Vettel uniknął postępowania dyscyplinarnego
Międzynarodowa Federacja Samochodowa nie zdecydowała się wszcząć postępowania dyscyplinarnego względem Sebastiana Vettela, który w Meksyku wielokrotnie wulgarnie wypowiadał się o swoich kolegach z toru, a pod koniec wyścigu również o Charliem Whitingu.Następnego dnia Vettel wysłał dodatkowo listy z przeprosinami zarówno do Charliego Whitinga, jak i przewodniczącego FIA, Jeana Todta.
Wedle doniesień miał również kontaktować się z Maxem Verstappenem, z którym również wymieniał gestykulacje po przekroczeniu linii mety.
FIA dość długo zwlekała z opublikowaniem stosownego oświadczenia w sprawie niemieckiego kierowcy, ale gdy już to zrobiła zdecydowała się nie wszczynać dalszego postępowania grożąc jedynie, że w przypadku powtórzenia się sytuacji, sprawa trafi do Trybunału FIA.
„Podczas ostatniego Grand Prix Meksyku kierowca Ferrari Sebastian Vettel wypowiadał się przez radio wielokrotnie używając wulgarnych słów skierowanych zarówno do dyrektora wyścigów Formuły 1 Charliego Whitinga, jak i jego konkurentów. Słowa te zostały przetransmitowane na żywo w transmisji z wyścigu” informowała FIA.
„Zaraz po tym incydencie, Sebastian Vettel spontanicznie podszedł do Charliego Whitinga, aby osobiście wyrazić żal z zaistniałej sytuacji. Potem ponownie z własnej inicjatywy, przesłał listy do przewodniczącego FIA Jeana Todta oraz Charliego Whitinga, w których przeprosił za swoje zachowanie. Zasugerował również, że chciałby skontaktować się z Maksem Verstappenem i zapewnił, że takie incydenty nigdy się już nie powtórzą.”
„W świetle szczerych przeprosin i jasnych zapewnień, przewodniczący FIA zdecydował, że warunkowo nie podejmie żadnych działań dyscyplinarnych skierowanych do Pana Vettela poprzez Międzynarodowy Trybunał FIA.”
„FIA zawsze będzie potępiała stosowanie wulgarnego języka w sportach motorowych- zwłaszcza gdy ten będzie skierowany do jego zawodników oraz spodziewa się, że wszyscy kierowcy w mistrzostwach będą szanowali innych oraz będą mieli na uwadze, że stanowią przykład dla publiczności a w szczególności dla młodszego pokolenia.”
„FIA chce wykorzystać tę okazję, aby stwierdzić, że w przypadku powtórzenia się w przyszłości podobnego scenariusza zostaną podjęte czynności dyscyplinarne przed Międzynarodowym Trybunałem FIA.”
komentarze
1. FERRARI19
To wszystko są zrozumiałe emocje, myślę, że realizatorzy robią sobie z tego pożywkę, powinni po prostu zaprzestać publikacji takich wypowiedzi w trakcie wyścigu bo ja odnoszę wrażenie, że na chwilę obecną robią to specjalnie i wybierają właśnie takie wypowiedzi, aby budować takie sytuacje....
2. kempa007
o to właśnie chodziło i chyba im wyszło, patrząc nawet po tym ile raz skomentowano u nas wyścig ;-)
3. hubos21
jakby nie Verstappenem to mielibyśmy kolejny nudny sezon bo na Ferrari liczyć nie można za bardzo, dobrze, że RBR trochę się pozbierał to coś się dzieje a Maxa teraz się będą bali wyprzedzać przed zakrętami :D
4. WDrake
dlaczego mieliby go karać skoro sami to puszczają w TV ? z zespołem przecież może rozmawiac...
5. greyhow
Vettel uważa się za nie wiadomo kogo, wyzywa innych od idiotów, a sam prowokuje masę groźnych sytuacji. Chyba trzeba by przypomnieć Sebowi kogo przed laty nazywano "Crash Kid" i dlaczego.
6. Szaakal
I nie tylko w TV, bo na fb F1 pisze posty i sie chwali jak ostro jest... jakby nie patrzeć to zwiększa popularność...
7. fanAlonso=pziom
a co z innymi kierowcami, ich jest cała lista których obraził
8. stasek44
nic
9. bagat
Akurat tutaj przyznam rację FIA, bo frustracja nie jest usprawiedliwieniem obrażania publicznie innych uczestników wyścigu jak i w ogóle obrażania innych osób. Nawet gdyby realizatorzy nie puszczali tego publicznie, nie zmienia to faktu, że wszystkie przekazy są traktowane jako publiczne w świetle obowiązujących przepisów. Wszyscy w padoku dobrze wiedzą, że to może iść w świat.
Vettel zachowuje się jak rozpuszczony dzieciak a Ferrari mu na to pozwala i mam nadzieję, że teraz się uspokoi. Ogólnie przypomina mi to Schumachera, który podobnie się zachowywał w czerwonym teamie. To jest ekipa narcyzów, z Marchione i Arrivabene na czele, i takich do siebie przyciągają. Jedynie Kimi nie pasuje do tego obrazu i chwała mu za to.
Słuszna jest również kara dla Vettela za te manewry w strefie hamowania, bo to, że został owy problem zauważony po manewrach Maxa, to jedno, ale to, że Seb zrobił to po wyraźnym stanowisku FIA, iż będzie to karane, to drugie. Wpadł po prostu w sidła zastawione przez własny team, który naciskał Jurorów aby zwrócili uwagę na taki sposób obrony.
10. Del_Piero
Jakakolwiek kara dla Vettela byłaby idiotyzmem. Whiting spowodował taką sytuację, więc zasłużył sobie. Prawda, że to jest też spowodowane gigantyczną presją i terrorem w Ferrari i frustracja po prostu wychodzi na wierzch.
11. St Devote
FIA ukarała Vettela zawieszeniem na jeden wyścig i grzywną 10k EUR, ale Ferrari zastosowało prawo veta.
12. Vendeur
@ 9. bagat - brawo, bardzo rzeczowa i przede wszystkim zgodna z realiami analiza.
@ 10. Del_Piero - pomyśl co piszesz człeku. Nikogo nie obchodzą problemy wewnętrzne, nikt nie ma prawa zachowywać się nie fair wobec innych. Już jeden był taki w Polsce, co pod wpływem frustracji zabił siekierą bezbronną dziewczynkę... Twoje usprawiedliwianie jest idiotyczne.
@11. St Devote - jakiś link? Nie znalazłem info o tym. Jeśli masz rację, to należałoby nieco przeredagować newsa albo wręcz dodać nowego, bo to interesująca ciekawostka.
13. elin
@ 10. Del_Piero
Gigantyczna presja, " terror " w pracy i frustracja ... - to niby usprawiedliwia obraźliwe określenia wobec Whitinga i innych na torze, które słyszą wszyscy ?
Ciekawe podejście. W takim razie najlepiej niech każdy, kto ma " gorszy dzień " zwyzywa wszystkich , kto tylko będzie w pobliżu ... Wtedy dopiero będzie ciekawie.
14. Malciszek
Emocje. Jeżeli chcemy żeby F1 była ciekawa, to muszą być emocje. To przez robienie szachów ze ścigania F1 traci na atrakcyjności. Nie ma emocji, to nie ma walki. Nie ma walki to nie ma widowiska. A że zaklnie na radiu... mogli tego nie puszczać dalej. Źle się stało, i źle się będzie działo nadal. Bo dziś to nie są już wojownicy tylko ciapy. I to nie ich wina. Takich bohaterów chcą Charli i spółka. Na szczęście jest MotoGP. LWG.
15. elin
@ 12. Vendeur
Sorki za nieco podobny komentarz :-). Kiedy pisałam, Twojego jeszcze nie było ... inaczej nie wklejałabym swojego.
16. Svettel05
#15 👍
17. Vendeur
@15. elin - nic nie szkodzi, nikt nie ma wyłączności na wyrażanie swoich opinii, a jeśli niektóre się pokrywają, to tylko pokazuje, że mówimy jednym głosem. Mi nawet daje nadzieję, że ostali się jeszcze ludzie z zasadami, trzeźwo myślący ;). Opinia podobna, acz Twoja bardziej wyważona, to chyba lepiej. Mnie już czasami szlag trafia gdy czytam brednie tutejsze, ukazujące totalną głupotę wypowiadających się. Dextera chyba już trafił. Może faktycznie lepiej sobie odpuścić komentowanie i walkę z wiatrakami, zanim się przejdzie do rękoczynów :).
18. Anuk666
@12 Sorry ale porównywanie "(od)pie**** się Charlie" do zabicia dziecka siekierą jest z całą pewności gigantyczną przesadą.
Zresztą kierowcy zawsze jeszcze mogą się pobić. :)))
19. veterynarz
Jak dla mnie to powinien za karę wrócić do szkoły :)
20. andy_chow
Rozumiem,że można być sfrustrowanym i w ferworze walki coś się ostrzejszego powie ale Seb jedzie równo po wszystkich. Nie szanujesz innych nie oczekuj,że ciebie też będą szanować . Kary nie powinien dostać ale coś z tym trzeba zrobić bo inaczej będzie jak w podrzędnej knajpie w sobotę wieczorem.pzdr elin
21. elin
@ 17. Vendeur
Zdecydowanie ostali się jeszcze ludzie z zasadami, trzeźwo myślący ... Chociaż czasami ciężko ich zauważyć, a z tego forum niestety coraz więcej takich osób odchodzi. No ale są też tacy z którymi warto dyskutować ... więc nic nie odpuszczaj, tylko dalej pisz swoje :-).
Ja w każdym razie liczę na częstą i ciekawą wymianę zdań :-).
Co do @ Dextera, faktycznie Go nie widać ... ale może to chwilowy brak czasu ...
22. elin
@ 20. andy_chow
Otóż to, całkowicie się zgadzam :-) ... i jak zawsze, również Pozdrawiam
23. Ilona
Sztucznie rozdmuchiwana afera. Naprawdę uważacie, że Sebastian jest jedyny któremu zdarza się tam przeklinać? A ile z tych rozmów między kierowcami a zespołem słyszymy? Pewnie wszyscy zawsze są grzeczni, kulturalni i złego słowa o kolegach nie powiedzą, ani nie zdarza im się krzyknąć czy przeklinać. Seb nie jest robotem, daje sie ponieść emocjom i może w tym wyścigu aż za bardzo było to słychać,co jest oczywiście zasługą realizatorów, ale jak widać kiedy emocje opadną potrafi wszystkich przeprosić, to powinno kończyć temat, krzywdy nikomu nie zrobił.
24. EryQ
Jacy co poniektórzy od niedzieli stali się strażnikami moralności tu na forum... OMG hipokryzja pełną parą:) Wielcy obrońcy języka i kultury. Ci co niby najbardziej zniesmaczeni i we wszystkich tematach po GP Meksyku opisują jacy to oni strasznie zdruzgotani po usłyszeniu słów Niemca nie pamiętają sami chyba jak pięknym językiem to nieraz na forum operują. Wyzwiska kierowców, Berniego i innych z F1 plus użytkowników tego portalu to dla Was wielce zniesmaczonych norma bardzo częsta... Wzajemne obrażanie, wyzywanie się od idiotów, imbecyli, bezmózgów itp, itd to na porządku dziennym. A tu taki ból dupy o kilka przekleństw, których pada mnóstwo podczas weeku na każdym GP z ust różnych kierowców. Kwestia, że realizator skupił się na dłuższym przekazie rozmowy Vettela bo była ciekawa i jakby nie końcówka w wykonaniu jego i młodego Holendra to wyścig nudny jak flaki z olejem. BTW wystarczy pojeździć 15 minut po mieście w godzinach szczytu u nas i to co pow Vettel to kropla w morzu codzienności polskich ulic gdzie dwóch kierowców się wyzywa od najgorszych i z pięściami skacze do siebie nie zwracając uwagi na przechodniów czy to 6 latka czy 70 latka.
Jako jedyny Vettel potrafi przeprosić za swoje niecenzuralne słowa i epitety. Przyznać się do błędu. Nie pamiętam żeby inny driver z obecnej stawki to zrobił. A mistrz Hamilton kilka GP temu?? Nie pamiętam przeprosin za środkowy palec. A Francuz w bolidzie Hasa?? Cały week wyścigowy tylko epitety lecą jak to bolid .ujowo się prowadzi. Alonso w USA i wcześniej?? Piękne qrwy leciały... Tak można wymieniać z każdego GP piękny język wielu kierowców.
Także beka z Was wielcy piewcy moralności i obyście się nie zamknęli w sobie po niedzielnych słowach Niemca. Brawa dla Seba bo tylko on miał jaja wykrzyczeć Charliemu W. co o tym wszystkim myśli.
25. St Devote
@24 EryQ, w pełni się z tobą zgadzam i również uważam, że kempa007 powinien napisać list do Jeana Todta z przeprosinami w imieniu tejże części wskazanych palcem forumowiczów.
26. andy_chow
Macie dziwne standardy moralne uważacie,że wystarczy przeprosić i wszystko jest ok a w następny weekend można znowu obrzucać kolegów inwektywami .Mam gdzieś takie przeprosiny jeśli nie są szczere
27. Fanvettel
Ne wiem skąd wy bierzecie informacje ale Vettel nie został zawieszony na żaden wyścig.
28. jogi2
@24 Bez przesady ..przeprosił i już jest OK :-)
Przeprosił po mu wytłumaczyli ,że tylko takie rozwiązanie wchodzi w rachubę.Zrobił to z czystej taktyki i polityki....a myśli dalej to samo .
Tak jak przepraszał Webera ,że nie skręcił silnika z polecenia RB i go wyprzedził
.. ..a za jakiś czas i tak chlapnął ,że wygrana mu się należała i niczego nie żałował
To jest obraz Vettela jako człowieka którego cały czas próbuję tu na forum naświetlić od paru lat ale są ślepcy którzy twierdzą że się czepiam.
Jako kierowca jest taki sam.Dużo piepszy ...a umiejętności średnie ..są lepsi
29. EryQ
@28 Nie mówię czy jest ok czy nie ok. Czy szczerze czy nie szczerze trzeba mieć odwagę, odstawić dumę na bok i posypać głowę popiołem... Większości brak tego czegoś by publicznie się przyznać do błędu a tylko idą w zaparte, że są święci mimo jednoznacznej winy...
30. St Devote
Vettel jak to Vettel. Odburknął coś tam, że niby herzliche Entschuldigung i w ogóle, ale ja tam jakoś też nie wierzę w wybitnie głęboką autorefleksję u tego predatora. Od Niemca wymaga się śmierci na posterunku albo bezwarunkowej kapitulacji, jak w '45. Na to drugie nie ma co liczyć, a na pierwsze tym bardziej się nie zanosi. Pozostaje więc poudawać, że jest OK i liczyć na brak powtórek. Jeśli Seb ma instynkt samozachowawczy, to do końca sezonu przezimuje z dala od obiektywów kamer i nie wda się w najmniejsze emo-starcie z innymi osobami. W kontekście tego zadania Ferrari dostarczyło mu idealnego partnera. Niech Raikkonen zostanie jego mentorem i wszystko wróci do normy.
31. belzebub
Vettel jest sfrustrowany, bo przechodząc do Ferrari liczył że ci dotrzymają słowa i stworzą mistrzowski bolid i co, żeby mógł kontynuować mistrzowską passę z RBR. I co? RBR miał problemy, ale się z nimi uporał i zamiast Ferrari walczyć o majstra, stracił miejsce w generalce na rzecz... Red Bulla. No i ten Verstappen - młody, nieopierzony, hardy i zachowuje się jakby miał już majstra... Nic dziwnego, że Vettela ponosi, podobnie jak swego czasu Alonso, który w pewnym momencie powiedział co myśli o Ferrari. W dodatku Kimi odzyskał formę i niemal zrównał się w punktach z Sebastianem. Natomiast wyolbrzymianie przekleństw ze strony Vettela jest śmieszne. Wyzwiska i przekleństwa są na porządku dziennym, gdzie toczy się walka, są emocje, frustracja, itd. Karanie kogoś za to jest hipokryzją. Vettel przeprosił po raz P.R., w końcu reprezentuje zespół i pewnie go "przekonali" żeby pokajał się wszystkim i każdemu z osobna. Tylko co to da? Przecież i tak pozostanie przy swoim zdaniu, a cała ta akcja jest pod publiczkę i pożywką dla mediów. Co to ma być jakieś kółko różańcowe? Mi to zwisa, czy jeden albo drugi rzuca mięsem. Szczególnie, że Verstappen ma wiele za uszami, jak już wspomniałem wcześniej zachowuje się jakby już był mistrzem i myśli, że może sobie na wiele pozwalać i nic mu nie zrobią. Jego zachowanie na torze pod koniec wyścigu to potwierdza, podobnie jego "styl" jazdy, który stwierdził że nie zamierza zmieniać. Nie jestem jego fanem, ale ci go krytykują niech popatrzą i ocenią wpierw siebie, bo wielu nie odbiega od jego zachowania.
32. MacGyver
Nie jestem sympatykiem Vetella, no ale już karać go za: "gestykulowanie w kierunku Verstappena" to jakaś dziadowska poprawność polityczna.
33. stasek44
Ale mam ubaw z tych analiz psychologicznych Vettela :P
Bo terror w Ferrari, bo presja, bo nie walczy o majstra, bo RBR wyprzedził jego ekipe w generalce itd itd... Śmiać mi się chce - wkurzył sie i tyle, jednak specjaliści z "forum" znają lepiej przyczyne od niego samego choć go tylko na szkle widzieli :P
34. stasek44
*dotyczących Vettela ;)
35. belzebub
@44 A ja mam ubaw z takich, jak Ty... którzy są szczęśliwi, jak coś napiszą. Nieważne czy mają pojęcie w temacie czy nie ważne, żeby napisać. A tak na poważnie, to wracaj do odrabiania lekcji.
36. belzebub
Chodziło mi o @33/34.
37. St Devote
Spoko. Jeszcze 7 komentarzy i na pewno jakiś eugeniusz przerwie odrabianie lekcji i się wypowie - więc będzie pasowało. W sumie pisanie do adresatów z przyszłości jest bardzo interesujące.
@45 To nie było do ciebie.
38. stasek44
Nie wiesz czy Vettel jest nadal sfrustrowany i czy z innego powodu niż sytuacja na torze, a jednak się wypowiadasz jakbyś miał pojęcie. Nikt tych przekleństw nie wyolbrzymił tylko zaczął wałkować temat - zupełnie jak Ty.
Ale to nie tylko do Ciebie, twój komentarz mnie tylko rozbawił i przypomniał o kilku innych równie absurdalnych...
39. dexter
Historia ktora znowu przez media jest troche rozdmuchana...
Hmm, co mozna na temat slow Vettela: „Fuck off Charlie“ napisac?
Z pewnoscia nie byl to kawior najlepszej jakosci, ani szampan z najwyzszej polki, ale „przyjaciele slonca“ bez przesady...
Vettel wypowiedzial slowo ktore nie bedzie poprawne dla osob ponizej 18 roku zycia. Ja nie chce zawodnika bronic, ale potocznie prowadzac rozmowy z osobami dla ktorych jezyk angielski bedzie jezykiem macierzystym (i mowie o osobach z wysokim wyksztalceniem) to czlowiek co drugie slowo w ich jezyku moze uslyszec „fucking!"
W gruncie rzeczy Charlie Whiting zachowal spokoj, a Vettel po wyscigu natychmiast przeprosil Whitinga. Takze sytuacja sie pozytywnie rozwiazala. Po wyscigu gdy atmosfera jest bardziej rozluzniona mozna podejsc do kazdego i sytuacje sobie wyjasnic (obojetnie czy bedzie to jakis kierowca czy kierownik wyscigu). Charlie Whiting jest w sporcie motorowym na tyle doswiadczonym czlowiekiem, ze sam wie jakie przez radio w ogniu walki podaja slowa. On dobrze wie z jakiego drzewa ciosani sa profesjonalni kierowcy wyscigowi. I to sa w sporcie tylko emocje.
Ja potrafie sobie przypomniec kilka roznych sytuacji w F1 i porownujac teraz wypowiedziane slowa zawodnika Ferrari mozna spokojnie powiedziec ze jezyk Vettela brzmi jak jezyk Stolicy Apostolskiej albo jakiegos klasztoru.
Nie mozna zapomniec ze pretensje zawodnika zostaly tez sprowokowane cala sytuacja ktora rozgrywala sie na torze i obok toru. Tutaj zespol „Czerwonych“ tez nie jest bez winy.
Zespol Ferrari dwa razy przekazal Vettelowi bledna informacje na temat ze Verstappen zostal poproszony przez kierownictwo wyscigu aby oddal swoja pozycje. Dla Vettela jest to zrozumialy przekaz „on musi mnie przepuscic!“ - a Holender sobie z przodu dalej smialo jechal, bronil sie, i tym sposobem dodatkowo wprowadzil Niemca w linie strzalu Daniela Ricciardo. Ta sytuacja doprowadzila tylko do tego ze Vettel nie wytrzymal.
[ten chlopak (Verstappen) swoja droga jest niesamowity i sprytny jak pies (zna wszystkie triki). Dwa razy przymknal przepustnice z nadzieja ze takim sposobem wyciagnie dla siebie korzysc a zawodnika Ferrari wprowadzic w tarapaty ktore nazywaly sie Daniel Ricciardo. Holender jest jeszcze baradziej przebieglym psem niz Lewis Hamilton. On walczy z Vettelem, ale wie ze Ricciardo ktory jedzie na miekkim ogumieniu duzymi krokami sie zbliza - tzn. jest niebezpieczny dla samego Verstappena i w takiej sytuacji najlepiej zwolnic tempo i wpakowac najpierw zawodnika w czerwonym bolidzie w gwarantowane problemy. On po prostu jest madry - takimi cechami szczycili sie tylko najwieksi kierowcy, a Max Verstappen ma zaledwie 19 lat]
Powracajac do watku. W rzeczywistosci Verstappen nigdy nie otrzymal nakazu zamiany swojej pozycji. Taka informacja byla bledna, poniewaz Red Bull caly czas dyskutowal z kierownictwem wyscigu. I to jest normalne ze zawodnik w takim momencie pozostaje na torze. Ja nie wiem co ludzie Ferrari mieli na mysli? Jak mozna informacje radiowa Red Bulla tak zle zinterpretowac, tzn. tak zinterpretowac ze kierownictwo wyscigu niby juz tak zdecydowalo? W koncu w Ferrari powinni dobrze wiedziec, oni tez sa z kierownictwem wyscigu w ciaglym kontakcie.
Oczywiscie sama sytuacja sportowa dla Vettela nie jest sprzyjajaca. Bo to co w tym roku wyprawia Ferrari pobija pewne normy. Trzeba myslami cofnac sie daleko wstecz aby wyszukac podobne zdarzenia. Tutaj znowu przegrali wyscig praktycznie mowiac na wlasne zyczenie. Tym razem juz w sobotnich kwalifikacjach i to z powodu blednego zarzadzania ogumieniem. Dawno nie bylo tak dogodnej okazji jak wyscig w Meksyku aby zespoly takie jak RBR czy Ferrari mogly powalczyc z Mercedesem o zwyciestwo wyscigu. Dla Ferrari wystarczylo tylko uzyskac lepszy wynik w kwalifikacjach.
Wiadomo, ogolnie aktualna sytuacja sportowa nie jest latwa. Zawodnik w takiej sytuacji bedzie rozczarowany. On w koncu daje z siebie wszystko. Oczywiscie Vettel stoi pod presja, bo to na nim budowany jest zespol i on ponosi tez wieksza odpowiedzialnosc. Sebastiana nie mozna porownac z Kimim ktory w zespole z Maranello odgrywa calkiem inna role. Niekiedy mozna zyczyc Vettelowi aby byl bardziej spokojny, ale nie mozna zapomniec ze zawodnik stoi pod ciagla obserwacja.. Gdy cos nie wyjdzie to czesto on musi przed kamera odpowiadac na bezsensowne pytania dzienikarzy. A dzis doszlo juz do takiej sytuacji ze kierowca ktory bedzie mial jeden albo dwa gorsze wyniki bedzie przez media stawiany gdzies pod znakiem zapytania (a to juz jest chore). W kazdym razie weekend z pewnoscia dla Vettela nie nalezal do najlepszych (pomijajac start z dalekiej pozycji i pozniej dobra gonitwe za czolowka).
40. dexter
Siedzac za kierownica w bolidzie czy samochodzie wyscigowym kierowca atakuje albo broni swojej pozycji. Adrenalina podczas wyscigu jest zawsze wysoka i tutaj dochodzi do roznych sytuacji. Sport motorowy albo F1 nie jest rytmiczna gimnastyka sportowa tylko wyscigiem samochodowym gdzie kazdy zespol walczy w grubych bandazach o prestiz, pozycje i grube pieniadze. Na torze toczy sie walka o pozycje, jest atak, sa zagrania na limicie limitow, czasami ktos cos bardziej ostrego powie - zdarza sie. Niekiedy nawet sami zawodnicy zachecani czy motywowani sa przez wlasny zespol do roznych czynow. To jest sport zawodowy i tutaj liczy sie tylko koncowy wynik, a cala reszta tzn. w jakim stylu ktos cos zrobi nikogo nie obchodzi.
Hehe - dobrze ze korespondencja radiowa w F1 nie jest transmitowana na zywo, tzn. nie jest przekazywana w czasie rzeczywistym, a wybrane niepoprawne kawalki komunikacji beda zawsze ocenzurowane. Czasami czlowiek mogl by sie zdziwic jakie padaja slowa podczas walki na torze wyscigowym. Ale zjawisko nie jest jakas nowoscia tylko jest stare jak swiat. Takie rzeczy byly kiedys, takie rzeczy zdarzaja sie dzisiaj i beda zdarzac sie w przyszlosci, poniewaz w duzej mierze sa to emocje.
Tak na marginesie. Ogolnie trzeba podkreslic ze w sporcie motorowym i to w kazdej serii wyscigowej skargi czy narzekanie staly sie bardzo popularne, poniewaz za nimi kryje sie tez pewna metoda. Takim sposobem mozna:
a) rozegrac gre psychologiczna
b) naciagnac sedziow i wymusic ich reakcje na przeciwniku. Tzn. zmusic stewardow do tego aby sytuacje zobaczyli sobie jeszcze raz i takim sposobem wprowadzic swojego bezposredniego rywala w niekorzystna dla niego pozycje.
Ale tak jak mowie, calego zdarzenia bym az tak nie przecenial.
41. dexter
* a zawodnika Ferrari wprowadzi w tarapaty ktore nazywaly sie Daniel Ricciardo.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz