Kierowcy Ferrari liczą na przełamanie złej passy
Po rozczarowującym wyścigu w Kanadzie obaj kierowcy Ferrari są optymistycznie nastawieni przed wyzwaniem toru Indianapolis. Po pierwszych treningach przed GP USA zarówno Felipe Massa, jak i Kimi Raikkonen myślą o dobrym wyniku w niedzielę.„Ogólnie jestem całkiem zadowolony z dzisiejszego dnia. Pracowaliśmy nad przygotowaniem się do wyścigu i sądzę, że na tym torze jesteśmy nieco bardziej konkurencyjni niż to było w ostatnich dwóch wyścigach. Zdecydowanie mamy więcej przyczepności i udaje nam się lepiej wykorzystać opony. Dwa rodzaje opon Bridgestone dostarczonych tutaj dają różne osiągi: bardziej miękka jest szybsza na pierwszym okrążeniu, ale wygląda na to, że później znacząco traci swoje właściwości, podczas gdy twardsza zachowuje się odwrotnie. Teraz postaramy się przeanalizować wszystkie dane i spróbujemy przewidzieć jak rozwiną się warunki na torze. Podsumowując, sądzę że możemy walczyć o najwyższe pozycje.”
Kimi Raikkonen:
„Jestem całkiem zadowolony z dzisiejszego dnia. Popołudniu zdecydowanie poprawiliśmy naszą sytuację w porównaniu do pierwszej sesji. Mamy jeszcze dużo pracy przed sobą nad ustawieniami bolidu, ale sądzę, że możemy być konkurencyjni w stosunku do naszych najgroźniejszych rywali. Jedno jest pewne: włożymy cały nasz wysiłek, aby osiągnąć ten cel.”
komentarze
1. malii
Ferkom potrzebny jest taki kierowca ja Robert Kubica, ambitny i pracowity do bólu... Polak poprostu :)
2. obi216
Po południu - może uda nam się zauważyć Ferrari , dążące ku odrodzeniu. Jeśli Massa kręcił jakoś te kółka , to Raikkonena prześladował ostatnio pech. Techniczny , czy też psychofizyczny - ale nie nam to oceniać. Osobiście chciałbym , by w końcu wyszedł Kimiemu wyścig na miarę , na jaką ten kierowca zasługuje. Nie to , żebym mu jakoś specjalnie kibicował , ale dlatego , że jest to kierowca nietuzinkowy. Aczkolwiek kibicuję od wielu lat Ferrari ( oczywiście obecnie - z wiadomych względów - bardziej BMW ) , kiedy to mając słabszy bolid i za sprawą wielkiego Michaela potrafiło stawić czoło bezkonkurencyjnym ( wtedy ) McLarenom z równie wielkim M . Hakkinenem. Dzisiaj McLareny również są bezkonkurencyjne i zapewne Ferrari chce z nimi powalczyć - i mam nadzieję , że powalczy . Jak również bardzo wyraźnie dobiera im się do skóry BMW. Coś z tym Ferrari musi zrobić ! Bo jeżeli wkradnie się stres , to nie będzie tak kolorowo . Natomiast , jeżeli uda im się " skubnąć " McLareny , to zrobi się ciekawie - na co bardzo liczę . Pozdrówka
3. pik32
Ja myślę że Kimmiego prześladuje jakieś fatum.W poprzednim sezonie jego bolid z reguły nie dojeżdżał z powodu awarii silnika.Gdy tylko odszedł z McLarena ten zespół się odrodził,a Ferrari proszę jakieś problemy.Może Ferrari faktycznie bardziej by pasował Robert chociaż by dlatego,że tam się wychował na pewno wszyscy by mu kibicowali.Niezły duet,coś mi to przypomina...
4. walerus
nie dawajcie dupska Heifeldowi za łatwo - Kubicy to co innego... ;-)
5. Leeloo
i ta pomoc Schumiego, myslę że Robert i Schumi mogliby się dogadać i razem pracować (ale póki co to tylko pobozne życzenia). A co do Kimiego, to chyba jego styl jazdy sprawia że te bolidy nie są najlepiej przygotowane i ciągle coś z nimi jest, może chłopak nie potrafi znaleźć jakiegoś spójnego języka z inżynierami i nie może przekazać im czego tak naprawde oczekuje od samochodu
6. Pietrzej
A ja kibicuję Ferrari już od jakichś 15 lat. I co by nie mówić, ta stajnia jest zdecydowanie najbardziej upartą ze wszystkich. Coś nie wychodzi? Pracują 2 razy mocniej żeby rozwiązać problem. Co do kierowców to Felipe i Iceman są dobrymi zawodnikami, Iceman ma faktycznie bardziej pecha niż problemy ze sobą (czy swoim stylem jazdy) a Felipe co by nie mówić również ma jako takie doświadczenie (szczególnie że jest pod czujnym okiem pana S. ). Mam nadzieję że uda im się powalczyć w Indy , wtedy będzie ciekawiej dla wszystkich (szczególnie dla nas - kibiców). Co do startów Roberta w Ferrari - Może za 2 , 3 sezony ale na pewno nie teraz. AVANTI SCUDERIA !!!!
7. Leeloo
to jak wytłumaczysz 2 lata pecha ?? u Kimiego
8. Pietrzej
Przeczytaj post który napisał plik32, poza tym moje twierdzenie co do "pecha" w przypadku Iceman'a odnosiło się raczej do tego sezonu :)
9. Leeloo
ale wg mnie to nie jest żadne fatum bo ile można mieć pecha ?? dla mnie to jest zwykły brak współpracy bo mclarenie było kiepsko a po przejściu do ferrari jest to samo, oraz styl jego jazdy, choć na pewno ma talent ale nigdy wg mnie nie zostanie mistrzem świata choć osobiście go lubie.
10. Kriss81
Na miejscu Kimiego, przeciętny śmiertelnik rzuciłby to wszystko w diabły. Z jego "fartem" to pewnie nawet w rowerze mu silnik wybucha;) Wiele osób już dziś widzi IceMana poza F1, co według mnie byłoby dla tego sportu niepowetowaną stratą. Gość ma potencjał, talent, charakterek. Jest dobrym kierowcą i barwną osobowością. Jeśli nie zdobędzie nigdy mistrzostwa, to będzie jednym z najbardziej niespełnionych kierowców w historii.
Mam nadzieję, że w USA Ferrari odkują się nieco i zbliżą punktowo do McL. Sezon jeszcze bardziej nabrałby wtedy rumieńców.
11. Pietrzej
Żal by było gdyby nigdy nie wygrał :(
12. sekol12
MASSA jest lepszym kierowcą od Kimiego. I napewno w zespole raczej jemu należy się status pierwszego kierowcy. A kimi niech spada do innego zespołu...nie cierpię tego zawodnika.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz