryna kolekny wyscig niszczy sobie przez glupote...
11. jack22
mysle ze w Force One w 2018 bedzie Robert za jednego z tych kogucików
12. dexter
"Podczas drugiej on myślał zbyt optymistycznie i nie było potrzeby doprowadzania do kontaktu."
Przeciez nie bylo w ogole takiej mozliwosci aby Ocon w tej stuacji mogl pojechac z odstepem od sciany. Zawsze powinno sie zostawic rywalowi troche miejsca do oddychania. Niestety glupie zachowanie Sergio Pereza.
13. TomPo
"nie było potrzeby doprowadzania do kontaktu" - co to ma byc za komentarz ?!
A to niby kiedy jest POTRZEBA doprowadzenia do kontaktu ? Ze niby specjalnie ?
Chyba F1 z destruction derby mu sie pomylilo. Tak dalej pojdzie to w 2018 Pereza nie bedzie w F1.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz