Kierowcy krytykują zbyt długi okres oczekiwania na start
Po wczorajszym wyścigu, który po raz kolejny startował za samochodem bezpieczeństwa ponownie posypała się krytyka nie tylko ze strony kibiców ale również ze strony samych kierowców.„Byłem gotowy do ścigania się po koło dwóch okrążeniach” mówił Max Verstappen, który dzięki karze Nico Rosberga, awansował na drugą pozycję.
Z kolei Lewis Hamilton przypomniał wyścig na torze Silverstone z 2008 roku i stwierdził nawet, że wszyscy kierowcy mogli startować z pól startowych.
„Oczywiście na torze były wszędzie strugi wody i byłoby ciężko, ale o to właśnie chodzi w sportach motorowych” mówił mistrz świata. „Z całą pewnością jechaliśmy za samochodem bezpieczeństwa zbyt długo.”
„Na torze było więcej wody, gdy startowaliśmy do wyścigu z pół startowych w 2008 roku. Dlatego tak uważam” dodawał Hamilton.
Christian Horner z Red Bulla z kolei komentował: „Decyzja o wystartowaniu zza samochodu bezpieczeństwa była w pełni uzasadniona, gdyż na torze było mnóstwo stojącej wody. Ale w mojej opinii, samochód bezpieczeństwa zbyt długo pozostawał na torze.”
Zgadza się z nim kierowca Toro Rosso, Carlos Sainz: „Samochód bezpieczeństwa był konieczny na starcie, gdyż nic nie widzieliśmy, ale po dwóch okrążeniach, gdy zapoznaliśmy się z warunkami na torze, nie był już konieczny.”
Oliwy do ognia dodał fakt, że zaraz po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa z toru, większość kierowców zjechała do boksów po opony przejściowe. Zdaniem Sebastiana Vettela taka sytuacja spowodowana jest oponami deszczowymi, które w jego opinii nadają się jedynie do jazdy za samochodem bezpieczeństwa, gdyż znacząco ustępują osiągami od opon przejściowych.
komentarze
1. DrashPL
Jak dla mnie start za SC w takich warunkach jak były wczoraj to jest lekko mówiąc jakiś żart, polecam kierownictwu wyścigów obejrzeć kilka deszczowych wyścigów z dawnych lat. Niedługo to wilgotny tor wystarczy do tego by startować za SC, a Pirelli powinno wycofać deszczowe opony skoro i tak nigdy nie będę one użyte podczas ścigania.
2. ekwador15
Ale dobrze chyba, że chociaz te jedno dwa kółka pojechali za safety car, skoro pol godziny przed starem gdy jechali na pola startowe mieli sucho i nie było szans zapoznać sie z warunkami. okrążenie formujące by wystarczyło? Tak jak mówią, za długo ten safety car pozostawał na torze i tu problem jest.
3. TrollMan
Czułem w kościach, jak tylko zobaczyłem pierwsze krople deszczu, że odpieprzą coś takiego. Po śmierci Bianciego kompletnie im odbiło. Co jest do cholery? To są kierowcy wyścigowi czy baletnice? Start za samochodem bezpieczeństwa obdarł cały wyścig z tego co najlepsze. Dopiero byłoby widać kto naprawdę umie jeździć. Potem się dziwić, że im oglądalność spada. Żałosne!
4. Reseller
Tym razem będę popierał Hamiltona. Wyścigi w najwyższej kategorii to nie piaskownica dla grzecznych dzieci. Jest ryzyko - jest zabawa. Wiem, wymogi bezpieczeństwa i tak dalej. Ale o ile ciekawszy mógły być ten wyścig gdyby wystartowali normalnie z pól na Wetach i od początku mogli by się normalnie ścigać. Pewnie połowa stawki na pierwszych 4-5 okrążeniach była by wyciągana ze żwiru, ale cóż to by było za widowisko :-)
5. Jahar
Proszę nie obrażać baletnic bo one podejmują większe ryzyko niż ta cała zgraja na torze. Vettel ma rację co do opon deszczowych, powinni je wycofać bo i tak nie wolno ich używać. Tragikomedia.
6. Vendeur
Jak to nie wolno ich używać...?
7. poncki
Już bez przesady SC zjechał po 5 okr, nie ma tragedii. Ale zgadzam się co do opon deszczowych, po co one?
8. Sasilton
5 okrążeń na tym torze trwało prawie 15 minut. To bardzo długo.
9. dexter
Problem trzeba rozwazyc z dwoch, trzech a moze i nawet czterech stron.
Krotko przed startem zaczelo bardzo mocno padac, wrecz lalo. Z punktu widzenia Ecclestonea deszcz nie byl potrzebny. On zawsze nalega aby caly wyscig w niedziele punktualnie o godzinie 14:00 wystartowal i to w miare cywilizowanych warunkach. A dobiero potem caly show moze sie rozpoczac.
Rozne sa formy deszczu - jest mzawka, jest ulewa, sa male kropelki, duze krople, na ziemi sa kaluze, jest woda ktora miesza sie z opadem deszczu itd. itp. Dodatkowo dochodzi wiatr z roznych kierunkow, wieksze krople deszczu przeksztalcaja sie w male krople - mozna debatowac.Przed poludniem wyscigi Porsche Cup, GP2 odbyly sie w podobnych warunkach. Troche deszczu, troche slonca - takze klasyczna angielska pogoda.
Oczywiscie gdy pada wtedy wszystkie zespoly zaczynaja debatowac na jakiej oponie wystartowac, co z samochodem bezpieczenstwa etc, etc. Tzn. za SC startuje sie na oponie deszczowej (intermediate i slicki sa zabronione). Trudna sytuacja poniewaz start za SC w pewnym momencie z pewnoscia byl wskazany ze wzgledu ze na torze byla woda. Ale juz podczas samego startu patrzac z boku warunki nie wygladaly na tyle niebezpieczne aby koniecznie trzeba bylo wystartowac za samochodem bezpieczenstwa.
Silverstone bez dwoch zdan jest szybkim torem, niebezpieczenstwo aquaplaningu z pewnoscia istnieje. SC z cala pewnoscia potrafi wytoczyc pewna linie jazdy, kierowca bedzie mial mozliwosc lepszej orientacji w ktorym miejscu znajduja sie kaluze na torze wyscigowym itd. itp. Ale czy wszystkie argumenty wystarczaja aby w takich warunkach startowac za SC - raczej chyba nie.
Oczywiscie ze na mokrym torze nie jest latwo utrzymac auto ktore bierze udzial w GP pod kontrola. Szczegolnie bolid F1, ktory posiada bardzo duza moc (okolo 1000 KM), a co najwazniejsze - ogromny moment obrotowy. Takiego momentu obrotowego w F1 jeszcze nigdy nie bylo, poniewaz mowa jest nie tylko o silniku turbo czy o silniku elektrycznym. Dzis wszystkie komponenty mozna tak ustawic (i sterowac) ze kierowca badzie mial juz od najnizszych obrotow do maksymalnych obrotow (10.500 - 11.000obr/min) maksymalny moment obrotowy. Dlatego nawet na jadac prostym odcinku jesli kierowca nie bedzie uwazal to moze sie z bolidem pozegnac, poniewaz w momencie gdy otworzy przepustnice tylne kola beda sie w miejscu obracac.
Oczywiscie jadac za SC temperatura bedzie problemem. Z jednej strony problem lezy w wentylacji hamucow poniewaz przy pomocy ukladu hamulcowego opony sa rozgrzewane i temperatura utrzymywana jest pod kontrola. Z drugiej strony tempo samochodu bezpieczenstwa odgrywa tutaj role, poniewaz opony nie beda odpowiednio rozgrzane (woda na torze tez chlodzi mieszanke). Nie mozna zapomniec ze wlasnie w Monte Carlo na samym poczatku problemy Rosberga z temperatura opony, z utrzymaniem tempa czolowki zaczely sie praktycznie od fazy SC.
W Silverstone kierowcy jadac za SC krecili okrazenie na poziomie 2:45, a PP wykrecone bylo na poziomie 1:29 praktycznie - to juz jest niezla roznica hehe.
Przede wszystkim ucierpieli na tym ludzie ktorzy na trybunie przy prostej start/meta wykupili najdrozsze bilety. Tzn. zaplacili bardzo duzo pieniedzy aby przezyc na torze wyscigowym troche dreszczyku. A start za samochodem bezpieczenstwa niestety przez kilka okrazen zawsze bedzie pewna procesja. Jesli naprawde mocno leje i podczas startu sa mocne opady (bo takie wyscigi tez moga sie przydarzyc), to nikt nie bedzie mial nic do tego ze stawka wystartuje za samochodem bezpieczenstwa.
10. dexter
„Oliwy do ognia dodał fakt, że zaraz po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa z toru, większość kierowców zjechała do boksów po opony przejściowe. Zdaniem Sebastiana Vettela taka sytuacja spowodowana jest oponami deszczowymi, które w jego opinii nadają się jedynie do jazdy za samochodem bezpieczeństwa, gdyż znacząco ustępują osiągami od opon przejściowych“.
Hehe - dwa Ferrari za jednym zamachem w boksach z pewnoscia kosztowalo to troche czasu Vettela. Dzisiejsza mieszanka opony deszczowej jest tak zaawansowana, ze nawet gdy tor juz jest suchy mozna na oponie w miare rozsadnie pojechac. Kiedys opona deszczowa na suchym torze rozkladala sie w czesci pierwsze. W Monaco Mercedes tzn. Lewis Hamilton pokazal jak dlugo na oponie deszczowej mozna pozostac na torze i tym sposobem zaoszczedzil zjazd po intermediatki.
W sumie na 5 orazeniu nawet warunki byly juz takie aby sprobowac szczescia na intermediatach. Wczesniej niektorzy kierowcy i tak nie mogli zjechac, poniewaz SC byl na torze. Dopiero po zjezdzie SC do alei serwisowej kierowca moze za autem bezpieczenstwa zjechac do boksow.
Strategia byla prosta:
a). kilka okrazen na oponie deszczowej (juz po zjezdzie SC do boksow)
b). zjazd po opony przejsciowe
c). jazda na oponie deszczowej do samego konca tzn. do momentu kiedy bedzie sucho i zmiana na opone slick
W takich warunkch gdy tor szybko przesycha poniewaz wiatr mocno dmucha, pytanie kiedy i na jaka mieszanke zmienic opone jest decydujace. Kto wczesniej zaryzykuje zmiane na slick, a przy okazji z odrobina szczescia utrzyma sie na torze, moze miec przewage.
Tak na boku
Patrzac na bolidy to Red Bull stoi na kolach bardziej stromo. Na mokrym torze bolid RBR bedzie mial przewage aerodynamiczna nad Mercedesem. Dobry grip w mokrych warunkach jest przede wszystkim pytaniem zwiazanym z aerodynamika. A aerodynamike Red Bull ma dzis w zapasie. Dlatego oni w deszczu potrafia sobie tak dobrze radzic.
11. dexter
@ekwador15
"okrążenie formujące by wystarczyło?"
Trudno powiedzec gdy czlowiek nie siedzi w aucie. Z punktu widzenia kierowcy wazne jest aby wiedzial w ktorym miejscu na torze jest jakas wieksza kaluza. Na upartego w takich warunkach (bo podczas startu nie padal juz deszcz, tylko woda byla na torze) okrazenie formujace powinno wystarczyc aby zapamietac sobie miejsca gdzie moze wystapic aquaplaning.
12. dexter
* Dlatego nawet jadac na prostym odcinku
* W Silverstone kierowcy jadac za SC krecili okrazenie na poziomie 2:45, a PP wykrecone bylo na poziomie praktycznie 1:29 - to juz jest niezla roznica hehe.
13. hedelix
Wszystko było dobrze. Te rozpasane bałwany za zbyt duże miliony zawsze będą mieć o coś pretensje.
14. dexter
Jazda po morkrym torze jest specyficzna. Co chwile kola beda sie gdzies w miejscu krecic, auto na tylnej osi nie bedzie stabilne, ale taki jest urok jazdy po mokrym torze. Aby nie zostac zaskoczonym przez aquaplaning kierowca powinien prowadzic samochod po sladach. Wtedy ominie niebezpieczne miejsca. No, chyba ze podczas manewru wyprzedzania na dohamowaniu bedzie musial zmienic linie jazdy. W mokrych warunkach tor wyscigowy bedzie sie caly czas zmienial. Wtedy trzeba sie do zmian dostosowac. Aby sie do zmian na torze wyscigowym dostosowac, to podczas jazdy trzeba potrafic dokladnie „czytac“ sytuacje. Tzn. caly czas trzeba obserwowac w ktorym miejscu na torze jest wiecej wody, a w ktorym mniej. Trzeba podkreslic ze to nie jest wcale takie latwe, szczegolnie jesli kierowca gdzies w srodku stawki jedzie i caly spray spod kol rywala zaslania mu widocznosc. Wtedy nie bedzie dokladnie widzial gdzie ewentualnie kaluze moga wystapic. Ale nie zawsze kierowca z duza predkoscia prowadzi auto po torze. Np. w wolnych zakretach, gdy juz caly ten spray nie zaslania widocznosci mozna na boki spojrzec aby ocenic sytuacje gdzie wlasciwie jestem.
Dla zespolow wyscigowych weekend deszczowy to juz jest jeden z najwyzszych rodzajow kary. Zaden profesjonalny zespol wyscigowy nie lubi deszczu - ale to jest zrozumiale. Ja wiem tez, ze niektorzy licencjonowani profesjonalni kierowcy wyscigowi nie lubia jezdzic po mokrym torze (na mysli nie mam F1).
Po prostu ciezko jest dzis przekonac mlodego czlowieka aby podczas deszczu pojechal na tor i tam spedzil troche wolnego czasu. Przy czym jazda na mokrym torze (nie mowie o mocnym deszczu) moze naprawde sprawiac duza przyjemnosc.
15. dexter
@hedelix
Kazdy zarabia tyle, na ile zasluzyl - ale zostawmy to na boku, bo to nie jest problem.
Ale jezeli jest az tak duze niezadowolenie ze sportowego punktu widzenia, to sadze ze trzeba by bylo poruszyc temat i porozmawiac najpierw z Berniem, FIA i oczywiscie samymi kierowcami, bo to oni uczestnicza w tym sporcie.
16. dexter
- na mysli oczywiscie mam start za Safety Car.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz